Bóg chce naszej świętości!

B

Szczęść Boże! Moi Drodzy, pozdrawiam Was serdecznie ze Szklarskiej Poręby. Rano Msza Święta w Kaplicy domowej, a potem – plany różne. Bardzo chciałbym popracować, ale także przejść się moimi ulubionymi szlakami, co będzie okazją do modlitwy i przemyślenia różnych ważnych spraw.

Wyglądam za okno i stwierdzam, że po wczorajszym naprawdę przepięknym, słonecznym dniu – dzisiaj już szaro i mokro… Ale dla mnie to raczej nie będzie przeszkodą w realizacji planów na dzień.

Tak, czy owak, zapewniam o mojej pamięci o Was w modlitwie – zarówno w Kaplicy, jak i na szlakach…

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co konkretnie mówi dziś do mnie Pan? Z jakim przesłaniem konkretnie się zwraca? Niech Duch Święty pomoże we właściwym odczytaniu, a słówko Janka – przygotowane, jak w każdy poniedziałek, za co Mu serdecznie dziękuję – będzie także jakąś podpowiedzią. Zwłaszcza, że to słówko tak mocno porusza serce…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 1 Tygodnia Wielkiego Postu,

19 lutego 2024., 

do czytań: Kpł 19,1–2.11–18; Mt 25,31–46

CZYTANIE Z KSIĘGI KAPŁAŃSKIEJ:

Pan powiedział do Mojżesza: „Mów do całej społeczności synów Izraela i powiedz im:

«Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz.

Nie będziecie kraść, nie będziecie kłamać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego. Nie będziecie przysięgać fałszywie na moje imię. Byłoby to zbezczeszczeniem imienia Boga twego. Ja jestem Pan.

Nie będziesz uciskał bliźniego, nie będziesz go wyzyskiwał. Zapłata najemnika nie będzie pozostawać w twoim domu przez noc aż do poranka. Nie będziesz złorzeczył głuchemu. Nie będziesz kładł przeszkody przed niewidomym, ale będziesz się bał Boga twego. Ja jestem Pan.

Nie będziesz wydawać niesprawiedliwych wyroków. Nie będziesz stronniczym na korzyść ubogiego ani nie będziesz miał względów dla bogatego, sprawiedliwie będziesz sądził bliźniego. Nie będziesz szerzył oszczerstw między krewnymi, nie będziesz czyhał na życie bliźniego. Ja jestem Pan.

Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. Nie będziesz mściwy, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz kochał bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan»”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jedne od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.

Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie».

Wówczas zapytają sprawiedliwi: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?»

A Król im odpowie: «Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili».

Wtedy odezwie się do tych po lewej stronie: «Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie».

Wówczas zapytają i ci: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?»

Wtedy im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili».

I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego”.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

Po wysłuchaniu dzisiejszego czytania, jak i Ewangelii, można powiedzieć, że idealnym komentarzem do obydwu tych czytań, jest refren dzisiejszego psalmu: Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem”.

Zobaczmy, moi Drodzy, że pierwsze czytanie odnosi się do naszego życia, a głównie – do naszego ducha. Autor Księgi Kapłańskiej wskazuje na naszą duszę i przestrzega, żeby z naszego serca nie wychodziły różne złe myśli! By nie dochodziło do tego, że jednemu wyrządzimy zło, drugiemu coś zabierzemy, a dla trzeciego będziemy modlić się o to, by coś złego mu się stało! BÓG TEGO NIE CHCE!

Zobaczmy, co Bóg mówi dziś do nas przez Mojżesza: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! Bądźmy świętymi, a nie złorzeczącymi! Bóg nas stworzył na swój obraz i podobieństwo! Nie stworzył na swoje podobieństwo i obraz małpy, psa czy kota, albo drzewa – stworzył człowieka! KAŻDEGO Z NAS! Abyśmy pokazywali innym ludziom – sobie nawzajem – ten dobry, czyli prawdziwy obraz Boga!

Możemy się zastanawiać i mówić o tym w różny sposób, ale musimy szczerze przyznać, że nie każdy człowiek pokazuje sobą prawdziwy obraz Boga. Dajmy na to, taki alkoholik spod sklepu – czy może dawać dobry przykład ludziom? I tutaj prawdopodobnie zaskoczę wszystkich, ale powiem, że mi osobiście dał. Bo gdy tak spotykałem codziennie tych pijaczków spod sklepu – nawet nieraz po kilka razy dziennie – szukających wręcz rozpaczliwie sposobu, aby zdobyć pieniądze na kolejne piwo i spędzających tyle godzin pod sklepem, to pomyślałem sobie, że my wszyscy, wierzący, powinniśmy brać z nich przykład, tylko przekładając ten ich upór i trwanie w tym miejscu na naszą wiarę, na naszego ducha!

