Pomóżmy Panu nas ratować…

P

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywają:

Anetta Dziak, Nauczycielka biologii w Liceum im. Lelewela w Żelechowie, moja Koleżanka z pracy w tejże Szkole, Mama dwóch Lektorów w Parafii w Miastkowie Kościelnym;

Grzegorz Bessaraba, należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot.

Życzę Obojgu świętującym, aby tak, jak Jan Chrzciciel, wiernie trwali na posterunku, gdy idzie o świadectwo wiary, dawane swemu Otoczeniu. Zapewniam o modlitwie!

Moi Drodzy, jutro – na naszym forum, po tygodniowej przerwie – słówko z Syberii! Czekamy z radością!

A na falach Katolickiego Radia Podlasie – także jutro – o godz. 21:40 odbędzie się kolejna audycja z cyklu DROGAMI MŁODOŚCI, prowadzona przez nasze Duszpasterstwo. Zastanowimy się, jak to jest z nadzieją – lub jej brakiem – w sercach Młodzieży, w obecnym czasie. Jest ten problem, czy go w ogóle nie ma? Zapraszam do łączności z nami: do słuchania i włączania się w rozmowę!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem, aby móc odkryć to jedno i jedyne przesłanie, z jakim Pan dzisiaj do mnie konkretnie się zwraca. Duchu Święty, pomóż!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Czwartek 3 Tygodnia Adwentu,

16 grudnia 2021.,

do czytań: Iz 54,1–10; Łk 7,24–30

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:

Śpiewaj z radości, niepłodna,

któraś nie rodziła,

wybuchnij weselem i wykrzykuj,

któraś nie doznała bólów porodu!

Bo liczniejsi są synowie porzuconej

niż synowie mającej męża, mówi Pan.

Rozszerz przestrzeń twego namiotu,

rozciągnij płótna twego mieszkania, nie krępuj się,

wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki!

Bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo,

twoje potomstwo posiądzie narody

oraz zaludni opuszczone miasta.

Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz,

nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia.

Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości.

I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa.

Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel,

któremu na imię Pan Zastępów;

Odkupicielem twoim Święty Izraela,

nazywają Go Bogiem całej ziemi.

Zaiste, jak niewiastę porzuconą

i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan.

I jakby do porzuconej żony młodości

mówi twój Bóg:

Na krótką chwilę porzuciłem ciebie,

ale z ogromną miłością cię przygarnę.

W przystępie gniewu ukryłem

przed tobą na krótko swe oblicze,

ale w miłości wieczystej

nad tobą się ulitowałem,

mówi Pan, twój Odkupiciel.

Dzieje się ze Mną tak, jak za dni Noego,

kiedy przysiągłem, że wody Noego

nie spadną już nigdy na ziemię;

tak teraz przysięgam, że się nie rozjątrzę na ciebie

ani cię gromić nie będę.

Bo góry mogą ustąpić

i pagórki się zachwiać,

ale miłość moja nie odstąpi od ciebie

i nie zachwieje się moje przymierze pokoju”,

mówi Pan, który ma litość nad tobą.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy wysłannicy Jana odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: „Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach. Ale coście wyszli zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę.

Powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on”.

I cały lud, który Go słuchał, i nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.

Po tym, jak wczoraj Jezus wyjaśniał Janowi – przez jego uczniów – że jednak jest Tym, na przyjście którego Jan przygotowywał ludzi, tak dzisiaj wyjaśnia ludziom, kim Jan tan naprawdę jest i jak On, Jezus Chrystus, postrzega jego misję. Jak słyszymy, jest to ocena bardzo wysoka. W żaden sposób to pytanie, które wczoraj Jan postawił, a które mogłoby sprawiać wrażenie zachwiania w wierze i wielkich wątpliwości po jego stronie, nie zachwiało wysoką oceną Jezusa dla jego postawy i dokonań.

