Czuwajmy i bądźmy trzeźwi!

C

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym dwudziestą piątą rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa przeżywają Agnieszka i Marek Szelągowie, bliscy mi Ludzie z Parafii w Celestynowie, w Diecezji warszawsko – praskiej.

Urodziny natomiast przeżywa Filip Odziemczyk, Lektor w Parafii w Miastkowie Kościelnym.

Życzę Świętującym, by coraz bardziej zbliżali się do Pana i pragnęli Jego bliskości. Zapewniam o modlitwie!

Moi Drodzy, wczoraj około 23:00 dotarłem do Siedlec. Wcześniej porozwoziłem moją Ekipę. Ponieważ jest już bardzo późno, gdy idzie o zamieszczenie słówka, bo od rana całe zamieszanie, związane z powrotem po tygodniu do siebie, dlatego jutro postaram się podzielić kilkoma refleksjami, dotyczącymi ostatnich wyjazdów.

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Co konkretnie mówi do mnie Pan? Z jakim przesłaniem do mnie się zwraca? Duchu Święty, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 22 Tygodnia zwykłego, rok I,

5 września 2023., 

do czytań: 1 Tes 5,1–6.9–11; Łk 4,31–37

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TESALONICZAN:

Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy.

Kiedy bowiem będą mówić: „Pokój i bezpieczeństwo”, tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteście synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi.

Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który za nas umarł, abyśmy czy żywi, czy umarli, razem z Nim żyli. Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy.

A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: „Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boży”.

Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego”. Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego nie wyrządzając mu żadnej szkody.

Wprawiło to wszystkich w zdumienie i mówili między sobą: „Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą”.

I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

Święty Paweł kontynuuje swoje nauczanie, dotyczące ostatecznego przyjścia Pana. Pamiętamy wczorajsze pierwsze czytanie i zawarte tam spokojne tłumaczenie Apostoła, że zmarli, którzy na tym świecie nie doczekali przyjścia Pana, spotkają Go po tamtej stronie życia. Sam Paweł zresztą wyraźnie sugerował swoją ogromną tęsknotę za tym spotkaniem z Panem, jednak jego nauka zgodna była z tym, co mówił na ten temat Jezus.

Dlatego nie wzdychał do nieba, jak Apostołowie w momencie Wniebowstąpienia Jezusa, wypatrując „z rozdziawioną buzią”, kiedy to Jezus wreszcie przyjdzie, tylko zawsze pamiętał, że ten dzień nastąpi w chwili, którą wybierze sam Bóg.

Wiemy, że w pierwotnym Kościele ścierały się na ten temat różne poglądy. Nie brak było takich, którzy cały czas wypatrywali przyjścia Pana, które jakoby miało nastąpić choćby za pięć minut. Do takich właśnie – i do wszystkich pozostałych – Apostoł dzisiaj pisze: Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: „Pokój i bezpieczeństwo”, tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą.

Moi Drodzy, słysząc dziś słowa: Kiedy bowiem będą mówić: „Pokój i bezpieczeństwo”, to – nie widzieć, czemu – zaraz kojarzymy z politykami różnych „barw” i różnych stanowisk, którzy tymi właśnie zapewnieniami rzucają na prawo i lewo, podczas gdy świat tonie w wojnach i nienawiści, krew i łzy się leją, wielu niewinnych cierpi, Prawo Boże jest lekceważone, a wręcz wprost łamane na każdym kroku, politycy natomiast stają przed kamerami i ględzą coś o jakichś sojuszach, o jakichś tam negocjacjach pokojowych, „stosunkach bilateralnych” i innych tego typu dyrdymałach, których owocem miałoby być powszechne zjednoczenie całej ludzkości, a wręcz wyjątkowa miłość i zgoda, gdy tymczasem rzeczywistość pokazuje coś innego.

Na każdym kroku, gdy tylko włączymy jakiekolwiek media i komunikatory, słyszymy: Pokój i bezpieczeństwo! – a widzimy wojnę, nienawiść, strach i łzy! Taki to pokój i takie to bezpieczeństwo, jakie obiecuje i serwuje świat! Za czasów Pawła nie było inaczej, dlatego dzisiaj zwraca się on do swoich uczniów ze słowami: Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteście synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi.

Wydaje się, że w całym tym zacytowanym fragmencie kluczowym jest słowo: ale. Tak, to króciutkie słówko na początku, wyraźnie wskazuje, że postawa chrześcijan różni się – a przynajmniej: powinna różnić się, i to diametralnieod postawy świata. Chrześcijanin powinien odróżniać się na tle swego niechrześcijańskiego otoczenia. Na tle swego otoczenia, które zapomina o chrześcijaństwie; które chrześcijańskim jest już tylko z nazwy i tradycji.

Chrześcijanin ma ciągle czuwać! Bo chrześcijanin jest człowiekiem «światłości i dnia», a nie «nocy i ciemności». Dlatego ma żyć i postępować trzeźwo, czyli rozumnie, rozsądnie – nie tylko w sensie niepicia alkoholu. Dlaczego? Paweł odpowiada: Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który za nas umarł, abyśmy czy żywi, czy umarli, razem z Nim żyli. Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie.

