Szczęść
Boże! Moi Drodzy, witam i pozdrawiam – i tych, którzy pracują; i
tych, którzy się uczą; i tych, którzy „feriują”… I tych,
którzy na Księdza po kolędzie czekają… Życzę Wszystkim
błogosławionego dnia, obfitego w dobro! I w takie zwycięstwa,
jakiego dzisiaj dokonał Dawid nad Goliatem!
Boże! Moi Drodzy, witam i pozdrawiam – i tych, którzy pracują; i
tych, którzy się uczą; i tych, którzy „feriują”… I tych,
którzy na Księdza po kolędzie czekają… Życzę Wszystkim
błogosławionego dnia, obfitego w dobro! I w takie zwycięstwa,
jakiego dzisiaj dokonał Dawid nad Goliatem!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
et spes! Ks. Jacek
Środa
2 Tygodnia zwykłego, rok II,
2 Tygodnia zwykłego, rok II,
Wspomnienie
Św. Antoniego, Opata,
Św. Antoniego, Opata,
do
czytań: 1 Sm 17,32–33.37.40–51; Mk 3,1–6
czytań: 1 Sm 17,32–33.37.40–51; Mk 3,1–6
CZYTANIE
Z PIERWSZEJ KSIĘGI SAMUELA:
Z PIERWSZEJ KSIĘGI SAMUELA:
Dawid
rzekł do Saula: „Niech pan mój się nie trapi. Twój sługa
pójdzie stoczyć walkę z tym Filistynem”. Saul odpowiedział
Dawidowi: „To niemożliwe, byś stawił czoło temu Filistynowi i
walczył z nim. Ty jesteś jeszcze chłopcem, a on wojownikiem od
młodości”.
rzekł do Saula: „Niech pan mój się nie trapi. Twój sługa
pójdzie stoczyć walkę z tym Filistynem”. Saul odpowiedział
Dawidowi: „To niemożliwe, byś stawił czoło temu Filistynowi i
walczył z nim. Ty jesteś jeszcze chłopcem, a on wojownikiem od
młodości”.
Powiedział
Dawid: „Pan, który wyrwał mnie z łap lwów i niedźwiedzi, ocali
mnie również z ręki tego Filistyna”. Rzekł więc Saul do
Dawida: „Idź, niech Pan będzie z tobą”.
Dawid: „Pan, który wyrwał mnie z łap lwów i niedźwiedzi, ocali
mnie również z ręki tego Filistyna”. Rzekł więc Saul do
Dawida: „Idź, niech Pan będzie z tobą”.
Wziął
w rękę swój kij, wybrał sobie pięć gładkich kamieni ze
strumienia, włożył je do torby pasterskiej, którą miał zamiast
kieszeni, i z procą w ręce skierował się ku Filistynowi.
w rękę swój kij, wybrał sobie pięć gładkich kamieni ze
strumienia, włożył je do torby pasterskiej, którą miał zamiast
kieszeni, i z procą w ręce skierował się ku Filistynowi.
Filistyn
przybliżał się coraz bardziej do Dawida, a giermek jego szedł
przed nim. Gdy Filistyn spostrzegł Dawida i mu się przyjrzał,
wzgardził nim dlatego, że był młodzieńcem, i to rudym, o pięknym
wyglądzie. I rzekł Filistyn do Dawida: „Czyż jestem psem, że
przychodzisz do mnie z kijem?” Złorzeczy Filistyn Dawidowi przez
swoich bogów. Filistyn zawołał do Dawida: „Zbliż się tylko do
mnie, a ciało twoje oddam ptakom powietrznym i dzikim zwierzętom”.
przybliżał się coraz bardziej do Dawida, a giermek jego szedł
przed nim. Gdy Filistyn spostrzegł Dawida i mu się przyjrzał,
wzgardził nim dlatego, że był młodzieńcem, i to rudym, o pięknym
wyglądzie. I rzekł Filistyn do Dawida: „Czyż jestem psem, że
przychodzisz do mnie z kijem?” Złorzeczy Filistyn Dawidowi przez
swoich bogów. Filistyn zawołał do Dawida: „Zbliż się tylko do
mnie, a ciało twoje oddam ptakom powietrznym i dzikim zwierzętom”.
