Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Monika Ochnik – Osoba mi bardzo bliska i życzliwa, z którą znamy się już od pierwszych dni mojego kapłaństwa, kiedy to angażowała się Ona w działalność KSM w Parafii mojego pierwszego wikariatu – w Radoryżu Kościelnym. Dzisiaj natomiast jest dyplomowaną Pielęgniarką w Warszawie, ale przede wszystkim – jest Osobą żyjącą mądrze, pobożnie i aktywnie; otwartą na ludzi; chętną, by zawsze wysłuchać i pomóc, ale też doświadczoną niejednym trudnym życiowym krzyżem… Dziękując za to piękne świadectwo wiary, życzę Bożego prowadzenia i Bożej opieki we wszystkich okolicznościach życia: zarówno tych radosnych, jak i tych… drugich. Zapewniam o modlitwie!
Imieniny natomiast przeżywa Małgorzata Osypiuk, należąca w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot.
Z kolei rocznicę święceń kapłańskich przeżywają:
►Ksiądz Andrzej Polak, mój pierwszy Superior, czyli starszy Kolega w pokoju seminaryjnym, wprowadzający mnie bardzo mądrze i spokojnie w realia seminaryjnego życia;
►Ksiądz Sławomir Zaczek, w którego Parafii pomagałem w swoim czasie;
►Ksiądz Jarosław Oponowicz, Proboszcz Parafii Świętego Jana Pawła II w Siedlcach;
►Ksiądz Paweł Siedlanowski, Dyrektor Siedleckiego Hospicjum Domowego dla Dzieci;
►Ksiądz Jacek Świątek, Dyrektor Liceum Katolickiego w Siedlcach.
Wszystkim świętującym życzę obfitości Bożych darów, o które też obiecuję się modlić.
A oto dzisiaj, w Katedrze Siedleckiej, odbędą się Święcenia diakońskie sześciu Alumnów naszego siedleckiego Seminarium, którzy przez ostatni tydzień przygotowywali się do nich w Sanktuarium kodeńskim, w trakcie tygodniowych Rekolekcji, prowadzonych przez Ojca Duchownego Seminarium – Księdza Macieja Majka. Wśród wyświęconych dzisiaj Alumnów jest także Łukasz Bąk, którego znam już od wielu lat. I to On właśnie zaprosił mnie na dzisiejszą Uroczystość. Polecam Waszej pamięci i modlitwie nowych Diakonów Diecezji siedleckiej.
A ja potem wracam do Lublina, gdzie o 18:00 będę sprawował Mszę Świętą w Parafii Świętego Jana Kantego.
Wsłuchajmy się teraz w Boże przesłanie! Pomocą niech nam posłuży słówko Kacpra, które zechciał przygotować, jak w każdą sobotę. Dzisiaj trochę o pieniądzach… Ale przede wszystkim – to znowu świadectwo radykalnej, mocnej i codziennie tak szczerze i tak „po prostu” przeżywanej wiary Kacpra. Wielkie dzięki za to świadectwo – i za tak chętne przygotowywanie co tydzień prostego w formie, ale bardzo przekonującego i budującego rozważania!
Zatem, co Pan do mnie konkretnie mówi? Z jakim osobistym przesłaniem zwraca się do mnie osobiście? Duchu Święty, przyjdź i pomóż!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Sobota 9 Tygodnia zwykłego, rok I,
10 czerwca 2023.,
do czytań: Tb 12,1.5–15.20 Wlg; Mk 12,38–44
CZYTANIE Z KSIĘGI TOBIASZA:
Tobiasz zawołał do siebie swego syna i rzekł do niego: „Co damy temu świętemu człowiekowi, który ci towarzyszył w twojej podróży?”
Przywoławszy go tedy, ojciec wraz z synem wzięli go na stronę i zaczęli go prosić, aby się zgodził na przyjęcie połowy wszystkiego, co sprowadzili.
Wtedy anioł, będąc sam z nimi, rzekł: „Błogosławcie Bogu niebios i wyznawajcie wobec wszystkich żyjących, że wielkie miłosierdzie wam wyświadczył. Dobrą jest rzeczą zachowywać tajemnicę królewską, godzi się jednak ujawniać i ogłaszać o dziełach Bożych.
Dobra jest modlitwa z postem, a jałmużna znaczy więcej aniżeli złoto i skarby; jałmużna bowiem od śmierci uwalnia, ona to z grzechów oczyszcza i przyczynia się do znalezienia miłosierdzia i życia wiecznego.
Ci bowiem, co dopuszczają się grzechu i nieprawości, są sami dla siebie wrogami.
