Szczęść Boże! Moi Drodzy, dziś Dzień Ojca. Z najlepszymi życzeniami spieszymy do naszego Taty, ale więcej o tym jutro, kiedy będzie przeżywał imieniny. Pamiętajmy w modlitwie o naszych Ojcach, zarówno żyjących, jak i tych, których Pan odwołał już do siebie.
Rocznicę święceń kapłańskich w dniu dzisiejszym przeżywa Ksiądz Roman Truba, Wikariusz mojej rodzinnej Parafii.
Natomiast wczoraj rocznicę (pierwszą!) swoich święceń przeżywał Ksiądz Grzegorz Lisiecki, mój Następca na wikariacie w Miastkowie Kościelnym.
Życzę obu Księżom niegasnącej radości z kapłaństwa!
Imieniny natomiast przeżywają dziś:
►Doktor Wanda Półtawska, znana Obrończyni życia;
►Siostra Wanda Paduch, posługująca w Miastkowie.
Urodziny zaś przeżywa Piotr Strzeżysz, angażujący się w swoim czasie w działalność młodzieżową w Celestynowie, piszący przez jakiś czas rozważania na naszym blogu.
Wszystkim dzisiaj świętującym życzę przeobfitych Bożych darów! I o nie będę się dla Nich modlił.
Wam zaś, moi Drodzy, życzę dobrego i owocującego dobrem dnia!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wtorek 12 Tygodnia zwykłego, rok II,
23 czerwca 2020.,
do czytań: 2 Krl 19,9b–11.14–21.31–35a.36; Mt 7,6.12–14
CZYTANIE Z DRUGIEJ KSIĘGI KRÓLEWSKIEJ:
Sennacheryb, król asyryjski, wyprawił posłów do Ezechiasza, polecając: „Tak powiecie Ezechiaszowi, królowi judzkiemu: Niech twój Bóg, w którym położyłeś nadzieję, nie zwodzi cię zapewnieniem: «Nie będzie wydana Jerozolima w ręce króla asyryjskiego». Oto ty słyszałeś, co zrobili królowie asyryjscy wszystkim krajom, przeznaczając je na zagładę, a ty miałbyś ocaleć?”
Ezechiasz wziął list z rąk posłów i przeczytał go, następnie poszedł do świątyni Pana i rozwinął go przed Panem. I zanosił modły Ezechiasz przed obliczem Pana, mówiąc: „Panie, Boże Izraela, który zasiadasz na cherubach, Ty sam jeden jesteś Bogiem wszystkich królestw świata. Tyś uczynił niebo i ziemię. Nakłoń, Panie, Twego ucha i usłysz. Otwórz, Panie, Twoje oczy i popatrz. Słuchaj słów Sennacheryba, które przesłał, by znieważyć Boga żywego. To prawda, o Panie, że królowie asyryjscy wyniszczyli narody i ich kraje. W ogień wrzucili ich bogów, bo ci nie byli bogami, lecz tylko dziełem rąk ludzkich, z drzewa i z kamienia, więc ich zniszczyli. Teraz więc, Panie Boże nasz, wybaw nas z jego ręki. I niech wiedzą wszystkie królestwa ziemi, że Ty sam jesteś Bogiem, o Panie”.
Wówczas Izajasz, syn Amosa, posłał Ezechiaszowi oświadczenie: „Tak mówi Pan, Bóg Izraela: «Wysłuchałem tego, o co modliłeś się do Mnie w sprawie Sennacheryba, króla Asyrii». Oto wyrocznia, którą wydał Pan na niego: «Gardzi tobą, szydzi z ciebie Dziewica, Córa Syjonu. Za tobą potrząsa głową Córa Jeruzalem. Albowiem z Jeruzalem wyjdzie Reszta i z góry Syjon garstka ocalałych. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona».
Dlatego to mówi Pan o królu asyryjskim: «Nie wejdzie on do tego miasta ani nie wypuści tam strzały, nie nastawi przeciw niemu tarczy ani nie usypie przeciwko niemu wału. Drogą tą samą, którą przybył, powróci, a do miasta tego nie wejdzie! – mówi Pan. Otoczę opieką to miasto i ocalę je przez wzgląd na Mnie i na sługę mego, Dawida»”.
Tejże samej nocy wyszedł anioł Pana i pobił w obozie Asyryjczyków sto osiemdziesiąt pięć tysięcy ludzi. Sennacheryb, król asyryjski, zwinął więc obóz i odszedł. Wrócił się i pozostał w Niniwie.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie dawajcie psom tego, co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i obróciwszy się, was nie poszarpały.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy.
Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują”.
