Prócz znaku Jonasza…

P

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Siostra Aldona Deczewska, z którą znam się już od dawna, z czasów mojej pracy na KUL i częstszego pomieszkiwania w Lublinie. Tam też wówczas mieszkała i posługiwała nasza Solenizantka. Obecnie jest Szefową Domu Opieki Społecznej pod Opolem. Dziękując za nasz bliski i dobry kontakt, życzę zapału i cierpliwości do codziennego niesienia ludziom dobra. Zapewniam o modlitwie.

Moi Drodzy, dzisiaj liturgia Kościoła dopuszcza wspomnienie Świętego Papieża Jana XXIII. Zamierzam skorzystać z niego przy sprawowaniu dzisiejszej Mszy Świętej – a to ze względu na wielką moją osobistą sympatię do tego Dobrego Papieża, jaką mam w sercu od wielu lat.

Zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem, do którego rozważanie – jak co poniedziałek – przygotował Janek. Bardzo Mu za to dziękuję. I za wszelką pomoc z Jego strony, w tym także: za prowadzenie strony naszego Duszpasterstwa Akademickiego, w czasie, kiedy poszukuję kogoś ze Studentów, kto mógłby się tym zająć. Cieszę się, że – póki się ktoś znajdzie – Janek robi to bardzo chętnie.

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Jakim osobistym przesłaniem do mnie się zwraca? Duchu Święty, przyjdź!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 28 Tygodnia zwykłego, rok I,

Wspomnienie dowolne Św. Jana XXIII, Papieża,

11 października 2021.,

do czytań: Rz 1,1–7; Łk 11,29–32

POCZĄTEK LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:

Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych.

Jest to Ewangelia o Jego Synu pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym, o Jezusie Chrystusie, Panu naszym. Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze. Wśród nich jesteście i wy powołani przez Jezusa Chrystusa.

Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: „To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz”.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

W dzisiejszym słowie Bożym, które sam Bóg do nas kieruje, możemy przeczytać wstęp do Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian. Możemy usłyszeć następujące zdanie: Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych.

Każdy z nas z pewnością pamięta, że Paweł nie od początku swego ziemskiego życia był chrześcijaninem. On wręcz prześladował chrześcijan! Zapewne też się z nich wyśmiewał oraz potępiał ich wiarę! A potem?

Potem jednak sam na tę wiarę – wiarę chrześcijańską – świadomie przeszedł. Przeszedł na wiarę, z której się kiedyś naśmiewał, którą potępiał, prześladował. Teraz zaś określam samego siebie słowami: Z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej.

I to jest takie wspaniałe, moi Drodzy, że naprawdę nic dla Boga nie jest niemożliwe! Tak, jak to słyszeliśmy we wczorajszej Ewangelii! Zarówno bowiem wtedy, jak i teraz, Bóg może dać taki mocny sygnał, żeby człowiek zmienił swój tok rozumowania i nawrócił się do Niego! Niekoniecznie ten sygnał musi być bezpośrednio od Boga do człowieka – może to być sygnał przekazany przez drugiego człowieka.

Kiedyś oglądałem dwa ciekawe zdjęcia z zapisaną na nich pewną treścią. Na pierwszym był taki cytat ze Św. Bernarda: „Święci byli ludźmi z takimi skłonnościami, jak inni, utworzeni tak samo, jak my. Czemu więc uważamy nie tylko za trudne, lecz nawet za niemożliwe, czynić to, co oni uczynili?” Na drugim był taki cytat: „Bóg widzi nas grzeszników i myśli sobie: Jaki to piękny materiał na Świętego!”

Te dwa cytaty pokazują nam, że i my – grzesznicy – możemy być świętymi! Tylko musimy świętość osiągnąć, a do jej osiągnięcia potrzeba codziennego nawracania się do Boga! I o tym Bóg przypomina nam w dzisiejszej Ewangelii – o tym, że mamy się nawracać! Sam Jezus nam to mówi! Tak jak jest zapisane w dzisiejszej Ewangelii: Ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz.

