Panie, użycz nam pokoju…

P

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, muszę Was niestety zmartwić wiadomością, że w
tym tygodniu nie będzie słówka z Syberii. Ksiądz Marek
przygotowuje się do rekolekcji Małżeństw, o czym pisał w swoim
ostatnim słówku. Dlatego – chociaż szkoda nam, że nie
przeczytamy nowego słówka – wróćmy do poprzedniego, aby raz
jeszcze odczytać prośbę Księdza Marka o modlitwę i spełnić ją
w tych dniach. Zresztą, nie tylko w tych dniach. Módlmy się o
błogosławione owoce tej pięknej inicjatywy.
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Czwartek
15 tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Iz 26,7–9.12.16–19; Mt 11,28–30

CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Ścieżka
sprawiedliwego jest prosta, Ty równasz prawą drogę sprawiedliwego.
Także na ścieżce Twoich sądów, o Panie, my również oczekujemy
Ciebie; imię Twoje i pamięć o Tobie to upragnienie duszy. Dusza
moja pożąda Ciebie w nocy, duch mój poszukuje Cię w swym wnętrzu;
bo gdy Twe sądy jawią się na ziemi, mieszkańcy świata uczą się
sprawiedliwości.
Panie,
użyczysz nam pokoju, bo i wszystkie nasze dzieła Tyś nam zdziałał.
Panie,
w ucisku szukaliśmy Ciebie, słaliśmy modły półgłosem, kiedyś
Ty chłostał. Jak brzemienna, bliska chwili rodzenia, wije się,
krzyczy w bólach porodu, tak myśmy się stali przed Tobą, o Panie.
Poczęliśmy, wiliśmy się z bólu, jakbyśmy mieli rodzić; ducha
zbawczego nie wydaliśmy ziemi i nie przybyło mieszkańców na
świecie.
Ożyją
Twoi umarli, zmartwychwstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z
radości spoczywający w prochu, bo rosa Twoja jest rosą światłości,
a ziemia wyda cienie zmarłych.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA:
W
owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie
wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was
pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo
jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz
waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.

Po
wielu różnych – nazwijmy to tak – perturbacjach, jakie
Bóg przechodził ze swoim narodem, a naród wybrany z sobą
samym,
o czym słyszeliśmy w czytaniach ostatnich dni,
dzisiejsze słowa Proroka Izajasza tchną jakimś uspokojeniem,
wyciszeniem,
ale nade wszystko: świadczą skierowaniu
się serc
ludu wybranego do Boga. Ta piękna modlitwa,
nazwana w niektórych komentarzach psalmem nadziei, jest
wyraźnym świadectwem tego, że naród już dostatecznie doświadczył
na sobie samym skutków własnej – po swojemu rozumianej –
„zapobiegliwości” i swej „radosnej twórczości”, a ponieważ
skutki te okazały się wyjątkowo żałosne
i opłakan
e, przeto nie pozostało nic innego, jak
powrócić do Boga i uznać w Nim jedynego Pana, i w Nim
zobaczyć jedyną nadzieję…
Stąd
właśnie słowa, jakie w Prorok dzisiaj wypowiada w imieniu swego
ludu: Także na ścieżce Twoich sądów, o Panie, my również
oczekujemy Ciebie; imię Twoje i pamięć o Tobie to upragnienie
duszy. Dusza moja pożąda Ciebie w nocy, duch mój poszukuje Cię w
swym wnętrzu; bo gdy Twe sądy jawią się na ziemi, mieszkańcy
świata uczą się sprawiedliwości.
A z tego rodzi
się to właśnie wołanie: Panie, użyczysz nam pokoju, bo i
wszystkie nasze dzieła Tyś nam zdziałał.
A
więc jednak! A więc nie da się bez Boga – a już tym
bardziej: wbrew Bogu – cokolwiek zbudować, osiągnąć…
Ani cokolwiek wygrać, zwyciężyć… Niestety, mamy świadomosć,
że te słowa, które dziś w Proroctwie Izajasza odczytujemy, nie są
świadectwem ostatecznego stanowiska ludzi wobec Boga. Wiemy,
że także potem wielokrotnie jeszcze buntowali się przeciwko Bogu,
odwracali się do Niego plecami.
A
jednak musimy uznać dużą wartość tego dzisiejszego wyznania,
tego wołania, bo pokazuje ono, jak bardzo człowiek potrzebuje
Boga i kiedy życie – mówiąc kolokwialnie – da mu „w
kość”, to szybko drogę do swego Boga znajduje. I tylko w Nim
widzi prawdziwe źródło nadziei. Czy jednak koniecznie
trzeba owych trudnych i bolesnych doświadczeń, aby człowiek
to zrozumiał? Chociaż może wtedy nie trzeba już nikogo do niczego
przekonywać…
Zapewne
właśnie do tak doświadczonych życiowo ludzi Jezus dzisiaj zwraca
się w Ewangelii ze słowami: Przyjdźcie do Mnie wszyscy,
którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

Właśnie, to jest zaproszenie do ludzi, których już niejedno
„utrudzenie” i „obciążenie” spotkało, i którzy zapewne
próbowali sobie z nim sami poradzić. Ale ponieważ – jak
się można domyślać – wyszło jak wyszło, więc nic innego nie
pozostało, jak zwrócić się o pomoc do Jezusa.
A
Jezus nawet nie czeka, aż człowiek sam się domyśli, żeby do
Niego się zwrócić o pomoc, tylko sam wychodzi z zaproszeniem!
I pierwszy zaprasza, oferując chęć wsparcia, pokrzepienia –
oferując nadzieję! Tak, słowa, z którymi Jezus zwraca się do
owych utrudzonych i obciążonych – a więc zapewne do nas
wszystkich – tchną wielką nadzieją! On jeden może ją
dać w całej pełni. Tylko żeby człowiek już nie kombinował, a
naprawdę zwrócił się do swego Pana i niezawodnego Przyjaciela –
i tak totalnie się Mu oddał. Z całym swoim zmęczeniem, z
całą swoją bezradnością, czasami wręcz: z całą swoją
rozpaczą – tak totalnie! Już bez żadnego kombinowania…
Czy
mogę powiedzieć o sobie, że osobiście już dojrzałem
do tego, żeby tak właśnie totalnie i bez żadnych
zastrzeżeń
zaufać Jezusowi, i oddać Mu wszystkie swoje
problemy i codzienne ciężary – czy może czekam, aż życie
jeszcze mocniej da mi „w kość”?…

3 komentarze

  • Do modlitwy się przyłączam, ale i ośmielam się prosić o nią w intencji mojej Kochanej Jubilatki s. Symplicji, która co prawda dopiero 5 sierpnia obchodzi 60lecie konsekracji zakonnej, jednak uroczysta Msza Święta odbędzie się w Gnieźnie zaciszu klasztoru już 21 lipca o 11tej w której będziemy uczestniczyć jako najbliższa rodzina.

  • "Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem" O tak Jezu, Tobie nikt nie dorówna ani w miłości, ani w pokorze ani w łagodności. Wiem, że wystarczy nam Twojej łaski abyśmy Twoje jarzmo przyjęli jako swoje i je nieśli z godnością, miłością i poczuli,że Ty Jezu nas wspomagasz, że Ty Jezu współcierpisz z nami i dlatego mówisz że "jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie".

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.