Wielkie Jego panowanie!

W

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, zapraszam do wspólnego świętowania Bożego Narodzenia!

A rozważanie dzisiejsze stanowić będzie słowo, jakie wygłosiłem na Pasterce, sprawowanej – jak w roku poprzednim – w naszym Duszpasterstwie Akademickim. Rozważanie to kończę serdecznym życzeniami, z jakimi chciałbym się do Was zwrócić, w imieniu własnym i całego Duszpasterstwa Akademickiego w Siedlcach.

A ja dzisiaj, do południa, posługuję w Krzymoszach, na zaproszenie Proboszcza, mojego Kolegi z Roku święceń, Księdza Leona Bobrowskiego. A potem – rodzinne spotkanie u Państwa Olendrów w Celestynowie.

Zapraszam zatem do pochylenia się nad Bożym słowem Mszy Świętej w nocy. Oto słówko Księdza Marka na dzisiejszą Uroczystość:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Niech każda i każdy z nas znajdzie w dzisiejszym Słowie konkretne przesłanie, skierowane właśnie do siebie. Niech Duch Święty pomoże je odkryć.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Uroczystość Narodzenia Pańskiego – Msza w nocy

25 grudnia 2023., 

do czytań: Iz 9,1–3.5–6; Tt 2,11–14; Łk 2,1–14

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:

Naród kroczący w ciemnościach

ujrzał światłość wielką;

nad mieszkańcami kraju mroków

zabłysło światło.

Pomnożyłeś radość,

zwiększyłeś wesele.

Rozradowali się przed Tobą,

jak się radują we żniwa,

jak się weselą

przy podziale łupu.

Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo

i drążek na jego ramieniu,

pręt jego ciemięzcy

jak w dniu porażki Madianitów.

Albowiem Dziecię nam się narodziło,

Syn został nam dany,

na Jego barkach spoczęła władza.

Nazwano Go imieniem:

Przedziwny Doradca, Bóg Mocny,

Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju.

Wielkie będzie Jego panowanie

w pokoju bez granic

na tronie Dawida

i nad Jego królestwem,

które On utwierdzi i umocni

prawem i sprawiedliwością,

odtąd i na wieki.

Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona.

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TYTUSA:

Ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa, który wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud wybrany na własność, gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta.

Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna.

Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.

W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoim stadem. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”.

I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami:

Chwała Bogu na wysokościach,

a na ziemi pokój ludziom,

w których ma upodobanie”.

DWUDZIESTEGO PIĄTEGO GRUDNIA, W DWUDZIESTYM DZIEWIĄTYM DNIU KSIĘŻYCOWYM, GDY MINĘŁO WIELE LAT OD STWORZENIA ŚWIATA, GDY BÓG STWORZYŁ NIEBO I ZIEMIĘ, I UCZYNIŁ CZŁOWIEKA NA SWÓJ OBRAZ, I WIELE WIEKÓW OD CZASU, GDY PO POTOPIE NAJWYŻSZY POZWOLIŁ ZABŁYSNĄĆ TĘCZY, BĘDĄCEJ ZNAKIEM PRZYMIERZA POKOJU; GDY UPŁYNĘŁY WIEKI OD WYJŚCIA NASZEGO OJCA W WIERZE, ABRAHAMA, Z UR CHALDEJSKIEGO, TRZYNAŚCIE WIEKÓW OD WYJŚCIA IZRAELITÓW Z EGIPTU POD PRZEWODEM MOJŻESZA, OKOŁO TYSIĄC LAT OD NAMASZCZENIA DAWIDA NA KRÓLA IZRAELA, W SZEŚĆDZIESIĄTYM PIĄTYM TYGODNIU WEDŁUG PROROCTWA DANIELA, W EPOCE STO DZIEWIĘĆDZIESIĄTEJ CZWARTEJ OLIMPIADY, W SIEDEMSET PIĘĆDZIESIĄTYM DRUGIM ROKU OD ZAŁOŻENIA RZYMU, W CZTERDZIESTYM DRUGIM ROKU RZĄDÓW CESARZA OKTAWIANA AUGUSTA, GDY W CAŁYM ŚWIECIE KRÓLOWAŁ POKÓJ – JEZUS CHRYSTUS, KRÓL ODWIECZNY, SYN PRZEDWIECZNEGO OJCA, PRAGNĄC UŚWIĘCIĆ ŚWIAT SWOIM PRZYJŚCIEM, BĘDĄC POCZĘTYM ZA SPRAWĄ DUCHA ŚWIĘTEGO, SPĘDZIWSZY W ŁONIE MATKI DZIEWIĘĆ MIESIĘCY, RODZI SIĘ W BETLEJEM JUDZKIM Z MARYI DZIEWICY, STAJĄC SIĘ CZŁOWIEKIEM. TAKIE JEST NARODZENIE NASZEGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA WEDŁUG LUDZKIEJ NATURY.