Dawid
odrzekł Filistynowi: „Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i
oszczepem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów, Boga wojsk
izraelskich, którym urągałeś. Dziś właśnie odda cię Pan w
moją rękę, pokonam cię i utnę ci głowę. Dziś oddam trupy
wojsk filistyńskich na żer ptactwu powietrznemu i dzikim
zwierzętom; niech się przekona cały świat, że Bóg jest z
Izraelitami. Niech wiedzą wszyscy zebrani, że nie mieczem ani
oszczepem Pan ocala. Ponieważ jest to wojna Pana, On więc odda was
w nasze ręce”.
odrzekł Filistynowi: „Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i
oszczepem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów, Boga wojsk
izraelskich, którym urągałeś. Dziś właśnie odda cię Pan w
moją rękę, pokonam cię i utnę ci głowę. Dziś oddam trupy
wojsk filistyńskich na żer ptactwu powietrznemu i dzikim
zwierzętom; niech się przekona cały świat, że Bóg jest z
Izraelitami. Niech wiedzą wszyscy zebrani, że nie mieczem ani
oszczepem Pan ocala. Ponieważ jest to wojna Pana, On więc odda was
w nasze ręce”.
I
oto gdy wstał Filistyn i zbliżał się coraz bardziej ku Dawidowi,
ten również pobiegł szybko na pole walki naprzeciw Filistyna.
oto gdy wstał Filistyn i zbliżał się coraz bardziej ku Dawidowi,
ten również pobiegł szybko na pole walki naprzeciw Filistyna.
Sięgnął
do torby pasterskiej i wyjąwszy z niej kamień, wypuścił go z
procy, trafiając Filistyna w czoło, tak że kamień utkwił w czole
i Filistyn upadł twarzą na ziemię.
do torby pasterskiej i wyjąwszy z niej kamień, wypuścił go z
procy, trafiając Filistyna w czoło, tak że kamień utkwił w czole
i Filistyn upadł twarzą na ziemię.
Tak
to Dawid odniósł zwycięstwo nad Filistynem: kamieniem z procy
trafił Filistyna i zabił go, chociaż nie użył miecza.
to Dawid odniósł zwycięstwo nad Filistynem: kamieniem z procy
trafił Filistyna i zabił go, chociaż nie użył miecza.
Dawid
podbiegł i stanął nad Filistynem; chwycił jego miecz, a dobywszy
z pochwy, dobił go i odciął mu głowę. Gdy spostrzegli Filistyni,
że ich wojownik zginął, rzucili się do ucieczki.
podbiegł i stanął nad Filistynem; chwycił jego miecz, a dobywszy
z pochwy, dobił go i odciął mu głowę. Gdy spostrzegli Filistyni,
że ich wojownik zginął, rzucili się do ucieczki.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
W
dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który
miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby
Go oskarżyć.
dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który
miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby
Go oskarżyć.
On
zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Stań tu
na środku”. A do nich powiedział: „Co wolno w szabat: uczynić
coś dobrego, czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?” Lecz oni
milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony
z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka:
„Wyciągnij rękę”. Wyciągnął i ręka jego stała się znów
zdrowa.
zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Stań tu
na środku”. A do nich powiedział: „Co wolno w szabat: uczynić
coś dobrego, czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?” Lecz oni
milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony
z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka:
„Wyciągnij rękę”. Wyciągnął i ręka jego stała się znów
zdrowa.
A
faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę
przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.
faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę
przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.
Historia,
opisana w dzisiejszym pierwszym czytaniu, znana nam jest zapewne
bardzo dobrze, bo
i w mowie potocznej często mówimy o
Dawidzie i Goliacie,
kiedy mamy do czynienia ze zderzeniem się dwóch sił – bardzo
małej z bardzo wielką, z których jednak to ta mała
okazuje się zwycięską.
Dzisiaj słyszymy, jak to dokładnie
było
w przypadku Dawida i Goliata, i przekonujemy się, że działanie
Boga było w całej tej sytuacji ewidentne.
opisana w dzisiejszym pierwszym czytaniu, znana nam jest zapewne
bardzo dobrze, bo
i w mowie potocznej często mówimy o
Dawidzie i Goliacie,
kiedy mamy do czynienia ze zderzeniem się dwóch sił – bardzo
małej z bardzo wielką, z których jednak to ta mała
okazuje się zwycięską.
Dzisiaj słyszymy, jak to dokładnie
było
w przypadku Dawida i Goliata, i przekonujemy się, że działanie
Boga było w całej tej sytuacji ewidentne.
