Duch Pański porwał Filipa!

D

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Profesor Marek Gugała, Prorektor naszego Uniwersytetu, świętujący niedawno imieniny. Ponownie życzę wielkiego ducha i wszelkiego dobra! Będę się o to modlił!

A u mnie dzisiaj – zasadniczo dzień spokojny. Zaraz dyżur na Uczelni, na ulicy Żytniej, a o 19:00 – Msza Święta w naszym Duszpasterstwie. Dlatego pozostały czas chciałbym poświęcić na modlitwę i pracę „papierkową”. Wszystkim życzę pięknego i owocującego dobrem dnia!

I już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co Pan do mnie konkretnie mówi? Jakie przesłanie kieruje? Duchu Święty, oświeć!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Czwartek 3 Tygodnia Wielkanocy,

27 kwietnia 2023.,

do czytań: Dz 8,26–40; J 6,44–51

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Anioł Pański powiedział do Filipa: „Wstań i idź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta”. A on poszedł. Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworzanin i urzędnik królowej etiopskiej, Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza.

Duch powiedział do Filipa: „Podejdź i przyłącz się do tego wozu”. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza, i zapytał: „Czy rozumiesz, co czytasz?”

A tamten odpowiedział: „Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni?” I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim.

A czytał ten urywek Pisma: «Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust swoich. W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi».

Dworzanin zapytał Filipa: „Proszę cię, o kim to prorok mówi, o sobie czy o kimś innym?” A Filip wychodząc z tego tekstu Pisma opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie.

W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę. Dworzanin powiedział: „Oto woda; cóż przeszkadza, abym został ochrzczony?”

Odpowiedział Filip: „Można, jeśli wierzysz z całego serca”.

Odparł mu: „Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym”. I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I ochrzcił go.

A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już nigdy go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię od miasta do miasta, aż dotarł do Cezarei.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział do ludu: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: «Oni wszyscy będą uczniami Boga».

Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.

Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi spożywali mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”.

My to zapewne wszyscy dobrze wiemy, ale w dzisiejszym pierwszym czytaniu wybrzmiało to z całą mocą: Duch Święty działa w życiu i posłudze głosicieli Dobrej Nowiny – i przez nich. Oczywiście, zapewne pierwsze skojarzenie, jakie się nam nasuwa, to takie, że był to przecież ów młody Kościół, a więc ten, w którym panował ogromny entuzjazm i zapał pierwszych chrześcijan – taki, jakiego obecnie trudno się spodziewać w postawie katolików i trudno sobie nawet wyobrazić. A skoro tak, to Duch Święty miał otwarte pole do działania, bo jeżeli ludzkie serca są tak szeroko otwarte na współpracę, to Duch Święty może wręcz „ręcznie sterować” poszczególnymi działaniami.

Oto dzisiaj słyszymy, że Anioł Pański nakazał Filipowi wyjść na drogę – podkreślmy: na pustą drogę – a tam doszło do spotkania z dworzaninem i urzędnikiem królowej etiopskiej, Kandaki. Zobaczmy, jak bardzo głęboko Filip ufał tym Bożym natchnieniom, skoro faktycznie wyszedł na pustą drogę – nie wiedząc zupełnie, po co. Dopiero potem bowiem okazało się, po co tam poszedł. Już samo to pokazuje, jak duży wpływ Duch Święty miał na działania młodego Kościoła.

I kiedy ów Etiop faktycznie pojawił się na drodze, wtedy Filip otrzymał kolejne polecenie: miał się przysiąść do niego w jego wozie. Kiedy to się stało, okazało się, że trzeba było podjąć rozmowę na temat Księgi, czytanej przez dworzanina. I już po krótkiej rozmowie doszło do Chrztu pogańskiego urzędnika. Wszystko stało się tak bardzo szybko: wyznał on wiarę w Jezusa Chrystusa, o którym dopiero co usłyszał, co wystarczyło Filipowi do tego, by włączyć go do wspólnoty Kościoła, po czym Filip błyskawicznie znalazł się w jakimś zupełnie innym miejscu – z nowym poleceniem głoszenia słowa Bożego w Azocie i w Cezarei.

Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie taki sposób intensywności współpracy ziemi z Niebem, czyli konkretnego człowieka z Duchem Świętym? I tylko dla ścisłości dodajmy, że w tekście pierwszego czytania ów Duch Święty określony jest raz jako Anioł Pański, potem: Duch, po czym z kolei: Duch Pański. Wiemy jednak, że za każdym razem chodzi o jedną i tę samą – Bożą interwencję!

Ktoś może wręcz postawić zarzut, iż jest to faktyczna ingerencja w wolność człowieka i swobodę jego działania. Wydaje się jednak, że dla tamtych pierwszych świadków i współpracowników Jezusa ani przez moment nie był to żaden problem, bo oni tego w ten sposób nie widzieli. Dla nich to było całkowicie oczywiste, iż są oni tak blisko Jezusa, że Ten ich najzwyczajniej w świecie prowadzi za rękę – a oni dają się prowadzić.

I nikt tu – naprawdę, nikt – nie narzeka na jakieś ograniczenia wolności, na jakieś ingerowanie w czyjąś prywatność. Wielkość dzieła, dokonywanego przez młody Kościół i przynoszącego tak znakomite, ogromne, a często także spektakularne owoce – na pewno podtrzymywała w ich sercach przekonanie, że nie ma tu żadnego ograniczania wolności i prywatności czyjejkolwiek, ale wprost przeciwnie: jest zaproszenie do ścisłej współpracy i jest ta właśnie współpraca, co mogło być odczytywane przez członków młodego Kościoła wyłącznie jako zaszczyt! I niespotykane szczęście!

I coś na wskroś niesamowitego i niezwykłego, bo nie zdarza się na co dzień, żeby człowiek był tak sobie – w jednym momencie – przenoszony z miejsca na miejsce, zaraz po tym, jak innemu człowiekowi nagłe zniknął z oczu. A tak się właśnie stało z Filipem, który nagle zniknął z oczu Etiopowi, po czym znalazł się w Azocie.

Tak się może dziać również dzisiaj – oczywiście, być może w inny sposób, w innych okolicznościach, ale same znaki nadzwyczajnego Bożego działania widać także dzisiaj – w sytuacji, kiedy człowiek jest tak ściśle zjednoczony z Jezusem, jak zjednoczeni byli członkowie Wspólnoty młodego Kościoła.

Czyli tak, jak do tego dzisiaj zachęca Jezus w Ewangelii, gdy mówi: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: «Oni wszyscy będą uczniami Boga». Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie.

A ta bliskość i wspólnota zaowocuje bliskością, jednością i wspólnotą na całą wieczność. Jezus mówi: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi spożywali mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.

Nie pozostaje nam zatem nic innego, moi Drodzy, jak bardzo dbać o to, aby nasza jedność z Jezusem była zawsze bardzo silna, by nigdy nic jej nie osłabiało, czyli byśmy stale byli w stanie łaski uświęcającej, spowiadając się w tym celu systematycznie – nie rzadziej, jak co miesiąc – i stale przyjmując Komunię Świętej, na każdej Mszy Świętej, przeżywanej nie tylko w niedzielę. Abyśmy też trwali stałym kontakcie z Jezusem przez codzienną rozmowę z Nim i lekturę Pisma Świętego.

A wtedy przekonamy się, jak niezwykłe rzeczy będą się działy w naszym życiu – i jak wspaniałych rzeczy Pan będzie dokonywał przez nas w życiu innych. Przekonamy się o tym niejednokrotnie.

A może już nieraz przekonaliśmy się o tym?…

Dodaj komentarz

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.