Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym na trasę Pielgrzymki Podlaskiej wyrusza pierwsza Grupa – z Włodawy. Jutro wyruszą Grupy z Białej Podlaskiej, potem kolejne, z kolejnych Parafii i Dekanatów. Łączmy się z sercem i modlitwą z Pielgrzymami.
Rodzice wczoraj rozlokowali się w Sanatorium w Mariówce. Życzę Im udanego pobytu, odpoczynku i jak najlepszego skutku tego pobytu dla Ich zdrowia.
Ja zaś dzisiaj planuję wieczorem spotkanie w sprawie planowanych w najbliższych tygodniach inicjatyw Duszpasterstwa Akademickiego.
A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Pomocą niech nam posłuży słówko Janka, za które bardzo serdecznie dziękuję. Ponieważ Janek wyruszy w najbliższych dniach na Pielgrzymkę, przeto nie będzie mógł – co oczywiste – pisać słówek. Natomiast będzie o nas pamiętał w modlitwie – my zaś pamiętajmy o Nim!
Cóż zatem dzisiaj Pan mówi do mnie? Z jakim konkretnym przesłaniem zwraca się do mnie osobiście? Duchu Święty, podpowiedz…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 17 Tygodnia zwykłego, rok I,
Wspomnienie Św. Ignacego Loyoli, Kapłana,
31 lipca 2023.,
do czytań: Wj 32,15–24.30–34; Mt 13,31–35
CZYTANIE Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Mojżesz zszedł z góry z dwiema tablicami Świadectwa w swym ręku, a tablice były zapisane na obu stronach, zapisane na jednej i na drugiej stronie. Tablice te były dziełem Bożym, a pismo na nich było pismem Boga, wyrytym na tablicach. A Jozue, usłyszawszy odgłos okrzyków ludu, powiedział do Mojżesza: „W obozie rozlegają się okrzyki wojenne”. On zaś odpowiedział: „To nie głos pieśni zwycięstwa ani głos pieśni klęski, lecz słyszę pieśni dwóch chórów”.
A Mojżesz zbliżył się do obozu i ujrzał cielca i tańce. Rozpalił się wówczas gniew Mojżesza i rzucił z rąk swoich tablice i potłukł je u podnóża góry. A porwawszy cielca, którego uczynili, spalił go w ogniu, starł na proch, rozsypał w wodzie i kazał ją pić synom Izraela.
I powiedział Mojżesz do Aarona: „Cóż ci uczynił ten lud, że sprowadziłeś na niego tak wielki grzech?” Aaron odpowiedział: „Niech się mój pan nie unosi na mnie gniewem, bo wiesz sam, że ten lud jest skłonny do złego. Powiedzieli do mnie: «Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, z tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej». Wtedy rzekłem do nich: «Kto ma złoto, niech je zdejmie z siebie». I złożyli mi je, i wrzuciłem je w ogień, i tak powstał cielec”.
Nazajutrz zaś tak powiedział Mojżesz do ludu: „Popełniliście ciężki grzech. Ale teraz wstąpię do Pana, może otrzymam przebaczenie waszego grzechu”. I poszedł Mojżesz do Pana i powiedział: „Oto, niestety, lud ten dopuścił się wielkiego grzechu, gdyż uczynił sobie boga ze złota. Jednak przebacz im ten grzech! A jeśli nie, to wymaż mnie natychmiast z Twej księgi, którą napisałeś”.
Pan powiedział do Mojżesza: „Tego tylko, który zgrzeszył przeciw Mnie, wymażę z mojej księgi. Idź teraz i prowadź ten lud, gdzie ci rozkazałem, a mój anioł pójdzie przed tobą. A w dniu mojej kary ukarzę ich za ich grzech”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach”.
Powiedział im inną przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło”.
