Na podobieństwo Melchizedeka…

N

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny i urodziny przeżywa Małgorzata Wasilewska, która jeszcze jako Małgorzata Grzechnik należała, w swoim czasie, do jednej z młodzieżowych Wspólnot. Życząc wszelkiego Bożego błogosławieństwa, zapewniam o modlitwie!

A u nas dzisiaj – jak w każdą środę – Msza Święta w intencji Środowiska Akademickiego, Duszpasterstwa Akademickiego i Młodzieży w Kościele. Po niej zaś – adoracja Najświętszego Sakramentu w ciszy, do godziny 21:00. Wcześniej zaś, bo od 10:00 do 15:00 – dyżur na Wydziale Nauk Ścisłych i Przyrodniczych, czyli w gmachu przy ulicy 3 Maja.

Teraz już zapraszam do refleksji nad Bożym słowem. Dzisiaj mamy słówko Janka – zamiast poniedziałku, kiedy nie miał możliwości napisania. Serdecznie dziękuję za to, że stale jest gotowy włączać się w nasze wspólne dzieło!

Zachęcam zatem do znalezienia tego jednego przesłania, z jakim Pan zwraca się do każdej i każdego z nas indywidualnie. Niech Duch Święty będzie nam w tym światłem i natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Środa 2 Tygodnia zwykłego, rok I,

18 stycznia 2023., 

do czytań: Hbr 7,1–3.15–17; Mk 3,1–6

CZYTANIE Z LISTU DO HEBRAJCZYKÓW:

Bracia: Jezus jest arcykapłanem na wieki na wzór Melchizedeka. Ten to Melchizedek, król Szalemu, kapłan Boga Najwyższego, wyszedł na spotkanie Abrahama, wracającego po rozgromieniu królów, i udzielił mu błogosławieństwa. Jemu Abraham także wydzielił dziesięcinę z wszystkiego łupu. Imię jego najpierw oznacza króla sprawiedliwości, a następnie także króla Szalemu, to jest Króla Pokoju. Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie ma ani początku dni, ani też końca życia, upodobniony zaś do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze.

Jest to jeszcze bardziej oczywiste i wskutek tego, że na podobieństwo Melchizedeka występuje inny kapłan, który stał się takim nie według przepisu prawa cielesnego, ale według siły niezniszczalnego życia. Dane Mu jest bowiem takie świadectwo: „Ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:

W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.

On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Stań tu na środku”. A do nich powiedział: „Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?” Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę”. Wyciągnął i ręka jego stała się znów zdrowa.

A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

Dzisiejsze słowo Boże mówi nam o kapłanie Melchizedeku. Moją uwagę zwrócił szczególnie ten oto fragment: Jest to jeszcze bardziej oczywiste skoro na podobieństwo Melchizedeka jest ustanowione inny kapłan który stał się takim nie według ciebie jasnego przepisu prawa ale według mocy niezniszczalnego życia dane mu jest bowiem takie świadectwo ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka…

Bez wątpienia, tym «kapłanem na wzór Melchizedeka» jest Jezus Chrystus. Co Autor Listu do Hebrajczyków chciał nam przez to powiedzieć? Właśnie przez to, że dał nam przykład kapłana Melchizedeka? Myślę, że chciał nam pokazać, iż jest Kapłan większy i doskonalszy, niż Melchizedek. Ktoś zupełnie inny, niż on. Ktoś, kto choć zaistniał w ciele, to jednak pochodził wprost z Nieba, od samego Boga. Dobrze wiemy, że tym Kapłanem jest Jezus Chrystus!

I tak, jak możemy przeczytać: Melchizedek to jest król Szalemu, kapłan Boga Najwyższego, co wskazywałoby na to, że Melchizedek w oczach Boga nie jest kimś zwykłym – tak samo Jezus Chrystus nie jest kimś zwykłym. Jest kapłanem na wzór Melchizedeka, a zatem także jest Królem pokoju! Bo słowo: „szalem” oznacza właśnie pokój.

