Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Ojciec Cezary Szcześniak, kapucyn, należący w swoim czasie do jednej z moich młodzieżowych Wspólnot. Życzę Solenizantowi postępowania przez całe życie tylko drogą światłości. I zapewniam o modlitwie!
Wczoraj, w Parafii w Trąbkach, odbyła się piękna uroczystość imieninowa Księdza Kanonika Jana Grochowskiego – emerytowanego Proboszcza tej Parafii, a dla mnie osobiście: Kapłana, któremu naprawdę bardzo wiele zawdzięczam, od początku kapłaństwa! Po Mszy Świętej w intencji Solenizanta odbyło się spotkanie przy herbacie, w gronie kilkunastu Osób, a w tym także: z grupą Lektorów, którzy naprawdę się angażują w liturgię i tworzą prawdziwą wspólnotę.
A dzisiaj – jestem w Kodniu. Planuję, że przez cały dzień. I że nie ruszę się stąd przez cały dzień. Od rana już słyszę odgłosy osła, który zamieszkuję żywą szopkę, umiejscowioną obok Bazyliki kodeńskiej, a jednocześnie: dość blisko okien mojego pokoju. Swoją drogą, to warto przyjechać, by ją obejrzeć. Jak zawsze, zapewniam o modlitwie za Was i we wszystkich Waszych sprawach…
Teraz zaś zapraszam do pochylenia się nad dzisiejszym Bożym słowem. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
A poniżej – słówko Janka, przygotowane dzisiaj, zamiast poniedziałku. Serdecznie dziękuję za to otwarte serce i serdeczne zaangażowanie! Na Janka zawsze można liczyć!
Niech zatem Duch Święty oświeci nas i natchnie, byśmy odkryli to jedyne i konkretne przesłanie, z jakim Pan zwraca się do mnie osobiście.
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Święto Świętych Młodzianków, Męczenników,
28 grudnia 2023.,
do czytań z t. VI Lekcjonarza: 1 J 1,5–2,2; Mt 2,13–18
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Umiłowani: Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.
Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg będąc wiernym i sprawiedliwym odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli powiemy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki.
Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”.
On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: „Z Egiptu wezwałem Syna mego”.
Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do dwóch lat, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców.
Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: „Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
Dzisiaj w Kościele przeżywamy święto świętych Młodzianków, męczenników. Oni zginęli okrutnie. Herod kazał wymordować dzieci do dwóch lat.
Nie mogę sobie tego wyobrazić, jak takie małe, niewinne dziecko może zostać zamordowane! I czy to będzie dziecko w chwili poczęcia, czy mające roczek, czy dwa, a nawet gdy ma więcej lat – jak ktoś w ogóle może podnieść na nie rękę?
Sam mam kilkumiesięcznego chrześniaka. Nie wyobrażam sobie nawet tego, że ktoś mógłby go zabić, tak jak to uczynili ponad dwa tysiące lat temu ludzie Heroda.
Lecz św. Jan w swoim Liście zwraca uwagę na to, że Chrystus Jest światłością! Mówi nam, żebyśmy kroczyli za światłem. Zobaczmy sami: nieraz jedziemy samochodem w nocy i zawszę mamy zapalone światła w samochodzie, aby nam oświetlały drogę. Nigdy się nie spotkałem, aby jakiś samochód w nocy jechał bez świateł. Bo przecież każdy chcę dojechać do celu – nawet w nocy! A nawet i w dzień – każdy, kto wyruszył w drogę, jednak chce jakiś cel swojej podróży osiągnąć. W jego osiągnięciu pomaga nam często GPS, różne mapy, ale także różne znaki drogowe.
Można to wszystko porównać do naszego życia. Nasze życie jest nocą, ponieważ non stop jesteśmy torpedowani różnymi pokusami od złego. A tym światłem, które pomaga nam osiągnąć nasz cel podróży, jest Trójca Święta!
Smuci mnie bardzo to, że wiele ludzi uważa, iż światłość w ich życiu jest niepotrzebna, bo oni sobie jakoś sami poradzą. No, dobra! Poradzić – to sobie może „jakoś tam” poradzą, ale czy osiągną bez światła świętość?
Zobaczmy moi Drodzy, z miesiąc temu była czytana Ewangelia o pannach roztropnych i nieroztropnych. Przypomnijmy sobie, czegóż to zabrało pannom nieroztropnym, aby wejść na spotkanie z Panem Młodym? Brakowało im światła! A zatem – jak ważna i potrzebna jest światłość!
