Piszę do was…

P

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywają:

Ksiądz Eugeniusz Zarębiński, Proboszcz Parafii Św. Stanisława w Lublinie, to jest tej Parafii, z którą związany byłem w czasie swoich studiów na Wydziale Prawa na KUL;

Ksiądz Eugeniusz Filipiuk, Dziekan Dekanatu żelechowskiego.

Życzę Czcigodnym Solenizantom wszelkich dobrych natchnień i jasnych świateł w pełnieniu kapłańskiej posługi. Zapewniam o modlitwie!

Dziękuję Wszystkim, którzy byli z nami wczoraj na audycji – słuchając nas, łącząc się z nami i wspólnie się modląc. Szczególnie gorąco dziękuję Ekipie wspaniałych Lektorów – młodych Ludzi, odważnie żyjących Jezusem na co dzień. Samą audycję poprzedziła Msza Święta i podzielenie się opłatkiem, a potem – mała wieczerza pizzowa. Niesamowicie odprawia się Mszę Świętą w Kaplicy domu przy ulicy Kościuszki 10, w której zwykle przy ołtarzu jestem sam, a wczoraj otoczyło mnie dziewięciu Lektorów w albach. Raz jeszcze – wielkie dzięki!

A oto dzisiaj – uroczystość pożegnania ś.p. Hieronima Suchodolskiego, Ojca Biskupa Pomocniczego naszej Diecezji Grzegorza oraz Rafała, dzielnie wspierającego nasze Duszpasterstwo Akademickie. Msza Święta w kościele Matki Kościoła w Łukowie odbędzie się o 13:00. Wybieram się na nią, a Was wszystkich proszę o duchową łączność.

Stamtąd przejadę do Kodnia, gdzie będę do jutra.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Kacpra, któremu dziękuję za to wszystko, co dzisiaj napisał. Myślę, że jeśli idzie o mój udział w całym tym Bożym dziele, to jest to trochę na wyrost… Jeżeli coś dobrego się zadziało, to tylko dzięki Panu. I niech Jemu będzie za to cześć i chwała!

Zapraszam zatem do refleksji i odnalezienia tego jednego, jedynego przesłania, z jakim Pan dzisiaj do mnie się zwraca. Niech Duch Święty będzie nam w tym światłem i natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

6 dzień w Oktawie Narodzenia Pańskiego,

30 grudnia 2023., 

do czytań: 1 J 2,12–17; Łk 2,36–40

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:

Piszę do was, dzieci,

że dostępujecie odpuszczenia grzechów

ze względu na Jego imię.

Piszę do was, ojcowie,

że poznaliście Tego, który jest od początku.

Piszę do was, młodzi,

że zwyciężyliście Złego.

Napisałem do was, dzieci,

że znacie Ojca,

napisałem do was, ojcowie,

że poznaliście Tego, który jest od początku,

napisałem do was, młodzi,

że jesteście mocni

i że nauka Boża trwa w was,

i zwyciężyliście Złego.

Nie miłujcie świata

ani tego, co jest na świecie.

Jeśli kto miłuje świat,

nie ma w nim miłości Ojca.

Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc:

pożądliwość ciała, pożądliwość oczu

i pycha tego życia

nie pochodzi od Ojca, lecz od świata.

Świat zaś przemija,

a z nim jego pożądliwość;

kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą.

Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.

A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret.

Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

OTO SŁÓWKO KACPRA:

Mija kolejny rok naszego życia. Każdego dnia rano, budząc się, dziękuję Bogu, że mogłem dożyć tej chwili. Na samym początku tego roku, gdy borykałem się z problemami zdrowotnymi, bardzo mocno zastanawiałem się nad tym, czy dożyję końca roku, a jeśli tak, to jak będzie on wyglądał. I jak ja będę się czuł, jak ja będę się zachowywał, jakie wyznawał wartości i jak to wszystko będzie wyglądało.

Można powiedzieć, że jutro jest ostatni dzień tego roku i od poniedziałku zaczynamy kolejny – tym razem 2024 rok. Będziemy zapewne wchodzić w niego, mając pełno planów i marzeń, które chcemy zrealizować. Ja dokładnie rok temu, po moim nawróceniu, nie sądziłem, że przez ten rok moje życie tak diametralnie się zmieni. Są to oczywiście zmiany na lepsze, ponieważ staram się być cały czas blisko Boga. Piszę: „staram się”, a nie: „jestem” bo myślę, że jak każdy upadam i czasami oddalam się od Boga, skupiając uwagę na rzeczach przyziemnych.

Dokładnie o tym samym pisze dzisiaj Św. Jan. Zwraca naszą uwagę, że najważniejsze miejsce w naszym życiu powinien zajmować Bóg. Kiedyś nie do końca to rozumiałem i zastanawiałem się, czy to polega na tym, że mamy non stop tylko odmawiać modlitwy, mamy zrezygnować z życia towarzyskiego na rzecz religijnych przedsięwzięć?

Naturalnie, że nie. Żyjemy przecież tu, na ziemi, i musimy zajmować się naszymi bliskimi, pracą, zakupami – i wieloma sprawami, za które jesteśmy odpowiedzialni. Możemy to porównać chociażby do posiadania pieniędzy. Czy samo posiadanie dużej ilości pieniędzy jest złe? No przecież Jezus powiedział, że łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.

No naturalnie, że nie! Samo posiadanie gotówki czy dużego majątku nie jest złe, o ile mamy poprawnie ustawione priorytety w życiu i stawiamy Boga na pierwszym miejscu. Jeśli tak, to zawsze wybierzemy bliźniego, miłość do Boga i innych, a nie sprawy materialne.

