Nie ma w Nim żadnej ciemności!

N

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Siostra Paula Bronisz, pochodząca z mojej pierwszej Parafii, gdzie znałem Ją jako Agnieszkę, gdy angażowała się w działalność Wspólnoty młodzieżowej.

Urodziny przeżywa dziś także Kamil Krupa, za moich czasów – Lektor w Celestynowie.

Życzę Wszystkim dzisiaj świętującym, by starali się wciąż wzmacniać swoją osobistą przyjaźń z Jezusem! Zapewniam o modlitwie!

A ja dzisiaj zasadniczo jestem w Lublinie, gdzie o 18:00 ponownie – podobnie, jak wczoraj – będę celebrował Mszę Świętą w Parafii Św. Jana Kantego. Dziękuję Księdzu Proboszczowi Bogdanowi Zagórskiemu za zaproszenie i wyrażam wielką radość z rozwijającej się tak intensywnie naszej współpracy.

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Jest ono przeznaczone na świąteczne wspomnienie dzisiejszej Patronki. Kacper o niej w swoim rozważaniu nie wspomina, bo koncentruje całą swą uwagę na Bożym słowie, ale są to czytania z VI tomu Lekcjonarza Mszalnego, właśnie z dzisiejszego Święta. Dziękuję Kacprowi za głębokie i – jak zawsze – żywiołowe słówko do odczytanych tekstów!

Zatem, co Pan – w swoim Słowie – konkretnie do mnie mówi? Z jakim osobistym przesłaniem zwraca się do mnie? Duchu Święty, pomóż do odkryć i w życiu zastosować!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Świętej Katarzyny Sieneńskiej, Patronki Europy,

29 kwietnia 2023., 

do czytań z t. VI Lekcjonarza: 1 J 1,5–2,2; Mt 11,25–30

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:

Najmilsi: Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.

Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg będąc wiernym i sprawiedliwym odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli powiemy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki.

Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.

Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.

OTO SŁÓWKO KACPRA:

Zauważmy, jak dzisiejsze słowo z pierwszego czytania oraz Ewangelii wzajemnie tak pięknie się przenika. Z jednej strony, Jezus pokazuje nam, jak sam się modli do swojego Ojca i my wszyscy – dzięki temu – możemy uczestniczyć w tym wyjątkowym wydarzeniu. Nasz Pan zaprasza nas wszystkich do siebie i zapewnia, że to w Nim właśnie mamy odpoczynek i pomoc w trudnościach codziennego życia.

To, co mi szczególnie rzuca się w oczy, to zdanie Jezusa: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem. Nasz Pan wie doskonale, że my – jako ludzie – jesteśmy niedoskonali. Jezus nie mówi, że TYLKO pod warunkiem, iż będziemy pokorni i cisi, otrzymamy od Niego pomoc. Jezus mówi: Uczcie się ode Mnie. Daje nam siebie jako ten ideał, niedościgniony wzór do naśladowania. To właśnie Jezus ma być naszym kompasem, naszą latarnią morską, która wyznacza nam bezpieczną drogę do domu – do Królestwa Niebieskiego.

Dzisiejsza Ewangelia jest dość krótka, ale jak bardzo wiele treści ze sobą niesie. Tak wiele wskazówek, jak należy postępować w życiu. Dostajemy wręcz gotowy przepis na szczęśliwe życie – życie w Jezusie. To właśnie Jemu mamy ofiarować swoje troski, lęki, zmagania życia.

Tak często słyszymy, że skoro Bóg jest wszechwiedzący, to przecież wie, że jest mi ciężko, że mam problemy, choroby, niepowodzenia czy rozterki. Oczywiście, że wie. Tylko musimy pamiętać też o tym, że nasz Bóg jest Bogiem, który działa subtelnie, który szanuje naszą wolną wolę. Dlatego powinniśmy zapraszać Boga do każdej dziedziny naszego życia, do każdej sytuacji, do każdej sekundy. Zapraszajmy Go dosłownie do wszystkiego!

