Kapłan to Jezus

K
Kard. Muller w Surgucie

Święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana


(Jr 31, 31-34)
Pan mówi: „Oto nadchodzą dni, kiedy zawrę z domem Izraela i z domem Judy nowe przymierze. Nie takie jak przymierze, które zawarłem z ich przodkami, kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali, mimo że byłem ich władcą, mówi Pan. Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach, mówi Pan: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercach. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi ludem. I nie będą się musieli wzajemnie pouczać, mówiąc jeden do drugiego: Poznajcie Pana! Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie, mówi Pan, ponieważ odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał”.

Albo 

(Hbr 10, 11-18)
Każdy kapłan Starego Testamentu staje codziennie do wykonywania swej służby i wiele razy składa te same ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, „aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem pod Jego stopy”. Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani. Daje nam zaś świadectwo Duch Święty, skoro powiedział: „Takie jest przymierze, które zawrę z nimi po owych dniach, mówi Pan: Nadam prawa moje w ich sercach, także w myśli ich je wypiszę. A na ich grzechy oraz ich nieprawości więcej już nie wspomnę”. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy.

(Mk 14, 22-25)
W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, Jezus, gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: „Bierzcie, to jest Ciało moje”. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym”.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie pozdrawiam z Syberii.

Przepraszam, że nie było mnie w zeszłym tygodniu, ale co było – to później, ponieważ najpierw słowo Boże.

Dziś obchodzimy święto, dosyć nowe – Święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana.

Jest to piękne święto, ale gdy chodzi o czytania to nie jest łatwo, ponieważ jest tu po kilka czytań do wyboru, a przecież każde czytania to kopalnia myśli i trudno się zdecydować o czym pisać, o czym rozmyślać, bo przecież o wszystkim się nie da.

Oczywiście wszystkie te czytania mają nam dziś pomóc zgłębić temat kapłaństwa, kapłaństwa Jezusa i kapłaństwa naszego – i służebnego, i powszechnego.

Z czym, albo z kim, kojarzy się nam słowo – kapłan?

Myślę, że w znakomitej większości kojarzy się z księżmi, z księdzem.

I w tym właśnie jest problem. Słowo kapłan, powinno nam się kojarzyć z imieniem – Jezus, i z samym Jezusem.

Może i tu znajdziemy przyczynę narzekania na księży, bo mówiąc – kapłan, oczekujemy świętości Jezusa, a tu zwykły, słaby i grzeszny człowiek.

Słowo kapłan, jeśli spojrzeć na różne teksty Biblii, tak Nowego jak i Starego Testamentu, ale może bardziej Starego, widzimy, że kapłan to ten kto się modli i składa ofiarę – „Każdy kapłan Starego Testamentu staje codziennie do wykonywania swej służby i wiele razy składa te same ofiary”.

Jezus Najwyższy Kapłan również modli się i składa ofiarę – z Siebie. On jest i Kapłanem i Ofiarą.

W Nowym Testamencie słowo kapłan także kojarzy się nam z ofiarą i modlitwą, ale już z ofiarą bezkrwawą, z Eucharystią.

Dlatego pięknie, że dziś właśnie słyszymy Ewangelię o tym, o ustanowieniu Eucharystii.

Eucharystia to nasz udział w ofierze Chrystusa: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana”.

Wszystko to sprawia, że Eucharystia jest w naszym chrześcijańskim życiu czymś absolutnie podstawowym i centralnym. Dlatego dziwią mnie czasem jakieś „religijne” wydarzenia, gdzie Eucharystii nie ma wcale, albo nie jest codziennie, albo nie jest w centrum, nie jest najważniejszym punktem tego wydarzenia.

A jeśli mówimy o kapłaństwie powszechnym, że przez chrzest wszyscy bierzemy udział, uczestniczymy w kapłaństwie Jezusa, to trzeba nam też pomyśleć, że wszyscy mamy uczestniczyć w Eucharystii i postawić ją w centrum naszego życia, ale też wszyscy, jak Jezus, Najwyższy i Wieczny Kapłan, mamy siebie składać w ofierze.