To znaczy: byśmy chcieli być tak często w kościele na Mszy Świętej; byśmy szukali każdego możliwego sposobu na rozmowę z Nim! Zobaczmy, jak ci ludzie spod sklepu kochają alkohol! Jak oni chcą go przyjmować! A czy my chcemy tak przyjmować Jezusa? Czy my nie możemy żyć bez Jezusa!?

I ja Wam taki przykład dzisiaj daję po to, by z przekonaniem stwierdzić, że każdy człowiek „jest po coś”. Jego istnienie naprawdę ma sens! Mimo, że chociażby ten człowiek spod sklepu nie ma raczej jakichś wielkich relacji z Bogiem, to nie można zapominać, że został on stworzony przez Boga! I jest przez Niego cały czas kochany!

Bóg nigdy nie chce, aby coś z Jego stworzeń się zmarnowało lub zginęło, dlatego nawet postawę takiego pogubionego człowieka jest w stanie wykorzystać ku dobremu. A chociażby – jako pewne ostrzeżenie, co nałóg może zrobić z człowiekiem, albo jako motyw do refleksji, jak to z tym bywa w moim przypadku. Natomiast módlmy się za tych ludzi! Módlmy się, aby jeszcze powrócili na drogę Pana i osiągnęli zbawienie – aby w chwili śmierci byli gotowi!

Jeżeli zaś mowa o śmierci, to właśnie dzisiejszą Ewangelię nieraz możemy usłyszeć na pogrzebie. Ona mówi nam o życiu – o tym, jak mamy żyć! Może nieraz zastanawiamy się, po co mamy pomagać ludziom? Po co? Przecież mamy swoje życie! Zobaczcie jednak, że pomaganie mamy poniekąd wpisane w nasze DNA. Jezus pomagał swoim Rodzicom! My też niejednokrotnie pomagamy komuś z naszej rodziny. A czy kiedyś pomogliśmy komuś spoza rodziny? Jakiemuś obcemu człowiekowi?

Gdy o tym piszę, na myśl przychodzą mi wspomnienia z 30 lipca 2017 roku, kiedy na terenie mojej parafii rozgrywał się prawdziwy dramat. Tego dnia było gorąco, więc rodzina z Garwolina pojechała nad Wisłę odpocząć. Była tam wówczas dziewięcioletnia dziewczynka oraz czternastoletni chłopak z ojcem z Woli Rębkowskiej, obok Garwolina.

Gdy tam przebywali, ta dziewięcioletnia dziewczynka chodziła sobie brzegiem Wisły przy wodzie. Nagle grunt się pod nią zapadł i wpadła do wody. Bez wahania na ratunek ruszył czternastoletni Emil, a za nim jego tato. W tym momencie po Wiśle pływał ktoś łodzią i dziewczynkę wciągnęli do łódki, tato wyszedł z Wisły, a Emila wciągnął nurt rzeki i przypłacił ten bohaterski ratunek swoim życiem.

Powiem tyle: Emil uratował samego Chrystusa!

Tak, jak jest zapisane w tej Ewangelii: Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? Albo spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię, lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście”.

Emil wiedział, co go może czekać, ale się nie zawahał! Pobiegł od razu i ją uratował! Oddał życie za nią, tak jak Jezus oddał swoje życie za nas! Jestem niemal w stu procentach przekonany, że ten chłopiec jest święty! Bo za taki czyn mógł dostać tylko jedyną nagrodę od Boga.

My też, moi Drodzy, oddawajmy siebie innym! Pomagajmy im, bo to nie ludziom pomagamy, lecz samemu Bogu! Nawet jeżeli my będziemy musieli ponieść śmierć, to nie będzie to strata, a zysk! Ponieważ uratujemy Chrystusa w drugim człowieku i pójdziemy do Niego do Nieba, a to jest przecież coś najpiękniejszego, co może nas spotkać, czyli osiągniecie chwały Nieba i spotkanie się z Nim!

Po to jest nam dany Wielki Post, byśmy przybliżyli się do świętości, bo tak jak wcześniej napisałem: BÓG CHCE, BYŚMY BYLI ŚWIĘTYMI, A NIE ZŁORZECZĄCYMI!

1 komentarz

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.