Tymi oto słowami wielkiej Kalendy o Narodzeniu Jezusa rozpoczyna się zwykle Pasterkę, sprawowaną przez Ojca Świętego, na Watykanie. Słowa tej niezwykłej nowiny napełniają dzisiaj radością także nasze serca!

Słowa te brzmią bardzo dostojnie – podobnie zresztą, jak słowa pierwszego dzisiejszego czytania. Nie są one zbyt często odczytywane w liturgii Kościoła w ciągu roku, a jeżeli nawet fragmentarycznie się pojawiają, to nie ma w nich owego ładunku jakiejś ogromnej mocy i tego wyjątkowego brzmienia i majestatu, jaki dziś słyszymy. Oto bowiem właśnie dzisiaj, tej nocy – naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło. […] Albowiem to właśnie dzisiaj, tej nocy – Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic!

Fantastycznie wręcz Prorok Izajasz opisał – a tak naprawdę, to zapowiedział – owo wielkie wydarzenie, jakie dziś przeżywamy. Na osiem wieków przed tym, kiedy się faktycznie dokonało – Prorok ten już to widział, już o tym wiedział, już to światu pokazał, opisał… Tak – bo tak właśnie chciał Bóg! Sam Bóg chciał, aby świat wyczekiwał przyjścia Jego Syna – wszak to przecież Syn samego Boga, więc potrzeba było, aby świat docenił tak niezwykłe przyjście.

A jednocześnie – fakt, iż Prorok tak opisuje owo narodzenie się Dziecięcia, które jest Księciem Pokoju, jakby je widział na własne oczy, tylko przekonuje nas, że to narodzenie swoim zasięgiem i rangą znacząco przekracza granice czasu. Ono jest ponadczasowe!

Dlatego dzisiaj słyszymy o nim w pierwszym czytaniu, w dość precyzyjnych określeniach – ale i słyszmy o nim w Ewangelii, w zdaniach również dość precyzyjnych i dokładnych, opisujących owo niezwykłe wydarzenie. I może właśnie w tym kontekście pojawić się pytanie, jak to jest, że oba opisy są tak do siebie zbliżone, gdy idzie o przedstawienie faktów, chociaż pomiędzy nimi jest, gdy idzie o czas powstania – przypomnijmy to sobie jeszcze raz – osiem wieków. A pomiędzy czasem powstania Ewangelii według Świętego Łukasza, a pomiędzy naszym czasem – jest dwa tysiące lat.

Czas jednak jakby dalej nie odgrywał w tym wszystkim większej roli, bo i my dzisiaj witamy Jezusa, narodzonego dla nas w Betlejem, bo głęboko ufamy, że jeśli dobrze i pobożnie przeżyjemy to wydarzenie w liturgii – jeżeli chociażby zaprosimy Go do siebie w Komunii Świętej – to On narodzi się w naszych sercach. A tu już żadne odległości czasowe nie będą miały znaczenia.

Dlatego kiedy słyszymy w Ewangelii: Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie; a z kolei w pierwszym czytaniu: Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokojuto widzimy, że to jest jeden i ten sam przekaz!

Do tego dołącza także Święty Paweł, gdy w drugim czytaniu mówi: Ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa…

Zatem, jedna wielka, wspaniała nowina! Ponadczasowa! Chociaż wypełnia się w tym i w takim czasie, jaki obecnie mamy. W czasie, w którym nie tylko jeden naród, nie tylko nasz naród, ale wiele narodów «kroczy w ciemnościach» i wiele narodów, i wiele organizacji i instytucji, ale także wiele naszych rodzin i małych wspólnot to, niestety, prawdziwe «krainy mroków» – Jezus i tak przychodzi! I tak się rodzi!

