Doładowywanie duchowej energii

D

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Wojciech
Wałachowski, za moich czasów – Prezes Służby liturgicznej w
Żelechowie. Życzę Jubilatowi takiej wewnętrznej mocy i siły
duchowej, o jakiej mowa w dzisiejszym Bożym słowie. Zapewniam o
modlitwie!
U
nas wczoraj zakończyły się Rekolekcje adwentowe. Dzisiaj zaś rano
– Roraty. O 6:30 śpiewane są Godzinki o Matce Bożej, a po nich –
około godziny 6:50 – rozpoczyna się Msza Święta. I tak w każdą
środę i każdą sobotę Adwentu.
Życzę
Wam wszystkim, moi Drodzy, dobrej „duchowej ładowarki” i stałego
dopływu Bożej energii.

Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Środa
2 Tygodnia Adwentu,
do
czytań: Iz 40,25–31; Mt 11,28–30

CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Z
kimże byście mogli Mnie porównać,

tak,
żeby Mi dorównał?”


mówi Święty.

Podnieście
oczy w górę i patrzcie:

Kto
stworzył te gwiazdy?

Ten,
który w szykach prowadzi ich wojsko,

wszystkie
je woła po imieniu.

Spod
takiej potęgi i olbrzymiej siły

nikt
się nie uchyli.
Czemu
mówisz, Jakubie,

i
ty, Izraelu, powtarzasz:

Zakryta
jest moja droga przed Panem

i
prawo me przed Bogiem przeoczone?”

Czy
nie wiesz tego? Czyś nie słyszał?

Pan
to Bóg wieczny,

Stwórca
krańców ziemi.

On
się nie męczy ani nie nuży,

Jego
mądrość jest niezgłębiona.

On
dodaje mocy zmęczonemu

i
pomnaża siły omdlałego.
Chłopcy
się męczą i nużą,

chwieją
się słabnąc młodzieńcy;

lecz
ci, co zaufali Panu, odzyskują siły,

otrzymują
skrzydła jak orły;

biegną
bez zmęczenia,

bez
znużenia idą.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚW
IĘTEGO
MATEUSZA:
Jezus
przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy
utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie
moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i
pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem
jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.


Ostatnie
słowa dzisiejszego pierwszego czytania, a więc: Ci, co
zaufali Panu, odzyskują siły,
otrzymują skrzydła
jak orły; biegną bez zmęczenia,
bez znużenia idą;
w innym tłumaczeniu brzmią: Ci, którzy ufają Panu,
odzyskają siłę, tak jak orłom odrastają utracone pióra. Biegną,
lecz się nie męczą, idą, ale nie słabną.

Wydaje
się, że to drugie tłumaczenie bardziej sugestywnie i przekonująco
ukazuje skuteczność Bożej pomocy, udzielanej tym, którzy
Bogu potrafią szczerze zaufać. Ta pomoc nie jest tylko
podtrzymywaniem słabnących sił człowieka, ale wręcz sprawia, że
te siły się odnawiają – i nawet intensywny wysiłek nie
powoduje ich utraty. Ale to dlatego, że On sam – Bóg wieczny,
Stwórca krańców ziemi – także się nie męczy ani
nie nuży,
Jego mądrość jest niezgłębiona. On
dodaje mocy zmęczonemu
i pomnaża siły omdlałego.
I dlatego wszyscy „zmęczeni” i „omdlali” winni się do Niego
zwrócić o pomoc.

Wprost
zachęca do tego Jezus w dzisiejszej Ewangelii, mówiąc: Przyjdźcie
do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was
pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie,
bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz
waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.


Zauważmy,
że Jezus nie obiecuje tu beztroskiego życia, albo jakiegoś
błogiego rozleniwienia, na tej zasadzie, że kto Jemu zaufa, to się
nie będzie musiał przemęczać, nie będzie musiał sobie
stawiać żadnych wymagań, bo Pan Bóg za niego wszystko zrobi,
wszystko mu poda, a może jeszcze i nakarmi, i „buzię” na koniec
obetrze…

