Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Ksiądz Adrian Komar, z którym w swoim czasie pracowałem na wikariacie w Żelechowie, a który teraz posługuje w USA. Modlę się dla Niego o wszelkie dobro i łaski z Nieba.
A oto dzisiaj – Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Ja będę przez cały dzień w Samogoszczy, a wieczorem Msza Święta w naszym Duszpasterstwie.
Teraz zaś już zapraszam do zgłębienia dzisiejszego Bożego przesłania. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Zatem, co Pan mówi dzisiaj właśnie do mnie? Duchu Święty, podpowiedz…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Uroczystość Chrystusa, Króla Wszechświata, A,
26 listopada 2023.,
do czytań: Ez 34,11–12.15–17; 1 Kor 15,20–26.28; Mt 25,31–46
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA EZECHIELA:
To mówi Pan Bóg: „Oto ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę. Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne.
Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisko, mówi Pan Bóg. Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał. Będę pasł sprawiedliwie”.
Do was zaś, owce moje, to mówi Pan Bóg: „Oto Ja osądzę poszczególne owce, barany i kozły”.
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia: Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc.
Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.
Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie».
Wówczas zapytają sprawiedliwi: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?»
Król im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili».
Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: «Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie».
Wówczas zapytają i ci: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?»
Wtedy odpowie im: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili».
I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego”.
W pierwszym dzisiejszym czytaniu, z Proroctwa Ezechiela, zapewne zwraca naszą uwagę aż trzykrotne wskazanie przez Boga na siebie i swoje działanie, podjęte dla dobra ludzi. Już w pierwszym zdaniu słyszymy: Oto ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę, po czym w kolejnych zdaniach następuje dopowiedzenie i wyjaśnienie, na czym owo szukanie i owa piecza ma polegać: Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne. Właśnie na tym.
Po czym następuje jeszcze dwukrotne wskazanie na siebie: Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisko, mówi Pan Bóg. I tutaj także dopowiedzenie i wyjaśnienie: Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał. Będę pasł sprawiedliwie.
A w ostatnim zdaniu tegoż czytania – bardzo mocne stwierdzenie, taki mocny finał, jakby pieczęć, potwierdzająca to wszystko, co wcześniej zostało powiedziane. Słyszymy bowiem: Oto Ja osądzę poszczególne owce, barany i kozły. Czyli, Bóg sam zatroszczy się o swoje owce, On sam otoczy je opieką, On sam je będzie pasł, ale także On sam je osądzi, On sam podsumuje ich postawę i stwierdzi, na ile skorzystały z Jego darów, jaki z tych darów zrobiły użytek – czy ich nie zmarnowały.
I oto w Ewangelii słyszymy o zrealizowaniu tejże zapowiedzi, czyli o sądzie, dokonanym nad owcami i kozłami. W ten obrazowy sposób Jezus ukazał, że na końcu czasów wszystkie czyny człowieka zostaną ostatecznie i definitywnie ocenione i osądzone – przez Tego, który jako jedyny ma władzę, aby tego dokonać. On sam tego dokona – nie będzie potrzebował doradców, ekspertów, czy innych asystentów: On sam osądzi!
A będzie to z całą pewnością sąd sprawiedliwy i ostateczny, bez żadnych dopowiedzeń i możliwości apelacji. Zresztą, żadna apelacja nie będzie potrzebna, ponieważ Bóg zna nas na wylot – lepiej, niż my siebie znamy. Dlatego na pewno się w swoim osądzie nie pomyli. I tym się będzie Jego osąd różnił od osądu ludzkiego, że ten ostatni zawsze jest obarczony niedoskonałością i możliwością pomyłki. Boski Sąd – nigdy!
Dlatego Bóg zapowiada swoją osobistą interwencję – tak, jak zapowiedział ją w pierwszym czytaniu, owym trzykrotnym: Ja sam… Dlaczego musiał tak powiedzieć? Poczytajmy trochę szerzej i dogłębniej Księgę Ezechiela, a zobaczymy, że jest tam poruszony problem złych pasterzy. Takich, którzy się sprzeniewierzyli trosce o owce. A dopowiedzmy także i to, że za pojęciem: „pasterze”, w Starym Testamencie stali nie tylko – jak u nas – duchowni, przewodnicy religijni, ale także ziemscy władcy, czyli osoby sprawujące jakąkolwiek władzę nad ludźmi.
I właśnie, skoro ci ziemscy pasterze okazywali się tak często niewierni, słabi, albo wprost lekceważyli swoją misję, to Bóg postanawiał, że sam będzie Pasterzem swego ludu i sam będzie się o swój lud troszczył. Bo nie może pozwolić na to, by Jego lud został bez opieki, by został skazany właśnie na takich złych przywódców, którzy nie będą dbali o podopiecznych, a o siebie: o swoje bogactwo, o swój prestiż…
Właśnie w Proroctwie Ezechiela słyszymy o pasterzach, którzy – zamiast owiec – pasą samych siebie. Zwykle – niestety – kosztem owiec. Bóg, obejmując sam troskę pasterską o swój lud, nie chce „żerować” na nim, ale oddaje się cały do jego dyspozycji. A w swym jedynym Synu, którego posyła na świat, aby Ten dokonał jego zbawienia, oddając swoje życie za owce, pokazuje, jakim jest tak naprawdę Pasterzem, a tym samym – jakim jest Przewodnikiem swego ludu, jakim jest jego Królem.
