Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywają:
► Ksiądz Andrzej Kuflikowski, Proboszcz Parafii Świętego Ojca Pio w Warszawie, gdzie przez rok pracowałem;
► Bartłomiej Przybysz, należący – w swoim czasie – do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach.
Życzę obu Jubilatom, aby czerpali jak najwięcej wzoru z postawy Świętego, którego wspomnienie wypada w dniu Ich urodzin. To z pewnością nie przypadek, tylko znak Opatrzności dla Nich. Zapewniam o modlitwie!
Wszystkim życzę błogosławionego dnia! Przeżyjmy go – w jakiś sposób – z Janem Pawłem II.
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wtorek 29 Tygodnia zwykłego, rok I,
Wspomnienie Świętego Jana Pawła II, Papieża,
do czytań: Rz 5,12.15b.17–19.20b–21; Łk 12,35–38
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia: Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli.
Jeżeli przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa.
Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego: Jezusa Chrystusa.
A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.
Gdzie się jednak wzmógł grzech, tam się jeszcze obficiej rozlała łaska, aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią, tak łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy, podobni do ludzi oczekujących powrotu swego pana z uczty weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze.
Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie”.
Ile dobrego może zrobić jeden człowiek! Niestety, jeden człowiek może też zrobić wiele złego. Mocno to zestawienie przebija z dzisiejszego pierwszego czytania. Tym jednym człowiekiem, przez którego grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli – był Adam, pierwszy człowiek. Przez niego, jak słyszymy dalej, śmierć zakrólowała z powodu jego jednego. Jego przestępstwo […] sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający.
Na szczęście, czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Oczywiście, tym Jednym i Sprawiedliwym jest Bóg Człowiek, Jezus Chrystus. Zestawiając Jego sprawiedliwość z niesprawiedliwością pierwszego człowieka, Paweł Apostoł pisze do Rzymian, iż jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.
A nawet dwukrotnie podkreśla, że im bardziej zło się rozpanoszyło, tym bardziej łaska Boża okazała się ratunkiem i pomocą – jakby w odpowiedzi na to zło. Apostoł stwierdza: Jeżeli przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa. I nieco dalej: Gdzie się jednak wzmógł grzech, tam się jeszcze obficiej rozlała łaska.
Oto wielkość miłości i miłosierdzia Boga! Potrzeba było jednak «czynu sprawiedliwego» Jednego Człowieka, aby naprawić to, co popsuł inny człowiek. Jak więc dużo – żeby powtórzyć pierwszą myśl naszej refleksji – zależy od pojedynczego człowieka!
Dlatego Jezus mówi dzisiaj w Ewangelii: Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy, podobni do ludzi oczekujących powrotu swego pana z uczty weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. To jest właśnie zadanie, wyznaczone jednemu człowiekowi – każdemu pojedynczemu człowiekowi, każdej i każdemu z nas.
Moi Drodzy, my naprawdę musimy ciągle o tym pamiętać, ciągle sobie o tym przypominać i ciągle uświadamiać, że od naszej osobistej postawy ogromnie wiele zależy! Ogromnie wiele! Może to zabrzmi zbyt patetycznie, ale tak właśnie jest: Kościół i świat bardzo dużo zyskuje na naszej osobistej świętości – tak, jak na braku tej świętości bardzo dużo traci.
I jeżeli dzisiaj tak dużo mówimy o kryzysie Kościoła, o kryzysie wiary, to pierwszym antidotum na to zjawisko jest właśnie nasza osobista świętość. Nasze gorliwe i twórcze czuwanie. Aby każdy nasz «czyn sprawiedliwy» był świadectwem dla świata. Przynajmniej dla tej cząstki świata, która jest wokół nas.
A mówimy to wszystko we wspomnienie wielkiego Człowieka, który jako pojedynczy człowiek – oczywiście, mocą Bożą, a nie swoją własną – poruszył świat i odmienił, odnowił oblicze Kościoła. Mamy na myśli – rzecz jasna – Świętego Papieża Jana Pawła II, naszego Rodaka.