We
fragmencie, który dano nam do odczytania w liturgii, pominięte
zostały niektóre elementy tejże historii, a
zapisane na kartach Pisma Świętego, jak
chociażby ten, że Dawid
usiłował przywdziać zbroję,
którą król Saul – głęboko zaniepokojony o los odważnego, ale
przecież jeszcze niedoświadczonego wojownika – kazał mu założyć.
Szybko jednak okazało się, że zbroja
ta jest za ciężka
i Dawid nie jest w stanie nawet się w niej swobodnie poruszać, a
cóż dopiero mówić o sprawności w walce! Przeto ostatecznie
zrezygnował z niej, a uzbroił się – o ile to słowo jest tu w
ogóle adekwatne – w kij,
procę i pięć
gładkich
kamieni ze strumienia.
fragmencie, który dano nam do odczytania w liturgii, pominięte
zostały niektóre elementy tejże historii, a
zapisane na kartach Pisma Świętego, jak
chociażby ten, że Dawid
usiłował przywdziać zbroję,
którą król Saul – głęboko zaniepokojony o los odważnego, ale
przecież jeszcze niedoświadczonego wojownika – kazał mu założyć.
Szybko jednak okazało się, że zbroja
ta jest za ciężka
i Dawid nie jest w stanie nawet się w niej swobodnie poruszać, a
cóż dopiero mówić o sprawności w walce! Przeto ostatecznie
zrezygnował z niej, a uzbroił się – o ile to słowo jest tu w
ogóle adekwatne – w kij,
procę i pięć
gładkich
kamieni ze strumienia.
Jest
to bardzo wymowny sygnał, moi Drodzy, że kiedy człowiek wyrusza na
walkę – jakąkolwiek: duchową lub intelektualną, bo raczej nie
mówimy o tej fizycznej – w
imię Boga,
to nie powinien stosować żadnych
ludzkich zabezpieczeń,
bo one okazują się wręcz krępujące i ograniczające działanie
łaski Bożej. Nie
można ufać tylko swoim siłom,
tylko swojej inteligencji
i rozeznaniu. Trzeba
zaufać Panu i doświadczeniu
swojej z Nim współpracy. Tak
właśnie postąpił Dawid – i
wygrał!
to bardzo wymowny sygnał, moi Drodzy, że kiedy człowiek wyrusza na
walkę – jakąkolwiek: duchową lub intelektualną, bo raczej nie
mówimy o tej fizycznej – w
imię Boga,
to nie powinien stosować żadnych
ludzkich zabezpieczeń,
bo one okazują się wręcz krępujące i ograniczające działanie
łaski Bożej. Nie
można ufać tylko swoim siłom,
tylko swojej inteligencji
i rozeznaniu. Trzeba
zaufać Panu i doświadczeniu
swojej z Nim współpracy. Tak
właśnie postąpił Dawid – i
wygrał!
Dokonał
rzeczy po ludzku zupełnie, ale to zupełnie niemożliwej! Dokonał
tego, a tak naprawdę to dokonał tego sam
Bóg –
tyle,
że
przez Dawida. A
dlaczego tego dokonał? Bo Dawid pozwolił Mu na to i bezgranicznie
Mu zaufał. Owszem, to Dawid użył swojej zręczności i siły,
swojego pomysłu na rozwiązanie problemu, ale we wszystkim był
prowadzony
przez Boga i przez Niego inspirowany.
I dlatego wygrał.
rzeczy po ludzku zupełnie, ale to zupełnie niemożliwej! Dokonał
tego, a tak naprawdę to dokonał tego sam
Bóg –
tyle,
że
przez Dawida. A
dlaczego tego dokonał? Bo Dawid pozwolił Mu na to i bezgranicznie
Mu zaufał. Owszem, to Dawid użył swojej zręczności i siły,
swojego pomysłu na rozwiązanie problemu, ale we wszystkim był
prowadzony
przez Boga i przez Niego inspirowany.
I dlatego wygrał.
W
Ewangelii natomiast mamy do czynienia z postawą gruntownie
przeciwną. Mówimy oczywiście o postawie faryzeuszów i zwolenników
Heroda. Zwróćmy uwagę już na pierwsze zdania, w których
Ewangelista Marek mówi nam: W
dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który
miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby
Go oskarżyć.
Pomyślmy
nad niesamowitym absurdem całej tej sytuacji: oni śledzili Jezusa,
aby Go przyłapać
na cudzie, czynionym w szabat!
