Nowe niebiosa – i ziemia nowa!

N

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Grzegorz
Święciński, należący w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej
w Trąbkach; Grzegorz Zakrzewski, Organista w tychże Trąbkach, oraz
Grzegorz Matysiak, Kościelny w Miastkowie (też zresztą
Kościelnym).
Natomiast
urodziny przeżywa Ksiądz Michał Mościcki, wspierający w swoim
czasie działalność naszych Wspólnot.
Życzę
Drogim Świętującym, by swoją modlitwą i postawą tworzyli wokół
siebie odnowioną rzeczywistość – jak o tym mówi dziś słowo
Boże. Zapewniam o modlitwie!
Moi
Drodzy, zakończyliśmy wczoraj Rekolekcje w Miastkowie. Bogu
Najwyższemu chwała i uwielbienie niech będą za przeogromne dobro,
jakie się w tych dniach dokonało. I niech Mu będą dzięki za dar
wspaniałego Rekolekcjonisty, Księdza Jerzego Dudy.
A
ja za chwilę ruszam na Spowiedź rekolekcyjną do Żelechowa.
Przypominam, moi Drodzy, o modlitewnej mobilizacji, w celu wspierania
wszelkich wielkopostnych manewrów – w naszych Parafiach i w
Surgucie!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek
4 Tygodnia Wielkiego Postu,
do
czytań: Iz 65,17–21; J 4,43–54

CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
To
mówi Pan: „Oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie
będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie
przyjdą.
Przeciwnie,
będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę; bo oto Ja
uczynię z Jerozolimy «Wesele» i z jej ludu «Radość». Rozweselę
się z Jerozolimy i rozraduję się z jej ludu. Już się nie usłyszy
w niej odgłosów płaczu ni krzyku narzekania.
Nie
będzie już w niej niemowlęcia, mającego żyć tylko kilka dni,
ani starca, który by nie dopełnił swych lat; bo najmłodszy umrze
jako stuletni, a nie osiągnąć stu lat będzie znakiem klątwy.
Zbudują domy i mieszkać w nim będą, zasadzą winnice i będą
jedli z nich owoce”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus
wyszedł z Samarii i udał się do Galilei. Jezus wprawdzie sam
stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie.
Kiedy jednak przybył do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ
widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni
bowiem przybyli na święto.
Następnie
przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił
wodę w wino. A w Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik królewski,
którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do
Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił
jego syna: był on bowiem już umierający.
Jezus
rzekł do niego: „Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie
uwierzycie”.
Powiedział
do Niego urzędnik królewski: „Panie, przyjdź, zanim umrze moje
dziecko”.
Rzekł
do niego Jezus: „Idź, syn twój żyje”. Uwierzył człowiek
słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem.
A
kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc,
że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, o której mu się
polepszyło. Rzekli mu: „Wczoraj około godziny siódmej opuściła
go gorączka”. Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, o
której Jezus rzekł do niego: „Syn twój żyje”. I uwierzył on
sam i cała jego rodzina.
Ten
już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do
Galilei.

Bóg
mówi dzisiaj: Oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową
ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na
myśl one nie przyjdą
.

Niejednokrotnie na kartach
Pisma Świętego – i to zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu –
pojawia się stwierdzenie, że ze strony Boga przychodzi jakieś
odnowienie, że wręcz wszystko staje się całkowicie
nowe,
niejednokrotnie słyszymy
także o nowym stworzeniu!
I
oto właśnie dzisiaj, przez Proroka Izajasza, Bóg mówi, że
stwarza nowe niebiosa i nową ziemię. Skoro
zaś nic nam nie wiadomo o całkowitym unicestwieniu dotychczasowej
ziemi, gdyż nawet w falach potopu cała ziemia nie została
zniszczona, tylko gruntownie odnowiona, przeto i dzisiaj z powyższego
tekstu bierzemy tę naukę, że cały świat przechodzi jakieś
bardzo gruntowne, bardzo dogłębne odświeżenie.

