Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa przeżywają Agnieszka i Marek Szelągowie, bliscy mi Ludzie z Parafii w Celestynowie, w Diecezji warszawsko – praskiej.
Urodziny natomiast przeżywa Filip Odziemczyk, Lektor w Parafii w Miastkowie Kościelnym.
Życzę Świętującym, by coraz bardziej zgłębiali myśli Pana i swoje myśli uzgadniali z Jego myślami. Więcej o tym – w czytaniach i w rozważaniu. Zapewniam o modlitwie!
Moi Drodzy, wczoraj wieczorem przyjechałem ze Szklarskiej Poręby i oto dzisiaj wyruszam… do Szklarskiej Poręby. Tylko dzisiaj – z Rodzicami i Markiem. Wcześniej jednak, muszę załatwić w Siedlcach kilka ważnych spraw, związanych z funkcjonowaniem naszego Duszpasterstwa Akademickiego, a konkretnie: z planowanym na ostatnią niedzielę września Kodeńskim Wieczernikiem Akademickim. Po ogarnięciu tego, co ogarnąć trzeba – ruszamy na trasę. Na szczęście, prawie przez całą drogę mamy szybką, dwupasmową trasę, co znacznie usprawnia dojazd. O ile trudniej jeździło się do Szklarskiej jeszcze kilka lat temu, nie mówiąc już o tym, jak to było dwadzieścia lat temu. Sam przejazd przez Wrocław – to dopiero była przeprawa! Teraz jest o wiele łatwiej. I szybciej.
Rzecz jasna, będę tam, na wyjeździe, pamiętał o Was w modlitwie!
A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
A poniżej – słówko Janka, które przygotował jeszcze w czasie pobytu w Szklarskiej Porębie, w ostatnich dniach. Bardzo dziękuję Mu za to bardzo poważne podejście do podjętych zobowiązań. Janek zawsze wywiązuje się z tego zadania, którego sam chętnie się podjął – przygotowania słówka w każdy poniedziałek. Tak też jest dzisiaj. Wielkie dzięki!
Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim bardzo konkretnym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie? Duchu Święty, rozjaśnij umysły i serca!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 23 Tygodnia zwykłego, rok II,
5 września 2022.,
do czytań: 1 Kor 5,1–8; Łk 6,6–11
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia: Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan; mianowicie, że ktoś żyje z żoną swego ojca. A wy unieśliście się pychą, zamiast z ubolewaniem żądać, by usunięto spośród was tego, który się dopuścił wspomnianego czynu. Ja zaś, nieobecny wprawdzie ciałem, ale obecny duchem, już potępiłem, tak jakbym był wśród was, sprawcę owego przestępstwa. Przeto wy, zebrawszy się razem w imię Pana naszego Jezusa, w łączności z duchem moim i z mocą Pana naszego Jezusa, wydajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, lecz ku ratunkowi jego ducha w dzień Pana Jezusa.
Wcale nie macie się czym chlubić. Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy święto nasze nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz przaśnego chleba czystości i prawdy.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę.
Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go.
On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Podnieś się i stań na środku”. Podniósł się i stanął.
Wtedy Jezus rzekł do nich: „Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? Życie ocalić czy zniszczyć?”.
I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę”. Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa.
Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
W dzisiejszym Słowie, które sam Bóg do nas kieruje, możemy usłyszeć ubolewanie św. Pawła nad postawą jego uczniów: Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan; mianowicie, że ktoś żyje z żoną swego ojca. A wy unieśliście się pychą, zamiast z ubolewaniem żądać, by usunięto spośród was tego, który się dopuścił wspomnianego czynu. Możemy powiedzieć, że Paweł słusznie postąpił.
Nieraz i w naszym życiu bywa tak, że coś nam przeszkadza. Na przykład, psują się nasze relacje z kimś, albo może trwamy w jakimś nałogu. I często postępujemy tak, jak ci ludzie, o których mówi Apostoł: zamiast nazwać problem po imieniu i go rozwiązać, to my trwamy w tym złu i nieraz biadolimy nad sobą i nad wszystkim, i nad wszystkimi. A niekiedy pojawia się też pycha…
Tymczasem, Bogu na nas zależy. Ogromnie zależy! Lecz Bóg sam niczego w naszym życiu nie zrobi – bez naszego udziału. Potrzebuje naszej zgody i chęci!
A w dalszej części czytania słyszymy: Przeto wy, zebrawszy się razem w imię Pana naszego, Jezusa, w łączności z duchem moim i z mocą Pana naszego, Jezusa, wydajcie takiego Szatanowi na zatracenie ciała, lecz ku ratunkowi jego ducha w dzień Pana Jezusa.
Z Bogiem wiele możemy uczynić! Ale właśnie – z Bogiem, a nie samemu. Bardzo mądrze Paweł dalej pisze: Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, bo przecież przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu złości i przewrotności, lecz na przaśnym chlebie czystości i prawdy.
Zwróćmy uwagę na jedno słowo: ODROBINA. Tak też jest z grzechami. Nawet najmniejszy grzech jest w stanie popsuć naszą relację z Bogiem. I często jest tak, że grzech powszedni, który zwykle określamy jako lekki, jest kluczem w ręku szatana do serca człowieka – do naszego serca. Jest otwarciem furtki do tego, by szatan kusił nas do popełnienia gorszych grzechów.
Musimy stać się tym dobrym chlebem – chlebem czystości i prawdy! Bóg chce naszego dobra i zaprasza nas, byśmy stali się dobrym chlebem, na wzór Chrystusa, który sam stał się Pokarmem dla nas – tym najlepszym Chlebem.
W Ewangelii możemy usłyszeć o tym, jak Jezus w szabat uzdrawia. Zwróćmy uwagę na to zdanie: On wszakże znał ich myśli. Nieraz wydaje się nam, że nikt nie zna naszych myśli. Albo że nikt nas nie widzi. A tymczasem – to nieprawda! Chrystus zna nas wszystkich na wylot! Zna nas doskonale! I widzi dokładnie, co czynimy! Dlatego musimy sobie uświadomić, że będziemy z tego wszystkiego sądzeni. Nie z jakiegoś okresu z życia, ale z całego życia! A sąd będzie z miłości!
Tak jak słyszymy dalej w Ewangelii, Jezus uzdrawia człowieka, który miał uschłą rękę – i to uzdrawia w szabat! Czyni tak po to, by pokazać, że czynić dobro i okazywać innym miłość – należy także w szabat! Sam daje przykład takiej postawy. Nie boi się tego – nie boi się dokonać uzdrowienia w szabat – nawet, jeżeli spotka się to z oporem przeciwników.
To pokazuje, że trzeba mieć chęć i zapał do okazywania pomocy innym! I że trzeba to czynić z miłością. Nie zrażać się przykrymi komentarzami ze strony innych, a tym bardziej – samemu takich nie wypowiadać. Bo co będzie, jeżeli się okaże, że to my sami będziemy potrzebowali pomocy innych?…
„Wyciągnij rękę” to polecenie Jezusa, skierowane nie tylko do chorego z Ewangelii ale i do mnie, dziś.
– czy potrafię wyciągnąć rękę o pomoc?
– czy potrafię wyciągnąć pomocną dłoń?
– czy potrafię uścisnąć wyciągniętą dłoń z przeproszeniem?
– czy sama wyciągam pierwsza rękę na zgodę?
– czy moja ręka jest gotowa do błogosławieństwa?
– co uczyniła dziś moja ręka dobrego a co złego?
Takie pytania sobie stawiam do wieczornego rachunku sumienia….
Mocne i trafne pytania…
xJ