Ewangelii natomiast mamy do czynienia z postawą gruntownie
przeciwną. Mówimy oczywiście o postawie faryzeuszów i zwolenników
Heroda. Zwróćmy uwagę już na pierwsze zdania, w których
Ewangelista Marek mówi nam: W
dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który
miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby
Go oskarżyć.
Pomyślmy
nad niesamowitym absurdem całej tej sytuacji: oni śledzili Jezusa,
aby Go przyłapać
na cudzie, czynionym w szabat!
A
zatem, nie robiło na nich żadnego
wrażenia dokonanie cudu,
tylko widzieli problem w tym, że Jezus czyni to
w
szabat! I faktycznie, kiedy Jezus cudu dokonał, ci omal nie
poszaleli z wściekłości! Jak daleko może człowiek zabrnąć
w absurdalnym uporze i bezgranicznej głupocie! Jak
bardzo może zamknąć się na działanie łaski Bożej! I
jak w
takim razie Bóg może
czegokolwiek dokonywać przy tak
fatalnym
nastawieniu człowieka?…
zatem, nie robiło na nich żadnego
wrażenia dokonanie cudu,
tylko widzieli problem w tym, że Jezus czyni to
w
szabat! I faktycznie, kiedy Jezus cudu dokonał, ci omal nie
poszaleli z wściekłości! Jak daleko może człowiek zabrnąć
w absurdalnym uporze i bezgranicznej głupocie! Jak
bardzo może zamknąć się na działanie łaski Bożej! I
jak w
takim razie Bóg może
czegokolwiek dokonywać przy tak
fatalnym
nastawieniu człowieka?…
Moi
Drodzy, Bóg i dziś także może i chce działać w naszym życiu.
Może
i chce dokonywać cudów
– także w naszych czasach! Ale wszystko zależy od nas – od
naszej wiary… Czyli od tego, czy
my
tak naprawdę chcemy,
żeby te wielkie rzeczy się dokonywały. Dziwne to?…
Niewiarygodne?… Zapewne. A jednak – przykład postawy Dawida i
faryzeuszów nie pozostawia żadnych wątpliwości: Bóg dokona
wielkich rzeczy, nawet cudów – w życiu tych, którzy Mu
bezgranicznie, z dziecięcą wręcz szczerością ufają.
Drodzy, Bóg i dziś także może i chce działać w naszym życiu.
Może
i chce dokonywać cudów
– także w naszych czasach! Ale wszystko zależy od nas – od
naszej wiary… Czyli od tego, czy
my
tak naprawdę chcemy,
żeby te wielkie rzeczy się dokonywały. Dziwne to?…
Niewiarygodne?… Zapewne. A jednak – przykład postawy Dawida i
faryzeuszów nie pozostawia żadnych wątpliwości: Bóg dokona
wielkich rzeczy, nawet cudów – w życiu tych, którzy Mu
bezgranicznie, z dziecięcą wręcz szczerością ufają.
Przykład
takiej właśnie dziecięcej, szczerej ufności odnajdujemy w
postawie dzisiejszego Patrona. A jest nim
Święty
Antoni, Opat.
takiej właśnie dziecięcej, szczerej ufności odnajdujemy w
postawie dzisiejszego Patrona. A jest nim
Święty
Antoni, Opat.
Urodził
się w Środkowym Egipcie w
251 roku. Miał zamożnych
i religijnych rodziców, których jednak wcześnie stracił – kiedy
miał lat dwadzieścia.
Po ich śmierci, kierując się wskazaniem Ewangelii, sprzedał
ojcowiznę, a pieniądze rozdał ubogim. Młodszą
siostrę oddał pod opiekę szlachetnym paniom, zabezpieczając jej
byt materialny. Sam zaś udał się na pustynię w pobliżu
rodzinnego miasta. Tam
oddał się pracy fizycznej, modlitwie i uczynkom pokutnym.
Podjął życie pełne umartwienia i milczenia.
się w Środkowym Egipcie w
251 roku. Miał zamożnych
i religijnych rodziców, których jednak wcześnie stracił – kiedy
miał lat dwadzieścia.
Po ich śmierci, kierując się wskazaniem Ewangelii, sprzedał
ojcowiznę, a pieniądze rozdał ubogim. Młodszą
siostrę oddał pod opiekę szlachetnym paniom, zabezpieczając jej
byt materialny. Sam zaś udał się na pustynię w pobliżu
rodzinnego miasta. Tam
oddał się pracy fizycznej, modlitwie i uczynkom pokutnym.