Można by nawet powiedzieć, że po wyjaśnieniu Janowi jego wątpliwości, Jezus tym bardziej jeszcze chwali go przed ludźmi i docenia. Jakby chwilę wcześniej nie musiał rozwiewać jego dylematów co do swojej Osoby. To się może wydawać naprawdę dziwne, bo oto Jan zaczął się zastanawiać – chyba możemy powiedzieć, że wątpić – czy Jezus to jest aby na pewno Ten, który miał przyjść, a więc stawiać pytania naprawdę bardzo podstawowe i żywić wątpliwości, które należało już dawno rozstrzygnąć, a nie po takim okresie działalności, a tymczasem Jezus – jakby w ogóle tego nie słyszał, albo nie brał pod uwagę – wygłasza mowę pochwalną na jego cześć.

Przy okazji, jasno także określa jego miejsce w historii zbawienia, mówiąc: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on. My już dzisiaj wiemy, że tu chodzi o fakt, iż Jan był ostatnim Prorokiem Starego Testamentu, dlatego każdy członek nowej Wspólnoty, a więc Kościoła – jeśli tak można to ująć: każdy człowiek Nowego Testamentu – przewyższa go tym właśnie faktem, że już należy do tej nowej rzeczywistości. Ale to nie niweczy znaczenia poprzedniego zdania, że jednak między narodzonymi z niewiasty, a więc między wszystkimi ludźmi na ziemi, nie było nikogo większego.

Zobaczmy, jak wielkim zaufaniem darzył Jana Jezus. Jak dobrze wiedział, że to pytanie, które wczoraj Jan postawił, tak naprawdę nie wynikało z jego niewiary, ale z całego kontekstu, w jakim realizował on swoją misję, ale że tak naprawdę Jan wierzy w Boga, pełni wolę Bożą, realizuję swoją misję – nawet za cenę więzienia, w którym aktualnie przebywał. Jezus to wszystko wiedział, dlatego tak bardzo wysoko cenił Jana i wskazywał ludziom za wzór.

Moi Drodzy, jakie to ważne dla nas spostrzeżenie, że Bóg zawsze docenia w nas – a przede wszystkim: dostrzega – wszelkie dobro, jakie nosimy w sercu. Nawet, jeżeli nie zawsze potrafimy je okazać – i także pomimo naszej słabości i grzechu – Pan widzi w nas dobro i wydobywa je niejako z nas! Można powiedzieć, że pokazuje je nam samym, pomaga je rozwijać! On nam nigdy nie przestaje ufać – podkreślmy jeszcze raz: nawet pomimo naszych grzechów i słabości!

Jeżeli kierunek naszego życia jest zasadniczo dobry i właściwy, to Pan na pewno to wie! Nie zraża się naszymi upadkami! Co oczywiście nie znaczy, że możemy im spokojnie ulegać i nic sobie nie robić z grzechów – nie! Mamy się nimi przejmować i mamy je w sobie pokonywać, ale nie możemy się nimi załamywać, ani rezygnować z chrześcijańskiej postawy czy ze świadczenia przed innymi o Chrystusie. Tak, jak Jan nie zrezygnował – pomimo swoich wątpliwości – co Jezus wyraźnie docenił.

Z podobnym przesłaniem – ze strony Boga – mamy do czynienia w pierwszym czytaniu. Bóg tak mówi do swojego narodu: Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan. I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg: Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę. W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze, ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem, mówi Pan, twój Odkupiciel.

Oczywiście, my mamy świadomość, że Bóg nie ulega ludzkim nastrojom i że te słowa o działaniu w przystępie gniewu należy właściwie rozumieć. Natomiast na pewno dostrzegamy nastawienie Boga, który nie przestaje człowiekowi ufać, nie przestaje go kochać, nie przestaje go ratować.

Moi Drodzy, podkreślmy jeszcze raz: to bardzo pocieszająca wiadomość! Także dla nas…

Pomóżmy zatem Panu nas ratować… Chociaż nie przeszkadzajmy Mu w tym…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.