Karol Józef Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku, w Wadowicach, niewielkim miasteczku nieopodal Krakowa, jako drugi syn Emilii i Karola Wojtyłów. Został ochrzczony w kościele parafialnym 20 czerwca 1920 roku, przez Księdza Franciszka Żaka, kapelana wojskowego. Rodzice nadali imię Karolowi na cześć ostatniego cesarza Austrii, Karola Habsburga.
Rodzina Wojtyłów żyła skromnie. Jedynym źródłem utrzymania była pensja ojca – wojskowego urzędnika w Powiatowej Komendzie Uzupełnień, w stopniu porucznika. Edmund, Brat Karola, studiował medycynę w Krakowie i został lekarzem. Wojtyłowie mieli jeszcze jedno dziecko – Olgę, która zmarła zaraz po urodzeniu.
W dzieciństwie Karola nazywano najczęściej zdrobnieniem imienia – Lolek. Uważano go za chłopca utalentowanego i wysportowanego. 13 kwietnia 1929 roku zmarła Matka Karola, a trzy lata później, w 1932 roku, w wieku dwudziestu sześciu lat, zmarł na szkarlatynę Brat Edmund. Chorobą zaraził się od swojej pacjentki w szpitalu w Bielsku.
Od września 1930 roku, Karol rozpoczął naukę w ośmioletnim Państwowym Gimnazjum Męskim im. Marcina Jadowity w Wadowicach. Nie miał żadnych problemów z nauką; już w tym wieku, według jego katechetów, wyróżniała go także ogromna wiara. 14 maja 1938 roku, Karol zakończył naukę w gimnazjum, otrzymując świadectwo maturalne z oceną celującą, następnie wybrał studia polonistyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zamieszkał z ojcem w Krakowie.
W lutym 1940 roku, poznał osobę ważną dla swego rozwoju duchownego. Był to Jan Tyranowski, który prowadził dla młodzieży męskiej koło wiedzy religijnej. Uczestniczący w nim Wojtyła poznał wówczas i po raz pierwszy czytał pisma Świętego Jana od Krzyża. 18 lutego 1941 roku, po długiej chorobie, zmarł Ojciec Karola. Było to poważnym ciosem dla młodego chłopaka, który w dwudziestym pierwszym roku życia pozostał zupełnie bez rodziny.
Po śmierci Ojca Karol Wojtyła pozostał bez środków do życia. W normalnych czasach mógłby liczyć na studenckie stypendium, ale w czasie wojny uczelnie nie działały. Karol wykorzystał ten czas na intensywne samokształcenie. Środowisko akademickie utrzymywało więzi i działało w podziemiu. W 1942 i 1943 roku, jako reprezentant krakowskiej społeczności akademickiej, udawał się do Częstochowy, by odnowić śluby jasnogórskie. Tradycja akademickich pielgrzymek majowych, zapoczątkowana w 1936 roku, trwa do dziś.
Za jedną z najważniejszych dla siebie inicjatyw okresu okupacji Karol uważał pracę aktorską w konspiracyjnym Teatrze Rapsodycznym, pod kierownictwem Mieczysława Kotlarczyka. Teatr ten działał pod auspicjami podziemnej organizacji narodowo – katolickiej: Unia. W tym czasie powstało wiele utworów poetyckich Wojtyły, publikowanych później pod pseudonimem Andrzej Jawień. Inne pseudonimy literackie to: AJ, Piotr Jasień, a od 1961 roku: Stanisław Andrzej Gruda. Twórczość literacką kontynuował także w latach późniejszych.
Karol podjął pracę jako pracownik fizyczny w zakładach chemicznych Solvay, początkowo w kamieniołomie w Zakrzówku, a potem w oczyszczalni sody w Borku Fałęckim. Obecnie jest to już terenie Krakowa. Współpracownicy wspominali później, że każdą przerwę w pracy spędzał zatopiony w lekturze. W drodze do pracy wstępował do kaplicy Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Łagiewnikach, obok cmentarza, na którym w 1938 roku, pochowano przyszłą Świętą – Siostrę Faustynę Kowalską.
