Zachwyt pięknem stworzenia

Z

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 

Pozdrawiam serdecznie z Syberii, z Surgutu. U nas już zima w pełni. 

Zapraszam do wspólnego rozmyślania nad Bożym Słowem. Dziś rozważanie wieloczęściowe i wieloautorowe. Generalnie pisze s. Joanna, ale jeszcze w trakcie dowiemy się, że i ks. Jarosław, a jeszcze moje słówko mówione czyli gadane. 

Prośmy, by Duch Święty nas prowadził. Proszę o modlitwę za mnie i za moją parafię. Na koniec słówka mówionego czyli gadanego – błogosławieństwo. 

Dziś w liturgii wspominamy św. Jozafata Kuncewicza. Zachęcam do przeczytania jego biografii. Wielki święty, gorliwy pasterz, męczennik. Jeśli jednak poczytać jego biografie po rosyjsku, z punktu widzenia prawosławnej cerkwi (mam nadzieję, że nie całej), to można się przestraszyć, takie rzeczy o nim piszą. My jednak na szczęście mamy taką biografię. 

https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/11-12a.php3

Zapraszam! 

 

(Mdr 13,1-9)
Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy, lecz ogień, wiatr, powietrze chyże, gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie uznali za bóstwa, które rządzą światem. Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa, winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca, stworzył je bowiem Twórca piękności; a jeśli ich moc i działanie wprawiły ich w podziw, winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił. Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę. Ci jednak na mniejszą zasługują naganę, bo wprawdzie błądzą, ale Boga szukają i pragną Go znaleźć. Obracają się wśród Jego dzieł, badają i ulegają pozorom, bo piękne to, na co patrzą. Ale i oni me są bez winy: jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy, by móc ogarnąć wszechświat, jakże nie mogli rychlej znaleźć jego Pana?

 

(Łk 17,26-37)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona”. Pytali Go: „Gdzie, Panie?” On im odpowiedział: „Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy”.

 

Dzisiejsze czytanie z Księgi Mądrości jest mi bardzo bliskie, gdyż od dzieciństwa zachwycałam się pięknem stworzenia. Pamiętam jak na lekcjach biologii, kiedy nauczycielka pokazywała jak ukształtowany jest listek, a potem jak wygląda zwierze, człowiek, byłam zawsze zachwycona i w głowie mi się nie mieściło że w każdym żywym organizmie jest takie bogactwo. Szkoda że nie znałam wtedy tego fragmentu, bo bym przeczytała nauczycielce. Nauczycielka, kiedy pokazywała nam człowieka, tłumaczyła, że pochodzi od małpy, wtedy ja ze swoją siostrą walczyłyśmy, że człowiek pochodzi od Boga, a nie od małpy. Ta pani była zaciekłą ateistką, więc na wszelkie sposoby próbowała nas przekonać, że Boga nie ma, ale jej to się nie udało i to jest kolejny znak, że Bóg jest! Pamiętam na studiach teologicznych, kiedy uczyłam się filozofii i czytałam różne traktaty, to często sobie myślałam, jakie ja mam szczęście. To co oni odkrywali latami, przez różne rozważania filozoficzne dochodzili do poznania Stwórcy, dla mnie wystarczy, że widzę piękno stworzonego świata, piękno człowieka z jego duszą i ciałem, i nie mam wątpliwości że Stwórca jest większy i piękniejszy, że jest Panem nieba i ziemi. Jednak spotykając różnych ludzi, w różnym czasie, zrozumiałam, że każdy człowiek ma inną drogę do Boga, ktoś potrzebuje filozofii, ktoś matematyki, fizyki, biologii itd, by odkryć Stwórcę. Przypomina się mi sprzed dwóch dni spotkanie z panią Zariną, która zadzwoniła do ks. Marka z pytaniem, czy nie potrzebne są rzeczy używane, ale w dobrym stanie, bo jej rodzina wyjeżdża z Surgutu i sprzedają mieszkanie. Pojechałam po te rzeczy, które z radością mogliśmy wczoraj zawieść naszym przyjaciołom, bezdomnym. Gdy tak rozmawiałam z tą panią, najpierw ona powiedziała mi, że jest ateistką i do żadnej religii nie należy, ale kiedy tak dłużej porozmawialiśmy to poprosiła o modlitwę za jej córkę o dar potomstwa, i powiedziała, że ona się nie modli, ale każdego wieczoru dziękuje Bogu za 10 rzeczy. Powiedziałam jej – to Pani jest już na dobrej drodze do poznania żywego Boga. A jak jest w naszym życiu, czy „z wielkości i piękna stworzeń poznaję przez podobieństwo ich Stwórcę”?

