Wielki Bóg wyjawił…

W

Szczęść Boże! Witam Was, moi Drodzy, w kolejnym dniu, który dał nam Pan! Wczoraj – zupełnie spontanicznie i niespodziewanie – odbyło się spotkanie naszego Roku Święceń u Księdza Tomka Radczuka, Proboszcza w Grabowie Szlacheckim. Było nas mniej, niż zwykle, bo wszystko wyszło dość szybko. Spotkanie związane było z kilkudniowym pobytem w Polsce naszego Kolegi, Księdza Krzysztofa Garwolińskiego, posługującego w Szkocji.

Bardzo się cieszę, że nasz Rok chce się spotykać – i że te spotkania przebiegają w tak dobrej atmosferze. Szczególnie dzisiaj – tak ważnym jest, aby kapłani tworzyli wspólnotę i wspierali się w posłudze, dzieląc się doświadczeniami.

A dzisiaj u mnie – dyżur na Wydziale na ulicy Prusa, a potem – Msza Święta gregoriańska o 18:00. Nie ma natomiast Mszy Świętej dla naszego Duszpasterstwa o 19:00. Życzę Wszystkim błogosławionego dnia!

Teraz zaś już zapraszam do zgłębienia Bożego słowa dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co Pan mówi do mnie dzisiaj? Z jakim konkretnym i osobistym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie? Duchu Święty, pomóż rozpoznać i zgłębić! I wprowadzić w życie…

Niech Was błgoosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 34 Tygodnia zwykłego, rok I,

28 listopada 2023., 

do czytań: Dn 2,31–45; Łk 21,5–11

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA DANIELA:

Daniel powiedział do Nabuchodonozora: „Ty, królu, patrzyłeś: Oto posąg bardzo wielki, o nadzwyczajnym blasku stał przed tobą, a widok jego był straszny. Głowa tego posągu była z czystego złota, pierś jego i ramiona ze srebra, brzuch i biodra z miedzi, golenie z żelaza, stopy zaś jego częściowo z żelaza, częściowo z gliny.

Patrzyłeś, a oto odłączył się kamień, mimo że nie dotknęła go ręka ludzka, i ugodził posąg w jego stopy z żelaza i gliny, i połamał je. Wtedy natychmiast uległy skruszeniu żelazo i glina, miedź, srebro i złoto, i stały się jak plewy na klepisku w lecie; uniósł je wiatr, tak że nie pozostał po nich nawet ślad. Kamień zaś, który uderzył posąg, rozrósł się w wielką górę i napełnił całą ziemię.

Taki jest sen, a jego znaczenie przedstawimy królowi. Ty, królu, królu królów, któremu Bóg Nieba oddał panowanie, siłę, moc i chwałę, w którego ręce oddał w całym zamieszkałym świecie ludzi, zwierzęta polne i ptaki powietrzne i którego uczynił władcą nad nimi wszystkimi, ty jesteś głową ze złota.

Po tobie jednak powstanie inne królestwo, mniejsze niż twoje, i nastąpi trzecie królestwo miedziane, które będzie panowało nad całą ziemią. Czwarte zaś królestwo będzie trwałe jak żelazo; żelazo, co wszystko kruszy i rozrywa w kawałki; jak żelazo, co miażdży; zetrze i zmiażdży ono wszystkie inne.

To, że widziałeś stopy i palce częściowo z gliny, częściowo zaś z żelaza, oznacza, że królestwo ulegnie podziałowi; będzie miało coś z trwałości żelaza. To zaś, że widziałeś żelazo zmieszane z mulistą gliną, a palce u nóg częściowo z żelaza, częściowo zaś z gliny, oznacza, że królestwo będzie częściowo trwałe, częściowo zaś kruche. To, że widziałeś żelazo zmieszane z mulistą gliną, oznacza, że zmieszają się oni przez ludzkie nasienie, ale nie będą się odznaczać spoistością, podobnie jak żelazo nie da się pomieszać z gliną.

