Wracajmy do Jasności!

W

Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiaj na naszym forum zamiana: zamiast słówka Ani – mamy słówko Księdza Leszka. A jutro – słówko z Syberii. A potem, już będziecie musieli męczyć się ze mną.

Dziękuję drogim Współautorom za włączanie się w tworzenie tego dzieła i za dzielenie się z nami swoimi szczerymi i głębokimi przemyśleniami. Tak jest chociażby dzisiaj, kiedy w rozważaniu Księdza Leszka znajdujemy wyraźne i czytelne wskazania, jak wejść w atmosferę Wieczerzy Paschalnej Wielkiego Czwartku i w całe Święte Triduum Paschalne. Dziękując Księdzu Leszkowi i Współautorom, zapewniam o mojej modlitwie w Ich intencjach, bo tylko tak mogę się odwdzięczyć.

A w naszym Ośrodku dzisiaj – zakończenie Rekolekcji wielkopostnych. Serdecznie dziękuję Księdzu Radosławowi Piotrowskiemu za ich przeprowadzenie, w duchu hasła: W DRODZE NA SZCZYT. Właśnie za to prowadzenie nas na szczyty ducha bardzo dziękuję! I za fantastyczny przekaz, wyraźnie pokazujący, jak bardzo Ksiądz Radek wierzy w to, co mówi. Wiem, że powinno to być ze wszech miar naturalne, że ksiądz wierzy w to, co mówi, ale warto to tutaj podkreślić, bo wiemy, że różnie bywa…

Dziękuję Młodzieży, która asystowała Księdzu Radkowi. A byli to – przy ołtarzu, w kolejnych dniach: Sebastian Rymuza (obecny każdego dnia i w ogóle często obecny, ponieważ aktywnie włącza się w działalność naszego Duszpasterstwa Akademickiego); oraz Osoby, zaproszone do pomocy przez Księdza Radka: w niedzielę – Filip Lisowski i Grzegorz Łukomski, a wczoraj i dzisiaj: Patryk Zawadzki. Wysoce profesjonalną oprawę muzyczną Rekolekcji zapewniali – także zaproszeni przez Księdza Radka: Justyna Kresowska, Dominika Sowa i Gabriel Rosastolato.

Dziękuję ponadto Panu Michałowi Łukasiewiczowi za przekład wszystkich treści na język migowy. Szkoda tylko, że wczoraj nie przyszedł nikt z Osób głuchoniemych, chociaż w niedzielę, kiedy mieli Spowiedź, było kilka Osób. No cóż, mają możliwość, z której mogą skorzystać, jeśli tylko zechcą.

Bardzo serdecznie dziękuję Spowiednikom: Księdzu Krzysztofowi Skwierczyńskiemu, Księdzu Łukaszowi Bąkowi, Księdzu Mariuszowi Zaniewiczowi i Księdzu Pawłowi Brońskiemu.

Dziękuję wreszcie wszystkim Uczestnikom – za wspaniałą atmosferę modlitwy i wyciszenia. Niech ten święty czas procentuje w naszym życiu! Niech nam pomoże ciągle wspinać się na szczyty!

I właśnie w tym duchu, po raz kolejny, proszę Was, moi Drodzy, abyśmy wszyscy wspięli się na szczyty naszego ducha i udali się do naszych świątyń na przeżywanie całego Świętego Triduum Paschalnego! Nie dajmy sobie odebrać tych najważniejszych i największych Świąt! Nie dajmy sobie odebrać Jezusa!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Z pomocą Księdza Leszka, postarajmy się odkryć, co Pan konkretnie dzisiaj do mnie mówi… Niech Duch Święty będzie światłem i natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wielki Wtorek,

30 marca 2021.,

do czytań: Iz 49,1–6; J 13,21–33.36–38

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:

Posłuchajcie mnie, wyspy; ludy najdalsze, uważajcie: Pan mnie powołał już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie.

I rzekł mi: „Tyś sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię”. Ja zaś mówiłem: „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego”. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą.

A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus w czasie wieczerzy z uczniami swoimi doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi”. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi.