W 1942 roku, wstąpił do tajnego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie, nie przerywając pracy w Solvayu. W tym samym czasie rozpoczął w konspiracji studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. 29 lutego 1944 roku, potrąciła go niemiecka ciężarówka wojskowa i dwa tygodnie musiał spędzić w szpitalu. Zapytany po latach, czy łączy w jakiś sposób ten wypadek z zamachem na swoje życie w 1981 roku, przyznał: „Tak, w obu przypadkach czuwała nade mną Opatrzność”.
Kiedy w Warszawie wybuchło Powstanie, w Krakowie hitlerowski terror nasilił się: w tak zwaną „czarną niedzielę”, 6 sierpnia 1944 roku, Niemcy aresztowali ponad siedem tysięcy mężczyzn. Wówczas kardynał Sapieha, chcąc ratować przyszłych kapłanów, zdecydował, że Alumni mają zamieszkać w pałacu arcybiskupim. Tam Karol pozostał do końca wojny, do czasu odbudowania krakowskiego seminarium na Podwalu.
13 października 1946 roku, Alumn Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie Karol Wojtyła został subdiakonem, a tydzień później diakonem. Już 1 listopada 1946 roku, Kardynał Adam Stefan Sapieha wyświęcił Karola na księdza. 2 listopada, jako Neoprezbiter, Karol Wojtyła odprawił Mszę Świętą Prymicyjną w Krypcie Świętego Leonarda, w Katedrze na Wawelu.
15 listopada 1946 roku, wraz z Klerykiem Stanisławem Starowiejskim, poprzez Paryż wyjechał do Rzymu, aby kontynuować studia na Papieskim Międzynarodowym „Athenaeum Angelicum” – obecnie jest to Papieski Uniwersytet Świętego Tomasza z Akwinu. Podczas studiów zamieszkiwał w Kolegium Belgijskim, gdzie poznał wielu duchownych z krajów frankofońskich oraz z USA. W 1948 roku, ukończył studia z dyplomem „summa cum laude”.
W lipcu 1948 roku, na okres siedmiu miesięcy, Ksiądz Karol został skierowany do pracy w Parafii Niegowić, gdzie spełniał zadania wikarego i katechety. W marcu 1949 roku, został przeniesiony do Parafii Świętego Floriana w Krakowie. Tam założył chór gregoriański, z którym wkrótce przygotował i odśpiewał Mszę „De Angelis” (O Aniołach).
Swoich Chórzystów zaraził pasją i miłością do gór – razem przewędrowali Gorce, Bieszczady i Beskid. Organizowali także spływy kajakowe na Mazurach. W Krakowie otrzymał w roku 1948 tytuł doktora teologii, którego nie dostał w Rzymie z powodu braku funduszy na wydanie drukiem rozprawy doktorskiej. Uzyskawszy, po śmierci Kardynała Sapiehy. urlop na pracę naukową, w latach 1951 – 1953 rozpoczął pisanie pracy habilitacyjnej, która, chociaż przyjęta w 1953 roku przez Radę krakowskiego Wydziału Teologicznego, została odrzucona przez Ministerstwo Oświaty i tytułu docenta Karol Wojtyła nie uzyskał, aż do roku 1957. W roku 1956 objął za to katedrę etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
W 1958 r. Karol Wojtyła został mianowany Biskupem pomocniczym Krakowa i Biskupem tytularnym Umbrii. Przyjął wówczas, zgodnie z obyczajem, jako hasło przewodnie swej posługi słowa: „Totus tuus” (Cały Twój) – słowa skierowane do Matki Chrystusa. Konsekracji biskupiej Księdza Karola Wojtyły dokonał 28 września 1958 roku, w Katedrze na Wawelu, Metropolita krakowski i lwowski, arcybiskup Eugeniusz Baziak. Współkonsekratorami byli Biskup Franciszek Jop i Biskup Bolesław Kominek.
W tym okresie powstały najgłośniejsze prace Biskupa Wojtyły, które przyniosły mu sławę wśród teologów: „Miłość i odpowiedzialność” (w 1960 roku), oraz „Osoba i czyn” (w 1969 roku). W 1962 roku został krajowym Duszpasterzem środowisk twórczych i inteligencji. Na okres biskupstwa Karola przypadły także obrady Soboru Watykańskiego II, w których aktywnie uczestniczył.
