Bardziej chcemy być zdrowi czy być zbawieni?

B

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam bardzo serdecznie z Syberii, z Surgutu. 

Zapraszam do wspólnego rozmyślania nad Słowem Bożym. Niech Duch Święty da nam łaskę i światło, byśmy zrozumieli, usłyszeli co Pan Bóg chce nam powiedzieć i wprowadzili to w życie.

(Am 7,10-17) 

Amazjasz, kapłan z Betel, posłał do Jeroboama, króla izraelskiego, aby mu powiedzieć: Spiskuje przeciw tobie Amos pośród domu Izraela. Nie może ziemia znieść wszystkich mów jego, gdyż tak rzekł Amos: Od miecza umrze Jeroboam i Izrael będzie uprowadzony ze swojej ziemi. I rzekł Amazjasz do Amosa: Widzący, idź, uciekaj sobie do ziemi Judy! I tam jedz chleb, i tam prorokuj! A w Betel więcej nie prorokuj, bo jest ono królewską świątynią i królewską budowlą. I odpowiedział Amos Amazjaszowi: Nie jestem ja prorokiem ani nie jestem uczniem proroków, gdyż jestem pasterzem i tym, który nacina sykomory. Od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie Pan: Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego! I teraz słuchaj słowa Pańskiego! Tyś mówił: Nie prorokuj przeciwko Izraelowi ani nie przepowiadaj przeciwko domowi Izaaka! Dlatego tak rzekł Pan: Żona twoja w mieście będzie nierządnicą. Synowie zaś i córki twoje od miecza poginą. Ziemię twoją sznurem podzielą. Ty umrzesz na ziemi nieczystej, a Izrael zostanie ze swej ziemi uprowadzony.

(Mt 9,1-8) 

Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy. Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni. A Jezus, znając ich myśli, rzekł: Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań i chodź! Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu! On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.

O wielu uzdrowieniach czytamy w Ewangelii, wiele cudów uzdrowienia Jezus dokonywał, ale one wszystkie są jakby niepowtarzalne, jakby przez każdy z nich Jezus coś innego, coś nowego chce powiedzieć. 

Spójrzmy na dzisiejszy przypadek uzdrowienia paralityka. 

Jezus zadaje pytanie: „Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach?”

Oni tylko pomyśleli, że On bluźni, jeszcze tego nie wypowiedzieli, a już On wiedział. Do głowy by im nie przyszło, że On zna ich myśli. 

Bóg zna nasze myśli, widzi nasze myśli.

O czym teraz myślisz? Jakie myśli najchętniej ukryłbyś nawet ot samego Boga? A jakie myśli są takimi, że cieszysz się, że Bóg je zobaczył? 

„Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach?”

Złe myśli to nie muszą być tylko myśli osądzające, jak w przypadku faryzeuszy, nie muszą być tylko myśli gniewne lub nieczyste, myśli, w których rodzi się jakiś grzech. Złe myśli to mogą być też myśli lęku, myślimy – będzie źle, boimy się. W myślach np. przeżywamy, martwimy się o nasze zdrowie, o zdrowie naszych bliskich. 

Doświadczam tego, ponieważ wirus hula sobie bezkarnie po naszym mieście i naszym okręgu. Tu i tam dochodzą głosy, że ktoś zachorował, a tu i tam ktoś miał kontakt z chorym i bardzo przeżywa, boi się. Myślę, że również i tego dotyczy to pytanie Jezusa: „Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach?”

Uzdrowienie, jakiego dokonuje Jezus to uzdrowienie najpierw duchowe. Jezus widzi sparaliżowanego człowieka i mówi: „Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy”.

My byśmy może byli zawiedzeni taką reakcją – Panie Jezu, Ty nic nie rozumiesz, myśmy nie przynieśli go, żeby grzechy odpuścić, ale uzdrowić, on jak wstanie to sam pójdzie do spowiedzi… 

Czy nie jest tak z nami czasem, że bardziej przeżywamy, martwimy się o nasze zdrowie fizyczne niż duchowe? Bardziej martwimy się, żeby nie zachorować niż żeby nie zgrzeszyć. Bardziej chcemy być zdrowi niż być zbawieni.

Czyż nie jest czasem, a może i często tak?

No bo do spowiedzi to można zawsze przystąpić, a z chorobą to trzeba się pozmagać. 

Jednak pamiętamy wczorajszą Ewangelię, która jasno pokazuje, jak realną siłą jest zły duch, że żeby się go pozbyć, trzeba zapłacić bardzo realną i konkretną cenę (stado świń). Są konkretne konsekwencje wpuszczenia złego ducha do swojego życia. 

Nie wiemy jakie życie miał i w życiu jakie grzechy popełnił ów paralityk, lecz jeśli Jezus zaczyna „operację” od przebaczenia grzechów, to pewnie coś tam było. Jezus to  uznał za najważniejsze, za najpilniejsze. 

Uzdrawia także ciało. Jednak uzdrowienie fizyczne jest jakby dodatkowo, tak dla potwierdzenia. „Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!”

Tak jakby przy okazji uzdrawia ciało, żeby uwierzyli, żeby wiedzieli…” 

A więc jakie myśli nurtują w naszych sercach? Myśli o zbawieniu, o uwolnieniu od grzechów, o tym, by się Panu Bogu podobać, czy myśli o zdrowiu, o tym czasowym szczęściu? Co jest dla nas ważniejsze? 

I jeszcze inna refleksja z dzisiejszej Ewangelii. 

Paralityka przynieśli, a Jezus widząc ich wiarę uzdrowił jego. 

Ciekawe… Nie wiara tego człowieka, ale jego przyjaciół, którzy go przynieśli. 

Więcej na ten temat, ten watek w filmiku niżej. 

Ten filmik zrobiłem siłą rozpędu. Coś takiego robię każdego dnia po rosyjsku. Więc siłą rozpędu nagrałem też po polsku. Niżej ten filmik.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Proszę Was o modlitwę za mnie, za naszą parafię, za nasze miasto. Módlcie się, żebyśmy byli zbawieni od naszych grzechów, ale też byśmy byli wybawieni od tego wirusa, który się u nas rozpanoszył i nie chce wyjść, ciągle przedłużane są izolacje, zamknięcie, nie możemy jeździć, a realnie też gdzieś, coraz więcej znajomych, konkretnych ludzi ma z tym problem. Dziś rano dostałem wiadomość, że nasz parafianin, lekarz, trafił do szpitala z zapaleniem płuc, tym właśnie konkretnym zapaleniem. Prosił o modlitwę. Ja i Was proszę. 

Z trudem idzie ta modlitwa, modlimy się, modlimy, i… Pan Bóg ma jakiś Swój plan w tej sprawie. Jednak wspierajcie proszę tę naszą modlitwę. 

Rośnie też nasz dom parafialny. Już mamy przykryty parter, zaczynamy stawiać ściany pierwszego piętra (po rosyjsku to drugie piętro). Jednocześnie jest sporo spraw formalnych, papierków, dokumentów, więc też działamy. 

Staram się sprzedawać mieszkanie, żeby mieć fundusze na budowę, ale w tej rzeczywistości i to raczej stoi. 

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Niech Pan Bóg Wam błogosławi. 

Да благословит Вас Всемогущий Бог – Отец + и Сын, и Дух Святой. Аминь. 

Z Bogiem!

DomParafialnyNaSyberii DomParafialnyNaSyberii2-1

 

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.