Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym obchodzimy Dzień Matki. Z tej okazji ogarniam modlitwą moją Mamę, Danutę Jaśkowską. Dziękując za codzienną troskę i miłość, jaką otacza naszą Rodzinę, oraz za stały kontakt z każdym z nas – bez względu na to, gdzie kto przebywa: w Polsce, czy daleko poza nią – całym Rodzeństwem życzymy wszelkich dobrych natchnień z Nieba, radości i nadziei, zapału do niesienia dobra wszystkim wokół, a tak w ogóle – powrotu do pełni zdrowia i sił fizycznych… Bo tych duchowych nigdy Jej nie brakło. I oby nigdy nie zabrakło! O to się dzisiaj – i nie tylko dzisiaj – modlimy!
A imieniny przeżywa dzisiaj Ewelina Lisiewicz, należąca w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach. Życzę Bożego błogosławieństwa i wszelkiego dobra, o co też będę się modlił!
A ja dzisiaj jestem w Lublinie. Zamierzam spokojnie, chociaż intensywnie popracować, a wieczorem – Msza Święta w lubelskiej Parafii Świętego Jana Kantego, z którą to Parafią od jakiegoś czasu dość owocnie współpracuję.
Moi Drodzy, skupmy się już teraz nad Bożym słowem. Pomocą posłuży nam słówko Janka, przygotowane dzisiaj – zamiast ostatniego poniedziałku, kiedy to miał On inne, ważne sprawy na głowie. Serdecznie dziękuję Mu za to dzisiejsze rozważanie – i za to, że zawsze można na Niego liczyć!
Zatem, postarajmy się odkryć przesłanie, z jakim Pan dzisiaj do każdej i każdego z nas indywidualnie się zwraca. Niech Duch Święty będzie nam w tym światłem i natchnieniem!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Piątek 7 Tygodnia Wielkanocy,
Wspomnienie Św. Filipa Nereusza, Kapłana,
26 maja 2023.,
do czytań: Dz 25,13–21; J 21,15–19
CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Król Agryppa i Berenike przybyli do Cezarei powitać Festusa. Gdy przebywali tam dłuższy czas, Festus przedstawił królowi sprawę Pawła. Powiedział: „Feliks pozostawił w więzieniu pewnego człowieka. Gdy byłem w Jerozolimie, arcykapłani i starsi żydowscy wnieśli przeciw niemu skargę, żądając dla niego wyroku skazującego. Odpowiedziałem im: «Rzymianie nie mają zwyczaju skazywania kogokolwiek na śmierć, zanim oskarżony nie stanie wobec oskarżycieli i nie będzie miał możności bronienia się przed zarzutami».
A kiedy przybyli tutaj bez żadnej zwłoki, sprawując następnego dnia sądy, kazałem przyprowadzić tego człowieka. Oskarżyciele nie wnieśli przeciwko niemu żadnej skargi o przestępstwa, które podejrzewałem. Mieli z nim tylko spory o ich wierzenia i o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje.
Nie znając się na tych rzeczach, zapytałem, czy nie zechciałby udać się do Jerozolimy i tam odpowiadać przed sądem w tych sprawach. Ponieważ Paweł zażądał, aby go zatrzymać do wyroku Cezara, kazałem go strzec, dopóki go nie odeślę do Najdostojniejszego”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożywał z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?”
Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”.
Rzekł do niego: „Paś baranki moje”.
I powtórnie powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?”
Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”.
Rzekł do niego: „Paś owce moje”.
Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?”
Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?” I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”.
Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”.
To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: „Pójdź za Mną!”
A OTO SŁÓWKO JANKA:
Dzisiejsze słówko, chciałbym oprzeć na dzisiejszej Ewangelii. A w tej dzisiejszej Ewangelii słyszymy bardzo mocne i poruszające zdanie: Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?”
Nie bez powodu Jezus zadał Piotrowi to pytanie. Pamiętał doskonale sytuację przed swoją męką, kiedy to właśnie ten człowiek, Święty Piotr, powiedział wprost Jezusowi, że będzie Mu wierny i się Go nie zaprze. Jak wiemy, niestety, Święty Piotr nie dotrzymał słowa. Tamtej pamiętnej nocy, nim kogut zapiał, trzy razy Piotr się Go wyparł. Lecz co wtedy zrobił?
Wtedy wyszedł i gorzko zapłakał. Zadajmy sobie pytanie, kiedy my zapłakaliśmy nad popełnionymi przez siebie grzechami i swoimi winami? Przecież też często nie dotrzymujemy słowa, danego Panu! Na spowiedzi przecież mówimy: OBIECUJĘ POPRAWĘ! A jak często z tym jest? Niestety, często upadamy zaraz po spowiedzi.
Możesz upaść dziesiąty, dwudziesty, a nawet tysięczny raz. I mimo, że nam się wydaje, iż Boga zawiedliśmy. I może wtedy przychodzi taka myśl, że On nas za to już nie kocha… Lecz zobaczmy, moi Drodzy, co Jezus mówi Piotrowi? Jezus pyta go wprost: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej, aniżeli ci?
Jezus nie mówi do Piotra: „Piotrze, Ja ciebie kocham!” Nie mówi tak. Tylko pyta Piotra, czy to właśnie on Go miłuje! Bo to, że Jezus go kocha, to udowodnił na Krzyżu. Dlatego teraz pyta Piotra o jego miłość. Czy jemu – Piotrowi – zależy na tej miłości do Niego!
I nie tylko Piotra Jezus o to pyta. On pyta o to także i Ciebie: Czy miłujesz Go bardzie od siebie? Czy jesteś wstanie się oddać Jemu do całkowitej dyspozycji?
Gdy czytałem właśnie ten fragment Ewangelii, to skojarzył mi się on z powołaniem do kapłaństwa czy do życia zakonnego. Jezus, gdy powołuje ludzi na te właśnie drogi życiowe, czyli do kapłaństwa czy życia konsekrowanego, zwraca się do tego konkretnego człowieka tak, jak do Piotra: „Czy kochasz mnie tak bardzo, aby całkowicie oddać się Bogu?”
Jak wiemy, przed kapłaństwem czy przed ślubami wieczystymi, osoba powołana ma pewien czas, aby rozeznać swoje powołanie dobrze. By rozeznać ten Boży plan na swoje życie. Jezus takiej osobie mówi parę razy: Czy miłujesz Mnie więcej, aniżeli ci? Jedni odpowiedzą tak, a drudzy powiedzą, że to jednak nie ta droga. I po wielu takich pytaniach, skierowanych do kleryków, czy przyszłych zakonników, Jezus wreszcie odpowie tak, jak Piotrowi: Paś owce moje. I powie również: Pójdź za mną!
I to jest piękne! Właśnie to, że są ludzie, którzy idą za Chrystusem! Dlatego tym bardziej – i tym bardziej serdecznie i gorąco – módlmy się, za kapłanów, za kleryków oraz o nowe powołania. By ci, do których Pan się zwróci, mieli odwagę iść za Chrystusem. Mimo, że ta droga wcale nie będzie prosta i łatwa…