Ujrzał mój dzień…

U

Szczęść Boże! Moi Drodzy, u nas dzisiaj Msza Święta o godzinie 19:00, a po niej – Droga Krzyżowa w plenerze, chodnikami wśród okolicznych budynków, tym razem już z nowym nagłośnieniem, które nabyliśmy ostatnio. Będzie nas więc nie tylko widać, ale i słychać. To takie skromne przypomnienie światu, że jest Wielki Post… Zapraszam!

Wcześniej jednak – dyżur w gmachu przy ulicy Żytniej…

Teraz zaś zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem na dziś. Co konkretnie mówi dziś do mnie Pan? Z jakim przesłaniem się zwraca? Duchu Święty, rozjaśnij umysły i serca!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Czwartek 5 Tygodnia Wielkiego Postu,

30 marca 2023., 

do czytań: Rdz 17,3–9; J 8,51–59

CZYTANIE Z KSIĘGI RODZAJU:

Abram padł na oblicze, a Bóg tak do niego mówił:

Oto moje przymierze z tobą: staniesz się ojcem mnóstwa narodów. Nie będziesz więc odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, bo uczynię ciebie ojcem mnóstwa narodów. Sprawię, że będziesz niezmiernie płodny, tak że staniesz się ojcem narodów i pochodzić będą od ciebie królowie.

Przymierze moje, które zawieram pomiędzy tobą a Mną oraz twoim potomstwem, będzie trwało z pokolenia w pokolenie jako przymierze wieczne, abym był Bogiem twoim, a potem twego potomstwa. I oddaję tobie i twym przyszłym potomkom kraj, w którym przebywasz, cały kraj Kanaan, jako własność na wieki, i będę ich Bogiem”.

Potem Bóg rzekł do Abrahama: „Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział do Żydów: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki”.

Rzekli do Niego Żydzi: „Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy, a Ty mówisz: «Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki». Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz?”

Odpowiedział Jezus: „Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: «Jest naszym Bogiem», ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowo Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień, ujrzał go i ucieszył się”.

Na to rzekli do Niego Żydzi: „Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?”

Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem”.

Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.

Bóg sam wychodzi z inicjatywą. Bóg sam proponuje człowiekowi przymierze, układ, umowę – bardzo korzystną dla człowieka umowę! Proponuje bowiem człowiekowi takie warunki tejże umowy: Oto moje przymierze z tobą: staniesz się ojcem mnóstwa narodów. Nie będziesz więc odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, bo uczynię ciebie ojcem mnóstwa narodów. Sprawię, że będziesz niezmiernie płodny, tak że staniesz się ojcem narodów i pochodzić będą od ciebie królowie. Przymierze moje, które zawieram pomiędzy tobą a Mną oraz twoim potomstwem, będzie trwało z pokolenia w pokolenie jako przymierze wieczne, abym był Bogiem twoim, a potem twego potomstwa. I oddaję tobie i twym przyszłym potomkom kraj, w którym przebywasz, cały kraj Kanaan, jako własność na wieki, i będę ich Bogiem.

Moi Drodzy, gdybyśmy tak chcieli wyliczyć dobra i korzyści, jakie staną się udziałem Abrama – już Abrahama – dzięki zawarciu tej umowy, to co by nam wyszło? Zobaczmy: liczne potomstwo, a do tego potomstwo znamienite, bo mają w nim być królowie; trwanie tegoż przymierza na wieki, oddanie się Boga do dyspozycji człowieka i związanie się z człowiekiem bardzo serdeczne i bliskie; a wreszcie: oddanie – jako własność na wieki – całego kraju Kanaan. To oferta Boga.

Czego oczekiwał On w zamian od człowieka? Tylko jednego – co dzisiaj także wyraźnie słyszymy w tych oto słowach Boga, skierowanych do Abrahama: Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną. A jak to było z tym zachowywaniem przymierza? To już wyraźnie pobrzmiewa ze słów samego Jezusa, jakie usłyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii.