O tym Bożym królowaniu, a dokładniej: o Jezusowym królowaniu – tak niezwykłym i tak różnym od jakiegokolwiek ziemskiego królowania – bardzo ciekawie mówi Apostoł Paweł w drugim dzisiejszym czytaniu, z Pierwszego Listu do Koryntian: Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć.
Owszem, słyszymy tu słowa wielkie i majestatyczne – o pokonaniu wszelkiej Zwierzchności, Władzy i Mocy. Dodatkowo, warto zauważyć, że słowa te zapisane są wielką literą, czyli chodzi o rzeczywistości duchowe, przekraczające doczesność i wymiar czysto ziemski. Ale przecież wiemy, że to Jezusowe zwycięstwo dokonało się nie inaczej, jak tylko poprzez całkowity dar z samego siebie! Dar ze swego życia, złożonego Ojcu w Ofierze – na krzyżu! W wielkim cierpieniu! Bo rzeczy wielkie zwykle rodzą się w cierpieniu…
Takim Pasterzem jest Jezus. Takim jest Królem. I takiemu Królowi oddajemy cześć dzisiaj, w ostatnią niedzielę roku liturgicznego, niejako na podsumowanie tego wszystkiego, co dane nam było w tym roku przeżyć – w liturgii Kościoła. Dzisiaj oddajemy cześć Jezusowi Chrystusowi, który jest Panem czasu i historii, Władcą Nieba i ziemi, Królem ludzkich serc.
Jako rzekliśmy, Jego królowanie jest o tyle niezwykłe, że ten wyjątkowy Król nie chce niczego dla siebie, a wszystko chce oddać tym, nad którymi panuje. I jest im tak bliski, że wręcz identyfikuje się z nimi, dlatego w Ewangelii dzisiejszej, zapowiadając swój Sąd nad światem, tak właśnie opisuje to ostateczne rozliczenie: jako podsumowanie tego, co poszczególni ludzie zrobili i podarowali Jemu samemu – ale w drugim człowieku.
Dlatego do tych po prawej stronie mówi: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie.
Z kolei do tych po lewej mówi: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie.
Kiedy jedni i drudzy, zdziwieni słowami, do nich skierowanymi, zapytają: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym […], spragnionym […], przybyszem […] lub nagim […]? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu? – w odpowiedzi usłyszą: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. Ale także: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili.
A zatem, aż tak mocno, aż do tego stopnia Jezus, Boży Syn i Król Wszechświata związał się z człowiekiem, że wręcz się zidentyfikował z każdym z nich – we wszystkim! Można powiedzieć: na dobre i na złe. Dlatego odnosi bezpośrednio do siebie każde dobro, jakie jeden człowiek uczyni drugiemu człowiekowi, ale też dotyka Go bezpośrednio każde zło, jakie jeden człowiek drugiemu czyni. To jest właśnie Jezusowe królowanie: tak mocne i tak serdeczne zżycie się z człowiekiem! Raz jeszcze zapytajmy: który ziemski król tak traktuje swoje panowanie?
A dzisiaj: który prezydent, który premier, który prezes lub dyrektor – tak traktuje swoich podwładnych, że całym sobą wczuwa się w ich problemy, rozpoznaje ich potrzeby i pragnienia, starając się im w mądry sposób sprostać? Który z władców i wielkich dzisiejszego świata tak bardzo przejmuje się człowiekiem – zwykłym, prostym człowiekiem, poddanym jego władzy?
I żeby wrzucić kamyczek do własnego ogródka: który pasterz Kościoła – od tych najwyższych począwszy – potrafi i odważy się tak bezgranicznie oddać siebie do dyspozycji Boga i Kościoła, żeby już nic dla siebie nie zostawić, żeby nie myśleć o własnej pozycji, o własnym prestiżu, o zaspokojeniu własnych ambicji?… Aby naprawdę – ani trochę – nie paść samego siebie, a paść owce i troszczyć się o nie całym sercem? Chciałoby się powiedzieć, że każdy pasterz jest tak oddany… Chciałoby się tak powiedzieć. Na pewno, możemy i musimy powiedzieć, że każdy pasterz tak powinien być swoim owcom oddany… Wiemy, że wielu takich jest!