I tym właśnie mają się zająć chrześcijanie, czyli porządną robotą, wykonywaniem swoich codziennych obowiązków, realizacją swego życiowego powołania, a wszystko to miałoby się dokonywać w atmosferze wzajemnej zgody i jedności, wzajemnego wspierania się – po prostu: wzajemnej miłości, jaka zawsze powinna cechować i łączyć uczniów Jezusa Chrystusa. I tak właśnie powinno wyglądać oczekiwanie na powtórne przyjście Pana. Czyli jak?

By tak rzec – w pracy. W codziennej, zwyczajnej aktywności. Ale – z jednoczesną pełną świadomością, że to przyjście może się dokonać w każdym momencie, choćby dzisiaj, choćby nawet za godzinę, za pięć minut; choćby nawet w tym momencie. Tak mamy oczekiwać, mamy być stale aktywni i jednocześnie stale gotowi, ale też świadomi, że Jezus już teraz jest z nami i wspiera nas każdego dnia.

Mamy przecież Jego słowo, które nic nie straciło ze swej mocy i swej aktualności – od tego momentu, który opisuje dzisiejsza Ewangelia, a w którym to ludzie, słuchający Jezusa, zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo [Jego] było pełne mocy. Kiedy zaś zobaczyli, jak z kretesem rozprawił się z duchem nieczystym, gnębiącym od jakiegoś czasu człowieka, przebywającego w synagodze, wówczas z jeszcze większym podziwem mówili: Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą.

Moi Drodzy, od tamtych czasów nic się nie zmieniło, gdy idzie o obecność Jezusa w naszym życiu i Jego działanie z mocą, Jego słowo z mocą… On jest z nami już teraz – tu i teraz – chociaż my także oczekujemy Jego przyjścia na końcu czasów. Przy czym – powiedzmy sobie szczerze – akurat to mocno nad odróżnia od Tesaloniczan, i w ogóle: od pierwszych chrześcijan. Bo oni żyli w bezpośredniej bliskości tego czasu, kiedy Jezus chodził po świecie, niektórzy z nich byli świadkami i uczestnikami takich wydarzeń, jak to, opisane w dziś Ewangelii – może nawet w tym właśnie wydarzeniu uczestniczyli – dlatego ich pragnienie jak najszybszego spotkania z Panem było tak wielkie.

Nasze – powiedzmy to sobie szczerze – aż takie wielkie nie jest… A nawet bardziej bylibyśmy skłonni prosić Jezusa, żeby się może z tym swoim przychodzeniem aż tak bardzo nie spieszył… Bo my jeszcze nie jesteśmy gotowi, bo jeszcze tyle a tyle musimy w swoim życiu zmienić, bo jeszcze musimy się wyspowiadać, bo jeszcze tyle spraw dogadać i naprawić w relacjach z ludźmi…

Na pewno, odpowiedzią na te wszystkie obawy, czy choćby nasze wahania, są słowa Apostoła Pawła z dzisiejszego pierwszego czytania: Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteście synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. Oraz te słowa Ewangelisty Łukasza, przed chwilą przywołane: Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy.

Połączmy jedno z drugim, a wówczas pragnienie spotkania z Panem będzie w nas coraz większe, a to kurczowe trzymanie się świata i jego spraw, i jego walorów i przyjemności, będzie się stawało… nie aż takie kurczowe. Nasze pragnienia, oczekiwania i nadzieje coraz bardziej będą się lokalizowały wokół Nieba, a nie jedynie przy ziemi. Bo jesteśmy dziećmi światłości i dziećmi dnia.

Dlatego będziemy coraz bardziej osobiście pragnęli tej jasności, której nikt i nic – i nigdy – już nie zakłóci. Będziemy jej pragnęli coraz bardziej, będziemy na nią coraz bardziej oczekiwali, natomiast na pewno nie będziemy się jej obawiali, ani przed nią uciekali. Ten dzień na pewno także nie zaskoczy nas, jak złodziej. Bo my zawsze będziemy na niego przygotowani!

2 komentarze

  • Boże, Ty mieszkasz w czystych sercach, za wstawiennictwem błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty, dziewicy, udziel nam łaski do prowadzenia życia zgodnego z Ewangelią, abyś mógł w nas zamieszkać. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

    W 1994 roku do Nowosybirska przyjechały siostry Matki Teresy. Niosą swoją służbę najbiedniejszym (bezdomnym, niepełnosprawnym) w Domu Miłosierdzia: zapewniają zakwaterowanie, wyżywienie, zapewniają pomoc medyczną (bandażowanie i leczenie ran), pomagają przywrócić dokumenty (wielu ich podopiecznych nie ma nawet paszportu), znaleźć pracę, pomóc zerwać z pijaństwem (W Domu Miłosierdzia działa Stowarzyszenie Anonimowych Alkoholików).
    Akceptują wszystkich bez względu na religię, narodowość, obecność dokumentów, obywatelstwa; obecność rejestru karnego,…

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.