Zresztą,
w dalszych zdaniach dzisiejszego pierwszego czytania dowiadujemy się,
na czym to odnowienie konkretnie miałoby polegać. Między innymi,
Bóg mówi: Nie będzie już w niej niemowlęcia,
mającego żyć tylko kilka dni, ani starca, który by nie dopełnił
swych lat; bo najmłodszy umrze jako stuletni, a nie osiągnąć stu
lat będzie znakiem klątwy. Zbudują domy i mieszkać w nim będą,
zasadzą winnice i będą jedli z nich owoce.
Przyznać
trzeba, że to bardzo konkretne zapowiedzi.
Tak
samo, jak bardzo konkretnym było uzdrowienie syna urzędnika
królewskiego. Dokonało się ono –
jak słyszeliśmy w Ewangelii – za łaską Bożą,
wyrażoną w dobroci Jezusa, ale niemałe znaczenie miała też wiara
samego urzędnika.
I
chyba właśnie na tym przykładzie możemy zobaczyć, na czym tak
konkretnie owo odnowienie polegało na czym polegało wspominane tu
dzisiaj stworzenie nowej ziemi.

Czyż
bowiem dla ojca, który stoi przed groźbą utraty syna, dotkniętego
nieuleczalną chorobą, wiadomość o tym, że syn jest w pełni
zdrowy i już nic mu nie zagraża – nie jest jakimś totalnym
nowym otwarciem, wręcz nowym stworzeniem świata?
Przecież
dla niego – dla owego ojca, ale i dla całej jego rodziny – taka
wieść to niesamowity uśmiech nieba, to promienie słońca,
rozjaśniającego smutną
dotychczas rzeczywistość.
I
tak właśnie, moi Drodzy, dokonuje się to odnawianie przez Boga
nieba i ziemi: ono się dokonuje w konkrecie naszej
codzienności,
w naszych
zwyczajnych, międzyludzkich, rodzinnych i sąsiedzkich relacjach.
Ono się dokonuje zawsze wtedy, kiedy do serca ludzkiego
wraca nadzieja,
kiedy człowiek
doświadczy jakiegoś bardzo wyraźnego i bardzo konkretnego dobra ze
strony Boga i ze strony innych ludzi: wtedy wszystko wokół
jawi się jako odnowione,

świeże, rozjaśnione, pełne radości i nadziei. Niebo
nad głową i cała ziemia wokół – wszystko jawi się jako nowe,
piękne i harmonijne.
Jednym
z najważniejszych celów naszej wielkopostnej pracy nad sobą jest
tworzenie takiej właśnie odnowionej rzeczywistości.
Czy dokładnie taki cel sobie stawiamy?
Czy taki cel przyświeca
realizacji naszego
wielkopostnego postanowienia i innych wielkopostnych praktyk, czy
stają się one jedynie sztuką dla sztuki i sposobem na zachowanie
zwyczaju lub tradycji, i
zamiast tworzenia czegoś zupełnie nowego – prowadzą jedynie do
„pudrowania”
tego, co było dotychczas?…
Bóg
mówi: Oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię;
nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one
nie przyjdą.
Zróbmy,
co w naszej mocy – wspartej, rzecz jasna, łaską Bożą – aby te
słowa zrealizowały się w całej pełni w naszym życiu…

2 komentarze

  • Do tej pory wiedziałam, że w Sakramencie Pokuty i Pojednania spotykam się Jezusem, którego "reprezentuje" Ksiądz. Dziś od naszego rekolekcjonisty ks. prof. dr hab. Jana Przybyłowskiego dowiedziałam się że podczas spowiedzi spotykam się z Kościołem jako Wspólnotą, że Wspólnocie wyznaję grzechy, że Wspólnotę przepraszam i proszę o wybaczenie i od Wspólnota Kościoła, którego przedstawicielem jest Ksiądz jako cząstka, Organ Boga Najwyższego daje mi rozgrzeszenie. Nigdy bym sama na to nie wpadła. Wiedziałam że jesteśmy wszyscy ciałem Kościoła którego Głową jest Chrystus,a my Jego członkami ale nigdy bym nie połączyła tych faktów razem. Rozumiałam, że mój grzech rani Kościół, całą Wspólnotę podobnie jak moją rodzinę, bo jestem Jego częścią.
    Ps. Sprawdziło się dziś na mnie powiedzenie "człowiek całe życie się uczy."

    Boże, proszę Cię, abyś mówił do mnie przez Twoje Słowo. Przemawiaj wprost do mojego serca i wyjaśniaj mi Pisma, abym zrozumiała, co chcesz mi przekazać dzisiaj. Amen.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.