Jak można sprzeciwiać się Bogu?…

J

Szczęść Boże! Moi Drodzy, serdecznie pozdrawiam z Kodnia, dokąd przybyłem wczoraj w nocy. Przepraszam za opóźnienie w zamieszczeniu słówka, ale od rana coś tu się dzieje – i już kilka rozmów ważnych się odbyło. Dzisiaj Janek nie mógł przygotować rozważania, dlatego jest moje.

Jak zawsze, gdy jestem tu, u Matki – pamiętam w modlitwie o Was i o Waszych sprawach. Tak samo będzie i dzisiaj.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim przesłaniem zwraca się właśnie do mnie? Duchu Święty, wskaż…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 4 tygodnia Wielkanocy, A,

1 maja 2023., 

do czytań: Dz 11,1–18; J 10,11–18

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Apostołowie i bracia, przebywający w Judei, dowiedzieli się, że również poganie przyjęli Słowo Boże. Kiedy Piotr przybył do Jerozolimy, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki, mówiąc: „Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych i jadłeś z nimi?”

Piotr więc zaczął wyjaśniać im po kolei, mówiąc: „Modliłem się w mieście Jafie i w zachwyceniu ujrzałem jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego z nieba, który dotarł aż do mnie. Przyglądając mu się uważnie, zobaczyłem czworonożne zwierzęta domowe i dzikie, płazy i gady.

Usłyszałem też głos, który mówił do mnie: «Zabijaj, Piotrze, i jedz!» Odpowiedziałem: «O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego». Ale głos z nieba odezwał się po raz drugi: «Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił». Powtórzyło się to trzy razy i wszystko zostało wzięte znowu do nieba.

Zaraz potem trzech ludzi, wysłanych do mnie z Cezarei, stanęło przed domem, w którym mieszkaliśmy. A Duch powiedział mi, abym bez wahania poszedł z nimi. Razem ze mną poszło też tych sześciu braci. Przybyliśmy do domu owego człowieka. On nam opowiedział, jak zobaczył anioła, który zjawił się w jego domu i rzekł: «Poślij do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem. On cię pouczy, jak zbawisz siebie i cały swój dom». Kiedy zacząłem mówić, Duch Święty zstąpił na nich, jak na nas na początku. Przypomniałem sobie wtedy słowa, które wypowiedział Pan: «Jan chrzcił wodą, wy zaś ochrzczeni będziecie Duchem Świętym».

Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru, co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu?” Gdy to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: „A więc i poganom udzielił Bóg łaski nawrócenia, aby żyli”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz.

Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.

Słuchając uważnie dzisiejszego pierwszego czytania, możemy chyba powiedzieć, że to Niebo upomniało się o pogan! A konkretnie – o ich miejsce w Kościele. Samo Niebo! Bo przecież wiele sytuacji i okoliczności, i przepisów Prawa Mojżeszowego, i także nauk samego Jezusa – sugerowało, że poganie… muszą trochę poczekać.

Bo przecież najpierw sprawami królestwa Bożego i szeroko rozumianą promocją nauki Jezusa Chrystusa mieli zająć się Żydzi. I to oni dopiero mieli zanieść tę naukę do wszystkich ludów i narodów – zgodnie zresztą z wolą samego Jezusa, który właśnie na cały świat ich wysłał, kiedy to przemawiał do nich tuż przed Wniebowstąpieniem.

Wszystko zatem wydawało się jasne, a tu tymczasem Piotr, pierwszy z Apostołów i Głowa Kościoła, zaczyna czynić jakieś wyłomy! Już w pierwszym zdaniu dzisiejszego pierwszego czytania słyszymy iż Apostołowie i bracia, przebywający w Judei, dowiedzieli się, że również poganie przyjęli Słowo Boże. Kiedy Piotr przybył do Jerozolimy, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki, mówiąc: „Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych i jadłeś z nimi?” Jak on mógł! Kto mu pozwolił? Właśnie – kto mu pozwolił?…

Otóż, miało się okazać, że samo Niebo! Piotr bardzo spokojnie, ale bardzo rzeczowo wyjaśnia, że miał widzenie z Nieba, które jasno potwierdziło słuszność podejmowanych przez niego działań. Tajemnicza wizja powtórzyła się trzy razy, a to też miało swoje znaczenie – po prostu, było to potwierdzeniem tego, że właśnie tak należy postąpić: należy pójść do tych ludzi, którzy akurat przyszli do niego z pytaniem, co mają zrobić, aby zbawić siebie i swój dom.

Jakież było zatem zdziwienie wszystkich, którym Piotr to swoje widzenie opowiadał! Sam Piotr swoją wypowiedź skonkludował stwierdzeniem bardzo oczywistym: Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru, co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu? Jak słyszeliśmy, gdy zebrani to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: „A więc i poganom udzielił Bóg łaski nawrócenia, aby żyli”.