W czasach tych królów Bóg Nieba wzbudzi królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród. Zetrze i zniweczy ono wszystkie te królestwa, samo zaś będzie trwało na zawsze, jak to widziałeś, gdy kamień oderwał się od góry, mimo że nie dotknęła go ludzka ręka, i starł żelazo, miedź, glinę, srebro i złoto. Wielki Bóg wyjawił królowi, co nastąpi później; prawdziwy jest sen, a wyjaśnienie jego pewne”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”.

Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?”

Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «Ja jestem» oraz: «nadszedł czas». Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać; ale nie zaraz nastąpi koniec”.

Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.

Zaledwie wczoraj słyszeliśmy w pierwszym czytaniu, że Bóg nie opuścił w niewoli czterech młodych Izraelitów, zabranych do pałacu króla Nabuchodonozora, aby pełnili tam służbę – i obdarzył ich niezwykłą mądrością, jasnością umysłu i wieloma jeszcze darami, a wśród nich: Daniela obdarzył umiejętnością odczytywania i tłumaczenia widzeń i snów. To słyszeliśmy wczoraj, a już dzisiaj – także w pierwszym czytaniu – słyszymy, że faktycznie Daniel mógł się tą swoją umiejętnością „wykazać”.

I się „wykazał”, bo wytłumaczył królowi – i to bardzo precyzyjnie, ze szczegółami – znaczenie poszczególnych obrazów, jakie dane było królowi zobaczyć. Czytanie – jak zauważamy – jest dosyć długie, opis dosyć szczegółowy, kolejnych elementów jest kilka, a każdy zapowiada kolejne etapy osłabiania się królestwa Nabuchodonozora pod władzą jego następców, aż do faktycznego rozpadu.

Jednak finał całego tego przesłania jest optymistyczny, a zawiera się w tej oto zapowiedzi samego Boga: W czasach tych królów Bóg Nieba wzbudzi królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród. Zetrze i zniweczy ono wszystkie te królestwa, samo zaś będzie trwało na zawsze, jak to widziałeś, gdy kamień oderwał się od góry, mimo że nie dotknęła go ludzka ręka, i starł żelazo, miedź, glinę, srebro i złoto.

I jeśli wierzyć Danielowi i jego słowom – a czemu mielibyśmy nie wierzyć, skoro nawet sam Nabuchodonozor wierzył – to właśnie w ten sposób zostały ukazane dalsze losy tego jednego królestwa, natomiast my dzisiaj wiemy z głębszej i szerszej analizy biblijnej, że w tym widzeniu Bóg zapowiedział losy wszystkich kolejnych mocarstw, jakie będą chciały zawładnąć światem – często wbrew Bogu.

Wszystkie je czeka ten sam los, co Daniel jasno wskazał, wyjaśniając jeden z elementów królewskiego snu, gdy mówił o kamieniu, który spadł, chociaż nie dotknęła go ręka ludzka – i wszystko zniszczył. Możemy zapytać: jeżeli nie dotknęła go ręka ludzka, to czyja? My to wiemy, wiedział to też Daniel, a Nabuchodonozor… z pewnością się domyślił. Wiedzieli to także Prorocy, którzy odnosząc się do tego widzenia i jego wytłumaczenia, zapowiadali nastanie królestwa mesjańskiego, chociaż jeszcze nie precyzowali, kimże będzie ów Mesjasz i jakie będzie to Jego królestwo.

O tym mieli się przekonać i wprost dowiedzieć chrześcijanie, którzy w tej zapowiedzi wyraźnie zobaczyli wieczne i niezwyciężone Królestwo niebieskie, założone przez Jezusa Chrystusa – Mesjasza, Syna Bożego. Ono miało pokonać wszystkie mocarstwa świata i wszystkie potęgi.