Zapewne w naszym przypadku nie będzie to oddanie swojego życia przez przelanie krwi i śmierć męczeńską, ale będzie to składanie swojego życia jako dar dla drugiego człowieka.

Ze względu na Jezusa podejmuję się służyć drugiemu człowiekowi, ofiaruję swoje siły, swój czas, swoje zmęczenie – w służbie drugiemu człowiekowi, a przez to samemu Jezusowi.

Spróbujmy dziś na to zwrócić uwagę, spróbujmy dziś służyć, tracić swoje życie, jak Jezus i ze względu na Jezusa.

Złóżmy dziś jakąś ofiarę Jezusowi, Najwyższemu i Wiecznemu Kapłanowi i razem z Jezusem.

Pomódlmy się też dziś za kapłanów, by byli jak Jezus.

A co na Syberii?

Dzieje się.

W zeszłym tygodniu, razem z sąsiadem, ks. Leszkiem, odwiedziliśmy mojego poprzednika, ks. Jarosława, który budował kościół w Surgucie a teraz jest w zupełnie innym miejscu, na Kaukazie, w Stawropolu. Cieszę się, że wreszcie zobaczyłem jakąś zieleń, że wreszcie poczułem ciepłe powietrze, nawet się trochę spaliłem na twarzy, co wywoływało niekończące się pytania – gdzie byłem i co mi się stało i czemu nie używałem kremu.

Bardzo ciekawy wyjazd, i odpoczynek, i możliwość pobycia z kapłanami, i wspólna modlitwa i rozmowy. Piękny czas. Jednak więcej o tym, a zwłaszcza przepiękne zdjęcia z Kaukazu, za tydzień albo za dwa, ponieważ teraz dominującym jest inne wydarzenie z naszej parafii, o którym wiedzą już ci, którzy wczoraj oglądali wiadomości w TV Trwam, o 12 lub o 20. Jeśli ktoś nie oglądał, na końcu rozważania umieszczam link na owe wiadomości, jeśli nie chcecie oglądać całych to minuta 6,10.

W naszej parafii, w ostatni poniedziałek gościł Ks. Kardynał Gerhard Ludwig Muller, do niedawna jeszcze prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Piękne i zarazem symboliczne, że Ks. Kardynał był u nas w święto Matki Kościoła, na drugi dzień Zielonych Świąt, Zesłania Ducha Świętego.

Było to dla całej naszej parafii umocnieniem i wielkim darem Ducha Świętego, a także pięknym darem Matki Kościoła, że tu, gdzieś na geograficzne peryferie, przyjeżdża tak wielki dostojnik z samego centrum Kościoła Katolickiego. Poczuliśmy się jeszcze bardziej cząstką Kościoła Powszechnego, i choć może nas tu nie ma aż tak dużo, i czasem możemy czuć się marginesem, to dzięki takiej wizycie zauważamy, że jesteśmy w sercu Kościoła.

Sam kardynał Muller, to człowiek niezwykle ciepły i serdeczny, bardzo skromny i niewymagający. Przed Surgutem był w Jekaterinburgu i Tobolsku, wyjechałem po niego w poniedziałek rano, 400 km. na miejsce ustalone wcześniej. Potem w samochodzie, przez kilka godzin jazdy mogłem mu poopowiadać o naszej parafii, o naszej sytuacji.

Podczas Mszy Św. Ks. Kardynał ochrzcił jedno dziecko, z ormiańskiej rodziny, a jeden chłopiec z Nojabrska, również Ormianin, przyjął I Komunię Św. z rąk Ks. Kardynała.

Po Mszy Św. było jeszcze spotkanie z parafianami. Najpierw, podobnie jak na odpuście, różne nacje przygotowały pieśni ze swoich kultur – Ormianie, Ukraińcy, Białorusini. Były też pieśni po polsku i po rosyjsku.

