Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym drugą rocznicę urodzin przeżywa Julia Fabisiak – Córka Moderatora naszego bloga, Krzysztofa i Jego Żony, Magdaleny. Niech Pan sam błogosławi Jubilatce, Jej Rodzicom i Bratu! Niech udzieli Jej i Im wszystkich swoich łask! Zapewniam o modlitwie!
I przypominam o pierwszej sobocie miesiąca. Wspólnie wychwalajmy Maryję i uczcijmy Jej Niepokalane Serce!
A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
A poniżej – jak co sobotę – słówko Kacpra. Serdecznie dziękuję Mu za jego przygotowanie. Jak zapewne zauważacie, ton tych rozważań jest zawsze taki sam: radykalny, żywiołowy, przekonujący, płynący prosto z serca, do bólu szczery, a przede wszystkim – będący mocnym świadectwem wiary! Wielkie dzięki!
Zatem, co ważnego i konkretnego mówi do mnie Pan? Na co mi wyraźnie wskazuje – mi osobiście? Niech Duch Święty będzie natchnieniem i światłem!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Sobota 17 Tygodnia zwykłego, rok I,
5 sierpnia 2023.,
do czytań: Kpł 25,1.8–17; Mt 14,1–12
CZYTANIE Z KSIĘGI KAPŁAŃSKIEJ:
Pan powiedział do Mojżesza na górze Synaj: „Policzysz sobie siedem lat szabatowych, to jest siedem razy po siedem lat, tak że czas siedmiu lat szabatowych będzie obejmował czterdzieści dziewięć lat. Dziesiątego dnia, siódmego miesiąca zatrąbisz w róg. W Dniu Przebłagania zatrąbcie w róg w całej waszej ziemi. Będziecie święcić pięćdziesiąty rok, oznajmicie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców. Będzie to dla was jubileusz, każdy z was powróci do swej własności i każdy powróci do swego rodu. Cały ten rok pięćdziesiąty będzie dla was rokiem jubileuszowym, nie będziecie siać, nie będziecie żąć tego, co urośnie, nie będziecie zbierać nieobciętych winogron, bo to będzie dla was jubileusz, to będzie dla was rzecz święta. Wolno wam jednak będzie jeść to, co urośnie na polu.
W tym roku jubileuszowym każdy powróci do swej własności. Kiedy więc będziecie sprzedawać coś bliźniemu albo kupować coś od bliźniego, nie wyrządzajcie krzywdy jeden drugiemu. Ale odpowiednio do liczby lat, które upłynęły od jubileuszu, będziesz kupował od bliźniego, a on sprzeda tobie odpowiednio do liczby lat plonów. Im więcej lat pozostaje do jubileuszu, tym większą cenę zapłacisz, im mniej lat pozostaje, tym mniejszą cenę zapłacisz, bo ilość plonów on ci sprzedaje.
Nie będziecie wyrządzać krzywdy jeden drugiemu. Będziesz się bał Boga twego, bo Ja jestem Pan, Bóg wasz!”
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
W owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. I rzekł do swych dworzan: „To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim”.
Herod bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wrzucić do więzienia. Powodem była Herodiada, żona brata jego Filipa. Jan bowiem upominał go: „Nie wolno ci jej trzymać”. Chętnie też byłby go zgładził, bał się jednak ludu, ponieważ miano go za proroka.
Otóż kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła córka Herodiady wobec gości i spodobała się Herodowi. Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona, przedtem już podmówiona przez swą matkę, powiedziała: „Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela”. Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. Posłał więc kata i kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczęciu, a ono zaniosło ją swojej matce.
Uczniowie zaś Jana przyszli, zabrali jego ciało i pogrzebali je; potem poszli i donieśli o tym Jezusowi.
A OTO SŁÓWKO KACPRA:
W dzisiejszym pierwszym czytaniu widzimy, jak Pan zwraca się do Mojżesza i mówi mu, że rok pięćdziesiąty będzie rokiem jubileuszowym. Brzmi to jak pewne specjalne wydarzenie, święto, które ma duże znaczenie. Czytając wczorajszy fragment, zawierający różne przepisy, dane Izraelitom, oraz dzisiejszy fragment związany z wyznaczaniem roku jubileuszowego – możemy się nieźle pogubić od ilości informacji i ustanowionych praw. Sam potrzebowałem przeczytać powoli kilka razy te fragmenty, żeby na spokojnie zrozumieć o co w nich naprawdę chodzi.