30 grudnia 1963 roku, Karol Wojtyła został mianowany Arcybiskupem Metropolitą krakowskim. Podczas konsystorza, w dniu 26 czerwca 1967 roku, został nominowany kardynałem. 29 czerwca 1967 roku, otrzymał w kaplicy Sykstyńskiej, od Papieża Pawła VI, czerwony biret, a jego kościołem tytularnym stał się kościół Świętego Cezarego Męczennika na Palatynie.
Jako Pasterz Diecezji starał się ogarniać swą posługą wszystkich potrzebujących. Wizytował parafie, odwiedzał klasztory. W 1965 roku, otworzył proces beatyfikacyjny Siostry Faustyny Kowalskiej. Utrzymywał dobry i ścisły kontakt z inteligencją krakowską, zwłaszcza ze środowiskiem naukowym i artystycznym. Zyskał dojrzałość jako myśliciel, sięgając nie tylko do rozległej tradycji filozoficznej, lecz także do Biblii i do mistyki. Zawsze był mu bliski Święty Jan od Krzyża. Rozwijał też harmonijnie koncepcję z pogranicza filozofii oraz teologii: człowieka jako integralnej osoby.
Stał się znanym poza Polską autorytetem. Był – obok Prymasa Polski, Kardynała Stefana Wyszyńskiego – najważniejszą postacią Episkopatu Polski. Z Prymasem Tysiąclecia ściśle współpracował, okazując szacunek dla jego doświadczenia i mądrości. W nielicznych wolnych chwilach nadal z chęcią jeździł na Podhale i w Tatry, chodził po górach, uprawiał narciarstwo.
W nocy z 28 na 29 września 1978 roku, po zaledwie trzydziestu trzech dniach Pontyfikatu, zmarł Papież Jan Paweł I. 14 października rozpoczęło się więc drugie już w tym roku Konklawe – zebranie Kardynałów, mające wyłonić nowego Papieża. 16 października 1978 roku, około godziny 17:15, w siódmym głosowaniu, Metropolita krakowski, Kardynał Karol Wojtyła, został wybrany Papieżem. Przyjął imię Jan Paweł II. O godz. 18:45, Kardynał Pericle Felici ogłosił wybór nowego papieża sławną formułą: HABEMUS PAPAM! Jan Paweł II udzielił pierwszego błogosławieństwa „Urbi et Orbi” (Miastu i Światu).
22 października, na Placu Świętego Piotra, odbyła się uroczysta inauguracja Pontyfikatu, a następnego dnia pierwsza audiencja dla czterech tysięcy Polaków, zgromadzonych w Auli Pawła VI. Msza Święta, inaugurująca Pontyfikat, była transmitowana przez radio i telewizję na wszystkie kontynenty. Dla Polaków, w kraju rządzonym przez komunistów, była to pierwsza transmisja Mszy Świętej od czasów przedwojennych. 12 listopada Jan Paweł II uroczyście objął Katedrę Rzymu – Bazylikę Świętego Jana na Lateranie, stając się w ten sposób Biskupem Rzymu.
Jan Paweł II był pierwszym Papieżem z Polski, jak również pierwszym po czterystu pięćdziesięciu pięciu latach Biskupem Rzymu, nie będącym Włochem. Wybór na głowę Kościoła osoby z kraju socjalistycznego wpłynął znacząco na wydarzenia w Europie Wschodniej i w Azji w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Pontyfikat Jana Pawła II trwał ponad dwadzieścia sześć lat i był drugim co do długości w dziejach Kościoła. Najdłużej – bo trzydzieści dwa lata – sprawował swój urząd Pius IX. Oczywiście, nie licząc Pontyfikatu Piotra – pierwszego następcy Jezusa).