My dzisiaj to widzimy i wiemy – z perspektywy już kilku tysięcy lat – że te przepowiednie się sprawdziły i nadal sprawdzają: wszystkie mocarstwa, reżimy i zbrodnicze systemy, które rościły sobie pretensje do rządów nad światem – dawno już upadły i właściwie słuch o nich zaginął. Gdyby nie to, że wymordowały tylu ludzi i dokonały tak wielkich zniszczeń… Także te reżimy, które mieliśmy w dwudziestym wieku, a których ślady pozostały – niestety – w myśleniu wielu ludzi, skażonych nimi na dobre, i na tych, którym owi ludzie przekazują niestety ten sposób myślenia…

Nie mamy jednak wątpliwości, że nawet w tych swoich – nazwijmy to – „ostatnich resztkach” także kiedyś zostaną one unicestwione. Bo tak było zawsze w historii! Aż dziw bierze, że i dzisiaj są tacy „mocarze” i „władcy” którzy porywają się na to, by zawładnąć światem i poszczególnymi narodami – bądź to na drodze agresji militarnej, bądź to poprzez działania polityczne, jak Unia Europejska – bo im się wydaje, że akurat im to się na pewno uda. Tymczasem, oczywistym jest, że im się to nie uda – tak, jak nikomu dotąd się nie udało. Tylko zła mnóstwo narobią, ludzi wymordują lub unieszczęśliwią, a sami na koniec przepadną z kretesem! I tyle z ich planów i ambicji zostanie. Dlaczego?

Dlatego, że wiecznym jest tylko to Królestwo, które z Nieba przychodzi – królestwo Boże! My to już dzisiaj wiemy z obserwacji historii – o ile tylko staramy się patrzeć głębiej i mądrzej. I o ile uważnie czytamy Pismo Święte, na kartach którego te zapowiedzi zawsze się pojawiały.

Zauważmy przy tym, że młody Daniel mówi dzisiaj groźnemu i grozę siejącemu królowi o tym, że jego królestwo stopniowo będzie się rozpadało, kończąc takim stwierdzeniem: Wielki Bóg wyjawił królowi, co nastąpi później; prawdziwy jest sen, a wyjaśnienie jego pewne. Pamiętajmy: wyjaśnienie, którego udzielił on, Daniel, młody człowiek… W podobnym tonie wypowiedział się Józef, sprzedany do niewoli w Egipcie, kiedy stanął przed groźnym faraonem, aby wyjaśnić mu znaczenie snów, w których Bóg zapowiedział Egiptowi lata głodu…

W podobnym tonie wypowiadało się wielu Proroków, wskazujących wprost na siebie i na swoje słowa, które z całą pewnością się spełnią. I zawsze się spełniały! Dlaczego wszyscy oni mogli tak powiedzieć? Bo wiedzieli, że stoi za nimi Bóg. I że mają z Nim bardzo silną więź! Dlatego z taką pewnością mogli mówić – w Jego imieniu – to, co On sam chciał ludziom powiedzieć. Bo – zresztą – zwykle On sam kazał im to powiedzieć.

Dlatego w żadnej z tego typu sytuacji nie można mówić, iż jest to jakiś wyraz pychy Proroka, czy chęci wywyższania się nad innymi, gdy wskazywali na swoje własne słowa jako na słowa Boże. Bo to były słowa Boże! I dlatego należało w nie wierzyć – i wziąć je sobie do serca.

Tym bardziej więc – trzeba nam wziąć do serca słowa samego Jezusa, który dzisiaj także zapowiada bardzo czytelne i mocne znaki, mówiąc: Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. Lub też: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «Ja jestem» oraz: «nadszedł czas». Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać; ale nie zaraz nastąpi koniec. Czy wreszcie: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie.

Owszem, to są trudne słowa, a ich znaczenie trzeba nam zgłębiać, prosząc o pomoc i światło Ducha Świętego. I – rzeczywiście – tak powinniśmy to czynić. Natomiast musimy to docenić, że Pan mówi do nas i te znaki nam daje, dlatego nie możemy teraz powiedzieć – ani kiedyś, na Sądzie Bożym – żeśmy nic nie słyszeli, nie widzieli i nie wiedzieli…

Czytajmy Pismo Święte, starajmy się je zgłębiać i coraz bardziej rozumieć. Ale też czytajmy znaki w historii i w przyrodzie. Pan cały czas mówi do nas i w ten sposób uczy nas właściwej postawy, prowadząc nas prostą drogą do szczęścia wiecznego. Dajmy się Panu poprowadzić! Uwierzmy we wszystko, co do nas mówi…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.