Jeżeli słyszymy dziś w Ewangelii słowa Jezusa: Nie dawajcie psom tego, co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i obróciwszy się, was nie poszarpały, to jakoś samorzutnie odnosimy je do aroganckiej postawy króla asyryjskiego Sennacheryba, który wyprawił posłów do Ezechiasza, polecając: „Tak powiecie Ezechiaszowi, królowi judzkiemu: Niech twój Bóg, w którym położyłeś nadzieję, nie zwodzi cię zapewnieniem: «Nie będzie wydana Jerozolima w ręce króla asyryjskiego». Oto ty słyszałeś, co zrobili królowie asyryjscy wszystkim krajom, przeznaczając je na zagładę, a ty miałbyś ocaleć?”
Jak dowiadujemy się z pierwszego czytania, szybko miał się przekonać, że Bóg nie zwodzi Ezechiasza, ale że to jego samego zwiodła jego pycha i buta. Poważył się podnieść rękę na cześć Boga – i przegrał.
Oczywiście, to takie nieco „poboczne” rozumienie słów Jezusa, bo w pierwszym odbiorze na pewno kojarzą się nam one z nieco innymi sytuacjami, ale czyż Sennacheryb także nie okazał się niegodnym tego, by wejść w bliższą relację z Bogiem? I nie dlatego, że Bóg go odrzucił, ale dlatego, że to on zlekceważył Boga, uznając się nie tyle nawet za równego Bogu, co za silniejszego i większego od Niego!
Dlatego tak sromotną klęskę poniósł, okazało się bowiem, że Niebo zainterweniowało w całą sprawę radykalnie, a konkretnie: tejże samej nocy wyszedł anioł Pana i pobił w obozie Asyryjczyków sto osiemdziesiąt pięć tysięcy ludzi. Sennacheryb, król asyryjski, zwinął więc obóz i odszedł. Wrócił się i pozostał w Niniwie. Tyle nawojował. Przekonał się, że z Bogiem po prostu się nie walczy! Bogu nie wolno urągać! Boga i Jego sprawy, Jego rzeczywistości, Jego dary, Jego świętość – należy traktować w sposób święty! Według starodawnej zasady: „Sancta sancte tractanda sunt!” – co się tłumaczy: „Rzeczy święte w sposób święty winny być traktowane!”
Dlatego Jezus używa tak mocnych słów, porównując tych, którzy do owych świętych rzeczywistości podchodzą z lekceważeniem – do psów i wieprzów! Jedne i drugie – to zwierzęta nieczyste, w świetle przepisów Prawa Starego Testamentu. I nie chodziło na pewno Jezusowi w tym przypadku o to, by poniżyć kogokolwiek, stosując takie właśnie porównanie, ale aby – jak to zawsze u Jezusa – jasno i bez cienia wątpliwości wyrażona została prawda o świętości Boga i wszystkiego, co z Nim związane.
Ten, kto pragnie doświadczyć bliskości Boga, albo dotknąć rzeczywistości z Nim związanej, winien w pierwszym rzędzie docenić wielkość i wartość tego, po co sięga. A po wtóre: musi się o to postarać, włożyć swoje osobiste poświęcenie i zaangażowanie, czyli – używając porównania Jezusa z dzisiejszej Ewangelii – usiłować wejść przez ciasną bramę. Bo – jak tłumaczy dalej Jezus – szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują. Czemu tak jest? Czemu mało jest takich, którzy ją znajdują?
Bo może mało jest w ogóle takich, którzy jej szukają… Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których ludziom się zawsze wszystko i natychmiast należy, dlatego zgłaszają tylko nowe roszczenia i pretensje, a niekoniecznie wkładają swój osobisty wysiłek w to, by jakkolwiek przygotować się, czy otworzyć serce, na Boże dary…
Stąd też, urzeczeni wiarą i pokorą króla Ezechiasza, który w obliczu arogancji pysznego Sennacheryba, zwrócił się tak ufnie do Boga o ratunek, postanówmy sobie mocno, że przemyślimy głęboko nasz sposób odnoszenia się do Boga i traktowania Jego spraw: czy te święte sprawy i tajemnice nam nie spowszedniały, czy samego Boga nie traktujemy jak kumpla, a Jego rzeczywistości – jak czegoś tak pospolitego i „oklepanego”, że w ogóle nie trzeba się o to starać, ani do przyjęcia tego przygotowywać. Oby nigdy takie nastawienie nie pojawiło się z naszej strony!
Obyśmy zawsze z największym pietyzmem i miłością sięgali po Boże dary, aby je potem rozwijać w swoim życiu. I zawsze Bogu za każdy z nich – z serca dziękować!