Jeden z uczniów Jego, ten, którego Jezus miłował, spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: „Kto to jest? O kim mówi?” Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: „Panie, kto to jest?”

Jezus odpowiedział: „To ten, dla którego umaczam kawałek chleba i podam mu”. Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka chleba wszedł w niego szatan.

Jezus zaś rzekł do niego: „Co chcesz czynić, czyń prędzej”. Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: „Zakup, czego nam potrzeba na święta”, albo żeby dał coś ubogim. On zaś po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc.

Po jego wyjściu rzekł Jezus: „Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim chwałą otoczony, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy.

Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale jak to Żydom powiedziałem, tak i wam teraz mówię, dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie”.

Rzekł do Niego Szymon Piotr: „Panie, dokąd idziesz?”

Odpowiedział mu Jezus: „Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz”.

Powiedział Mu Piotr: „Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie”.

Odpowiedział Jezus: „Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz”.

A OTO SŁÓWKO KSIĘDZA LESZKA:

Przeżywamy kolejny Wielki Tydzień, jesteśmy już w gorącym czasie oczekiwania na Święte Triduum Paschalne – centrum całej liturgii, najbardziej doniosłe z wydarzeń Kościoła. Dziś wpatrujemy się w scenę, którą pełniej przeżyjemy w Wielki Czwartek.

Oto dziś widzimy, jak Jezus spożywa ze swoimi uczniami kolację. Jest ona bardzo uroczysta, a jednocześnie jest też kolacją pożegnalną. W tej scenie wiele jest głębokich symboli, dzieje się tak dużo w tym fragmencie Ewangelii, że właściwie o każdej linii tekstu czy symbolu można napisać odrębne rozważanie…

Biorąc pod uwagę to, co widzimy, co dzieje się w dzisiejszym świecie – ten otaczający nas chaos i wszechobecny niepokój – musimy zdawać sobie sprawę, jak ważny zaczyna się w liturgii moment dla Kościoła, dla nas katolików. Warto poświęcić zatem tych kilka najbliższych dni, żeby samemu wejść głębiej w tą Wieczerzę i rzeczywiście przeżyć ją w swoim sercu.

Po pierwsze dziś jesteśmy świadkami, jak Jezus zapowiada zdradę: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda. Warto w tym momencie zwrócić uwagę na ton, w jakim Jezus wypowiedział te słowa – On był wzruszony… Po ludzku, jest to kuriozalna wręcz reakcja na zdradę… Po ludzku oczekiwalibyśmy raczej gniewu, złości, nerwów, wyrzutów, a tu tego nie było… Jezus oświadcza, co ma nastąpić – i robi to spokojnym tonem, wręcz uzmysławiającym Jego Miłość…

Jezus mówi zatem prawdę o grzechu, ale nie jak karzący sędzia! Pamiętajmy dziś o tym, właśnie w kontekście budowania swej przyjaźni z Panem Bogiem. Przecież my też grzeszymy i jesteśmy tymi, co wydają Jezusa… Jest to oczywiście głęboka metafora, ale Jezus reaguje zawsze w ten sam sposób – z miłością, ze wzruszeniem… Cokolwiek byś nie zrobił – pamiętaj, że nasz Dobry Ojciec czeka na nas z miłością i pragnie naszego dobra…

Kiedyś słyszałem takie porównanie, iż po ludzku widzielibyśmy Boga jako srogiego Sędziego, który rozliczy nas dokładnie, matematycznie z naszych przewinień. „Bóg trzyma wielkie księgi, w których notuje sobie nasze grzechy: grzechy przeciw czystości 432 razy, grzechy przeciw wierze 4389 razy, grzechy przeciw bliźnim 8524 razy itd… itd… I potem wylicza z tego: „200 lat w czyśćcu — następny proszę!”.

Dziś warto, żeby każdy z nas uzmysłowił sobie, że Bóg przekracza nasze ludzkie, ułomne myślenie, nasza logika nie jest w stanie pojąć tej wielkiej miłości. On jest większy niż nasze wyobrażenie! Bóg patrzy na mnie i na Ciebie ze wzruszeniem i miłością… Pamiętaj o tym! On daje nam swoją łaskę i wybacza.