Chrystus jest takim Królem pokoju, jest Kapłanem pokoju, takim Kapłanem najwyższym, który przyniósł pokój na ziemię – ludziom, którzy byli pogubieni i zmierzali ku zatraceniu! Bóg poświęcił swego Syna, posłał Go na świat, aby Ten wprowadził na tej ziemi pokój i wskazał kierunek do Boga, oraz aby odnowił oblicze tej ziemi i świata – stworzonego przecież przez Boga.

W tym momencie przypominają mi się słowa świętego Jana Pawła II, który w Warszawie, na Placu Zwycięstwa, powiedział: „Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi…”. Gdy słuchałem tych słów wielkiego Papieża – tego wielkiego i świętego Polaka – to po prostu czułem jego ogromne przekonanie do tego, co mówi i jego wielką wiarę w moc Ducha Świętego, iż to właśnie Duch Święty może odmienić oblicze tej ziemi! Ta ogromna wiara Jana Pawła II naprawdę porusza serce!

Uczmy się takiej wiary! Stawiajmy w swoim życiu mocno na wiarę w Boga! Żeby się nie okazało, że mówimy wszystkim wokół o Bogu i mówimy, że jesteśmy wierzącymi, ale na co dzień nie żyjemy wiarą. Wprost przeciwnie: głęboko uwierzmy w Boga i działajmy zgodnie z tym, w co wierzymy!

Ewangelia dzisiaj mówi nam o Jezusie, który uzdrowił chorego z uschniętą ręką. Jak czytamy w Ewangelii, niektórzy ludzie byli przeciwni temu działaniu Jezusa, bo uczynił to w szabat. Jezus jednak chciał w ten sposób pokazać, że to człowiek i jego dobro liczy się bardziej, niż szabat. Dowodem na to są Jego słowa: Co wolno w szabat uczynić? Coś dobrego, czy coś złego? życie uratować czy zabić.?

Dlatego uzdrowił w szabat. Spróbujmy się postawić w sytuacji tego chorego, a następnie uzdrowionego człowieka. Co przeżywalibyśmy na jego miejscu? Czy nie ucieszylibyśmy się tym, że odzyskaliśmy zdrowie? Nawet, jeżeli stałoby się w dzień, w który – według Prawa – nie wolno tego czynić?… Jednak niektórzy ludzie właśnie za to byli źli na Jezusa. Patrzyli na Niego z gniewem. Dlatego Jezus posmutniał. Posmutniał, że mieli oni tak zatwardziałe serca…

Kiedy to zdanie przeczytałem, to przyszła mi taka myśl, czy Jezus w Niebie niekiedy nie płacze? Czy nie jest smutny, że my nie jesteśmy często otwarci na jego łaskę – mimo, że Jemu tak na nas zależy?… I mimo, że zostawił nam chociażby Eucharystię, to my ją najczęściej ograniczamy tylko do niedzieli. Przecież jest ona sprawowana każdego dnia! Możemy więc przychodzić także poza niedzielą – dzięki temu nasza wiara nie będzie słabnąć. Wyobraźmy sobie, że jedlibyśmy tylko jeden raz w tygodniu – czy nie opadlibyśmy z sił?…

Jezus bardzo chce, byśmy byli otwarci na Jego łaskę i jak najczęściej prosili o nią. Nawet, jeżeli da nam coś innego, niż to, o co prosimy, albo da nam w inny sposób, to jednak powinniśmy zawsze i ze wszystkim zwracać się do Niego. Bo Jezus chce nam okazywać swoją miłość i pomoc. Obyśmy tylko my chcieli przyjmować Jego dary.

I takie właśnie pytanie warto dziś sobie postawić: Jaki mamy stosunek do wszystkich darów, jakie otrzymujemy od Pana? Czy przyjmujemy je wszystkie z otwartym sercem, czy jednak mamy zatwardziałe serce, dlatego grymasimy i narzekamy? Czy potrafimy się ucieszyć tym, co Pan nam daje – i podziękować Mu za to?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.