Wbrew wszystkim i wszystkiemu – chciałoby się powiedzieć: jak gdyby nigdy nic – przychodzi na świat, przychodzi do nas, wchodzi w te nasze mroki: mroki naszych serc, z których to nie potrafimy ciągle wyrzucić złych przyzwyczajeń i marnych nawyków; w mroki naszych rodzin i wspólnot, naszych instytucji i ludzkich zbiorowości, gdzie tak często dochodzi do konfliktów, nerwów i wielu zupełnie niepotrzebnych słów; wreszcie: w mroki całego tego świata, przeżartego nienawiścią, korupcją, pychą, partyjniactwem i gołosłowiem, o ile nie zwyczajnym kłamstwem…

Moi Drodzy, czy tego wszystkiego nie widzimy, nie doświadczamy na sobie?… Z pewnością, dobrze to odczuwamy i wyraźnie widzimy… Bo trudno nie widzieć tego wszystkiego, co się obecnie dzieje w naszej Ojczyźnie! Trudno nie widzieć tego i jakoś nie odczuwać tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, ale i w Ziemi Świętej, i w tylu miejscach na świecie, gdzie konflikty wzbierają na sile, a ciągle pojawiają się zarzewia następnych. Trudno tu nie wspomnieć największego przekrętu ostatniego czasu, jakim była tak zwana pandemia.

Trudno także nie wspomnieć całego bałaganu i moralnego upadku, jaki swoimi działaniami i decyzjami fundują nam aroganccy urzędnicy tak zwanej Unii Europejskiej, promując jedną opcję polityczną i jedną opcję moralności, a właściwie – niemoralności! A do tego dorzućmy jeszcze nasze małe, lokalne, także rodzinne wojenki i konflikty, albo ciężką atmosferę w wielu naszych miejscach pracy, na uczelniach i w szkołach; dorzućmy jeszcze różne trudności, związane drożyzną i ciągłym niedoborem pieniędzy, a i choroba co i raz jakaś się przyplącze…

Kiedy tak na to wszystko całościowo spojrzymy, to zobaczymy bardzo smutny i ogromnie ciężki obraz tego obecnego czasu, tego obecnego świata, tej obecnej rzeczywistości – naszej rzeczywistości: osobistej, rodzinnej, sąsiedzkiej, narodowej, ogólnoświatowej…

Nie wiem, jak Wy to wszystko odbieracie, moi Drodzy, ale ja osobiście coraz gorzej się w tej rzeczywistości odnajduję. Mam wrażenie, że jest coraz ciemniej, że mroki coraz gęstsze, że coraz gorzej się oddycha – oczywiście, w tym sensie duchowym, wewnętrznym… Robi się po prostu coraz gęściej, coraz mroczniej, coraz bardziej nieznośnie! Tak, ten świat coraz bardziej wydaje się nie do zniesienia i nie do zrozumienia!

Dokąd to wszystko zmierza? Jak się to wszystko zakończy? Co będzie z nami i z naszą Ojczyzną? Czy wróg jej nie zaatakuje? Albo czy nie dojdzie do wojny domowej, która – jak się w ostatnich tygodniach, a nawet dniach wydaje – jakby wisiała na włosku?…

A do tego trzeba jeszcze dołączyć duże zamieszanie w Kościele – i to począwszy od jego najwyższych czynników, czyli od Watykanu, gdzie co i raz jakiś biskup czy kardynał wyskoczy z jakimiś swoimi pomysłami na Kościół i na Jego naukę – a ręce po prostu opadają i nie chce się już o tym wszystkim myśleć, ani mówić!

Aż do tej nocy, kiedy to z tysięcy, ale to wielu tysięcy ambon na całym świecie popłynęły te słowa: Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło. […] Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic! Samo wręcz wyrywa się z serca westchnienie, a nawet wręcz zawołanie: A jednak!