Podczas wszystkich Pielgrzymek, Jan Paweł II przebył ponad milion sześćset tysięcy kilometrów, co odpowiada czterdziestokrotnemu okrążeniu Ziemi wokół równika i czterokrotnej odległości między Ziemią a Księżycem. Jan Paweł II odbył sto dwie Pielgrzymki zagraniczne, podczas których odwiedził sto trzydzieści pięć krajów, oraz sto czterdzieści dwie podróże na terenie Włoch, podczas których wygłosił osiemset dziewięćdziesiąt osiem przemówień. Z trzystu trzydziestu czterech istniejących rzymskich Parafii odwiedził trzysta jeden. Jego celem było dotarcie do wszystkich Parafii – zabrakło niewiele.
Jan Paweł II mianował dwustu trzydziestu dwóch Kardynałów, w tym dziewięciu Polaków. Ogłosił tysiąc trzystu osiemnastu Błogosławionych, w tym stu pięćdziesięciu czterech Polaków, i czterystu siedemdziesięciu ośmiu Świętych. Napisał czternaście Encyklik, czternaście Adhortacji, jedenaście Konstytucji oraz czterdzieści trzy Listy apostolskie. Powyższe dane statystyczne nie oddają jednak nawet skrawka ogromnego dziedzictwa nauczania i Pontyfikatu pierwszego w dziejach Kościoła Papieża – Polaka.
Wprawdzie już począwszy od Jana XXIII papiestwo zaczęło rezygnować z niektórych elementów ceremoniału, jednakże dopiero Jan Paweł II zniwelował większość barier, przyjmując postawę Papieża bliskiego wszystkim ludziom: Papieża – Apostoła. Chętnie spotykał się z młodymi ludźmi i poświęcał im dużo uwagi. Na spotkanie w Rzymie, w roku 1985, który ONZ ogłosiła Międzynarodowym Rokiem Młodzieży, napisał List apostolski na temat roli młodości jako okresu szczególnego kształtowania drogi życia, a 20 grudnia zapoczątkował tradycję Światowych Dni Młodzieży. Odtąd co roku przygotowywał orędzie, skierowane do Młodych, które stawało się tematem międzynarodowego spotkania, organizowanego w różnych miejscach świata, na przykład, w 1991 roku, w Częstochowie, a w 2016 roku – w Krakowie.
Chociaż Kardynał Wojtyła, rozpoczynając posługę Piotrową, był – jak na Papieża – bardzo młody, bo miał pięćdziesiąt osiem lat, cieszył się dobrym zdrowiem i był wysportowany, to niemal cały jego Pontyfikat naznaczony był cierpieniem. Choroby Jana Pawła II zaczęły się od pamiętnego zamachu na życie Papieża. 13 maja 1981, podczas audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra w Rzymie, o godzinie 17:19, Papież został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Agcę, w brzuch oraz rękę. Ocalenie, jak sam wielokrotnie podkreślał, zawdzięczał Matce Bożej Fatimskiej, której rocznicę objawień tego dnia obchodzono. Powiedział później: „Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę”.
Cały świat zamarł w oczekiwaniu na wynik sześciogodzinnej operacji w Poliklinice Gemelli. Papież spędził wtedy na rehabilitacji w szpitalu dwadzieścia dwa dni. Niestety, do pełnego zdrowia nie powrócił nigdy. Następstwa postrzału spowodowały liczne komplikacje zdrowotne, konieczność kolejnych operacji, pobyty w szpitalu. Zaraz po zamachu, w przekazie nadanym przez Radio Watykańskie, Papież powiedział: „Modlę się za brata, który zadał mi cios, i szczerze mu przebaczam”. Później odwiedził zamachowca w więzieniu.
Papież nigdy nie ukrywał swojego stanu zdrowia. Cierpiał na oczach tłumów, którym w ten sposób dawał niezwykłą katechezę. Wielokrotnie też podkreślał wartość choroby i zwracał się do ludzi chorych i starszych o modlitewne wspieranie jego Pontyfikatu.
W pierwszą rocznicę zamachu na Placu świętego Piotra, 13 maja 1982 roku, Papież udał się z dziękczynną pielgrzymką do Fatimy. Tam, podczas nabożeństwa, niezrównoważony mężczyzna Juan Fernández y Krohn, lekko ugodził Papieża nożem. Ochrona szybko obezwładniła napastnika, a Papież dokończył nabożeństwo, pomimo krwawienia. Na szczęście, ten drugi zamach nie miał poważnych następstw.
