Znak…

Z

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Grzegorz Matysiak, Kościelny – jak Go zawsze nazywałem: Dyrektor – w Parafii w Miastkowie Kościelnym. Dziękując za naszą współpracę w trakcie mojego pobytu w Parafii, życzę Bożego błogosławieństwa.

Natomiast rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa przeżywają dziś Monika i Dariusz Kondejowie, Rodzice Janka, Autora poniedziałkowych rozważań na naszym blogu. To bardzo wymowne, że związali się na całe życie w takim właśnie dniu. Niech więc Krzyż Chrystusowy będzie dla Nich źródłem mocy i siły, radości i nadziei, do pokonywania codziennych trudności i kształtowania codzienności małżeńskiej i rodzinnej po myśli Bożej.

Wszystkich dzisiaj świętujących zapewniam o serdecznej modlitwie!

Moi Drodzy, dzisiaj ważne i piękne Święto. Nie ma dziś obowiązku udziału we Mszy Świętej, ale gdybyście mogli, to pójdźcie. Ale nawet jeżeli nie uda się dotrzeć do kościoła, to we własnym domu można sobie dzisiaj zrobić adorację Krzyża. Według własnego pomysłu. Choćby pobycie przez Krzyżem w zupełnej ciszy, bez słów…

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co dzisiaj mówi do mnie osobiście Pan? Na co tak szczególnie i konkretnie mi wskazuje? Co mi podpowiada? Duchu Święty, pomóż odczytać…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego,

14 września 2022.,

do czytań z t. VI Lekcjonarza: Lb 21,4b–9; Flp 2,6–11; J 3,13–17

CZYTANIE Z KSIĘGI LICZB:

W owych dniach podczas drogi lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: „Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny”.

Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli zatem ludzie do Mojżesza, mówiąc: „Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże”. I wstawił się Mojżesz za ludem.

Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: „Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu”. Sporządził więc Mojżesz węża z brązu i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża z brązu, zostawał przy życiu.

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO FILIPIAN:

Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.

Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych, i aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział do Nikodema: „Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego.

A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”.

W roku 70 Jerozolima została zdobyta i zburzona przez Rzymian. Nastały wielkie, trwające prawie trzysta lat, prześladowania chrześcijan. Dopiero po ustaniu prześladowań, matka cesarza rzymskiego Konstantyna, Święta Helena, około 320 roku kazała szukać Krzyża, na którym umarł Pan Jezus. Po długich poszukiwaniach Krzyż – jak podaje tradycja – znaleziono w dniu 14 września 320 roku.

W związku z tym wydarzeniem zbudowano w Jerozolimie na Golgocie Bazylikę Krzyża i Bazylikę Zmartwychwstania. 13 września 335 roku odbyło się uroczyste poświęcenie i przekazanie miejscowemu biskupowi obydwu Bazylik. Na tę pamiątkę obchodzono co roku 13 września uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego. Później przeniesiono to Święto na 14 września – najpierw dla tych kościołów, które posiadały relikwie Krzyża, potem zaś dla całego Kościoła powszechnego.

I oto dzisiaj Święto to obchodzimy. Właściwie, to każde inne Święto, czy Uroczystość, ale także każde wspomnienie Świętych lub Błogosławionych Kościoła – a już szczególnie Męczenników – niesie w sobie wspomnienie Krzyża. Bo jest to Znak centralny i najważniejszy dla wszystkich wyznawców Jezusa Chrystusa.

Jezus bowiem właśnie na krzyżu dokonał tego, co sam zapowiedział w dzisiejszej Ewangelii, mówiąc: A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.

W słowach tych widzimy wyraźne odniesienie do wydarzenia, opisanego w pierwszym dzisiejszym czytaniu, kiedy to – w czasie wędrówki Izraelitów przez pustynie, do ziemi obiecanej – lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: „Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny”. Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli zatem ludzie do Mojżesza, mówiąc: „Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże”. I wstawił się Mojżesz za ludem.

W wyniku tej interwencji Mojżesza, Bóg polecił sporządzenie i umieszczenie na wysokim palu miedzianego węża, na którego wystarczyło tylko spojrzeć, aby odzyskać zdrowie, a tak naprawdę – życie.

Była to z pewnością zapowiedź innego Znaku – właśnie znaku Krzyża – na którym już nie miedziany wąż, czy jakikolwiek inny znak, ale sam Jezus Chrystus, Boży Syn, znalazł się, aby dokonać zbawienia człowieka. Tak o tym pisze Święty Paweł: Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.

A skoro On sam tak się dla naszego zbawienia uniżył, przeto Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych, i aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca.

I właśnie taka jest wymowa dzisiejszego Święta dla naszej wiary, moi Drodzy. Dla Twojej i mojej wiary – dla Twojego i mojego życia. Jako rzekliśmy, Krzyż pojawia się we wszystkich liturgicznych wspomnieniach, świętach i uroczystościach, jego cień – a może lepiej powiedzieć: blask – pojawia się w tle wszystkich wspomnień Osób kanonizowanych i beatyfikowanych; szczególnie mocno jaśnieje on w Wielki Piątek, bo wtedy nawet klęka się przed nim.

A jednak, otrzymujemy dziś jeszcze jedno, dodatkowe Święto, aby zatrzymać naszą uwagę właśnie na tym Znaku. Oczywiście, ma to wiele różnych uzasadnień – i wszystkie na pewno można uznać za dobre i słuszne. Natomiast dla nas osobiście niech najważniejszym przesłaniem tego dnia będzie to, byśmy dzisiaj, w ten właśnie dzień, głęboko pomyśleli nad miejscem tego wielkiego i niezwykłego, a przecież tak prostego Znaku – w naszym życiu. W Twoim i w moim życiu.

Jakie to miejsce jest? Centralne – czy gdzieś zupełnie na uboczu? Czy dla mnie osobiście Krzyż jest znakiem wiary, znakiem nadziei, znakiem miłości, znakiem zbawienia, znakiem dumy i chrześcijańskiej tożsamości – czy przeżytkiem, a może tylko symbolem historycznym, albo artystycznym, albo… jeszcze czymś innym?…

Czym dla mnie jest Krzyż?… Jakie refleksje i skojarzenia budzą się we mnie, kiedy wpatruję się w niego w milczeniu?… I co zrobię dzisiaj – właśnie dzisiaj – aby ten Znak umieścić w swoim sercu, aby stał się najważniejszym punktem odniesienia dla całego mojego życia?… Dla wszystkiego – dokładnie: wszystkiego! – co to moje życie ze sobą niesie i co jest jego treścią?… Co w tym kierunku zrobię jeszcze dzisiaj?

Może to będzie porządny rachunek sumienia i solidna Spowiedź, może jakaś modlitwa przed Krzyżem, albo osobista adoracja Krzyża, może jakieś konkretne postanowienie, dotyczące mojej pobożności i codziennej postawy?

Co by to nie było – ważne, aby skierowane było do głębi mojego serca i aby w wyniku tego Krzyż naprawdę znalazł tam swoje centralne miejsce.

Zatem, co w tej sprawie zrobię jeszcze dziś?…

Dodaj komentarz

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.