Jeden z Was mnie zdradzi…

J

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Arkadiusz Buczkowski, należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot. Modlę się dla Niego o bezmiar Bożych łask.

A oto dzisiaj mamy już Wielki Wtorek. Zachęcam do duchowego przygotowania do przeżywania Świętego Triduum Paschalnego! Zaplanujmy udział w każdym z tych dni – tak, jak to wczoraj przypomniałem w opisie Świętego Triduum, zamieszczonym po rozważaniu Janka.

Temu przygotowaniu z pewnością służą Rekolekcje akademickie, które u nas się aktualnie odbywają. Wczoraj, po Mszy Świętej o godzinie 19:00, udaliśmy się na miejsce celebry Jana Pawła II w Siedlcach, w 1999 roku, gdzie Ksiądz Rekolekcjonista przewodniczył nabożeństwu Drogi Krzyżowej. Zapis wczorajszego rozważania – z konieczności – zamieszczę jutro.

A dzisiaj trzeci i ostatni dzień. Po Mszy Świętej o godzinie 19:00 – spotkanie w formie agapy i spokojna rozmowa w naszym Gronie, z udziałem Księdza Rekolekcjonisty.

Teraz zaś pochylmy się już nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Z pomocą rozważania Ani, której za jego przygotowanie bardzo serdecznie dziękujmy, postarajmy się odkryć, co Pan konkretnie dzisiaj do mnie mówi… Niech Duch Święty będzie światłem i natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wielki Wtorek,

4 kwietnia 2023., 

do czytań: Iz 49,1–6; J 13,21–33.36–38

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:

Posłuchajcie mnie, wyspy; ludy najdalsze, uważajcie: Pan mnie powołał już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie.

I rzekł mi: „Tyś sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię”. Ja zaś mówiłem: „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego”. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą.

A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus w czasie wieczerzy z uczniami swoimi doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi”. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi.

Jeden z uczniów Jego, ten, którego Jezus miłował, spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: „Kto to jest? O kim mówi?” Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: „Panie, kto to jest?”

Jezus odpowiedział: „To ten, dla którego umaczam kawałek chleba i podam mu”. Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka chleba wszedł w niego szatan.

Jezus zaś rzekł do niego: „Co chcesz czynić, czyń prędzej”. Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: „Zakup, czego nam potrzeba na święta”, albo żeby dał coś ubogim. On zaś po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc.

Po jego wyjściu rzekł Jezus: „Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim chwałą otoczony, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy.

Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale jak to Żydom powiedziałem, tak i wam teraz mówię, dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie”.

Rzekł do Niego Szymon Piotr: „Panie, dokąd idziesz?”

Odpowiedział mu Jezus: „Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz”.

Powiedział Mu Piotr: „Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie”.

Odpowiedział Jezus: „Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz”.

A OTO SŁÓWKO ANI:

Uwielbiam to uczucie, gdy jest się nieomal spóźnionym, szczególnie na coś, co nie poczeka, odjedzie i przez to zaczną się sypać dalsze plany (nie żebym dzisiaj przed pisaniem rozważania prawie spóźniła się na pociąg…). Wbrew pozorom, pasuje to do dzisiejszego Słowa Bożego.

Czasem trzeba pobiec – w „pociągowej” rzeczywistości jest to element niezbędny – a bywa, że mamy niewiele czasu do przesiadki czy odjazdu, wtedy trzeba wykrzesać z siebie coś więcej, jeszcze więcej wysiłku i motywacji, bo już samo to, że pociąg odjeżdża o konkretnej godzinie, nie wystarcza.

Pierwsze czytanie mówi dokładnie o tym: Bóg dał człowiekowi „infrastrukturę”, ukształtował go, dał mu narzędzia do głoszenia Bożej chwały. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. Jednak człowiek musi chcieć stać się narzędziem w rękach Boga, musi sam wykazać inicjatywę, nawet gdyby wydawało się, że trud jest bezsensowny, pozbawiony celu, że pociąg, na który biegnie, odjedzie mu przed samym nosem.

Dzisiaj przed możliwością spóźnienia się na pociąg staje także Piotr. On się na swój pociąg spóźni – pierwsza próba z czasu krzyżowania Jezusa przerośnie go, pojedzie późniejszym kursem. Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz. Jezus mówi mu: Musisz doświadczyć uczucia spóźnienia się na coś tak ważnego, bez tego nie docenisz mojej miłości. Pojedziesz ze Mną, a nawet bardziej za Mną, gdy będziesz na to gotowy, gdy ciężar tej sprawy Cię nie przerośnie i gdy będziesz w stanie poświęcić dla Mnie wszystko.

Mamy Wielki Tydzień, a więc czas, którego wyczekiwaliśmy od czterdziestu dni. Szkoda byłoby spóźnić się teraz na któryś z duchowych pociągów. Dopilnujmy, aby być na czas z naszymi duchowymi praktykami. Na niektóre – to już naprawdę ostatni dzwonek przed wydarzeniami Triduum Paschalnego.

2 komentarze

  • Skoro kondycja duchowa najbliższych przyjaciół Jezusa , była tak kiepska, jak pokazuje nam Ewangelia, to jakaż musi być u nas dyscyplina wewnętrzna aby iść za Jezusem, trwać przy Jezusie….
    Jedynym wyjątkiem jest umiłowany uczeń, Jan, którego powinniśmy ze wszech miar naśladować.
    Co to znaczy , że Jan „spoczywał na Jego piersi”? co to znaczy, że na wieczerzy Jan ” oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: „Panie, kto to jest?”
    Widzę w tym spotkaniu przy stole ogromne, wzajemne zaufanie; Jana do Jezusa i Jezusa do Jana. Widzę brak lęku i szczerość Jana wobec Mistrza. Widzę przyjaźń człowieka do Boga- Człowieka.
    A mnie wciąż bliżej do Piotra niż do Jana….choć ufam, że z Bożą pomocą dotrwam do końca, choćby to miała być ” droga przez mękę”, to widzę Krzyż i widzę Zmartwychwstanie.

    • Tak, to piękny znak miłości Mistrza do Ucznia i nawzajem – to spoczywanie na piersi. Dzisiaj, niestety, zaraz by to wzięto za znak jakiegoś zboczenia. W takich czasach żyjemy. Dlatego chyba powinniśmy – na przekór temu wariactwu – doceniać piękne gesty wzajemnej miłości i serdecznej przyjaźni, które wcale nie będą oznaczać jakiejś dewiacji, a jedynie prawdziwą i czystą bliskość ludzi ze sobą zaprzyjaźnionych.
      xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.