Tak samo, jak każdy władca świecki, a wręcz – każdy polityk. Dlatego tylko możemy się domyślać, że gdyby wszyscy, starający się o zdobycie mandatu posła, senatora, wójta, burmistrza, radnego – czy jakiegokolwiek innego – albo tak ochoczo przyjmujący tekę prezydenta, premiera lub ministra, zdawali sobie w pełni sprawę, że mają się tak totalnie oddać się do dyspozycji tym, którymi chcą zarządzać; gdyby mieli w świadomości to, że swoje życie mają złożyć w ofierze dla ich dobra, a nie tylko brylować na salonach i przed kamerami, zbierać laury i pochwały, to prawdopodobnie listy wyborcze byłyby o wiele krótsze, niż są obecnie. A tak właśnie powinno być – i do tego trzeba dążyć.
Trzeba nam wszystkim jasno uświadomić sobie, że nie będzie dobrze na świecie, nie będzie pokoju w poszczególnych państwach i na całym świecie, jeżeli zasady Jezusowego królowania nie zostaną w pełni wprowadzone. Mówiąc krótko: albo świat stanie się królestwem Jezusa – albo go nie będzie wcale! Bo sam siebie unicestwi, sam siebie wykończy w ciągłych konfliktach, wojnach i wzajemnej nienawiści, co właśnie dzisiaj widzimy na świecie: i na Ukrainie, i w Ziemi Świętej, i w tylu miejscach, o których już dawno media przestały mówić, a w których krzywda ludzka się dzieje i krew ludzka się leje, bo nienawiść zdaje się tam królować. A wielki świat polityczny milczy, bo nie chce sobie zakłócać prowadzenia swoich interesów.
Tymczasem, to jest kolejna sfera, którą koniecznie trzeba poddać Jezusowemu panowaniu: sfera polityki i relacji międzynarodowych, ale i tych, wewnątrz poszczególnych państw. Dopóki nie zapanują tam zasady ewangeliczne, dotąd będą tylko kłótnie i spory, niesprawiedliwość i wyzysk jednych przez drugich. Tak, to nie przesada, chociaż brzmi to niewiarygodnie: zasady Jezusowego królowania należy natychmiast wprowadzić także w sferze ekonomii, ale i we wszystkie sfery polityki, tak lokalnej, krajowej, jak i tej światowej.
Wszystkie zasady Jezusowego królowania, a więc wszystkie zasady ewangeliczne! Wszystkie, nie tylko te, które aktualnie pasują, albo wprowadzenie których nie grozi obniżeniem słupków sondażowych – wszystkie!
Dlatego należy raz jeszcze z całą mocą uznać i przyjąć, że tak zwana aborcja, czyli najbardziej bestialskie morderstwo na osobie najbardziej niewinnej – jest złem i tylko złem, bez względu na okoliczności! I nie ma w tej kwestii miejsca na żadne kompromisy! Także procedura in vitro jest zła i niemoralna, bo wiąże się także z eliminacją, czyli zabijaniem poczętych istot ludzkich. A tak w ogóle, to sprowadza się do manipulowania życiem ludzkim jak jakimś towarem, produkowanym w laboratorium, albo na taśmie w fabryce. I nie zmieni tego fakt, że przegłosuje to ten, czy inny parlament. Normy Jezusowego królestwa są nienegocjowalne i żadne głosowania, ani pokrętne tłumaczenia, niczego tu nie zmienią.
Ponadto, należy raz jeszcze uznać i w całej pełni zaakceptować, że żadna forma życia we dwoje pod jednym dachem – poza małżeństwem – nie jest dobra. Jest po prostu cudzołóstwem, jest grzechem! Bez względu na to, jak się to będzie próbowało tłumaczyć. Podobnie, jak wszelkie formy poniżania czy wyzyskiwania drugiego człowieka, używania drugiego człowieka do własnych celów, manipulowania nim lub sterowania.
Moi Drodzy, nie będzie na świecie dobrze, nie będzie w Polsce dobrze, nie będzie dobrze w naszych gminach i w naszych miejscowościach, w naszych sąsiedztwach i rodzinach, dopóki każdy z nas nie przyjmie za własne tych reguł, które rządzą w Jezusowym królestwie, a więc tych, zgodnie z którymi każda i każdy z nas będzie się tak identyfikował z drugim człowiekiem, z jego problemami i potrzebami, z jego radościami i smutkami, jak Jezus zidentyfikował się z każdym z nas.
Dopóki każdy z nas nie będzie mógł powiedzieć tak, jak dzisiaj powiedział Jezus: co uczyniliście drugiemu, mojemu bliźniemu, to i mnie uczyniliście. Dopóki każdy z nas nie powtórzy słów Bożych z pierwszego czytania: ja sam zatroszczę się od drugiego i o jego dobro. Ja sam, jako pierwszy, nie oglądając się na innych – i nie oglądając się na własną korzyść. Ja sam – oddam siebie drugiemu w bezinteresownym darze.
Moi Drodzy, takie są zasady Jezusowego królestwa. Brzmią naiwnie, baśniowo? Dla dzisiejszego świata – z pewnością. Ale za te zasady Jezus oddał życie. Dlatego ich wprowadzenie – jak najszybsze – to jedyny ratunek dla dzisiejszego świata. I to jest nasze zadanie na dzisiaj – i od dzisiaj.