Szczęść Boże! Moi Drodzy, zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszego dnia! Jakie konkretne przesłanie Pan do mnie w nim kieruje? Duchu Święty, pomóż je odkryć – i zrealizować w życiu!
Warto też skorzystać ze słówka Księdza Marka:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Środa 1 Tygodnia Wielkiego Postu,
9 marca 2022.,
do czytań: Jon 3,1–10; Łk 11,29–32
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA JONASZA:
Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: „Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam”.
Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak Pan powiedział. Niniwa była miastem bardzo rozległym, na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: „Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona”.
I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory od największego do najmniejszego. Doszła ta sprawa do króla Niniwy. Wstał więc z tronu, zdjął z siebie płaszcz, oblókł się w wór i siadł na popiele. Z rozkazu króla i jego dostojników zarządzono i ogłoszono w Niniwie to, co następuje:
„Ludzie i zwierzęta, bydło i trzoda niech nic nie jedzą, niech się nie pasą i wody nie piją. Niech obloką się w wory, niech żarliwie wołają do Boga. Niech każdy odwróci się od swojego złego postępowania i od nieprawości, którą popełnia swoimi rękami. Kto wie, może się odwróci i ulituje Bóg, odstąpi od zapalczywości swego gniewu, a nie zginiemy?”
Zobaczył Bóg czyny ich, że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg, i nie zesłał niedoli, którą im zagroził.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić:
„To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.
Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.
Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz”.
Liturgia Kościoła daje nam dzisiaj do odczytania i rozważenia historię Niniwy – jak czytamy: wielkiego miasta – które wskutek nawoływania Jonasza się nawróciło. I to radykalnie! Natychmiast! Bezdyskusyjnie!
Przy czym, dzisiejsze pierwsze czytaniem mówi nam właściwie już o finale całej sprawy, kiedy to Jonasz po raz drugi usłyszał Boże wezwanie, po którym rzeczywiście wyruszył do Niniwy i rzeczywiście wzywał do nawrócenia i opamiętania. Natomiast nie słyszymy całej barwnej wcześniejszej opowieści o tym, jak naprawdę szczerze nie chciał tego czynić i jak uciekał przed Bogiem – i w jaki oryginalny sposób Bóg jednak „przekonał” go do wypełnienia polecenia.
Nie słyszymy także tego, co było potem, bo potem Jonasz był szczerze obrażony na Boga, że Ten zlitował się nad grzesznym miastem i darował mu karę. My dzisiaj jesteśmy świadkami wołania Jonasza i natychmiastowej reakcji Niniwitów.
Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy w ramach codziennej naszej lektury Pisma Świętego otworzyli Księgę Proroka Jonasza i nawet w całości ją przeczytali. Wszak nie jest ona długa, a na pewno daje do myślenia opis burzliwych dziejów buntowniczego Proroka. Jednak liturgia Kościoła dzisiaj – w środę pierwszego Tygodnia Wielkiego Postu – koncentruje się tylko na przekazie, dotyczącym faktycznego nawrócenia miasta.
Bo w Wielkim Poście właśnie taki przekaz niesie to najbardziej zasadnicze przesłanie tego czasu, a więc tę dobrą wiadomość, że Bóg naprawdę kocha człowieka, że Mu naprawdę na człowieku zależy, że daje Mu ciągle szansę nawrócenia, że posyła do niego swoich wysłanników i daje bardzo czytelne znaki, a w końcu: że człowiek może naprawdę się nawrócić! Może swoje życie zmienić – i to bardzo radykalnie, konkretnie i wyraźnie!
Moi Drodzy, powiedzmy to sobie bardzo jasno: każda i każdy z nas może ze swoim życiem zrobić dokładnie to, co chce! Każda i każdy z nas może swoje życie totalnie przemienić i przekierować – i to w każdą stronę. Czyli, może się nawrócić do Boga, zwrócić się ku dobremu, całkowicie porzucić zło i zrezygnować z grzechu.
I nie ma tu tłumaczenia, jakie nieraz duszpasterze słyszą od zbolałych matek, czy żon, że męża czy syna pijaka „już nic nie jest w stanie uratować”, bo „on się już naprawdę nie zmieni, już nie ma szans na nawrócenie”. To nieprawda! Zawsze jest taka szansa! Tylko potrzeba decyzji zainteresowanego człowieka, oraz wielkiego, wręcz gigantycznego wsparcia modlitewnego i moralnego ze strony jego bliskich. Jedno z drugim musi w pełni współgrać.
A wówczas jest wielka szansa na to, że nawet najbardziej pogubiony i zaplątany w grzechy człowiek może się stać najbardziej świętym i prawdziwym przyjacielem Boga!
Niestety, przemiana może dokonać się także i w drugą stronę: człowiek może się całkowicie odwrócić od Boga i zupełnie od Niego odejść. Może zabrnąć w grzech, w pychę – może pójść zupełnie inną drogą, aniżeli ta, którą Bóg wskazuje. Może.
Wszystko zależy od tego, jak potraktuje mocne słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz.
Otóż, właśnie! Plemię przewrotne – to naród wybrany, którego członkowie uważali, że sam fakt przynależności do tegoż ludu, przez Boga tak wyróżnionego, już „załatwia” całą sprawę. Dlatego nie muszą się oni ani nawracać, ani w ogóle za specjalnie przejmować tym, co mówi do nich Pan, bo oni już wszelkie Boże dary i łaski mają zagwarantowane, niejako „w kieszeni”. Otóż – nie mają.
Oni też muszą się nawracać, muszą stale brać sobie do serca Boże przesłanie, muszą nad sobą pracować. A przykład pogańskiej królowej, która z końca świata przyjechała słuchać i rozmawiać o Bożych sprawach, czy przykład pogańskiego miasta, które natychmiast się nawróciło, gdy tylko usłyszało wezwanie – jest tu nie tylko przypomnieniem, ale wręcz swoistym zawstydzeniem pysznego i przewrotnego narodu.
Stąd przesłanie, jakie płynie dzisiaj do nas z usłyszanego Słowa, jest takie: Cuda są możliwe! I wszystko, co uchodzi za niemożliwe w życiu człowieka i w jego wewnętrznym nastawieniu – tak naprawdę jest możliwe. Wszystko można przebudować, zmienić, poprawić, odnowić. Wszystko można osiągnąć. Uwierzmy w to! Uwierzmy w cuda!
Ale też – pomóżmy im zaistnieć swoimi właściwymi decyzjami i wyborami…