To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: „Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata”.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
Dziś w czytaniu, słyszymy o grzechu, który Izrael popełnił wobec Boga. Mojżesz poszedł na górę spotkać się z Bogiem. A lud izraelski już zwątpił w jego powrót, pytając: „Gdzie ten Mojżesz? Gdzie on jest?” Wtedy ktoś poprosił Arona o to, żeby stworzył im boga, bo nie wiedzą co się stało z Mojżeszem!
Trochę za daleko się posunęli… To też pokazuje, że nie mieli do Mojżesza zaufania. Ba, do Boga nie mieli zaufania! Mimo, że Bóg postawił im Mojżesza, aby wyszli z Egiptu, to i tak Mu nie zaufali.
Lecz podobnie jest też i w naszym życiu. Brakuje nam często zaufania do Boga, czy drugiego człowieka. Mamy też nasze różne problemy. I Bóg to wie doskonale! Nieraz nasuwa nam się pytanie: Skoro wie, to czemu nie robi nam tak, by nam było dobrze?
By uzyskać odpowiedź na to pytanie, musimy cofnąć się do Wielkiego Czwartku. Jezus w Ogrójcu modlił się do Boga tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jezus też się bał! Po ludzku bał się tej męki. Biczowania, krzyżowania. Lecz Jezus wiedział, że to nie On decyduje. I powiedział – zaraz po tym, jak skierował do Ojca prośbę o zabranie kielicha Męki – takie zdanie: Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!
Często nam brakuje odwagi do przyjęcia woli Bożej. Mimo, że Bóg nieraz i do nas woła: „Janie, Kubo, Anno, Natalio, posłuchajcie Mnie, przejmijcie się Moją wolą, nie róbcie po swojemu!” – to i tak sami szukamy rozwiązania, myśląc że my wiemy lepiej, jak dany problem rozwiązać. A to bzdura! Nic nie możemy osiągnąć bez Boga!
Musimy nieraz popatrzeć na problemy inaczej. Nie mówić, że jest źle, że mamy taki i taki problem, słabość czy nałóg w życiu, a patrzeć w ten sposób, że mamy taki, a nie inny, krzyż w życiu. Krzyż, który z pomocą Bożą mamy udźwignąć!
Często myślimy i prosimy Boga o to, aby jak najszybciej nam dany krzyż zdjął. By nas wyprowadził z danego grzechu jak najszybciej. Bo przecież się modlimy, do spowiedzi chodzimy… Lecz czy przez to nie traktujemy modlitwy jako magii?… Jak jakiegoś zaklęcia?
A w dzisiejszej Ewangelii, Jezus w przypowieści mówi tak: Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, większe jest od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki podniebne przylatują i gnieżdżą się na jego gałęziach.
Nieraz po prostu potrzeba tej cierpliwości. Jezus też może chciał szybko wnieść swój krzyż na Golgotę – żeby się już wszystko jak najszybciej dopełniło. Lecz też musiał się trudzić, by tego dokonać. Dlatego uczmy się cierpliwości! I ufajmy Bogu!
I nie mówmy, że tak czy tak by było lepiej. Nie zapominajmy, że Bóg kocha nas takimi, jakimi jesteśmy! Nawet jak jesteśmy wielkimi grzesznikami, Bóg nas kocha! On chce naszego zbawienia. Tylko czy my sami chcemy swojego własnego zbawienia?…
Do nas, do naszych parafii wysyła Jezus swoją Matkę w Jasnogórskim obrazie. Wczoraj i dziś nasza Matka Bolesna była nawiedzić swój lud w sąsiedniej parafii pw. NMP Królowej Polski. Przybyła Królowa do Królowej! Dziś oczekiwać Ją będziemy ok 17:30 w kolejnej parafii św. Wojciecha przy której jest moja Wspólnota. Czujemy więc potrzebę serca , aby każdy z nas przybył na Mszę powitalną i pobył z Matką, Mamusią tyle ile potrzebuje, by opowiedzieć Jej o swoich radościach, bólach, chorobach, potrzebach, by pomodlić się wraz z Nią do Boga Ojca, do Jezusa, czy Ducha Świętego. By zgłosić Jej, potrzeby Kościoła, Ojczyzny, naszych parafii, naszych rodzin i nas samych. Każde takie nawiedzenie Maryi, jest poprzedzone 2-3 dniowymi rekolekcjami. Moja parafia Św. M.M. Kolbego przygotowuje się do spotkania 3-5 sierpnia a powitamy Maryję 6 sierpnia, w Przemienienie Pańskie ok. 17:30.
