Żeby nam życie wieczne nie uciekło…

Ż

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, bardzo serdecznie dziękujemy Księdzu Markowi za
wczorajsze słówko z Syberii i za wskazanie sposobu radzenia sobie z
osobistymi lękami. I za dawkę aktualności z Syberii także
dziękujemy! Naturalnie, będziemy wspierać modlitwą wszelkie
duszpasterskie manewry na Syberii – jak nas o to Ksiądz Marek
prosił i jak zawsze staramy się czynić!
Moi
Drodzy, a oto dzisiaj – niespodzianka. Na naszym forum – wielki
debiut. Autorem dzisiejszego rozważania jest Jakub Pałysa, Lektor z
Parafii w Miastkowie Kościelnym, Prezes Służby liturgicznej i mój
pierwszy Asystent w dziele przygotowania do Bierzmowania, a tak poza
wszystkim – jeden z najbliższych mi Ludzi w tej Parafii.
Bardzo
wdzięczny jestem Jakubowi za to, że nigdy nie boi się nowych,
czasami naprawdę dużych wyzwań; za Jego oryginalny styl działania
i nieprzeciętne zaangażowanie dla dobra całej Parafii – nie
tylko Służby liturgicznej. Ale nade wszystko – dziękuję Mu za
codzienne świadectwo wiary! Dzisiejsze rozważanie jest tego
potwierdzeniem.
Zapewniam,
że poza kilkoma przecinkami i myślnikami – zupełnie nie
ingerowałem w treść. Nie zmieniłem żadnego sformułowania, nawet
– żadnego słowa!
Jakub
zgodził się od dzisiaj przygotowywać jedno rozważanie w tygodniu.
Ogromnie się z tego cieszę, bo od zawsze zależało mi i wciąż
zależy na tym, by poszerzyć grono Autorów na naszym blogu – to
wielkie bogactwo i dar dla nas wszystkich! Raz jeszcze Kubie
serdecznie dziękuję!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Sobota
6 Tygodnia Wielkanocy,
do
czytań: Dz 18,23–28; J 16,23b–28

CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Paweł
zabawił w Antiochii pewien czas i wyruszył, aby obejść kolejno
krainę galacką i Frygię, umacniając wszystkich uczniów.
Pewien
Żyd, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, człowiek uczony i
znający świetnie Pisma, przybył do Efezu. Znał on już drogę
Pańską, przemawiał z wielkim zapałem i nauczał dokładnie tego,
co dotyczyło Jezusa, znając tylko chrzest Janowy. Zaczął on
odważnie przemawiać w synagodze. Gdy go Pryscylla i Akwila
usłyszeli, zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładniej drogę
Bożą.
A
kiedy chciał wyruszyć do Achai, bracia napisali list do uczniów z
poleceniem, aby go przyjęli. Gdy przybył, pomagał bardzo za łaską
Bożą tym, co uwierzyli. Dzielnie uchylał twierdzenia Żydów,
wykazując publicznie z Pism, że Jezus jest Mesjaszem.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam:
O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o
nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość
wasza była pełna.
Mówiłem
wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już
nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie
oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i
nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem
Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że
wyszedłem od Boga.
Wyszedłem
od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do
Ojca”.

A
OTO SŁÓWKO JAKUBA:

W
dzisiejszym fragmencie Ewangelii słyszymy znane doskonale wszystkim
słowa: O cokolwiek poprosicie Ojca, da wam w imię
moje.
Pan Jezus w ten sposób stara się pokazać swoim
uczniom jak wielkie jest miłosierdzie Boga, którego oni i tak nie
zdołają w pełni pojąć. Chce rozjaśnić, choćby w najmniejszym
stopniu, ich umysły, aby byli w stanie pojąć, że nasz Ojciec jest
nieskończony i niezmierzony. Daje im do zrozumienia, że nie ma
rzeczy niemożliwych dla Stwórcy rodzaju ludzkiego i całego
wszechświata.
I
mimo, że nasz Bóg jest samowystarczalny i nie potrzebuje człowieka,
to i tak ma dla nas czas, ma ochotę z nami przebywać, po prostu
chce z nami być. Nie odrzuca żadnego człowieka. Wręcz przeciwnie
– Bóg walczy o każdego! Słucha wszystkich, wystarczy tylko
prosić. Nie znaczy to jednak, że wszystkie nasze przyziemne
zachcianki zostaną spełnione. Bóg nie będzie takim naszym
„automatem życzeń”, który po każdej uczynionej prośbie da
oczekiwany rezultat. Nasz Ojciec dużo lepiej wie co jest nam
potrzebne, co sprawi, że nasze problemy się rozwiążą.
I
właśnie dlatego należy przyjmować każdą sytuację w życiu w
duchu wiary. Jeżeli w pełni zawierzymy Panu Bogu nasze sprawy –
czego mielibyśmy się obawiać, co mogłoby nas trwożyć? Nic!
Wszystkie problemy rozwiązuje nasz Ojciec w sposób dla nas
najkorzystniejszy – najczęściej inny niż byśmy sobie to
wyobrażali. Ale nie zapominajmy – nasz Bóg jest wszechwiedzący i
nieskończenie miłosierny i to w Nim powinniśmy pokładać
nadzieję. Człowiek prawdziwie wierzący nie ma się czego obawiać.

Takim
człowiekiem niewątpliwie jest Apollos – osoba pełna wiary i
znająca Pisma, głosząca wszem i wobec, że Jezus zbawił świat.
Wiemy z dzisiejszego czytania, że znał on już drogę Pańską.

Droga
jest symbolem, który często powtarza się w Piśmie Świętym. Jest
to pewnego rodzaju wzorzec postępowania, który wyznaczony jest
Dziesięcioma Przykazaniami i który doprowadza człowieka do życia
– nie do tego ziemskiego, ale do tego prawdziwego, wiecznego.
Apollos to człowiek, który nie bał się opinii ludzi, któremu
zależało na ukończeniu tej właśnie drogi bez względu na
wszystko. Wiedział jednak, że pomóc mu w tej wędrówce ku
wieczności może każdy nowy wierzący, który podejmie ten sam
trud, co on. Dlatego właśnie nauczał – pokazywał, co jest
białe, a co czarne, pomagał uwierzyć. Czy nie jest tak, że my też
chcielibyśmy osiągnąć cel, który został wyznaczony w życiu
Apollosa?
Czy
nie powinniśmy działać w ten sam sposób i być żywymi świadkami
Jezusa Chrystusa? Musimy za wszelką cenę walczyć o nasze życie
wieczne, aby nam ono nie uciekło i abyśmy mieli możliwość poznać
Tego, który obdarza nas wszystkimi łaskami.
Pamiętajmy,
że to On jest Panem, i to On zwyciężył śmierć, i to Jemu należy
się chwała. Na wieki.

5 komentarzy

  • Gratulacje za odwagę Jakub :-). I szczerze bardzo dobre rozważanie.Witam na blogu Cię jako nowego autora. Pozdrawiam M

  • Kuba, pięknie. W młodych przyszłość narodu :). Niech Duch Święty oświeca i wspiera w każdej dziedzinie życia a ręce rozgrzewa do pracy. Dziękuję za Twój pierwszy komentarz. " Odwagi, ja Jestem " te Słowa Jezus kieruje do Ciebie Kuba i do mnie, do każdego z nas.
    Ps. Słowa dzisiejsze Ewangelii są kierowane również do mnie "O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. "
    Jutro jadę do Włocławka, by uczestniczyć w warsztatach posługi modlitwą wstawienniczą, które poprowadzi Duch Święty z M. Zielińskim :). Odwagi, ja Jestem !

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.