Oto bowiem na zarzut ze strony upartych i zawziętych Żydów: Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy, a Ty mówisz: «Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki». Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz?Jezus odpowiada: Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: «Jest naszym Bogiem», ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowo Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień, ujrzał go i ucieszył się. Na kolejny zarzut, że Jezus jest przecież zbyt młody, żeby widzieć i pamiętać Abrahama, odpowiada On: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem.

Moi Drodzy, po raz kolejny już mamy w wypowiedzi Jezusa wtrąconą niejako formułę: Ja jestem, która jest przecież bezpośrednim nawiązaniem do starotestamentalnego imienia Boga JAHWE: Jestem, który jestem. Trudno się więc dziwić upartym Żydom – wziąwszy pod uwagę właśnie ich upór i złośliwość – że zareagowali z taką furią. Jak On bowiem mógł – ten młody człowiek, któremu wydaje się, że jest nie wiadomo, kim – uważać się wręcz za Boga?!

Ale to ich zachowanie to tylko prosta kontynuacja postawy, jaką prezentowali praktycznie od czasów Abrahama, aż do momentu tej rozmowy z Jezusem, to znaczy: ciągłego łamania przymierza, zawartego z Bogiem. Niestety, tak właśnie przez wieki odpowiadali na Bożą propozycję! Bóg dał im i ciągle dawał tak wiele – Oni zaś ciągle się buntowali, chodząc swoimi drogami, szukając wciąż innych, „lepszych” bogów…

Abraham – owszem – pozostał wierny! Wierny do końca! Wierny w sposób wręcz heroiczny! Przypomnijmy sobie chociażby historię ofiarowania Bogu jego syna Izaaka: ofiarowania, do którego w sposób fizyczny nie doszło, bo Bóg powstrzymał rękę Abrahama, ale on gotów był złożyć nawet tę ofiarę! On – tak! Oni – jego potomkowie – nie! Niestety – nie!

Na znak zawarcia przymierza i powierzenia Abramowi nowych zadań, czyli na znak ogromnego zaufania, w nim położonego – Bóg zmienił mu imię na Abraham. I Abraham okazał się godny tego imienia, tego Bożego zaufania. Bóg nieraz zmieniał – albo sam, albo przez swoich Proroków czy innych wysłanników – imiona ludziom, których powoływał do jakichś nowych zadań. Czasami czynił to przez wewnętrzne natchnienia, dane konkretnemu człowiekowi – tak było chociażby w przypadku Szawła, który sam zmienił swoje imię na: Paweł.

W każdym z tych przypadków zmiana imienia, które jest przecież znakiem godności i indywidualności człowieka, oznaczała jakąś bardzo wyraźną i brzemienną w skutki zmianę w życiu człowieka. U podłoża zaś tej zmiany zawsze było – i dziś jest – ogromne zaufanie Boga do człowieka! My także – oprócz imienia, jakie nosimy, albo też: razem z tym imieniem, które przecież otrzymaliśmy na Chrzcie Świętym – nosimy drugie, jakże zaszczytne i wyróżniające nas, ale i zobowiązujące imię: CHRZEŚCIJANIN. Imię, które jest znakiem wiecznego przymierza, zawartego z nami przez Jezusa Chrystusa – przymierza zbawczego. Jak często pamiętam o tym swoim imieniu?

Po czym widać – w mojej codziennej postawie – że je noszę? Czy wzorem dla mojego postępowania jest heroiczny Abraham, czy – przynajmniej czasami – uparci i zawzięci Żydzi?

Obyśmy zawsze byli świadomi wielkości i znaczenia imienia, a nade wszystko: godności CHRZEŚCIJANINA! Obyśmy tak, jak Abraham, który w wewnętrznym widzeniu ujrzał «dzień Jezusa», a więc Jego przyszłe przyjście na świat – my także dokładnie widzieli i doceniali obecność i działanie Jezusa w naszym życiu. Oby każdy nasz dzień był dniem Jezusa! Każdy jeden dzień! I ten dzisiejszy – i ten jutrzejszy!

Abyśmy byli cali dla Niego – i tylko dla Niego! Wierni Mu – bez względu na wszystko!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.