Potem już w wąskim gronie spotkaliśmy się u sióstr na kolacji. Rano odwiozłem Ks. Kardynała i jego sekretarza, ks. Sławka, Polaka, na lotnisko i wrócili do Rzymu.

Krótkie, ale piękne spotkanie. Bardzo się z niego cieszę i dziękuje Panu Bogu za ten dar.

Gdzieś w cieniu kardynała giną inni goście, a warto o nich wspomnieć. Przyjechali do nas również Polacy, 9 osób. Ich pielgrzymka, wycieczka, była też związana z wizytą Kardynała. Oni przyjechali na spotkanie z Kardynałem i żeby zobaczyć Syberię. Był wśród nich jeden ksiądz, ks. Stanisław (miał być jeszcze jeden kapłan, ale niedługo przed wyjazdem miał zawał), byli dziennikarze z Naszego Dziennika i TV Trwam, dzięki czemu widzieliśmy wczoraj materiał w Wiadomościach.

Kiedy Kardynał z sekretarzem wylecieli, można się było lepiej zając gośćmi z Polski. Wspólnie pojechaliśmy do Nojabrska, po drodze zajechaliśmy do wioski Ruskinskoje, gdzie można zobaczyć piękne muzeum pokazujące te tereny i miejscową ludność Chantów. Przenocowaliśmy w Nojabrsku, wróciliśmy wczoraj do Surgutu i po długich pożegnaniach ruszyli w drogę powrotną do Tobolska, dziś do Tiumeni, jutro wracają do Polski.

Piękni ludzie, piękne spotkania, można było poczuć Polskę. Dziękuję Panu Bogu za ich przyjazd. Niech im Pan Bóg błogosławi w drodze powrotnej i w całym życiu.

To już na dziś wystarczy, bo i tak Was zamęczyłem opowiadaniami.

Niech Pan Bóg Wam błogosławi +

I proszę Was o modlitwę za mnie i moją parafię.

Z Panem Bogiem!

Niżej obiecany link, minuta 6,10 :

https://www.youtube.com/watch?v=E1VPIBfLxGU&t=472s

5 komentarzy

  • Właśnie z racji święta Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana, składam naszym Czcigodnym Kapłanom najlepsze życzenia, by Jezus był dla Was wzorem w życiu kapłańskim, Waszą busolą, Waszym sterem, Przewodnikiem, Nauczycielem, WSZYSTKIM. Ponieważ zadanie macie powierzone ogromne i odpowiedzialne, musicie swoją wolę podporządkować Woli Boga. Na tą prace, znój, zmaganie doglądania owczarni Pana, niech Wam błogosławi sam Bóg Wszechmogący Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Szczęść Boże.
    Ps. Rozważanie do Słowa przeczytam po powrocie z wykładów.

    • Któż to namalował taki piękny portret Ks. Kardynałowi Gerhardowi L. Mullerowi ? Chyba ks. Kardynałowi też się spodobał, bo uśmiecha się na zdjęciu. Rzeczywiście wizyta dostojnika Watykańskiego to wielkie wydarzenie dla parafii na "końcu świata", szczególnie dla dzieci, którzy skorzystali z Jego posługi Sakramentami Świętymi i dla ich najbliższych.

  • "Pomódlmy się też dziś za kapłanów, by byli jak Jezus. " Będę się więc dzisiaj o to modliła za naszych blogowych kapłanów, oraz wszystkich innych. Dziękuję za link, relację z Syberii i zdjęcia, życzę zapału do dalszych inicjatyw. Pozdrawiam!

    • Pamiętałam również o modlitwie dziękczynno-błagalnej za wszystkich kapłanów na adoracji Najświętszego Sakramentu, jednak główną intencją mojego pełnego uczestnictwa w Mszy Świętej porannej była wcześniej zadeklarowana intencja za wszystkie Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym w diecezji, diecezjalnego księdza koordynatora i kapłanów opiekunów tychże wspólnot.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.