Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym – i nie tylko dzisiejszym – modlimy się za Zmarłych. Bardzo zachęcam do tej modlitwy i do zyskiwania odpustów, które możemy za Nich ofiarować. Więcej o tym w rozważaniu.
Wsłuchamy się zatem w Słowo, które daje nam Pan. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Przeczytajmy tak na spokojnie wszystkie trzy zestawy, jakie otrzymujemy do zastosowania na trzech Mszach Świętych, jakie każdy kapłan może dzisiaj celebrować. Przeczytajmy – i wybierzmy tę jedną myśl, którą odczytamy jako specjalnie do nas skierowaną. Niech Duch Święty towarzyszy tym poszukiwaniom.
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych,
2 listopada 2023.,
do czytań z t. VI Lekcjonarza:
PIERWSZA MSZA
Hi 19,1.23–27a; 1 Kor 15,20–24a.25–28; Łk 23,44–46.50.52–53;24,1–6a
CZYTANIE Z KSIĘGI HIOBA:
Hiob powiedział: „Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem, na skale je wyryć na wieki?
Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę”.
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia: Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie.
Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności: Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu.
Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod Jego stopy.
Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który Mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek.
Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. Po tych słowach wyzionął ducha.
Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o Ciało Jezusa. Zdjął Je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany.
W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężów w lśniących szatach.
Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał”.
DRUGA MSZA
Dn 12,1–3; Rz 6,3–9; J 11,32–45
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA DANIELA:
Ja, Daniel, płakałem i usłyszałem to słowo Pańskie: „W owych czasach wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu. Wtedy nastąpi okres ucisku, jakiego nie było, odkąd narody powstały, aż do chwili obecnej. W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia, każdy, kto się okaże zapisany w księdze. Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie. Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i na zawsze”.
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia: Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Przyjmując więc chrzest zanurzający nas w śmierć, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie, jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.
Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie. To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu.
Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Gdy Maria, siostra Łazarza, przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła mu do nóg i rzekła do Niego: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł”.
Gdy więc Jezus ujrzał, jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: „Gdzie go położyliście?”
Odpowiedzieli mu: „Panie, chodź i zobacz”.
Jezus zapłakał.
A Żydzi rzekli: „Oto jak go kochał!”
Niektórzy z nich powiedzieli: „Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?”
A Jezus ponownie okazując głębokie wzruszenie przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień.
Jezus rzekł: „Usuńcie kamień”. Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: „Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie”.
Jezus rzekł do niej: „Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?”
Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: „Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał”.
To powiedziawszy, zawołał donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!” I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą.
Rzekł do nich Jezus: „Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić”. Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.
TRZECIA MSZA
Mdr 3,1–6.9; 2 Kor 4,14–5,1; J 14,1–6
CZYTANIE Z KSIĘGI MĄDROŚCI:
Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka.
Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.
Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie.
Doświadczył ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych.
CZYTANIE Z DRUGIEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia: Jesteśmy przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby w pełni obfitująca łaska zwiększyła chwałę Bożą przez dziękczynienie wielu.
Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje ten człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.
Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce.
A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przybędę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”.
Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”
Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.
Liturgia Kościoła daje nam dzisiaj do odczytania Boże słowo w trzech – jeśli tak można powiedzieć – zestawach, z których każdy zawiera w sobie dwa czytania przed Ewangelią i czytanie ewangeliczne. Ponieważ każdy z nas, kapłanów, może dziś bez dodatkowych upoważnień prawnych celebrować trzy Msze Święte, które ofiaruje za Zmarłych, przeto Kościół na każdą z tych Mszy Świętych daje oddzielny komplet czytań, aby z bogactwa Bożego słowa móc jak najpełniej czerpać.
Bo temat życia po śmierci, od samego początku istnienia człowieka na świecie, bardzo go absorbował. Przecież już pierwotne ludy w jakiś sposób, dla siebie właściwy i zrozumiały, czciły pamięć przodków. W Piśmie Świętym widzimy kształtowanie się, krystalizowanie, precyzowanie nauki o życiu po śmierci. Wiara ta jednak była silna i wyraźnie wpływała na życie ludzi na ziemi.
Zobaczmy, że dzisiejsze pierwsze czytania, z poszczególnych Mszy dnia dzisiejszego, bardzo wprost podejmują tę tematykę. I chociaż każde z nich pochodzi z innej Księgi Starego Testamentu, w innym czasie napisanej i zredagowanej, to jednak przesłanie jest takie samo: Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie.
Ale także: W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia, każdy, kto się okaże zapisany w księdze. Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie. Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i na zawsze.
Jak również: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę.
To są fragmenty czytań starotestamentalnych, przeznaczonych na dzisiaj. Powiedzmy sobie jasno, że są to tylko niektóre, wybrane fragmenty, bo moglibyśmy wybrać dużo więcej. Przypomnijmy sobie chociażby historię Judy Machabeusza, który przekonany, że polegli w wojnie jego wojownicy żyją w wieczności, ale może potrzebują tam pomocy, złożył w ich intencji ofiarę Bogu. Jak zaznacza Autor biblijny, opisujący to wydarzenie, Juda nie uczyniłby tego gestu, gdyby jego wiara w życie pozagrobowe nie była ugruntowana.