Dzisiejsza Ewangelia na pierwszy rzut oka, wydaje się, że nic nie ma wspólnego z pierwszym czytaniem, ale jednak jest, bo i tu jest potrzebna mądrość, by zrozumieć przesłanie Pana Jezusa i odnieść do naszego życia. Podzielę się rozmyślaniem nad tą Ewangelią ks. Jarosława Gąsiorka, który posługuje na Ukrainie, a dziś akurat pisał rozważanie na rosyjski blog, który prowadzi ks. Marek, a tekst tłumaczę na rosyjski.

Poniżej tekst ks. Jarosława:

„Jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony” (Łk 17,34). Dokąd wzięty i gdzie zostawiony? W listopadzie szczególnie modlimy się za naszych zmarłych, rozmyślamy nad tajemnicą śmierci i życia wiecznego. Czy nie jest czasem tak, że chociaż chcemy ostatecznie iść do nieba, żyć na wieki z Bogiem, „ale jeszcze nie dzisiaj”. Jesteśmy tak przywiązani do tego świata, że nie wyobrażamy sobie, jak byśmy mieli go zostawić. Wszelkimi sposobami chcemy uniknąć śmierci, boimy się nawet myśleć o niej. Jak często kapłan, który proponuje odwiedziny chorego ze spowiedzią i Komunią świętą słyszy: „nie trzeba, bo ja jeszcze nie chcę umierać”. Niby wierzymy w Boga, ale spotkanie z Nim chcemy odłożyć jak najdalej całą nadzieję pokładając w tym świecie.

Otóż pewnie to jest tak, że każdemu będzie dane według jego pragnienia. Kto rzeczywiście chce żyć z Bogiem będzie wzięty do radości swego Pana, a kto jest wszystkimi siłami przywiązany do ziemi pozostanie w świecie grzechu i będzie skazany na szukanie całą wieczność szczęścia tam, gdzie go znaleść nie można.

Księga Mądrości nazywa dziś głupimi tych, którzy ubóstwiają stworzenia, tzn. w rzeczach stworzonych chcą znaleźć swoje spełnienie i od nich uzależniają całe swoje życie. Prawdziwa mądrość nie pogardza stworzeniami, korzysta z nich, znajduje w nich radość, ale traktuje ich tylko jak drogę do odkrycia Stwórcy, Ojca wrzechrzeczy, bo tylko w Nim jest pełnia życia.

ks. Jarosław

 

Korzystając z okazji chcę podziękować za modlitwy za moją siostrę bliźniaczkę – Tereskę, która choruje onkologicznie, Bogu dzięki po przeszczepie szpiku czuje się lepiej. A o modlitwę chcę poprosić za moją mamę Weronikę, gdyż wzięło ją jakieś choróbsko, na razie nie wiemy co to jest.

Także prosimy o modlitwę za naszą parafiankę Nelę, która oczekuję na 5-te dziecko, ale jej mąż ciągle zmusza ją do zrobienia aborcji.

s. Joanna 

 

Niżej nasze Siostry uwielbiają Pana Boga! Wczoraj

IMG_4612

Kilka zdjęć z wczorajszego dnia:

Rzeka Ob w Surgucie 

 

Niżej link do zdjęć z zeszłego tygodnia, z I Komunii w Nojabrsku. Zapraszam!

https://flic.kr/s/aHsmX4zgie

 

Nie dajemy się! Mróz jest, kilkanaście stopni, ale cóż to dla nas )))

 

Dodaj komentarz

Ks. Marek Autor: Ks. Marek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.