Bóg patrzy na serce…

B
Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny i jednocześnie
urodziny przeżywa Włodzimierz Olender, bardzo mi bliski i życzliwy
Człowiek z Celestynowa, Ojciec pięknej Rodziny, w tym także –
Ojciec mojego Lektora Szymona. Niech Pan błogosławi Solenizantowi i
Jubilatowi,
niech Mu pozwoli powrócić do pełni zdrowia i
codziennie budować świętą atmosferę w swojej Rodzinie! Zapewniam
o modlitwie – nie tylko dzisiaj.
A
ja o 15:00 znowu wyruszam na wizytę duszpasterską. Zechciejcie
wspomnieć w modlitwie całe to piękne dzieło, trwające jeszcze w
wielu Parafiach.
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Wtorek
2 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: 1 Sm 16,1–13; Mk 2,23–28

CZYTANIE
Z PIERWSZEJ KSIĘGI SAMUELA:
Pan
rzekł do Samuela: „Dokąd będziesz się smucił z powodu Saula?
Uznałem go przecież za niegodnego, by panował nad Izraelem.
Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego
Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla”.
Samuel odrzekł: „Jakże pójdę? Usłyszy o tym Saul i zabije
mnie”. Pan odpowiedział: „Weźmiesz ze sobą jałowicę i
będziesz mówił: «Przybywam złożyć ofiarę Panu». Zaprosisz
więc Jessego na ucztę ofiarną, a Ja wtedy powiem ci, co masz
robić: wtedy namaścisz tego, którego ci wskażę”.
Samuel
uczynił tak, jak polecił mu Pan, i udał się do Betlejem.
Naprzeciw niego wyszła przelękniona starszyzna miasta. Jeden z nich
zapytał: „Czy twe przybycie oznacza pokój?” Odpowiedział:
„Pokój. Przybyłem złożyć ofiarę Panu. Oczyśćcie się i
chodźcie złożyć ze mną ofiarę”. Oczyścił też Jessego i
jego synów i zaprosił ich na ofiarę.
Kiedy
przybyli, spostrzegł Eliaba i mówił: „Z pewnością przed Panem
jest jego pomazaniec”. Jednak Pan rzekł do Samuela: „Nie zważaj
ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go,
nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy
na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce”.
Następnie Jesse przywołał Abinadaba i przedstawił go Samuelowi,
ale ten rzekł: „Ten też nie został wybrany przez Pana”. Potem
Jesse przedstawił Szammę. Samuel jednak oświadczył: „Ten też
nie został wybrany przez Pana”. I kazał Jesse przejść przed
Samuelem siedmiu swoim synom, lecz Samuel powiedział Jessemu: „Pan
ich nie wybrał”.
Samuel
więc zapytał Jessego: „Czy to już wszyscy młodzieńcy?”
Odrzekł: „Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce”.
Samuel powiedział do Jessego: „Poślij po niego i sprowadź tutaj,
gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie”.
Posłał
więc i przyprowadzono go: był rudy, miał piękne oczy i
pociągający wygląd. Wtedy Pan rzekł: „Wstań i namaść go, to
ten”. Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku
jego braci. Potem od tego dnia duch Pański opanował Dawida. Samuel
zaś udał się z powrotem do Rama.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Pewnego
razu, gdy Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, uczniowie Jego
zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze rzekli do Niego:
„Patrz, czemu oni robią w szabat to, czego nie wolno?”
On
im odpowiedział: „Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid,
kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze?
Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i
jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał
również swoim towarzyszom”.
I
dodał: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie
człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu”.