Druga rzecz, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to fakt reakcji uczniów Jezusa na informację o zdradzie. To naturalne i bardzo ludzkie, że wszyscy są zdziwieni i pytają się siebie nawzajem: «Kto to jest? Który z nas?»

Pewnie każdy z uczniów zarzekał się w tamtym momencie: „To na pewno nie ja” Jezus opisał konkretny znak – dyskretnie przekazał, kto okaże się zdrajcą, mówiąc: To ten, dla którego umaczam kawałek chleba i podam mu. Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty.

Jezus ujawnia zdrajcę, ale uczniowie jakby nie zwracali na to uwagi… Judasz po spożyciu chleba zaraz wyszedł, a nikt nie skojarzył faktów, każdy uważał, że oto Judasz poszedł robić zakupy na święto… Dziwne… Ale tak musiało się stać…

Judasz wyszedł z Wieczernika, z kolacji, a była noc. Noc to symbol. W naszym życiu również miewamy takie chwile, które moglibyśmy nazwać „nocą” albo „mrokiem”. Widzimy tu podkreślony kontrast: w Wieczerniku jest jasno – tam, gdzie wśród uczniów siedzi Jezus, jest przyjemnie… Ale wystarczy otworzyć drzwi i wyjść na zewnątrz, gdzie jest noc i ciemno… Tam Jezusa nie ma, tam jest rzeczywistość mroku…

Podobnie jest z nami. Gdy zrywamy z Jezusem, gdy wychodzimy poza Kościół, znajdujemy się w rzeczywistości mroku i złowrogiej ciemności… Tam gdzie nie ma z nami Chrystusa – jest noc… jest mrok i niepokój… Idziemy po omacku i potykamy się o najmniejszy kamień…

No i trzecia rzecz. Gdy Judasz opuszcza Wieczernik Jezus wygłasza mowę: Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie.

Znamy kontekst tejże mowy. Jezus przed chwilą mówił o zdradzie, a teraz mówi: właśnie w ten sposób Syn Człowieczy zostanie otoczony chwałą…

Życie w naszej wierze przechodzi przez śmierć – żeby to życie poczuć, trzeba też przez tę mękę przejść… Jezus doznał chwały poprzez zdradę, ból, cierpienie, śmierć – ale na końcu tej drogi jest życie, jest ZMARTWYCHWSTANIE.

Trudną mowę przedstawił nam Chrystus. Patrząc po ludzku – pozornie brakuje w niej jakiejkolwiek logiki… Ale to, co dla ludzi nielogiczne, dla Boga jest całkowicie logiczne…

Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, dokąd idziesz? Odpowiedział mu Jezus: Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz.

Jezus jasno wskazuje, że właśnie się żegna ze swoimi uczniami. Ale Piotr – w imieniu wszystkich – dopytuje: „Ale dokąd idziesz?” Tak po ludzku, nie może się z tym pogodzić – mimo, że Jezus kilka razy wspominał o swojej męce i śmierci i zmartwychwstaniu…

Powiedział Mu Piotr: Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? życie moje oddam za Ciebie. Odpowiedział Jezus: życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz. Piotr wyznaje: życie moje oddam za Ciebie…

Myślę, że było to szczere wyznanie ucznia, który kocha swego Nauczyciela. Dlatego proroctwo Jezusa: «Wyprzesz się mnie trzy razy»… musiało strasznie boleć Piotra. Jezus go obnaża tymi słowami…

Pamiętajmy jednak, że te słowa Jezusa padają i w naszym kierunku… Ile razy tak już było, że mówiliśmy, że kochamy Jezusa, a po upływie niedługiego okresu czasu zapieraliśmy się Go?…

Taka jest nasza natura… Ale uczmy się tej postawy Piotrowej, bowiem on zapłakał po zdradzie, a potem trzy razy wyznał miłość Nauczycielowi. On trwał przy Nim – wbrew wszystkiemu, co się wydarzyło, co sam popełnił. Zapłakał i był… nie uciekł w mrok – wrócił do jasności. Wracajmy tak i my…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.