Tak samo jest z wieloma innymi rzeczami. Jeśli mamy poprawnie skalibrowany kompas naszych wartości i zawsze jesteśmy skierowani w stronę Boga, to nie zatracimy się w pożądliwościach tego świata.

Święty Jan ukazuje nam, że to właśnie w Jezusie dostępujemy odpuszczenia grzechów. To właśnie w Jezusie zwyciężamy złego. Zwraca się do młodych, do ojców i do dzieci. Te różne grupy wiekowe mogą ukazywać różny stopień bliskości z Bogiem. Niektórzy raczkują dopiero, inni biegają już blisko Boga, a jeszcze inni – można by rzec – pokonują maratony z Bogiem. Bez względu na to, kto na jakim jest etapie, te wszystkie łaski są dla nas dostępne dzięki Jezusowi i przez Jego Święte Imię.

Często składając życzenia mówimy, że życzymy, aby Chrystus narodził się na nowo w naszych sercach. Ja już wielokrotnie wspominałem, że takie Narodzenie się ponowne Jezusa – w moim wypadku – przypada na Boże Narodzenie w 2022 r. I zupełnie tak, jak prorokini Anna z dzisiejszej Ewangelii, przez cały ten rok opowiadałem wielu osobom, jak wiele wspaniałych rzeczy uczynił mi Jezus. Nie traktuję już Bożego Narodzenia jako „ponowne” narodziny Jezusa, ale raczej jako dzień, w którym świętuję pamiątkę Jego przyjścia na ten świat i do mojego życia.

Chcę przez ten kolejny rok opowiadać ludziom, jak wiele uczynił mi Pan. Wierzę, że Jezus będzie mi i mojej rodzinie błogosławił – i pomagał nam pielgrzymować po tym świecie. Czuję również powołanie do ewangelizacji i wierzę, że wiele osób czeka na to, aby Jezus przyszedł również do ich życia. Sposobów do takiej ewangelizacji jest wiele.

Ja swój wybrałem i będę się go trzymał – i będę starał się rozeznawać, czy jest on zgody z wolą Bożą. Zachęcam Was, żebyście również w swoich rodzinach, miejscach pracy, czy wśród najbliższych również dzielili się tym, co dla was zrobił Pan. Czy jeśli wygralibyście w Lotto dwadzieścia milionów złotych, to potrafilibyście to zatrzymać tylko dla siebie?

Zakładam, że przez wzgląd na bezpieczeństwo pieniędzy i chęć zachowania tego w poufności, odpowiedź byłaby twierdząca, ale dla dobra przykładu załóżmy, że pieniądze są bezpieczne – bez względu na okoliczności. Na pewno byśmy chcieli się tą informacją podzielić – przynajmniej z najbliższymi.

Skoro nasz Bóg stał się człowiekiem, narodził się i przebywał wśród nas, a następnie oddał własne życie, abyśmy my mogli być zbawieni i na wieki zostały otwarte nam bramy niebios, to nie jest to najlepszy powód na świecie do tego, by dzielić się tą nowiną ze wszystkimi? Do tego zauważmy, jak wieloma darami na co dzień zostajemy obdarowani. Pewnie wielu z nich nie dostrzegamy, ponieważ żyjemy szybko, z dnia na dzień, i nie zwracamy na pewne rzeczy uwagi.

Moi Drodzy, chciałbym na wstępie podziękować Księdzu Jackowi za to, że w styczniu tego roku odebrał ode mnie telefon i zgodził się na spotkanie po ponad dwudziestu latach bez kontaktu. To właśnie Ksiądz Jacek wyciągnął do mnie pomocną dłoń, podczas gdy byłem totalnie w rozsypce. Chciałbym podziękować za te godziny rozmów, pełnych ciepła, miłości i serdeczności.

Poczułem, że mam swojego kochanego duchowego Ojca, który zawsze czeka na mnie z otwartymi ramionami. Chociaż nie widujemy się tak często, jak bym tego pragnął, to każdy z nas może liczyć na tego drugiego i pamiętamy o sobie.

Chciałbym podziękować mojej kochanej żonie Kasi, która była przy mnie w tych chwilach dobrych i tych złych, podczas moich problemów zdrowotnych i wspierała mnie na każdym kroku. Życzę każdemu takiej miłości, w której masz pewność, że możesz zawsze liczyć na drugą osobę, w każdych okolicznościach.

Chciałbym podziękować również mojej wspólnocie „Boży Pokój” z Wołomina – z liderem Jackiem Piotrowiczem oraz Ks. Pawłem Rozbickim. Dziękuję za przyjęcie mnie oraz pokazanie prawdziwego kochającego Boga.

Dziękuję Wam, którzy czytacie mój komentarz do Bożego Słowa. Dochodzą mnie słuchy, że dobrze się to czyta i czasem nawet coś mądrego napiszę. Czynię to tylko i wyłącznie na chwałę Bożą i wiem, że Pan mnie w tym dziele prowadzi. To, czego chciałbym Wszystkim życzyć na 2024 r., to na pewno bliskości z Bogiem i podążaniem Jego ścieżkami.

Budźmy się każdego dnia i dziękujmy Bogu choćby za jedną małą rzecz! Bądźmy również jak prorokini Anna, która opowiadała ludziom o tym, jaki Bóg jest wspaniały. Nie zachowujmy tego tylko dla siebie, ponieważ Bóg chce, aby każdy był zbawiony.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.