To
może takie trochę groteskowe ujęcie tematu, chociaż – niestety
widoczne w postawie niemałej grupy współczesnych rodziców,
w odniesieniu do swoich rozkapryszonych dzieci. Rodzice owi
najchętniej wszystko by za swoje dzieci zrobili, wszystkie problemy
za nie rozwiązali, a jeszcze myśleliby za nie – oby się tylko
dzie
ci nie przemęczyły, chociażby
myśleniem, które niekiedy naprawdę wydaje się wyzwaniem ponad
siły w przypadku niektórych młodych ludzi…

Otóż,
Jezus nie tak podchodzi do człowieka. Zaprasza do siebie wszystkich
„utrudzonych i obciążonych”,
i zapewnia o swojej pomocy,
ale – w podjęciu wyzwań i zadań, wynikających z
realizacji Jego przykazań. Skoro mówi: moje jarzmo,
oraz: moje brzemię, to znaczy, że mówi o jakimś
konkretnym ciężarze, o jakimś obowiązku, o jakimś
wyzwaniu lub zadaniu, które wiąże się z Jego osobą.
Domyślamy się, że chodzi właśnie o realizację Jego
przykazań,
a tak najbardziej – przykazania miłości,
wypełnianego w konkrecie codzienności. A to zwykle naprawdę nie
jest proste…
Jezus
jednak nie mówi, że sam za nas wszystko zrobi, a nam pozostawi
tylko w udziale słodką sielankę – nie! Jezus mówi wprost:
Weźmijcie moje jarzmo na siebie! Czyli –
podejmijcie trud, weźcie na siebie ciężar zadań, zmierzcie się z
wyzwaniami. Ale – w łączności z Nim! W najgłębszym zaufaniu
do Niego!
A wówczas – właśnie na tej drodze – doświadczymy
Jego wsparcia. I to do tego stopnia, że jarzmo okaże się słodkie,
a brzemię – lekkie.

Co
to wszystko, moi Drodzy, tak bardzo konkretnie oznacza? Oznacza to po
prostu, że mamy się odważnie brać za swoje codzienne
obowiązki,
czyli nie rozczulać się nad sobą, nie załamywać
się z byle powodu, nie biadolić nad swoim ciężkim losem, tylko
zachowując jak najmocniejszą wieź z Jezusem – po
prostu robić swoje!
Ale – to podkreślmy bardzo mocno raz
jeszcze – zachowując stałą i bardzo intensywną więź z
Jezusem.

Chodzi
o stałe – mówiąc obrazowo – ładowanie duchowych
akumulatorów,
stały dopływ energii duchowej, dzięki której
to właśnie nas będą dotyczyły słowa, kończące dzisiejsze
pierwsze czytanie: Biegną, lecz się nie męczą, idą, ale
nie słabną.
Jak
konkretnie dbamy o to stałe „doładowywanie” duchowej energii?…

4 komentarze

  • U nas rekolekcje zaczynają się w najbliższą niedzielę tj 16-18 grudnia, więc też będziemy "ładować akumulatory duchowe." Duchu Święty przyjdź do mojej parafii, otwórz nasze serca, otwórz nasze uszy, byśmy usłyszeli to wszystko co Bóg będzie nam mówił ustami rekolekcjonisty, spowiedników w tym świętym czasie rekolekcji adwentowych.

    • Więc módlmy się za siebie na wzajem 🙂
      Ps. Właściwie rozpoczęły się już wczoraj nauką rekolekcyjną o 18:30, a ponieważ miałam mszę za śp. brata w 9 rocz. śmierci stąd już dzień wcześniej widziałam w kaplicy adoracji " obcego" księdza , który po przedstawieniu przez ks. Proboszcza na początku mszy okazał się Misjonarzem Świętej Rodziny, który będzie głosił nam nauki. Ksiądz Paweł wczoraj i dziś w kazaniu uczulił nas na " małe znaki " abyśmy w tym czasie oczekiwania na Jezusa je zauważali, bo On daje nam je w codziennym życiu, abyśmy byli czujni i uważni, nie czekali na wielkie cuda, które w swoim czasie przyjdą. Teraz jest czas abyśmy się do nich przygotowani, bo On, Jezus niebawem przyjdzie w wielkim Znaku swej Chwały na końcu czasów. Niech Duch Święty otworzy i przenika każde serce na Jego Słowo, otworzy oczy na małe znaki swojej obecności w naszej codzienności. Marana tha.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.