Maryjo, ukochana Córko Boga, wsłuchuj się z czym przychodzą do Ciebie ludzie i wstawiaj się za nami i w naszych potrzebach do Boga w Trójcy. Maryjo, nasza Mamo, dana nam z wysokości Krzyża przez Twojego Syna, pomóż nam być wiernymi dziećmi Ojca w Niebie. Spraw , niech Królestwo Twojego Syna rozwija się i rośnie w naszych sercach. Amen.
Chcę podzielić się moim duchowym doświadczeniem. Teraz tłumaczę z francuskiego na rosyjski kazanie papieża Pawła VI na temat kanonizacji Charbela Machloufa. Robię to na prośbę chrześcijańskiego wydawnictwa, na zasadzie wolontariatu. Widząc ogłoszenie w mediach społecznościowych, że potrzebują tłumacza z francuskiego, natychmiast zareagowała.
Z zawodu nie jestem tłumaczem, francuskiego uczyłem się tylko w szkole i 1,5 roku na Uniwersytecie.
Akapit, który dziś tłumaczyła, mówił o tym, jak Mojżesz na górze wstawiał się przed Bogiem za Izraelczyków. O czym jest dziś pierwsze czytanie. Nie sądzę, że to tylko zbieg okoliczności.
Podobnie jak to, co robię, to tłumaczenie. To jak ćwiczenia duchowe. Zajmuję się tłumaczeniem od 28.07 (dzień wspomnienia św. Charbela), pozostaje przetłumaczyć ostatni akapit. Co jutro zrobię.
Mamy coś wspólnego. Lubimy Ojca Szarbela. Ja odmawiałam Nowennę do Ojca Szarbela i zakończyłam ją przed Jego wspomnieniem w Polsce, czyli 23 lipca. Wiem , że kościół maronicki obchodzi 28 lipca.
A w naszej parafii będziemy przyjmować na nocleg pielgrzymów z Drohiczyna w piątek. Natomiast
w niedzielę na mszy św. o godz.10.30 będą uczestniczyć pielgrzymi rowerowi z Białegostoku.
Natomiast w czerwcu zawsze nocuje pielgrzymka konna.
Wszyscy idziemy do Maryi, osobiście bądź duchowo.
Z mojej parafii wyrusza 33 piesza pielgrzymka na Jasną Górę właśnie ok 8 rano 7 sierpnia a obraz Jasnogórskiej Królowej jest jeszcze do godzin popołudniowych w naszym kościele. Paradoksalnie to wygląda, bo opuszczają Matkę Częstochowską, by iść do Matki Częstochowskiej. 🙂
Czyli – mówiąc krótko – Maryja cały czas w drodze! Cały czas aktywna! I my też – w spotkaniach z Nią, przy różnych okazjach! Można powiedzieć, że ta życiowa energia i aktywność Maryi jakoś nam się udziela…
xJ
To prawda aktywność Maryi udziela się również i mnie :-). Jutro rano o 7 mamy Mszę Świętą w intencji s. Symplicji z okazji 65lecia Jej konsekracji a potem ( po śniadaniu ) wyruszamy odwiedzić Czcigodną Jubilatkę, by osobiście złożyć Jej życzenia by wieczorem już w swojej parafii zaśpiewać naszej Królowej, Apel Jasnogórski.
Tylko podziwiać!
xJ
Bogu dzięki, wszystkie plany tego dnia zrealizowałam.