A jednak – nie wszystko stracone, nie wszystko przegrane! A jednak – jest nadzieja! Jest światło! Jest jakiś promyk – a może nawet nie tyle promyk, co potężny promień, wręcz snop światła w całym tym mroku! Tak, właśnie ten wielki promień niegasnącej Światłości, jaką jest Jezus Chrystus, Boży Syn, Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju, Władca świata i wszechświata, Pan nad wiekami i nad historią, wcielona Miłość i Dawca wszelkiej nadziei – przychodzi po raz dwa tysiące dwudziesty trzeci!

Przychodzi wbrew wszystkim modom i trendom tego świata, na przekór tym wszystkim, którzy już dawno wyeliminowali go z życia społecznego i politycznego: przychodzi, aby nam, Jego uczniom, Jego wyznawcom, Jego przyjaciołom i świadkom powiedzieć: Nie bójcie się! Nie bójcie się nikogo i niczego! Ja jestem z Wami! Ja jestem – to imię Boga! Zatem: Ja jestem – Emmanuel! – Bóg z Wami! Ja jestem z Wami! Ja – Bóg Człowiek!

Moi Drodzy, jak odpowiemy na ten dar? Jak odpowiemy na to przyjście? Co odpowiemy Jezusowi?

Nasze Duszpasterstwo Akademickie tę odpowiedź zawarło w serdecznych życzeniach, jakie w tym roku kieruje do Wszystkich, nam bliskich i życzliwych – i tych, którzy za takich zechcą się uważać. Otóż, życzymy wszystkim Ludziom dobrej woli, a więc nam wszystkim, byśmy docenili, jak bardzo Jezus, Boży Syn, zidentyfikował się z człowiekiem i jego losem – od poczęcia aż do śmierci – i sami trwali w pełnej jedności z Jezusem, przeżywając z Nim każdy swój dzień, od pierwszego do ostatniego, bez jednego dnia przerwy; oraz byśmy głęboko przeżywali sprawy drugiego człowieka: od poczęcia aż do śmierci! Niech Boże Dziecię napełni nasze serca swoim pokojem!

Niech – jak słyszeliśmy to w pierwszym czytaniu – wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic!

6 komentarzy

  • Nie ma „katolickich” świąt Bożego Narodzenia, ani „prawosławnych”, ani „protestanckich”.
    tylko
    BOŻE NARODZENIE
    Cały świat potrzebuje Zbawiciela.
    Christus est natus! Glorificamus Eum!

    • To prawda Eleno, że cały świat potrzebuje Zbawiciela. Niestety, mam głębokie przekonanie, że „świat” coraz rzadziej przyjmuje to do wiadomości…

  • NIECH MIŁOŚĆ JEZUSA CHRYSTUSA RODZI SIE W KAZDYM SERCU KAZDEGO CZŁOWIEKA .
    BADZMY DLA SIEBIE DOBRZY CAŁY ROK NIE OD SWIETA

  • Radosnych kolejnych Świąt narodzin Pana – niech nadzieja, którą przynosi narodzony Chrystus gości w naszych sercach przez kolejny rok. I oby ten rok nie „przeciekał nam przez palce”…

  • „Chwała Bogu… a na ziemi pokój…!”
    Wołanie aniołów w Betlejem jest dziś jakże aktualne. Wydaje się, że świat daleko jest jeszcze od Betlejem, od tego, by znalazł Boga i Jemu oddał chwałę, jak Trzej Królowie a ziemia odnalazła pokój.
    Aniołowie wzywają nas, byśmy wyruszyli i szukali Boga w codzienności, pod postaciami naszych codziennych spraw, zmagań, cierpień i radości. Jeśli Go dostrzeżemy nie tylko w stajence, w żłobie, w tabernakulum, lecz także w rodzinie, w drugim człowieku, w chorobie, w pracy, w codziennych radościach i zmaganiach, w trudnych sytuacjach, to znaczy, że dotarliśmy do Betlejem, że znaleźliśmy Boga. A wtedy odnajdziemy też pokój Królestwa Bożego i samego Króla, Króla Chwały!.

    Życzę sobie i Wam Wszystkim piszącym i czytającym z okazji Świąt Bożego Narodzenia, by każdy dzień był szukaniem Boga i odnajdywaniem Go. By wszystko to, co przyniesiemy Mu i ofiarujemy w prozie naszego życia, przemieniało się w pokój i błogosławieństwo dla nas, dla naszych Rodzin, Ojczyzny, Kościoła i świata całego.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.