Przepiękną
scenę przedstawia nam dzisiaj pierwsze czytanie. Przepiękną i
wręcz wzruszającą. I gdyby nie to, że zawarta została w Biblii,
świętej Księdze, to powiedzielibyśmy, że jest to scena
baśniowa.
Oto bowiem ten najmłodszy, niedoceniany, pomijany
przy jakichkolwiek dalekosiężnych rodzinnych planach, zajęty na co
dzień wypasem owiec w czasie, kiedy jego bracia pełnili zaszczytną
służbę wojskową u boku króla – właśnie ten biblijny
Kopciuszek został namaszczony na króla Izraela. Jak zaznacza
Autor natchniony: pośrodku swoich braci…
Możemy
sobie tylko wyobrazić, jaka mogła w tej sytuacji być ich reakcja,
a przynajmniej – wewnętrzne odczucia. Przecież Jesse
prezentował przed Samuelem każdego z nich po kolei – i chociaż
opis, którego wysłuchaliśmy, jest zwięzły, to jednak możemy
domyślać się, że każdego z nich szerzej i dłużej zachwalał,
wyliczając przy tym wojenne zasługi
każdego z nich. Jednak
odpowiedź Proroka za każdym razem była taka sama: to nie tego
wybrał Pan.
Pan
wybrał tego najsłabszego i w ogóle nawet nie branego pod
uwagę przy – mówiąc kolokwialnie naszym dzisiejszym językiem –
pierwszym rozdaniu. Bóg wręcz upomniał się o
niego
przez Proroka, który dopytał Jessego o niego i kazał go
przywołać.
To
bardzo jasno pokazuje nam, moi Drodzy, że naprawdę nie musimy
Boga pouczać
w jakiejkolwiek sprawie, ani specjalnie Go
instruować, w obawie, że może czegoś zapomniał, albo nie
dopatrzył. Owszem, możemy i nawet powinniśmy – tak, jak sam nas
uczył – być wytrwali, a wręcz natarczywi na modlitwie.
Jednak zawsze ze świadomością, że Bóg dobrze wie, czego nam
potrzeba
i nigdy nie zapomina o naszych problemach, a także o
nas samych, natomiast nasze wytrwałe błaganie ma przede wszystkim
nas samych nauczyć wytrwałego i bezpośredniego odnoszenia się
ze wszystkim do Boga,
ma w nas ukształtować postawę wielkiej
ufności!
Nigdy
jednak nie jest tak, że coś dzieje się poza Bogiem, poza Jego
wiedzą, albo że zapomniał On o kimś i dlatego trzeba Mu to i owo
przypomnieć. Nie, w tej kwestii możemy zachować absolutny spokój,
że On naprawdę o każdym z nas pamięta – tak, jak
pamiętał o Dawidzie i kiedy było trzeba, to specjalnie przywołał
go od owiec, aby powierzyć mu panowanie nad swoim ludem.
Na
tym polega troska Boga o człowieka i Jego miłość do niego. A
także na tym, że to szabat został ustanowiony
dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu.
Przepisy Prawa
Bożego – nawet, jeśli stawiają człowiekowi określone i całkiem
spore wymagania – nie mają nigdy na celu pognębienie człowieka
czy jakiekolwiek jego poniżenie; niczego go nie pozbawiają, ani o
nic go nie zubażają. W żaden też sposób mu nie szkodzą.
Bóg zawsze jest po stronie człowieka i zawsze chce jego dobra!
Nawet,
jeżeli człowiekowi wydaje się, że jest zupełnie odwrotnie, to
jednak tak nie jest: Bogu zależy zawsze na człowieku i
wszystko czyni z troski o niego. Nigdy też o nim nie zapomina i nie
ma takiej trudnej sytuacji, w której człowiek by się znalazł, a
Bóg nic by o niej nie wiedział.
Dlatego,
zwracając się do Boga w modlitwie – owszem: ufnej, wytrwałej i
intensywnej, a wręcz natarczywej! – i nawet „przypominając”
Mu
poprzez swoje wołanie o naszych potrzebach i problemach,
nigdy nie zapominajmy, że Bóg naprawdę wie o wszystkim,
przeto nie musimy Mu niczego ze szczegółami tłumaczyć, nie
powinniśmy Go też pouczać, czy wskazywać, co i jak ma zrobić.
Mamy wołać z ufnością i bardzo wytrwale – a On już
będzie wiedział, jak nam pomóc…
W
tym kontekście zastanówmy się:
– Czy
moja modlitwa nie jest niekiedy takim gorączkowym i spanikowanym
„pokazywaniem Bogu palcem”, co ma natychmiast zrobić?
– Z
jakim nastawieniem wypowiadam codziennie słowa: Bądź wola
Twoja?…
– Co
robię, by nie mierzyć Boga swoimi ludzkimi kategoriami?

Nie
tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na
to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce!

13 komentarzy

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.