Natomiast jest jedno zdanie, które bardzo mocno wybrzmiewa w mojej głowie: Nie będziecie wyrządzać krzywdy jeden drugiemu. Będziesz się bał Boga twego, bo Ja jestem Pan, Bóg wasz! Jakoś od razu przyszło na myśl, że to jest w pewnym stopniu przykazanie miłości, które dał nam Jezus. Bóg mówi, że mamy się Go bać, ponieważ jest naszym Panem. Czy to znaczy, że mamy drżeć przed Nim, uciekać i kulić się?
No, zdecydowanie nie! Ten fragment mówi o tym, że mamy Boga szanować, że mamy czuć przed Nim respekt. Jeśli kogoś szanujemy, darzymy szacunkiem, to nie stroimy sobie z tej osoby żartów, nie traktujemy w sposób niegodny czy poniżający. Mamy postępować z Bogiem z szacunkiem, a to znaczy, że mamy wyrzekać się grzechu i traktować Go jako naszego Ojca i Pana.
Pierwsza część zdania mówi o tym, że sami wobec innych ludzi mamy być w porządku, pełni miłości i szacunku. Biorąc pod uwagę te dwie rzeczy – czy to faktycznie nie jest przykazanie miłości, o którym mówił Jezus?
Księga Kapłańska mówi również o tym, że Bóg oczekuje, iż Izraelici będą się dzielić tym, co mają, z innymi ludźmi i nie będą nadmiernie się bogacić. Mają również szanować i być wdzięczni za ziemię, którą otrzymali od Pana. Jakże jest to słowo skierowane również do nas – w obecnych czasach! Kiedy ktoś mnie pyta, albo gdy słyszę komentarze, typu: „Jeśli Bóg jest taki dobry, to czemu jest głód na świecie?” – to właśnie ten fragment wówczas mi się przypomina.
My, ludzie, mamy zasoby, którymi powinniśmy się dzielić z innymi. Jeśli faktycznie potrafilibyśmy wszyscy dzielić się tym, co mamy, z innymi, wtedy nie byłoby głodu na świecie. Nie byłoby tak zwanego „trzeciego świat”a i wielu wielu problemów. Dlatego też Jezus mówił, że łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Niebieskiego. Zauważmy, że często jest tak, iż osoby, które mają niewiele, potrafią się tym podzielić z innymi, a znowu ludzie, którzy mają dostatek – trzymają to, jakby mieli dobra tego świata zabrać ze sobą do grobu. Niestety, ale jest to smutne i mało chrześcijańskie…
Kiedyś byłem na spotkaniu wspólnoty, na którym przemawiał jeden z liderów i poruszał kwestie finansów oraz dzielenia się nimi z innymi. Dzielenia – bądź błogosławienia innym, jak można również powiedzieć. Twierdził, że jeśli będziemy dzielić się tym, co mamy, z innymi, to Pan o wiele więcej nam odda, niż my poświęcimy. Od tamtej pory zacząłem błogosławić finansowo innym ludziom, wspólnotom, zbiórkom – i wiecie co? Od tamtej pory co miesiąc jakoś więcej zostaje na końcu miesiąca, jakoś łatwiej przeżyć miesiąc i Pan błogosławi – i oddaje o wiele więcej niż tego pragnę.
Nauczmy się dzielić z innymi nie tylko dobrym słowem, wsparciem – chociaż to jest bardzo ważne – ale również finansowo bądź materialnie. Nie wiesz komu pomóc? Poproś Ducha Świętego o pomoc, zapytaj w parafii bądź znajomych, a na pewno przyjdzie Ci ktoś na myśl.