Chcę więc odkryć wam prawdę i nic nie chcę ukryć przed wami. Gdyś modlił się ze łzami i zmarłych grzebałeś; gdyś opuszczał posiłek i zmarłych podczas dnia ukrywałeś w domu swoim, ja przedstawiałem twoją modlitwę przed Panem. A ponieważ byłeś miłym Bogu, przypadło na cię to doświadczenie. A teraz posłał mnie Pan, aby cię uleczyć i aby Sarę, żonę syna twego, od czarta uwolnić.
Jam jest anioł Rafał, jeden z siedmiu, którzy stoimy przed Panem.
Jest więc czas, abym powrócił do Tego, który mnie posłał; wy zaś błogosławcie Bogu i opowiadajcie o wszystkich cudach Jego”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Jezus nauczając rzesze mówił: „Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok”.
Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz.
Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie”.
A OTO SŁÓWKO KACPRA:
Dzisiejsze czytanie oraz Ewangelia nawiązują do finansów. Motywem przewodnim jest dawanie jałmużny potrzebującym. Oto Tobiasz zawołał syna i powiedział mu, aby zapłacił swojemu towarzyszowi za okazaną pomoc oraz towarzystwo w drodze. Często przecież my sami – nie wiedząc, jak możemy komuś się zrewanżować – proponujemy zapłatę, bo przecież każdy będzie mógł ją wydać według własnych potrzeb.
Z doświadczenia życiowego wiemy, że najczęściej ci, co mają najmniej, potrafią się najhojniej dzielić z innymi. Dlatego też Jezus w swoim nauczaniu mówił, że łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego. Czy to znaczy, że bogactwo i pieniądze są złe?
Oczywiście, że nie. Jest tu jednak pewne „ale”. W centrum naszego życia ma być Bóg, a nie dobra tego świata. O ile nie uczynimy z pieniędzy pewnego rodzaju bożka, o tyle posiadanie pieniędzy czy bogactwa nie będzie niczym samym w sobie złym.
Nasz Pan nie chce, byśmy byli ludźmi biednymi, którym cały czas brakuje i nie starcza do końca miesiąca. Natomiast naszym powołaniem jest to, aby dzielić się tym, co mamy, z innymi. Dlatego tak mocno podkreślona jest waga jałmużny, która – jak mówi Archanioł Rafał «uwalnia od śmierci i oczyszcza z wszelkiego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasycą się życiem».
Dzieje się tak, ponieważ kiedy dzielimy się z innymi swoimi dobrami – wzrasta w nas i umacnia się miłość do bliźniego. Sam Bóg mówi do nas, że okazana innym dobroć zostanie przez Niego wynagrodzona po stokroć. Oczywiście, nie możemy oddać całej naszej wypłaty i nie mieć na rachunki, bo to by było niepoważne. Zastanówmy się jednak, czy nie jest tak, że wydajemy nasze pieniądze na zachcianki, na przyjemności i można by nawet wprost powiedzieć, że trwonimy nasze pieniądze bez głębszego sensu?
Owszem, Ktoś może na to odpowiedzieć: „No dobrze, ale skoro sam zarobiłem, to wydaję, na co mi się podoba”. I to jest prawda. Każdy z nas ma wolną wolę i może wydawać swoje pieniądze na co chce. Tylko potem nie pytajmy zdziwieni: „Dlaczego Bóg, skoro jest taki dobry, pozwala na głód na świecie?” Zwróćmy uwagę, że jeden procent najbogatszych ludzi świata ma dwa razy tyle, ile cała reszta ludzkości. Ja nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić! Gdyby każdy człowiek potrafił hojnie dzielić się z innymi – głodu i innych problemów mogłoby nie być.
Kolejną kwestią, poruszoną w tej Księdze, jest zagadnienie dziękczynienia Bogu za to, co posiadamy. Przecież to, że mamy pracę oraz finanse, również jest łaską Boga. Tak naprawdę to wszystko do Niego należy, a my tylko otrzymujemy to dzięki Jego łasce. Chwalmy Boga za Jego łaskawość! Dziękujmy mu za to wszystko, co posiadamy i kim jesteśmy.
Wielokrotnie w Piśmie Świętym pojawia się zagadnienie dziękczynienia i uwielbienia Boga. Jest to najpiękniejsza modlitwa! Nie skupiajmy się na tym czego nam brakuje, co byśmy chcieli kupić, osiągnąć czy otrzymać. Doceńmy tak naprawdę to, co już otrzymaliśmy. Archanioł mówi: «Rozgłaszajcie wobec wszystkich ludzi słowa Boże, jak na to zasługują i nie ociągajcie się z wyrażaniem Mu wdzięczności.» Naszym zadaniem jest – poprzez wiarę – pokładać ufność w Bogu i być przekonanym o tym, że otrzymamy wszystko, co będzie nam potrzebne w życiu. Już sama ta wiara jest uwielbieniem Boga i Jego działania.