Zatem, oni także uznali, że Bogu sprzeciwiać się nie należy, skoro dał znak tak bardzo jasny i oczywisty. Bogu sprzeciwiać się nie należy, kiedy sam upomina się o miejsce dla pogan w młodym Kościele – już teraz, a nie kiedyś tam, kiedy stworzą się może lepsze okoliczności, albo przyjdą jakieś lepsze czasy. Już teraz!

Jak słyszymy, Piotr poszedł za głosem Pana. I także ci, do których mówił, uwierzyli mu, iż faktycznie Pan do niego przemówił i wyraźnie zażądał wyjścia do pogan i zaproszenia ich do Kościoła.

I tylko może dla porządku i pełnej jasności przypomnijmy, że mówiąc o poganach, mamy na myśli nie ludzi bezbożnych, wrogów Kościoła, czy innych odstępców – jak to w potocznej mowie niejednokrotnie określamy dzisiaj. W tamtym czasie i w tamtych okolicznościach mianem pogan określano ludzi, nie będących członkami narodu wybranego i nie będących wyznawcami judaizmu. Nawet dzisiaj, w pierwszym zdaniu, w słowach tego zarzutu, jaki postawiono Piotrowi, pada stwierdzenie, że poszedł do ludzi nieobrzezanych. To właśnie o nich mowa.

To nie byli ludzie bezbożni. To bardzo często byli ludzie o sercach szeroko otwartych i gotowych na przyjęcie Bożych propozycji. Niejednokrotnie sam Jezus chwalił ich za te otwarte serca, których próżno wypatrywał od swoich rodaków, a już szczególnie – od elity swego narodu. Może właśnie dlatego samo Niebo uznało, że nie ma co czekać, tylko jak najszybciej wprowadzić pogan do Kościoła, aby – by tak to ująć nieco kolokwialnie – wykorzystać tę otwartość i pragnienie wejścia do Kościoła.

Zapewne, to o nich mówił Jezus dziś w Ewangelii, w słowach: Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz.

Czy poganie to są właśnie owe inne owce ? Zapewne. Jezus ich także chce mieć w swojej Owczarni – bo chce mieć wszystkich. Nikogo, absolutnie nikogo, nie wyłącza ze swojej zbawczej Ofiary. On naprawdę, za każdą i każdego z ludzi, oddał życie. Uczynił to dobrowolnie i chętnie. Jak sam dzisiaj mówi: Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca.

Potwierdza się więc ta prawda, o której musimy pamiętać i stale ją sobie przypominać, że Jezus swoje życie oddał dobrowolniew sposób i w czasie, jaki sam wybrał. Owszem, dokonało się to na drodze cierpienia i całkowitego ogołocenia, ale to była Jego wolna decyzja. Sam oddał swoje życie w dobrowolnej Ofierze i sam, swoją Boską mocą, do życia powrócił. W ten sposób dokonał ofiary przebłagalnej za grzechy każdego człowieka, aby w ten sposób otworzyć bramy Raju każdemu człowiekowi.

Każdemu bez wyjątku i wszystkim razem! Także ówczesnym poganom! Także dzisiejszym poganom – w takim rozumieniu tego słowa, jakim my się dzisiaj zwykliśmy posługiwać! Wszystkim – bez wyjątku! A skoro Jezus tak chce i skoro Jezus uważa wszystkich za ważnych i wartych takiego swego poświęcenia – to nam także nikogo nie wolno uważać za gorszego.

I także w każdej innej sprawie – dobrze by było, gdybyśmy wzięli sobie głęboko do serca te słowa Piotra i nimi się kierowali: Jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu? Piotr nie mógł – już nie mógł. Za czasów ziemskiej działalności Jezusa i ich współpracy jeszcze mu się to zdarzało, ale potem już nigdy nie sprzeciwiał się Bogu. To Piotr.

A ja?…

3 komentarze

  • Dziś mija 10 lat od konsekracji kościoła św. Józefa Robotnika (Surgut), którego rektorem jest ks. Marek Jaszkowski.
    Obejmijmy go i parafian naszą modlitwą:
    Ave Maria, gratia plena, Dominus Te cum benedicta Tu in mulieribus, et benedictus fructus ventris Tui Jesus. Sacta Maria, Mater Dei, ora pro nobis peccatoribus nunc et in hora mortis nostrae.
    Maria, Mater Ecclesiae, ora pro nobis!
    Sancte Joseph, exemplar opificum, ora pro nobis!
    Protector sanctae Ecclesiae, ora pro nobis!

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.