Wielu pragnęło ujrzeć…

W

Szczęść Boże! Moi Drodzy, u nas dzisiaj – pierwsze Roraty. W tych zmienionych warunkach, w nowym miejscu… Będą o 8:00. W poprzednim miejscu, w naszej Kaplicy Akademickiej, były o 6:30. Ale tutaj, mieszkający w tym domu na stałe Księża Emeryci, mają wspólną Mszę Świętą o godzinie 7:00 – i to jest godzina nie do ruszenia!

Dlatego my najpierw planowaliśmy godzinę 6:00, ale to wiązałoby się z koniecznością szybkiego celebrowania, bo Księża dość wcześniej się schodzą i przygotowują się do swojej liturgii. Dlatego w rozmowach ze Studentami, ale i niektórymi Pracownikami Uczelni, została dogadana godzina 8:00. Zobaczymy, jak to „zagra” w tym roku.

Jednocześnie chcę poinformować, że wczoraj, po południu, niespodziewanie zadzwonił do mnie nasz Biskup Kazimierz i zaprosił na rozmowę przy kawie, w czasie której dość obszernie omówiliśmy sprawy naszego Duszpasterstwa. Ksiądz Biskup bardzo pozytywnie ocenił i zaakceptował nową nazwę Duszpasterstwa Akademickiego w Siedlcach: GAUDEAMUS, ale też równie pozytywnie odniósł się do planowanych dalszych działań, promujących ideę Duszpasterstwa Akademickiego w całej naszej Diecezji. Bardzo dziękuję Księdzu Biskupowi za inicjatywę tego spotkania i poświęcony czas.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Serdecznie dziękuję Ani za przygotowanie rozważania. Przyznaję, że bardzo zaintrygował mnie motyw detektywistyczny w dzisiejszym słówku…

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim bardzo konkretnym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie? Duchu Święty, tchnij i prowadź!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 1 Tygodnia Adwentu,

29 listopada 2022., 

do czytań: Iz 11,1–10; Łk 10,21–24

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:

Wyrośnie różdżka z pnia Jessego,

wypuści się Odrośl z jego korzenia.

I spocznie na niej Duch Pana,

duch mądrości i rozumu,

duch rady i męstwa,

duch wiedzy i bojaźni Pana.

Upodoba sobie w bojaźni Pana.

Nie będzie sądził z pozorów

ni wyrokował według pogłosek;

raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie

i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok.

Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika,

tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego.

Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach,

a wierność przepasaniem lędźwi.

Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem,

pantera z koźlęciem razem leżeć będą,

cielę i lew paść się będą społem

i mały chłopiec będzie je poganiał.

Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie,

młode ich razem będą legały.

Lew też jak wół będzie jadał słomę.

Niemowlę igrać będzie na norze kobry,

dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii.

Zła czynić nie będą ani zgubnie działać

po całej świętej mej górze,

bo kraj się napełni znajomością Pana

na kształt wód, które przepełniają morze.

Owego dnia to się stanie:

Korzeń Jessego stać będzie

na znak dla narodów.

Do niego ludy przyjdą z modlitwą

i sławne będzie miejsce jego spoczynku.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.

Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”.

Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co wy słyszycie, a nie usłyszeli”.

OTO SŁÓWKO ANI:

Obietnice… obietnice… Często sami je składamy, czasem składa się je nam. Z różnych powodów, ale przede wszystkim po to, aby ktoś zgodził się obdarzyć nas zaufaniem i cierpliwie poczekać na realizację obietnicy. W przypadku naszych ludzkich obietnic nie jest zbyt łatwo, trudno jest nam zaufać, w pełni powierzyć komuś swoją sprawę. Często wątpimy w powodzenie danego przedsięwzięcia, czasem zawodzimy się na kimś, kto złożył nam ważną obietnicę.

Dzisiaj Bóg również składa nam obietnicę. Obiecuje, że można żyć inaczej, w pokoju, jedności i bez wojen. Trzeba tylko pozwolić Mu przyjść do siebie, by mógł zmieniać nasze życie.

Zaczynając Adwent, kierujemy całą naszą uwagę na oczekiwanie na przyjście Pana – staramy się zaufać, że On przyjdzie do nas z realizacją swojej obietnicy, że nas nie zawiedzie.

Dzisiejsza Ewangelia zwraca uwagę na coś jeszcze innego. Jezus mówi: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli. Chrystus zwraca uwagę na to, że On nie tylko obiecuje: „No kiedyś tam do was wpadnę…”, ale mówi: „Ufaj dalej! Ja już przyszedłem i chcę Ci to wszystko pokazać, tylko Ty też musisz tego chcieć. Nie możesz czekać biernie…”

Trzeba żyć tym, co już się dostało od Pana, a przede wszystkim – zacząć dostrzegać to, że On już jest i potrzebny jest tylko krok z naszej strony.

Na początku czasu Adwentu – czasu oczekiwania – poczujmy się jak detektywi, a więc zacznijmy wyszukiwać znaki, poszlaki i dowody obecności Chrystusa w naszym życiu…

2 komentarze

  • Hmm…Idąc dziś na poranną mszę, gdy już zamknę drzwi od klatki, zaczynam uwielbiać Boga, za wszystko co mi przyjdzie do głowy. Dziś również tak było… m.i. wypowiedziałam słowa ” Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. ” i nie było by to nic dziwnego, gdybym nie usłyszała ich ponownie na Mszy Świętej… Przecież wczoraj nie czytałam przeznaczonych Czytań na dzisiejszy dzień. Skąd One się u mnie pojawiły? Czy to sam Duch Święty, przypomniał mi te Słowa, przypomniał mi o Sobie?… Ja wiem, że nie powinnam wątpić. Ja wiem, że Duch Święty jest Bogiem działającym… tylko my czasami nie zwracamy uwagi na ” drobne fakty” oczekujemy nawałnicy, huraganu a nie lekkiego powiewu wiatru.
    Ania mówi o obietnicach naszych i Bożych… We wtorki odwiedzam chorą koleżankę Olę, znamy się z Olą od początku pracy w Koninie czyli od 1974 roku. Czerpie od Niej wiele, przede wszystkim pogodę ducha, pogodzenie się z Wolą Bożą czy coś daję Jej w zamian, nie wiem… może tylko 2 godziny czasu, wspólną modlitwę, rozmowę…

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.