Najgorsze to stracić nadzieję

N

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie z Syberii, z Surgutu. 

Bardzo Wam dziękuję za wszystkie modlitwy za mnie, za nas i jeszcze o nie proszę.

Przyczepiła się zaraza, Bogu dzięki jest lepiej, ale jeszcze trzeba przyjść do dawnej kondycji. Starajcie się robić wszystko co możliwe, żeby tej zarazy nie podłapać. Według mojego doświadczenia jest dosyć męcząca. Dlatego też u nas spokój, generalnie nic się nie dzieje. Staramy się (siostry też) wracać do zdrowia. 

Dziś I piątek miesiąca, powierzamy się Najświętszemu Sercu Jezusa. 

Dziś też kolejny dzień oktawy Wszystkich Świętych, a więc modlitwy za zmarłych. Powierzamy naszych Zmarłych Bożemu Miłosierdziu. 

A teraz spójrzmy na słowo. Prośmy, by Duch Święty nam w tym dopomógł. 

(Flp 3, 17-4,1) 

Bądźcie, bracia, wszyscy razem moimi naśladowcami i wpatrujcie się w tych, którzy tak postępują, jak tego wzór macie w nas. Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. Ich losem zagłada, ich bogiem brzuch, a chwała w tym, czego winni się wstydzić. To ci, których dążenia są przyziemne. Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować. Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię, radości i chwało moja, tak stójcie mocno w Panu, umiłowani.

(Łk 16,1-8) 

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą”. Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu”. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt” Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła”.

Choć ten fragment Ewangelii jest tu już dwa tysiące lat, tą ciągle, kiedy się pojawia, słyszę zaskoczenie i zdziwienie, jak to możliwe, jak rozumieć ten fragment? 

Rzeczywiście jest to bardzo ciekawy i prowokujący przykład. 

Jak go rozumieć? Spróbujmy porozmyślać. 

Bogaty człowiek miał rządcę, który trwonił jego majątek. Trudno trzymać rządcę, który trwoni majątek swego pana. Zarządca widząc, że już nie będzie zarządcą, zaczyna myśleć, co by tu zrobić. Kopać nie może, żebrać się wstydzi. Jak więc dalej żyć? Wymyśla przebiegłe posunięcie. Póki jeszcze jest zarządcą zmniejsza długi dłużników swego gospodarza. Zdobywa wdzięczność i sympatię ludzi, która potem, gdy już nie będzie zarządcą, pomoże mu przetrwać. 

Nieuczciwie postąpił, oczywiście. Jednak pan go pochwalił. Jak to? Pochwalił? 

Tak pochwalił, jednak nie za nieuczciwość, ale za roztropność – że roztropnie postąpił. Czyli pochwalił za pomysłowość, za zaradność, a nie za nieuczciwość. 

Wyjaśnieniem tej przypowieści jest ostatnie zdanie tej Ewangelii – „Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła”. Jezus pokazuje sposób działania ludzi tego świata, pokazuje ich zaradność, ich pomysłowość, która czasem idzie przez nieuczciwość. Jednak nie nieuczciwość mamy tu podziwiać, ale zaradność, pomysłowość, twórcze myślenie. 

Człowiek, którego zwolnili z pracy, z zarządu, mógł siąść i płakać, jednak on nie traci nadziei, tylko rozmyśla, co by tu zrobić, kombinuje, zastanawia się. 

My często w życiu duchowym i w ogóle w życiu, zatrzymujemy się na poziomie narzekania, biadolenia, mało jednak rozmyślamy, kombinujemy, zastanawiamy się, co my możemy zrobić, jak zaradzić, jak wyjść z trudnej sytuacji. Brak nam często takiego twórczego myślenia. 

Myślę, że przykładem takiego twórczego myślenia jest inicjatywa – Różaniec do granic Nieba. 

Zaczęło się w Polsce to nie wiadomo co, albo raczej wiadomo, czyli demonstracja złego ducha, który został uderzony w najbardziej czuły punkt – aborcję, i zaczął protestować. I wielu siadło i zaczęło biadolić – jak jest źle, wielu zaczęło kombinować, jakby tu uspokoić tych zbuntowanych, a znaleźli się i tacy, którzy zorganizowali akcję na całą Polskę i nie tylko, którzy po prostu zaczęli się modlić i wciągnęli w to mnóstwo ludzi. To jest właśnie pozytywny przykład twórczego myślenia. Nie poddawać się, nie wpadać w depresję, ale rozmyślać, co ja mogę zrobić. 

Spróbujmy i my być ludźmi twórczymi, zaradnymi, pomysłowymi, i nie tylko w sprawach ziemskich, w sprawach pracy czy utrzymania, ale też w sprawach duchowych, sprawach swojego i innych zbawienia. Prośmy Ducha Świętego o takie dobre natchnienia, dobre pomysły, dobry entuzjazm, żeby szukać i znajdować wyjścia z różnych trudnych sytuacji. 

Najgorsze to stracić nadzieję, najgorsze to siąść i płakać. To nie jest wyjście. 

Pozdrawiam Was serdecznie. 

Polecam się raz jeszcze, Waszym modlitwom. 

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen. 

Z Bogiem! 

7 komentarzy

  • Żyje Duch Boży w Księdzu Marku a więc żyje i Jego ciało! Chwała Panu, za Jego obecność i bliskość wśród wszystkich chorych i źle się mających. Trwajcie w miłości Chrystusa!
    Rzeczywiście dzisiejsza Ewangelia wymaga od nas trochę więcej zaangażowania w przesłanie Jezusa co nam już Ksiądz pomógł ” rozkminić „. Szkoda, że Ewangelia nie wyjaśnia czy ta przebiegłość uchroniła zarządcę przed zwolnieniem z pracy? Raczej nie uchroniła, bo przedtem działał na szkodę właściciela jak i potem był nie uczciwy wobec pracodawcy. Nauka jaką dostał, przyczyniła się jednak, że zaczął myśleć intensywnie o sobie, o dalszym swoim życiu, pozwoliła mu ze zdwojoną energią zabezpieczyć przychylność dłużników, ale czy takie myślenie tylko o sobie jest godne naśladowania? ….Temat otwarty?

    • Czy ja wiem myślę że go nie zwolnili darował mu wine gdyż postąpił roztropnie może nie odzyskał wszystkiego Ale jakaś część majątku tak jak Pan Jezus gdy zauważymy że robimy coś złego idziemy do spowiedzi i mu się załóżmy wyznajemy mu grzechy a on nas przytula do serca że mu ufamy

      • Dostrzegam dobrą myśl Twoją gdy mówisz o sprawach duchowych, o szukaniu wyjścia z grzechu, to rzeczywiście tylko szczera spowiedź ale i żal za grzechy, zadośćuczynienie, postanowienie poprawy…

        • Wydaje się, że nie jest aż takie ważne, czy zarządca został ostatecznie wyrzucony, czy jednak przywrócony do pracy. Jezusowi chodziło najbardziej o to, co powiedział w przypowieści – że w sprawach doczesnych, ziemskich, to ludzie są niesamowicie zaradni i nie czekają na gwiazdkę z nieba. A w sprawach Bożych, w sprawach zbawienia wiecznego – to jak dzieci we mgle…
          xJ

Ks. Marek Autor: Ks. Marek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.