Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, dzisiaj przeżywamy Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. To wielkie Maryjne święto! Przeżyjmy je na modlitwie!
A u nas dzisiaj – Roraty o 8:00. Potem dyżur na Uczelni, a potem – wyjazd do Białej Podlaskiej, gdzie o 18:00 rozpoczęcie Rekolekcji adwentowych w mojej rodzinnej Parafii Chrystusa Miłosiernego – Diecezjalnym Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
Ale – póki co – zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii i odkrycia przesłania, z jakim Pan osobiście zwraca się do każdej i każdego z nas – osobiście do mnie! Duchu Święty, tchnij!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Uroczystość Niepokalanego Poczęcia N. M. P.
8 grudnia 2022.,
do czytań z t. VI Lekcjonarza:
Rdz 3,9–15; Ef 1,3–6.11–12; Łk 1,26–38
CZYTANIE Z KSIĘGI RODZAJU:
Gdy Adam zjadł owoc z drzewa zakazanego, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: „Gdzie jesteś?”
On odpowiedział: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się”.
Rzekł Bóg: „Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?”
Mężczyzna odpowiedział: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa, i zjadłem”.
Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?”
Niewiasta odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł, i zjadłam”.
Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: „Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych, na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”.
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:
Bracia: Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym.
W Nim dostąpiliśmy udziału również my, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli, po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu, my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w Chrystusie.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.
Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”.
Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.
Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”.
Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”
Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.
Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”.
Wtedy odszedł od Niej anioł.
Wspominaną dziś przez nas w liturgii prawdę o Niepokalanym Poczęciu Maryi ogłosił uroczyście – jako dogmat wiary katolickiej – Papież Pius IX, w dniu 8 grudnia 1854 roku, bullą „Ineffabilis Deus”. Jak jednak zapewne wiemy, sama Matka Boża potwierdziła papieskie orzeczenie w czasie jednego z objawień w Lourdes, cztery lata później, czyli w roku 1858, mówiąc o sobie: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”!
A zatem, Kościół samodzielnie doszedł – oczywiście: pod tchnieniem Ducha Świętego – do określenia prawdy, która potem z wysokości Nieba została potwierdzona. W rzeczy samej, nie ma w tym niczego dziwnego. Mamy tylko jeszcze jeden dowód na to, że Duch Święty rzeczywiście prowadzi Kościół Chrystusowy, będąc dla niego autentycznym natchnieniem.
Zapewne, jednym ze znaków tego natchnienia i tego prowadzenia, były objawienia, dane francuskiej Zakonnicy, Świętej Katarzynie Labouré w 1830 roku, w czasie których Matka Najświętsza ukazała jej wzór Cudownego Medalika, z napisem: „O Maryjo, bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Uważa się, że te objawienia dały początek zgłębianiu prawdy, w którą Kościół po cichu wierzył tak naprawdę od samego początku…
Prawdę zaś, którą dziś rozważamy i czcimy, Papież Pius IX, w wymienionym wcześniej dokumencie, zdefiniował takimi oto słowami: „Ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia, mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego – jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć.”
Prawda ta nie jest w Piśmie Świętym wyrażona w sposób bezpośredni, natomiast jako podstawę biblijną do jej uznania przyjmuje się tytuł, z jakim Anioł zwrócił się do Maryi w chwili Zwiastowania: Pełna łaski. Usłyszeliśmy te słowa w dzisiejszej Ewangelii. To na tej podstawie Kościół głęboko wierzy, że Maryja, zanim jeszcze dokonało się zbawcze Wydarzenie Krzyża, już mogła z niego skorzystać, dostępując łaski uwolnienia, a precyzyjnie: zachowania od grzechu pierworodnego. Jest to wyjątkowy dar od Boga, którego dostąpiła na ziemi tylko Maryja – nikt przed Nią i nikt po Niej. Dzięki niemu Maryja, całkowicie wolna od wpływu złego ducha, jest dla nas Wzorem świętości, ale i pewną Przewodniczką na drodze do zbawienia.
Dzisiaj oddajemy Jej cześć, przeżywając tajemnicę, która w świadomości wierzących i w liturgii Kościoła zajmuje bardzo ważne miejsce. Może także dlatego, że w Fatimie, w lipcu 1917 roku, sama Maryja powiedziała, iż na koniec Jej Niepokalane Serce zwycięży! I właśnie to zdanie na tyle mocno wpisało się w naszą świadomość, że z dzisiejszą Uroczystością wiążemy wielką nadzieję na zwycięstwo, jakiego Bóg dokona nad całym złem dzisiejszego świata – właśnie przez Maryję! Zwycięstwo na końcu czasów, ale także w obecnej dobie, kiedy szatan zdaje się bezkarnie grasować po świecie.
Z pism wielkich Świętych, czcicieli Maryi, oraz z nauczania Kościoła, mocno przebija to przekonanie – coraz częściej ostatnio uświadamiane i przypominane – że Bóg w taki właśnie sposób chce dzisiaj okazywać swoją moc, w taki sposób właśnie chce zwyciężać: przez Maryję!