Podjął życie pełne umartwienia i milczenia.
Nagła
zmiana trybu życia kosztowała
go wiele wyrzeczeń, a nawet trudu. Musiał
znosić jawne
ataki
ze strony szatana, który
go nękał, pokazując
mu się w różnych postaciach. Doznawał wtedy umacniających go
wizji nadprzyrodzonych.
zmiana trybu życia kosztowała
go wiele wyrzeczeń, a nawet trudu. Musiał
znosić jawne
ataki
ze strony szatana, który
go nękał, pokazując
mu się w różnych postaciach. Doznawał wtedy umacniających go
wizji nadprzyrodzonych.
Początkowo
Antoni mieszkał w grocie. Około 275 roku przeniósł się jednak na
Pustynię Libijską. Dziesięć lat później osiadł w ruinach
opuszczonej fortecy Pispir na prawym brzegu Nilu. Miał
dar widzenia rzeczy przyszłych. Słynął ze świętości i
mądrości.
Antoni mieszkał w grocie. Około 275 roku przeniósł się jednak na
Pustynię Libijską. Dziesięć lat później osiadł w ruinach
opuszczonej fortecy Pispir na prawym brzegu Nilu. Miał
dar widzenia rzeczy przyszłych. Słynął ze świętości i
mądrości.
Jego
postawa znalazła wielu naśladowców. Sława i cuda sprawiły, że
zaczęli ściągać
uczniowie, pragnący poddać się jego duchowemu kierownictwu.
Początkowo nie zgadzał się na to, jednak po wielu sprzeciwach
zdecydował się ich przyjąć i odtąd oaza Farium na pustyni
zaczęła zapełniać się
rozrzuconymi wokół celami eremitów. Niektórzy
uważają, że mogło ich być około sześciu tysięcy.
postawa znalazła wielu naśladowców. Sława i cuda sprawiły, że
zaczęli ściągać
uczniowie, pragnący poddać się jego duchowemu kierownictwu.
Początkowo nie zgadzał się na to, jednak po wielu sprzeciwach
zdecydował się ich przyjąć i odtąd oaza Farium na pustyni
zaczęła zapełniać się
rozrzuconymi wokół celami eremitów. Niektórzy
uważają, że mogło ich być około sześciu tysięcy.
W
311 roku Antoni gościł w Aleksandrii, wspierając duchowo
chrześcijan, prześladowanych przez cesarza Maksymiana. Tam również
z wielkim zaangażowaniem
bronił czystości wiary
w obliczu tego, że w roku 318 wystąpił – tam właśnie – z
błędną nauką kapłan Ariusz, znajdując dla swych teorii wielu
zwolenników. Jednym z nich był nawet cesarz. I to w odpowiedzi na
te błędy, Antoni podjął
żarliwą obronę czystości wiary wśród swoich uczniów.
311 roku Antoni gościł w Aleksandrii, wspierając duchowo
chrześcijan, prześladowanych przez cesarza Maksymiana. Tam również
z wielkim zaangażowaniem
bronił czystości wiary
w obliczu tego, że w roku 318 wystąpił – tam właśnie – z
błędną nauką kapłan Ariusz, znajdując dla swych teorii wielu
zwolenników. Jednym z nich był nawet cesarz. I to w odpowiedzi na
te błędy, Antoni podjął
żarliwą obronę czystości wiary wśród swoich uczniów.
Cieszył
się przy tym wielkim poważaniem. Korespondował – między innymi
– z cesarzem Konstantynem Wielkim i jego synami. Zachowane listy
Antoniego do mnichów zawierają głównie jego nauki moralne:
szczególny nacisk kładzie on w nich na poszukiwanie
indywidualnej drogi do doskonałości, wsparte lekturą Pisma
Świętego. Według
podania, Święty Antoni zmarł
17 stycznia 356 roku, w
wieku stu sześciu lat. Jego
życie było przykładem dla wielu nie tylko w Egipcie, ale i
w innych stronach chrześcijańskiego świata,
a jego kult rychło rozprzestrzenił się na całym Wschodzie i w
całym Kościele.
się przy tym wielkim poważaniem. Korespondował – między innymi
– z cesarzem Konstantynem Wielkim i jego synami. Zachowane listy
Antoniego do mnichów zawierają głównie jego nauki moralne:
szczególny nacisk kładzie on w nich na poszukiwanie
indywidualnej drogi do doskonałości, wsparte lekturą Pisma
Świętego. Według
podania, Święty Antoni zmarł
17 stycznia 356 roku, w
wieku stu sześciu lat. Jego
życie było przykładem dla wielu nie tylko w Egipcie, ale i
w innych stronach chrześcijańskiego świata,
a jego kult rychło rozprzestrzenił się na całym Wschodzie i w
całym Kościele.