Zatem, możemy powiedzieć, że człowiek od najdawniejszych czasów kierował swoje serce i swoją uwagę ku tej innej rzeczywistości, ku tej „drugiej stronie życia”, gdzie – jak mocno wierzył – przebywają ci, których nie ma już tutaj, na ziemi. Wiara ta została bardzo wzmocniona i konkretnie ukierunkowana dzięki nauczaniu samego Jezusa i Jego Apostołów, co także dzisiaj widzimy w czytaniach z Nowego Testamentu. I teraz chodzi tylko – albo: aż – o to, aby ta wiara była ugruntowana w nas.
Bo my w większości tę wiarę wyznajemy. To znaczy, my, wierzący w Jezusa, Jego przyjaciele, uczniowie, wyznawcy i świadkowie, traktujemy to jako sprawę oczywistą. Ale wydaje się, że i ci, którzy uznają samych siebie za niewierzących, raczej nie odważą się powiedzieć, że po tej drugiej stronie na pewno nic nie ma… A nawet, jeśli tak mówią, to wewnętrznie, kiedy zostają sam na sam ze swoim sumieniem, ze swoimi myślami, to raczej czują ów wewnętrzny niepokój, że jednak chyba nie jest tak, jak mówią… Że jednak „coś” tam jest… A może nawet „ktoś”?…
My to wiemy, my w to głęboko wierzymy, chociaż też zadajemy sobie mnóstwo pytań: „A jak tam jest?… A jak im tam jest?… A czy widzą i wiedzą, że my się za nich modlimy?… A czy spotkali tam innych, którzy też już zmarli?… A czy mogą nam pomagać?… A czy wiedzą, jak my za nimi tęsknimy i jak nam ich brakuje?”… Tysiące pytań, na które zapewne nie otrzymamy stuprocentowej odpowiedzi, dopóki sami nie znajdziemy się po tamtej stronie i nie zobaczymy.
Jedno, co wiemy i czego możemy być pewni, bo wynika to wprost z nauki Pisma Świętego, to ta prawda, iż oni tam – jeśli potrzebują pomocy w przejściu z czyśćca do Nieba – sami sobie pomóc nie mogą. Ich czas zasługiwania, takiego swoistego zbierania punktów u Boga, skończył się w chwili śmierci. I teraz liczą na naszą pomoc. A my naprawdę bardzo dużo możemy w tej kwestii zrobić.
To jest niezwykle dla nas pocieszające – zwłaszcza, kiedy tak bardzo boli nas rozstanie z kimś bliskim. Nieraz mówimy, że tyle jeszcze miłości i dobroci mogliśmy, lub powinniśmy temu człowiekowi okazać; tyle dobrego chcielibyśmy mu jeszcze powiedzieć, a jego już nie ma… I wszystko stracone… Wszystko przepadło…
Otóż – żadne z tych zdań nie jest prawdą. Człowiek ten jest! Żyje! Owszem, inaczej, niż dotychczas, ale żyje. Nie wolno mówić, że go nie ma, bo to nieprawda. I dlatego nic, co dotyczy naszych relacji z nim, nie jest stracone i nic nie przepadło. Teraz może nawet bardziej można mu pomóc, niż kiedy żył na tym świecie. A w ten sposób – jeżeli naprawdę ktoś ma wyrzuty sumienia, lub świadomość pewnego niedosytu, gdy idzie o okazywanie mu miłości i dobra – można ten brak, ten niedosyt, z nawiązką uzupełnić! Tu nic nie jest stracone!
Tylko teraz naprawdę nie zapominajmy o modlitwie za tego człowieka – i za innych Zmarłych. Przyjmujmy w ich intencji Komunię Świętą, ofiarujmy za nich Msze Święte. Odmawiajmy Różaniec i Koronkę do Bożego Miłosierdzia, oraz inne Modlitwy. Kiedy to tylko możliwe, zyskujmy odpusty, które będziemy za nich ofiarować – jak chociażby od wczoraj do 8 listopada taki odpust możemy zyskać za nawiedzenie cmentarza i modlitwę za Zmarłych, o ile przyjęliśmy Komunię Świętą, nie ma w nas przywiązania do jakiegokolwiek grzechu i pomodlimy się w intencjach Ojca Świętego i Kościoła.
Moi Drodzy, wykorzystujmy wszystkie możliwości przyjścia z pomocą naszym Zmarłym! To prawda, że bardziej intensywnie myślimy o tym, kiedy to ktoś z naszego najbliższego grona odejdzie… Wtedy modlitwa niemalże sama pojawia się na ustach, a myśli o życiu po życiu – i pytania z tym związane – same cisną się do głowy. Kiedy natomiast ta sprawa – by tak to ująć – bezpośrednio nas nie dotyczy, to bardziej absorbują nas sprawy bieżące: nasze codzienne zadania, prace, wyzwania, problemy…
Tymczasem, ta tematyka tak naprawdę zawsze nas dotyczy! Zawsze! A taki dzień, jak ten dzisiejszy, po to jest, aby nam o tym przypomnieć…