Stąd zapewne zrodziło się przekonanie Prymasa Polski, Kardynała Augusta Hlonda, który na łożu śmierci, w dniu 22 października 1948 roku, wyrzekł prorocze i znamienne słowa: „Walczcie, walczcie pod opieką Matki Najświętszej! Nie rozpaczajcie, nie opuszczajcie rąk, trwajcie wiernie i pamiętajcie, że zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Matki Najświętszej!” Tyle wielki Prymas.
A my, słuchając Bożego słowa, przeznaczonego w liturgii Kościoła na dzisiejszą Uroczystość, dostrzegamy we wszystkich trzech czytaniach jakąś ponadczasowość działania Boga i realizowania się Jego planów.
Oto w pierwszym czytaniu słyszymy opis rozmowy Boga z ludźmi po ich pierwszym upadku – możemy chyba nawet mówić o swoistym Sądzie – którego Bóg musiał już, niestety, dokonać tam, w Raju, w miejscu owej pierwotnej szczęśliwości, w której to człowiek miał żyć w stałej przyjaźni z Bogiem, w pełni radości, miłości i szczęścia. Niestety, swoim nieposłuszeństwem człowiek zburzył tę pierwotną harmonię…
Ale chociaż musiał ponieść konsekwencje swego czynu, to jednak już wtedy Bóg zapowiedział ratunek – wyciągnął pomocną dłoń do człowieka, gdy takimi oto słowy zwrócił się do szatana, sprawcy tego zła: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych, na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.
Mamy zatem, moi Drodzy, przed oczami całą historię ludzkości – od jej prapoczątków w Raju, aż po ten czas, kiedy już właściwie nie będzie czasu, a nastanie wieczna szczęśliwość, której nikt i nic nie będzie w stanie zburzyć.
Z kolei w drugim czytaniu, z Listu Apostoła Pawła do Efezjan, słyszymy – między innymi – takie oto słowa: Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym.
Ale jeszcze potem pada stwierdzenie, że w Nim – czyli w Jezusie – dostąpiliśmy udziału również my, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli, po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu, my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w Chrystusie.
Zobaczmy, w całym tym fragmencie pojawia się motyw jakiegoś przewidywania Bożego, uprzedzenia w czasie pewnych wydarzeń, szczególnie zaś z pewnością zwraca uwagę to zdanie: W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Jest to niezwykle mocne, ale i piękne przesłanie: Bóg, patrząc na swojego Syna, w Jego Osobie widział już przed wiekami, jeszcze przed stworzeniem świata – każdą i każdego z nas, indywidualnie! I każdą i każdego z nas już wtedy – indywidualnie; by tak rzec: po imieniu – serdecznie ukochał! Moi Drodzy, czy my sobie zdajemy sprawę, o jak wielkich rzeczach dzisiaj mówimy?
I to właśnie w imię tej miłości, i powodowany tą miłością, Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”.
Już dzisiaj wspominaliśmy o tych słowach: PEŁNA ŁASKI – greckie: KECHARITOMENE. Mówimy o misji, którą Bóg powierzył młodziutkiej Dziewczynie z Nazaretu – misji na wieczność! Bo w Jej ręku złożył ratunek całej ludzkości i szczęście wieczne każdego człowieka! A uczynił to w ten sposób, że kiedy każdą i każdego z nas już widział i kochał w swoim Synu, to Ją już wtedy wybrał w sposób szczególny, zachowując od grzechu pierworodnego – właśnie po to, by mogła spełnić ową jedyną w swoim rodzaju i niepowtarzalną misję.
Moi Drodzy, zobaczmy, jak bardzo Bogu zależy na nas, jak bardzo nas kocha. Od zawsze – i na zawsze! Dla Jego miłości do nas nie ma żadnych granic czasu i żadnych ograniczeń przestrzeni! Na drodze tej miłości nie ma żadnych przeszkód, które by nie zostały pokonane, aby tylko można było pomóc człowiekowi: każdej i każdemu z nas! Jak bardzo Bogu zależy na nas!
Jesteśmy wszyscy – każda i każdy z nas – wpisani po imieniu w te Jego plany: w te Jego odwieczne plany! Od czasów, zanim powstał świat i wszechświat, i od czasów, kiedy właśnie powstał, przez wszystkie wieki jego istnienia, aż do ostatniego dnia – i na całą wieczność! Oto miłość Boga do każdej i każdego z nas!
Miłość, która kazała Mu zachować Matkę Syna Bożego od zmazy grzechu pierworodnego i jakiegokolwiek grzechu, aby mogła Ona dać ziemskie życie Bożemu Synowi, aby On mógł dać każdej i każdemu z nas – życie wieczne…
Jakie refleksje budzą się w moim sercu w związku z tym wszystkim?… Jaka będzie moja odpowiedź na tak wielką miłość Boga? Jaka będzie ta moja odpowiedź już dzisiaj?…