W
„Żywocie
Świętego Antoniego”,
napisanym przez Świętego
Atanazego, biskupa, czytamy między innymi takie słowa: „Po
śmierci rodziców Antoni
pozostał sam wraz ze swoją młodszą siostrą.
Mając wtedy osiemnaście czy dwadzieścia lat, zajmował się domem
i opiekował siostrą. Gdy nie minęło jeszcze sześć miesięcy od
śmierci rodziców, szedł
zgodnie ze zwyczajem do kościoła, zatopiony w rozmyślaniu.
Rozważał, dlaczego Apostołowie, opuściwszy wszystko, poszli za
Zbawicielem oraz kim byli ci ludzie, którzy – jak podają Dzieje
Apostolskie – sprzedawali swe dobra i składali u stóp Apostołów
pieniądze, aby oni rozdawali je potrzebującym.
„Żywocie
Świętego Antoniego”,
napisanym przez Świętego
Atanazego, biskupa, czytamy między innymi takie słowa: „Po
śmierci rodziców Antoni
pozostał sam wraz ze swoją młodszą siostrą.
Mając wtedy osiemnaście czy dwadzieścia lat, zajmował się domem
i opiekował siostrą. Gdy nie minęło jeszcze sześć miesięcy od
śmierci rodziców, szedł
zgodnie ze zwyczajem do kościoła, zatopiony w rozmyślaniu.
Rozważał, dlaczego Apostołowie, opuściwszy wszystko, poszli za
Zbawicielem oraz kim byli ci ludzie, którzy – jak podają Dzieje
Apostolskie – sprzedawali swe dobra i składali u stóp Apostołów
pieniądze, aby oni rozdawali je potrzebującym.
Zastanawiał
się także, jakiego rodzaju i jak wielka nagroda została wyznaczona
im w niebie. Tak rozmyślając przybył do świątyni, gdy właśnie
odczytywano Ewangelię. Usłyszał słowa, które Pan powiedział do
bogatego młodzieńca: Jeśli
chcesz być doskonałym, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim,
potem przyjdź i pójdź za Mną, a będziesz miał skarb w niebie.
Antoniemu zdawało się,
jak gdyby sam Bóg przemówił do niego słowami Ewangelii, jakby
czytanie to przeznaczone było dla niego. Wyszedł natychmiast z
kościoła i rozdał
mieszkańcom wioski odziedziczoną po rodzicach ziemię,
aby odtąd nie była dla niego i jego siostry ciężarem. Sprzedał
także wszelkie inne dobra, a pieniądze rozdał ubogim. Tylko
niewielką ich część zachował ze względu na siostrę.
się także, jakiego rodzaju i jak wielka nagroda została wyznaczona
im w niebie. Tak rozmyślając przybył do świątyni, gdy właśnie
odczytywano Ewangelię. Usłyszał słowa, które Pan powiedział do
bogatego młodzieńca: Jeśli
chcesz być doskonałym, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim,
potem przyjdź i pójdź za Mną, a będziesz miał skarb w niebie.
Antoniemu zdawało się,
jak gdyby sam Bóg przemówił do niego słowami Ewangelii, jakby
czytanie to przeznaczone było dla niego. Wyszedł natychmiast z
kościoła i rozdał
mieszkańcom wioski odziedziczoną po rodzicach ziemię,
aby odtąd nie była dla niego i jego siostry ciężarem. Sprzedał
także wszelkie inne dobra, a pieniądze rozdał ubogim. Tylko
niewielką ich część zachował ze względu na siostrę.
Przyszedłszy
znowu do kościoła, usłyszał słowa Pana z Ewangelii: Nie
troszczcie się o jutro.
Nie mogąc ich słuchać
obojętnie, natychmiast
wyszedł i pozostałą część rozdał ubogim.
Siostrę oddał na wychowanie i naukę znanym
z prawości dziewicom.