Jan Paweł II, od początku lat dziewięćdziesiątych, cierpiał na postępującą chorobę Parkinsona. Mimo licznych spekulacji i sugestii ustąpienia z funkcji, które nasilały się w mediach zwłaszcza podczas kolejnych pobytów Papieża w szpitalu, pełnił ją aż do śmierci. Nagłe pogorszenie stanu zdrowia papieża rozpoczęło się 1 lutego 2005 roku. Przez ostatnie dwa miesiące życia, Jan Paweł II wiele dni spędził w szpitalu i nie pojawiał się publicznie. Przeszedł grypę i zabieg tracheotomii, wykonany z powodu niewydolności oddechowej. W czwartek, 31 marca, wystąpiły u Ojca Świętego silne dreszcze ze wzrostem temperatury ciała do 39,6 st. C. Był to początek wstrząsu septycznego połączonego z zapaścią sercowo-naczyniową.
Kiedy medycyna nie mogła już pomóc, uszanowano wolę Papieża, który chciał pozostać w domu. Podczas Mszy Świętej, sprawowanej przy jego łożu, którą Jan Paweł II koncelebrował z przymkniętymi oczyma, kardynał Marian Jaworski udzielił mu Sakramentu Namaszczenia. 2 kwietnia 2005 roku, o godzinie 7:30, Papież zaczął tracić przytomność. W tym czasie, w pokoju Umierającego, czuwali najbliżsi, a przed oknami, na Placu Świętego Piotra, modlił się wielotysięczny tłum. Relacje na cały świat nadawały wszystkie media. Wieczorem, przy łóżku Chorego, odprawiono Mszę Świętą z Wigilii Święta Miłosierdzia Bożego. Około godziny 19:00, Jan Paweł II wszedł w stan śpiączki. Monitor wykazał postępujący zanik funkcji życiowych.
O godzinie 21:37, osobisty papieski Lekarz, Renato Buzzonetti, stwierdził śmierć Jana Pawła II. Jan Paweł II odszedł do Domu Ojca po zakończeniu Apelu Jasnogórskiego, w pierwszą sobotę miesiąca i Wigilię Święta Miłosierdzia Bożego, które sam ustanowił.
Pogrzeb Jana Pawła II odbył się w piątek, 8 kwietnia 2005 roku. Uczestniczyło w nim, na Placu Świętego Piotra i w całym Rzymie, około trzystu tysięcy wiernych oraz dwustu Prezydentów i Premierów, a także Przedstawiciele wszystkich wyznań świata, w tym duchowni islamscy i żydowscy. Po zakończeniu nabożeństwa żałobnego, w asyście tylko duchownych z najbliższego otoczenia, Papież został pochowany w podziemiach Bazyliki Świętego Piotra, w krypcie Błogosławionego Jana XXIII, beatyfikowanego w 2000 roku.
13 maja 2005 roku, Papież Benedykt XVI zezwolił na natychmiastowe rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, udzielając dyspensy od konieczności zachowania pięcioletniego okresu od śmierci kandydata, jaki jest wymagany przez prawo kanoniczne. Formalny proces rozpoczął się 28 czerwca 2005 roku, kiedy zaprzysiężeni zostali członkowie trybunału beatyfikacyjnego. Postulatorem został ksiądz Sławomir Oder. 23 marca 2007 roku, trybunał diecezjalny, badający tajemnicę uzdrowienia jednej z francuskich zakonnic, Marie Simon – Pierre, za wstawiennictwem Papieża Polaka, potwierdził fakt zaistnienia cudu. Po niespodziewanym uzdrowieniu, o które na modlitwie prosiły za wstawiennictwem zmarłego Papieża Członkinie jej zgromadzenia, Siostra Marie powróciła do pracy w szpitalu dziecięcym. Przy okazji podania tej wiadomości Ksiądz Oder poinformował, że istnieje kilkaset świadectw dotyczących innych uzdrowień za wstawiennictwem Jana Pawła II.