To zdanie właśnie mówi nam, że to nie Jonasz chce, abyśmy się nawrócili, lecz sam Jezus – i to osobiście woła do każdego z nas: Nawracajcie się! Powracajcie do Boga! My sami, moi Drodzy, w tych dzisiejszych czasach możemy dostrzec, jak bardzo to nawrócenie jest potrzebne.

Oto tydzień temu, w mojej parafii, odbyło się liczenie wiernych. Na wiejską parafie, która liczy 1798 wiernych, we Mszy Świętej niedzielnej uczestniczyło tylko 490 wiernych! A na tych 490 wiernych – tylko 198 osób przyjęło Jezusa w Komunii Świętej. Ta sytuacja pokazuje, że nawrócenie nie może być tylko raz w życiu, ale każdego dnia – nawet, gdy uważamy się za głęboko wierzących – powinniśmy się nawracać i siebie wzajemnie swoją postawą umacniać!

Bo Kościół to nie jest tylko „ja” i „Ty”. Kościół to „my”! Chociażby rozumiane jako wspólnota parafialna, w ramach której mamy w sobie nawzajem umacniać wiarę! Musimy taką atmosferę jedności tworzyć i się wzajemnie swoją postawą i modlitwą wspierać i umacniać, a to zaowocuje w parafii i w naszych rodzinach! A przede wszystkim zaowocuje w nas samych!

A na koniec, podzielę się z wami moją refleksją z ostatniego tygodnia. Przeglądałem sobie stronę Wyższego Seminarium Duchownego w SiedlcachSeminarium w Drohiczynie – i policzyłem alumnów w tych dwóch Seminariach. W naszym jest 31 alumnów – łącznie z diakonami – oraz 9 kleryków w Drohiczyńskiej, wraz z diakonami, z czego nie ma żadnego na pierwszym roku. U nas jest dwóch…

Gdy tak pomyślałem o tym, to się zasmuciłem, ponieważ niejedna klasa w szkole średniej jest liczniejsza, niż całe Siedleckie seminarium. A przecież Bóg nadal powołuje do kapłaństwa, lecz przez to, że tak wielu młodych osłabiło swą osobistą relację z Bogiem – przez różne sprawy doczesne i przez grzech, którego źródłem jest szatan – zagłuszyło to powołanie. Część osób mogła je wprost odrzucić…

Dlatego módlmy się nieustająco, o to rychłe nawrócenie dla świata, a w szczególności dla młodzieży, bo to od niej przecież zależy przyszłość!

2 komentarze

  • Jezu tyle mi wyjaśniasz,
    mądrość ludzka przy tym znika.
    Lecz nie pojmę Ciebie uchem.
    Muszę cały Cię przenikać.

    Tylko w taki sposób jestem
    w stanie pojąć co zrobiłeś.
    Krzyż Twój był tym właśnie gestem.
    Znak Jonasza objawiłeś.

    Jakże mam ja pragnąć teraz
    garści piasku, garści błota;
    innym słowem srebra, złota?
    Z tego ból jest, to uwiera.

    Kiedy Ciebie poznać przyszło,
    już odrzucić Cię nie umiem.
    Lecz gdy przyjdzie pokus strumień:
    „znowu w zyciu mi nie wyszlo”…

    Już nie pójdę drogą zguby,
    będę Ciebie naśladował.
    Twoje Panie przejdę próby,
    żebym więcej się nie chował.

    Już nie szukać będę gwarno
    sensu życia – mam je w Tobie.
    Resztę oddam za pół darmo.
    Odnalazłem szczęście w sobie.

    Ngdy już nie krzyknie, zagrzmi
    wicher lęku, wątpliwości.
    Kiedy Twoja Nutka zabrzmi:
    niech w mym sercu zawsze gości.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.