Sam zaś poświęcił się praktykowaniu życia ascetycznego,
mieszkając w pobliżu swego domu.
znowu do kościoła, usłyszał słowa Pana z Ewangelii: Nie
troszczcie się o jutro.
Nie mogąc ich słuchać
obojętnie, natychmiast
wyszedł i pozostałą część rozdał ubogim.
Siostrę oddał na wychowanie i naukę znanym
z prawości dziewicom.
Sam zaś poświęcił się praktykowaniu życia ascetycznego,
mieszkając w pobliżu swego domu.
W
ciągłym czuwaniu nad sobą prowadził życie pełne wyrzeczeń.
Pracował własnymi
rękoma, ponieważ
usłyszał: Kto
nie chce pracować, niech też nie je.
Otrzymaną w ten sposób zapłatę przeznaczał na swoje utrzymanie i
na potrzebujących. Modlił się nieustannie, albowiem dowiedział
się, że „zawsze należy
się modlić”. Czytał
tak uważnie, że nic nie uchodziło jego uwagi, ale przeciwnie,
zapamiętywał wszystko.
Z czasem pamięć mogła zastąpić mu księgi. Wszyscy mieszkańcy
wioski oraz pobożni ludzie, z którymi często się spotykał,
widząc jego sposób życia, nazywali
go przyjacielem
Boga – jedni miłowali go jak syna, inni jak brata.”
ciągłym czuwaniu nad sobą prowadził życie pełne wyrzeczeń.
Pracował własnymi
rękoma, ponieważ
usłyszał: Kto
nie chce pracować, niech też nie je.
Otrzymaną w ten sposób zapłatę przeznaczał na swoje utrzymanie i
na potrzebujących. Modlił się nieustannie, albowiem dowiedział
się, że „zawsze należy
się modlić”. Czytał
tak uważnie, że nic nie uchodziło jego uwagi, ale przeciwnie,
zapamiętywał wszystko.
Z czasem pamięć mogła zastąpić mu księgi. Wszyscy mieszkańcy
wioski oraz pobożni ludzie, z którymi często się spotykał,
widząc jego sposób życia, nazywali
go przyjacielem
Boga – jedni miłowali go jak syna, inni jak brata.”
Tyle
z „Żywota” Świętego Antoniego,
Opata. Wpatrzeni w jego piękną postawę, a jednocześnie wsłuchani
w Boże słowo dzisiejszej liturgii, zastanówmy się:
z „Żywota” Świętego Antoniego,
Opata. Wpatrzeni w jego piękną postawę, a jednocześnie wsłuchani
w Boże słowo dzisiejszej liturgii, zastanówmy się:
–
Czy
więcej w nas postawy Dawida, czy faryzeuszów?
Czy
więcej w nas postawy Dawida, czy faryzeuszów?
–
Jak
staram się kształtować w sobie bezgraniczne zaufanie do Boga?
Jak
staram się kształtować w sobie bezgraniczne zaufanie do Boga?
–
Co
robię, aby połączyć działanie łaski Bożej z moim ludzkim
działaniem i trzeźwym myśleniem?
Co
robię, aby połączyć działanie łaski Bożej z moim ludzkim
działaniem i trzeźwym myśleniem?
Tak
to Dawid odniósł zwycięstwo nad Filistynem!
to Dawid odniósł zwycięstwo nad Filistynem!
Dzisiejsza przemowa Dawida do Goliata jest dowodem Jego wiary,ufności i pewności, że Bóg jest z Nim, że Bóg będzie działał przez Niego. Wielka to wiara, wielka ufność i wielka pewność, że z Bogiem można pokonać wszystko…
Byłoby rzeczą interesującą odkryć kiedyś imię owego paparazziego, który podsłuchał wymianę zdań między Filistynem i rudym Dawidem. No i poza wszystkim – zostaje jeszcze w tekście pochwała zabójstwa człowieka przez człowieka.
Na wojence ładnie, kto Boga uprosi,
Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają,
Pan Bóg kule nosi
Dasiek
Sugerujesz współudział w zabijaniu, gdy kto uprosi, czy tylko dałeś wyraz bezmyślności?
Bardzo podoba mi się odpowiedź Daśka na brednie Marsjanina. Lepiej bym tego nie oddał. xJ
Ten ma – co ma, według ufności.
Dasiek
„Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?”.. to jest odpowiedź dla tych co mają "pracę" w szpitalach.
Gdyby dało się tę myśl wyrazić nieco szerzej…
xJ