Miałem ostatnio tak, że będąc na Mszy Świętej, prosiłem Ducha Świętego o wskazanie, komu mam pomóc. Przyszła mi na myśl jedna osoba. Po powrocie do domu odezwałem się do tej osoby i powiedziałem, że chcę pobłogosławić ją pewną kwotą, bo czuję, że tak mi podpowiedział Duch Święty. Ta osoba mi odpowiedziała, że modliła się o pomoc, bo obecnie ma trudniejszą sytuację. A skoro większa radość jest z dawania, niż z brania, to zachęcam, żebyśmy pomagali sobie wzajemnie, ponieważ to nas uczy miłości do bliźniego i bycia otwartym na potrzebujących.
Przykładem osoby, która nie była otwarta na bliźnich, jest Herod, który jest wymieniony w dzisiejszej Ewangelii. Był on osobą pogubioną, która kierowała się zdaniem, narzuconym przez innych. Jak wiemy, podstępem został zmuszony do ścięcia Jana Chrzciciela. Mógł darować mu życie, mógł go wypuścić, ale zdecydował się go zgładzić.
Wielu ludzi również w życiu podejmuje decyzje w oparciu o to co powiedzą inni. Boją się przyznać do wiary, boją się głośno przyznać do Boga, ponieważ obawiają się presji innych. Podczas rozmowy w pracy, czy rozmowy przy rodzinnym stole, gdy toczy się dyskusja na temat wiary czy Kościoła i pojawiają się negatywne komentarze, to często siedzimy stłamszeni. Czy to nie jest właśnie trochę tak, że ktoś w pewien sposób narzuca nam sposób myślenia czy postępowania? Dlaczego nie potrafimy stanąć pełni odwagi i wiary i wyrazić swoje zdanie? Wszystko – oczywiście! – w ramach kulturalnej rozmowy i dyskusji.
Są pewni ludzie czy sytuacje, że nawet mimo naszych szczerych chęci – taka rozmowa czy dyskusja będzie prowadziła donikąd. Zadajmy sobie jednak pytanie: A co, jeśli po takiej rozmowie ktoś się nawróci, albo poczuje potrzebę powrotu do Boga? Nigdy tego nie wiemy, dlatego zawsze i w każdym miejscu powinniśmy pełni wiary i odwagi świadczyć o tym, że należymy do Jezusa – i On jest naszym Panem.
Myślą przewodnią dzisiejszego czytania i Ewangelii jest miłość do Boga oraz do bliźniego. My mamy ten przywilej, że żyjemy w czasach Nowego Testamentu. Dla nas obecnie Rok Jubileuszowy to każdorazowa spowiedź, to każdorazowy powrót do Boga i świętowanie odpuszczenia nam grzechów. I nie musimy czekać na to pięćdziesięciu lat!
Miejmy swój własny rozum i odpowiednio korzystajmy z wolnej woli tak, aby nikt nie narzucał nam swojego światopoglądu, ideologii czy sposobu myślenia. Jeśli akurat tego Ci potrzeba – nie oglądaj telewizji! Jeśli to Ci pomoże – odetnij się od social mediów! Jeśli to uznasz za pożyteczne – przestań żyć życiem innych!
Czytanie Słowa Bożego i karmienie się nim na co dzień pozwoli poznać i pokochać Boga – i patrzyć na innych ludzi przez pryzmat Serca Jezusa pełnego miłości. I do tego Was zachęcam!
Jak można się bać kogoś, kogo się kocha? Jak można kochać tego, kogo się boi?
Jak można bezrefleksyjnie propagować podobnie bzdurne myśli i jeszcze się nimi zachwycać?
A może wystarczy tylko dokładniej i uważniej przeczytać tekst rozważania, gdzie Autor dość szczegółowo wyjaśnia swoje stanowisko i właśnie do tych pytań jakby z góry się odnosi. Tylko uważniej przeczytać…
xJ
„My, ludzie, mamy zasoby, którymi powinniśmy się dzielić z innymi. Jeśli faktycznie potrafilibyśmy wszyscy dzielić się tym, co mamy, z innymi, wtedy nie byłoby głodu na świecie. Nie byłoby tak zwanego „trzeciego świat”a i wielu wielu problemów” – obawiam się, że byłoby o wiele, wiele więcej problemów 😉
Można rozwinąć tę myśl?…
xj