O bogatym życiu wewnętrznym…

O

Szczęść
Boże! Witam Wszystkich bardzo serdecznie i życzę błogosławionego
dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Wtorek
22 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: 1 Kor 2,10b–16; Łk 4,31–37

CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia:
Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z
ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku?
Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż
myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga,
dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami
ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, wyjaśniając duchowe
sprawy tym, którzy są z Ducha.
Człowiek
zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem
mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to
rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam
przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana,
tak by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus
udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat.
Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy.
A
był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego.
Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: „Och, czego chcesz od nas,
Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś:
Święty Boży”.
Lecz
Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego”. Wtedy zły
duch rzucił go na środek i wyszedł z niego nie wyrządzając mu
żadnej szkody.
Wprawiło
to wszystkich w zdumienie i mówili między sobą: „Cóż to za
słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i
wychodzą”.
I
wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

Jakiego
ducha ma w sobie człowiek? Jaki duch nim kieruje? W pierwszym
czytaniu usłyszeliśmy, że uczniowie Jezusa są ludźmi
duchowymi,
dlatego są w stanie nawet wnikać w zamysły Boga! W
przeciwieństwie do ludzi zmysłowych, których perspektywa ogranicza
się tylko do tego, co ludzkie, tymczasowe i przyziemne.
Człowiek duchowy żyje głębią – Bożą głębią – i z
tej płaszczyzny widzi wszystko i wszystkich.
Można
powiedzieć, że na takich właśnie, głębokich falach nadaje – i
na tych falach komunikuje się z innymi, sobie podobnymi, gdy
tymczasem człowiek zmysłowy […]
nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu
się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to
rozsądzić.
Wynika
z tego, że w głębi serca człowieka, w głębinach jego ducha –
bardzo wiele się dzieje. O ile jest on człowiekiem duchowym,
czyli właśnie głębokim, a nie płytkim, przeciętnym, duchowo
mizernym… Jeśli ma w sobie Ducha Bożego, a nie ducha świata,
wówczas w głębi swego serca może rozmawiać z Bogiem, w
głębi serca także – w głębi swego dobrego ducha – będzie
przeżywał wspólnotę z Duchem Świętym.
Moi
Drodzy, każdy z nas jest zaproszony do takiej głębi i do
takiej wspólnoty. Nie zależy to od rodzaju powołania
jakoby na przykład tylko księża albo zakonnice mieli być do tego
wezwani; nie zależy to od poziomu wykształcenia, tytułów
przed nazwiskiem, czy piastowanych funkcji. Czy bowiem
pamiętamy, kim był Jan Tyranowski, który nauczył młodego Karola
Wojtyłę otwierać się na głębię Ducha Świętego, który
dobrego i pobożnego ducha w nim wzmacniał? Kim był? Prostym
krawcem.
A
zatem, głębia ducha – lub jej brak – to stan, który sami
tworzymy i sami wzmacniamy, z Bożą pomocą, pod Bożym
natchnieniem.
To właśnie w tej głębi przeżywamy swoją
bliskość z Bogiem.
Przypomina
się w tym momencie soborowe rozumienie sumienia jako owego
wewnętrznego sanktuarium, które jest w człowieku, a w
którym człowiek spotyka się sam na sam z Bogiem. To takie
trochę paradoksalne, bo jak człowiek może spotykać się z
kimkolwiek wewnątrz siebie samego, ale na płaszczyźnie
ducha jest to możliwe. Trzeba tylko zadbać o to, aby ten nasz duch
był wolny od blokady, jaką może nałożyć nań duch nieczysty.
To kolejny duch, o którym mowa w dzisiejszych czytaniach, tym
razem – w Ewangelii.
Jego
destrukcyjne działanie jest nam wszystkim dobrze znane. I właśnie
to działanie trzeba blokować, a samego złego ducha
kategorycznie ze swego serca i życia wyrzucać, aby on nie
blokował nam życia duchowego,
opartego na działaniu Ducha
Świętego. Moi Drodzy, możemy nawet powiedzieć, że w głębi
naszego serca dokonuje się prawdziwa walka duchów: Duch
Święty, Duch Boży – pokonuje złego ducha. O ile tylko my
chcemy, żeby pokonywał. Bo jeżeli sami, łatwowiernie i naiwnie,
będziemy się pchali w szpony złego ducha, to już nasz
wybór. Ale i konsekwencje nasze.
Pokonujmy
zatem wpływy i działania złego ducha mocą Sakramentu Pokuty i
innych Sakramentów.
Prowadźmy głębokie życie duchowe, a
konkretnie: zapraszajmy Jezusa do serca w Komunii Świętej,
napełniajmy się Jego słowem, czytanym lub słuchanym
uważnie; i jak najwięcej z Nim w duchu rozmawiajmy!
A
już tylko dla porządku dopowiedzmy, że mówiąc o życiu duchowym,
nie mamy na myśli bujania w obłokach i zaniedbywania swoich
zwyczajnych, codziennych obowiązków – nic z tych rzeczy. Jak już
sobie wielokrotnie podkreślaliśmy, twardo stąpamy po ziemi i
mierzymy się z rzeczywistością
taką, jaka ona jest, ale
sercem i myślą jesteśmy w Niebie. Zanim się tam jednak znajdziemy
tak ostatecznie i nawiążemy ową doskonałą łączność na wieki,
teraz przeżywamy ją z Jezusem w swoim
wnętrzu,
w swoich myślach, w swoim sercu, w swojej wewnętrznej
ciszy…
Czy
mogę powiedzieć, że prowadzę – tak właśnie rozumiane –
głębokie życie wewnętrzne, życie duchowe?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.