Na pewno, gdyby ci ludzie Heroda (a szczególnie on sam) kierowali się światłością, czy też wszyscy przywódcy polityczni i żołnierze, którzy zaatakowali kiedykolwiek jakieś kraje, albo też wszyscy ludzie, którzy zabili, bądź zabijają ludzi – kierowali się światłością, to by tego nie robili.
Bóg nie mówi: „Zdobywaj coraz więcej i więcej, a jak trzeba, to i zabijaj ludzi, by to zdobyć!”, lecz Bóg mówi: „Kochaj bliźniego i dziel się z nim wszystkim, co masz!” Jakiekolwiek wojny naprawdę nie mają sensu! Bo często okazuje się, że ci, którzy wojny wywołują, żyją i mają się dobrze, a ci, co wojen nie chcą i nie chcieli, to cierpią giną. Jaki to jest sens?!
Dlatego módlmy się, aby ludzie chodzili w światłości i bronili życia! Życie to wielki dar i Chrystus, przychodząc na świat, pokazał nam, że życie jest cenne, bo gdyby nie życie Chrystusa, nie byli byśmy odkupieni!
„Dzisiaj, dwadzieścia wieków później, porusza nas opowieść o zamordowanych dzieciach i ich rodzicach. Dla dzieci przejście nastąpiło bardzo szybko: na tym świecie poznali Tego, za Kogo zginęli, dowiedzieli się, jak udało im się Go uratować, zobaczyli czekającą na nich chwałę. W przypadku rodziców smutek był znacznie dłuższy, ale po śmierci dowiedzieli się, że Bóg, Który był im „winien”, płaci hojnie. Zarówno ci, jak i inni cierpieli, aby ocalić Boga przed śmiercią…”.
Mieszkańców żywej szopki można pogłaskać i\lub nakarmić?
Ja 18.12. zamówiłem dostawę 3,7 kg witaminizowanej karmy dla psów do schroniska. Pierwsza data dostawy to 24.12; potem była opóźniona do 25 grudnia, do 26 grudnia. Potem pojawiła się wiadomość, że opóźnia się aż do 30.12. Zaczęłam się denerwować. Jednak wczoraj wieczorem nadeszła wiadomość, że pasza została dostarczona do punktu odbioru. A dziś karma jest już dostarczana psom w schronisku
Widzę w tym mały świąteczny cud.
Czy w Polsce są schroniska dla zwierząt? Jak one istnieją: na koszt państwa czy na darowiznę dobroczyńców?
Omnes spiritus laudet Dominum! Alleluja!
Wszystko, co żyje, niech chwali Pana! Alleluja!
(Psal. 150:6)
W Polsce funkcjonują schroniska dla psów, ale nie wiem, na jakich zasadach.
xJ
Moja Mama (lat 89, Ślązaczka z Mikołowa, mieszkająca w Pile) zastanawiala sìę kto to prowadził koronkę do Milosierdzia Bożego, bo przecież żaden z „naszych” ojców oblatów, których to dzięki małemu oczku kamery, rozpoznajemy po glosie i posturze (nie tylko zresztą oblatów). Mój strzał: ks. Jacek Jaśkowski (tylko po glosie), okazał się trafiony. Dla upewnienia zaglądam w takich sytuacjach na Księdza blog. Dobre i to, można by rzec. Niemniej, w ciagu roku zbierze się trochę. Miło ks. Jacka zobaczyć w Kodniu. Życzymy dobrego wypoczynku i radości z każdego dnia u stóp Maryi Kodeńskiej. Wpasowuje się Ksiądz w oblacki charyzmat (twierdzenie, nie teza)! Przekazujemy Księdzu serdeczne i najlepsze życzenia na Nowy Rok. I… jakby Ksiądz mogł przekazać życzenia i podziękowania z Piły dla „naszych kodeńskich Oblatów”, głębokie ukłony dla o. Leonarda i o. Franciszka (ziomal Mamy), uściski dla o. Michała, i zapewnienie o modlitwie za wszystkich z imienia, i również za tych Ojcow i Braci, którzy poslugiwali w „Fortecy Kodeńskiej” w okresie od 10/2020 r. oraz Ojców pochodzacych z Kodnia, zwłaszcza o. Ernesta i o. Wiesława. Moja Mama Irena, obecnie również „poluje” na swojego „ulubieńca” aktualnie z Zahutynia (dużo by opowiadać, ale to jest piękne). Szczęść Boże! ks. Jackowi, jego bratu ks. Markowi Jaśkowskiemui i calej Parafii Kodeńskiej.
Przed chwilą odczytałem wobec prawie całej Wspólnoty kodeńskiej! Ojcowie są bardzo wdzięczni!
xJ
Dziękuję.
Dobrze, że jesteście.
I świetnie!
xJ