Dzisiejsza Ewangelia jest także bardzo intrygująca. Oto Jezus siedzi i obserwuje, jak ludzie wrzucają pieniądze. Jak jest napisane, wielu bogatych wrzucało wiele. Musimy zadać sobie pytanie czy wiele – to znaczy hojnie? To, co napisałem na początku o tym, że często biedni dzielą się wszystkim tym, co mają, ma potwierdzenie w dzisiejszej Ewangelii. Jezus przyzywa swoich uczniów i pokazuje im, na czym polega tak naprawdę hojne dzielenie się z innymi. Wdowa oddała Bogu najwięcej, ponieważ oddała wszystko, co miała. I po raz kolejny nie chodzi o to, żeby teraz oddawać wszystkie zarobione pieniądze, ale ta historia ma nam pokazać, że mamy ofiarować Bogu wszystko, co mamy i kim jesteśmy, ponieważ to wszystko dostaliśmy dzięki Jego łasce.
W pierwszej części Ewangelii zaś Jezus pokazuje obłudę uczonych w Piśmie, którzy modlą się i robią wszystko na pokaz. Zachowują się, jak obłudnicy, a mówiąc dzisiejszym językiem: jak hipokryci i kłamcy. Na pierwszy rzut oka – można by rzec – religijni ludzie. Tylko zawsze trzeba patrzeć przez pryzmat intencji. Są ludzie, którzy modlą się, dają jałmużnę, czy postępują bardzo religijnie, ale jest to tylko na pokaz.
To nasze codzienne życie, nasze codzienne zadania oraz to, jak do nich podchodzimy, ma być zgodne z naszą wiarą i wolą Boga. Mamy być pokorni, skromni oraz pełni miłości do bliźniego. Tylko taka postawa oraz stawianie Jezusa w centrum naszego życia – pozwoli postępować uczciwie, dobrze i zgodnie z przykazaniami.
Odkąd zacząłem żyć według tych zasad, zobaczyłem jak bardzo Bóg błogosławi mi w życiu. To nie są tylko puste slogany. To jest prawda, której doświadczam codziennie. Im bardziej komuś pomogę finansowo, materialnie czy modlitewnie, to nasz Pan za chwilę mi daje od siebie o wiele, wiele więcej, niż bym nawet tego pragnął. Nasz kochany Bóg ma dla nas nieskończony zasób łaski i prezentów, tylko często my sami tego nie potrafimy przyjąć, albo po prostu nie ufamy Mu i nie wierzymy, że to otrzymamy. Ten brak zaufania i brak wiary – to jednoczesny brak uwielbienia Boga i zarazem blokada przed otrzymaniem od Niego stukrotnego błogosławieństwa.
Jezus powiedział: «Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli». Ufajmy więc, że nasz Pan wie, czego potrzebujemy i zatroszczy się o nasz byt. Sami z siebie nic nie możemy, dlatego nie starajmy się ogarniać życia „po swojemu”, bo wtedy w centrum stawiamy siebie, a nie Boga. A to już jest bałwochwalstwo!
Oddajmy wszystko Bogu, dziękujmy za to, co posiadamy, a sami się przekonamy, jak wspaniałe rzeczy są dla nas przygotowane.
Czerwiec to czas święceń kapłańskich i czas rocznic. U nas też dziś o godz. 11.00, biskup diecezjalny Krzysztof Wętkowski w bazylice katedralnej udzieli święceń prezbiteratu 5 diakonom włocławskiego WSD. Jutro zaś, nasz parafianin odprawi Mszę Świętą prymicyjną w naszym kościele o 12tej. Chwała Panu za powołania i dziękujmy Bogu za nowych i „starych” kapłanów oraz prośmy o nowe powołania i otwarte serca na Boży głos. Niech Duch Święty daje dobre zrozumienie powołania do życia kapłańskiego i zakonnego i otwiera serca i umysły młodych, prowadzi i umacnia w czasie formacji do tego zaszczytnego zadania.
Ps. Księdzu Markowi, jak i wszystkim innym obchodzącym swoje rocznice święceń, życzę nieustannej bliskości nie tylko fizycznej ale nade wszystko bliskości duchowej że swoim Panem, Najwyższym i Wiecznym Kapłanem, Jezusem Chrystusem, bo On jest dla wszystkich Drogą, Prawdą i Życiem, On jest Pełnią w Trójcy Świętej. W Nim jesteśmy, poruszamy się i żyjemy. Szczęść Boże!.
Módlmy się o odwagę dla powołanych, aby nie bali się pójść drogą, na którą zaprasza Ich Pan!
xJ