2 kwietnia 2007 roku, miało miejsce oficjalne zamknięcie diecezjalnej fazy procesu beatyfikacyjnego w Bazylice Świętego Jana na Lateranie, w obecności wikariusza generalnego Rzymu, Kardynała Camillo Ruiniego. 16 listopada 2009 roku, w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych odbyło się posiedzenie Komisji Kardynałów w sprawie Beatyfikacji Jana Pawła II. Obrady komisji zakończyło głosowanie, w którym podjęto decyzję o skierowaniu do Benedykta XVI prośby o wyniesienie polskiego Papieża na ołtarze. 19 grudnia 2009 roku, Papież Benedykt XVI podpisał dekret o uznaniu heroiczności cnót Jana Pawła II, który zamknął zasadniczą część jego procesu beatyfikacyjnego.
Jednocześnie rozpoczęło się dochodzenie, dotyczące cudu uzdrowienia, przypisywanego wstawiennictwu polskiego Papieża. 12 stycznia 2011 roku, komisja Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zaaprobowała cud za wstawiennictwem Jana Pawła II, polegający na uzdrowieniu francuskiej zakonnicy. Zgodnie z Konstytucją apostolską Jana Pawła II „Divinus perfectionis Magister”, z 1983 roku, ustalającą nowe zasady postępowania kanonizacyjnego, orzeczenie Kongregacji zostało przedstawione Papieżowi, który jako jedyny ma prawo decydować o kościelnym kulcie publicznym Sług Bożych.
14 stycznia 2011 roku, Papież Benedykt XVI podpisał dekret o cudzie i wyznaczył na dzień 1 maja 2011 roku Beatyfikację Papieża Jana Pawła II. Dokonał jej osobiście podczas uroczystej Mszy Świętej na Placu Świętego Piotra w Rzymie, którą koncelebrowało kilka tysięcy Kardynałów, Arcybiskupów i Biskupów z całego świata. Liczba wiernych, uczestniczących w nabożeństwie, jest szacowana na półtora miliona, w tym trzysta tysięcy Polaków. Warto wspomnieć, że Benedykt XVI uczynił wyjątek, osobiście przewodnicząc Beatyfikacji swojego Poprzednika – jako zwyczajną praktykę Benedykt XVI przyjął bowiem, że Beatyfikacjom przewodniczy jego delegat, a on sam dokonuje jedynie Kanonizacji. Na datę liturgicznego wspomnienia Błogosławionego Jana Pawła II wybrano dzień 22 października, przypadający w rocznicę uroczystej inauguracji Pontyfikatu Papieża – Polaka.
Papież Franciszek dokonał Kanonizacji Jana Pawła II, w Niedzielę Bożego Miłosierdzia, 27 kwietnia 2014 roku, w Rzymie. Do chwały Świętych Jan Paweł II został wyniesiony razem z jednym ze swoich Poprzedników, Janem XXIII.
Wpatrzeni w świetlany wzór Jego świętości oraz zasłuchani w Boże słowo dzisiejszej liturgii, zapytajmy samych siebie, czy mamy świadomość, jak wiele – tak naprawdę – zależy od naszej osobistej świętości? I czy – w związku z tym – szczerze i intensywnie staramy się o to, aby każdy nasz czyn był «czynem sprawiedliwym»?…
„Ile dobrego może zrobić jeden człowiek! „To stwierdzenie obala mit ” cóż ja jedna(en) mogę zrobić.Nic”.
Również trudno przypomnieć, wyobrazić sobie sytuację, w której Pan, Władca, Król usługiwał by swym poddanym. Co u człowieka jest niemożliwym nawet w wyobraźni, to nie u Boga, u Boga bowiem wszystko jest możliwe.
Święty Janie Pawle II, umiłowany Rodaku, módl się za swoją i naszą Ojczyznę.
Święty Janie Pawle II, Patronie rodzin, módl się za polskie rodziny.
Święty Janie Pawle II, wielki czcicielu Maryi, ucz nas miłości do Matki Kościoła.Amen.
Tak, jeden człowiek – z pomocą Bożą – może zdziałać bardzo wiele! Tylko musi w to uwierzyć.
xJ