Gotujesz obiad? Zapraszaj Pana! Idziesz na spacer? Zaproś Go, żeby poszedł z Tobą. Sprzątasz? Zaproś Pana do tej czynności. Wydaje nam się to dziwne, no bo jak to – Boga zapraszać do sprzątania? TAK!

Wyobraźmy sobie sytuację, że mamy bliską nam osobę. Może być to ktoś z rodziny albo osoba, do której żywimy głębokie uczucie. Przypomnijmy sobie to uczucie – jak bardzo zależy nam, żeby z tą osobą spędzać jak najwięcej czasu. Jesteśmy w stanie z tą osobą przebywać zawsze i wszędzie, bez względu na to, co w tej chwili robi, bo cieszymy się i rozkoszujemy samą jej obecnością.

O ileż bardziej nasz Bóg, który kocha nas bez granic, chce przebywać w nas i z nami w tych codziennych czynnościach. O ileż bardziej chce nam w nim pomóc – ponieważ tylko On wie, jak nam pomóc, żeby z tego wyprowadzić dobro.

Jakiś czas temu, zanim jeszcze zacząłem zapraszać Pana do codziennych czynności, takie zapraszanie wydawało mi się dziwne, a może nawet odrobinę sztuczne. Natomiast kiedy zacząłem to robić – mimo tej pierwszej niechęci – to nagle zauważyłem wspaniałe owoce obecności Jezusa w moim życiu. Przykład?

W marcu odbywały się rekolekcje wielkopostne i bardzo mi zależało, żeby w nich uczestniczyć. Podczas trzeciego dnia rekolekcji musiałem pojechać na drugi koniec miasta, po leki dla naszego psiaka. Niestety, w godzinach popołudniowych korki są ogromne, bo ludzie wracają z pracy. Nie było realnej możliwości, aby odebrać leki, a jednocześnie wyrobić się na rekolekcje. A właśnie tylko w tym konkretnym dniu mogłem odebrać te leki.

Poprosiłem więc Pana o pomoc, żeby udało się tak pokierować ruchem, abym zdążył na rekolekcje. Nawigacja w drodze powrotnej pokazywała dojazd na miejsce o godzinie 19:15, czyli już piętnaście minut po czasie. Mimo tych niekorzystnych warunków, w pełni zaufałem Panu. Pod kościół zajechałem o 18:50 i mogłem spokojnie wejść, zająć miejsce i podziękować Panu za Jego pomoc. Tak właśnie działa nasz Pan! Takich przykładów jest więcej, ale zatrzymam je na kolejne rozważania, jako potwierdzenie Jego działania w moim życiu.

To, co jest jednak kluczowe w naszej relacji z Panem, to postawa uniżenia przed Nim. Postawienia się jako człowiek, który jest zależny od Boga w każdym momencie swojego życia. To właśnie nauka tej pokory i bycia człowiekiem cichym powoduje, że Pan działa w naszym życiu.

O tym możemy również przeczytać w pierwszym czytaniu. Musimy jako ludzie uświadomić sobie, że jesteśmy grzeszni i niedoskonali. Grzech jest wpisany w nasze człowieczeństwo i jako ludzie będziemy upadać. Jezus umarł za każdy nasz grzech – obecny i przyszły. To w Jego Krwi zostaliśmy obmyci. Nie możemy jednak trwać w przekonaniu, że skoro wydaje nam się, że jesteśmy dobrymi ludźmi, to już nie popełniamy grzechów.

Zobaczmy chociażby, jak często narzekamy, plotkujemy, rozmawiamy na czyjś temat – czy po prostu w myślach oceniamy innych. To są tylko niektóre przykłady tego, jak często upadamy w obszarach, które wydają nam się wolne od grzechu. Jeśli uświadomimy sobie, że jesteśmy grzeszni i potrzebujemy pomocy naszego Pana, to będziemy chodzić w światłości, bo to On będzie przy nas – i z nami. Jeśli natomiast będziemy zatwardziali i pewni, że nie grzeszymy, to tylko samych siebie będziemy oszukiwali

Dodaj komentarz

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.