Urząd Piotrowy – darem dla nas!

U

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym dziesiąte (jdziesiąte!) urodziny przeżywa moja Siostrzenica, Emilka Niedźwiedzka. Z całego serca życzę naszej Kochanej Jubilatce, aby nie traciła swej życiowej werwy i radości, ale aby rosła i mądrzała na chwałę Bożą! Już i tak jest mądra i sprytna – niech zatem wszelkie dobro w sobie rozwija.

Moi Drodzy, polecam Waszej uwadze materiał, który wczoraj przysłał mi Rafał Suchodolski, wypowiadający się czasami na naszym blogu. Bardzo Mu za to dziękuję! Oto ten materiał:

https://www.youtube.com/watch?v=su3pmxTLusY&ab_channel=Stanis%C5%82awKrajskiPL

Co o tym myślicie?

Ja tymczasem – pozdrawiam ze Szklarskiej Poręby! Wczoraj był całkiem ładny dzień: ani razu nie rozłożyłem parasolki, służyła mi więc tylko jako laska do podpierania się. I chociaż był dość mocny wiatr, to jednak przez większość dnia świeciło słońce. A dzisiaj od rana bardzo wieje i bardzo pada, chociaż jakby się nieco przejaśnia. Taka typowo górska (jesienna) pogoda. Nie wiem, czy pójdę na mój szlak… Być może, popracuję na miejscu. W każdym razie, w modlitwie pamiętam o Was i o Waszych sprawach!

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co Pan do mnie dzisiaj konkretnie mówi? Niech Duch Święty natchnie i oświeci!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Katedry Świętego Piotra,

22 lutego 2024., 

do czytań z t. VI Lekcjonarza: 1 P 5,1–4; Mt 16,13–19

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PIOTRA APOSTOŁA:

Najmilsi: Starszych, którzy są wśród was, proszę ja, również starszy, a przy tym świadek Chrystusowych cierpień oraz uczestnik tej chwały, która ma się objawić: paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada. Kiedy zaś objawi się Najwyższy Pasterz, otrzymacie niewiędnący wieniec chwały.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”

A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”.

Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”

Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”.

Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.

Od IV wieku chrześcijanie rzymscy znali i obchodzili Święto Katedry Świętego Piotra, wspominając, że Apostoł był Biskupem tego miasta. W ten sposób składali hołd Świętemu Piotrowi za to, że właśnie w Rzymie założył gminę chrześcijańską i miasto obrał za stolicę chrześcijaństwa. Ponieważ jednak Święto to wypadało dawniej często podczas Wielkiego Postu, dlatego w wielu miejscach świata zaczęto je obchodzić 18 stycznia.

I tak, z biegiem lat ustaliły się zwyczajowo dwa święta: 18 stycznia – Katedry Świętego Piotra w Rzymie, a 22 lutego – Katedry Świętego Piotra w Antiochii. Według bowiem bardzo dawnej tradycji, Święty Piotr miał najpierw założyć swoją stolicę Głowy Kościoła w Antiochii, gdzie przebywał kilka lat, zanim udał się około 42 roku do Rzymu i tam poniósł śmierć męczeńską.

W 1558 roku Papież Paweł IV ustalił dzień 18 stycznia jako pamiątkę wstąpienia na tron rzymski Świętego Piotra, a 22 lutego na obchód święta objęcia stolicy w Antiochii. Oba święta, obchodzone początkowo tylko w Rzymie, Paweł IV rozszerzył jako obowiązujące – na cały Kościół łaciński. Reforma liturgii po Soborze Watykańskim II doprowadziła do ustalenie jednego Święta Katedry Świętego Piotra – właśnie w dniu dzisiejszym.

W Bazylice Świętego Piotra w Rzymie, za głównym ołtarzem, w absydzie, jest tron – uroczysta katedra – na którym, według tradycji, miał zasiadać właśnie Święty Piotr. Drogocenna relikwia składa się jedynie z wielu oddzielnych kawałków drewna, spojonych jednak już dawno bogato zdobionymi płytami z kości słoniowej. Jeden z budowniczych Bazyliki, Jan Wawrzyniec Bernini, w XVII wieku zamknął ów tron w potężnej, marmurowej budowli. Ta właśnie katedra stała się symbolem władzy zwierzchniej w Kościele Chrystusa tak w osobie Świętego Piotra, jak również – w osobach jego Następców.

Święto dzisiejsze jest więc z jednej strony aktem wdzięczności Rzymian za to, że Święty Piotr wyróżnił ich miasto tak bardzo, a z drugiej strony jest okazją dla wiernych Kościoła, by mogli okazać Następcom Piotra swój hołd i przywiązanie. Tron, na którym zasiadał Święty Piotr, obecny stale w świątyni, gdzie Papież naucza i sprawuje liturgię, jest nieustannym świadectwem, że Biskupi Rzymscy mają tę samą władzę nad Kościołem Chrystusa, jaką miał Piotr – i że Następcami Piotra mogą być tylko oni.

Słowo Boże, którego przed chwilą wysłuchaliśmy – nie będące dalszym ciągiem czytań wielkopostnych, ale specjalnie przeznaczone na dzisiejsze Święto – w ogóle nie porusza tematu miejsca, z którego Piotr naucza, tylko wskazuje na niego samego i na jego nauczanie. Słyszymy go bowiem w obu dzisiejszych czytaniach: tak w pierwszym, które jest fragmentem Jego Pierwszego Listu, jak i Ewangelii, w której Mateusz opisuje niezwykłą rozmowę Jezusa ze swymi Apostołami, a w trakcie tej rozmowy to właśnie Piotr udzielił wyjątkowo trafnej i pięknej odpowiedzi na pytanie, za kogo Apostołowie uważają Jezusa?

Wcześniejsze pytanie dotyczyło tego, za kogo Jezusa uważają ludzie, a tu padały odpowiedzi przeróżne. Kiedy jednak mieli na nie odpowiedzieć ci, którzy Jezusowi byli na tym świecie najbliżsi, wówczas w ich imieniu odpowiedział właśnie Piotr, mówiąc: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego! Jest to o tyle niezwykłe, że na tę odpowiedź nie potrzebował żadnego czasu do namysłu. Udzielił jej natychmiast! Tak przynajmniej wynika z tekstu dzisiejszej Ewangelii.

A przecież my wszyscy, którzy słuchamy Bożego słowa lub je sami czytamy i rozważamy, zapewne wyrobiliśmy już sobie obraz tego właśnie Apostoła jako człowieka „do bólu” szczerego, ale też zapalczywego i – by tak to ująć – o gorącej głowie. On nieraz najpierw coś powiedział – żeby tego nie ująć inaczej: coś „palnął”! – a potem dopiero myślał, co powiedział… Albo i nie myślał, bo był tak przekonany do tego, co mówi – jak chociażby do tego, że życie odda za Jezusa i nigdy się Go nie wyprze – że jakiekolwiek uwagi i zastrzeżenia w tej materii uważał z pewnością za przesadzone, a nawet obraźliwe. Przecież on tak naprawdę myślał, tak był przekonany! No, niestety, później następowała weryfikacja tych przekonań… I różnie się okazywało…

Natomiast weryfikacja tego przekonania, które Piotr dzisiaj wyraził w imieniu wszystkich Apostołów, nastąpiła już od razu, w wypowiedzi Jezusa, który wygłosił przepiękną pochwałę pod adresem swego Apostoła: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

Właśnie dlatego otrzymał tę wielką władzę w Kościele, aby mógł całym swoim życie i całą swoją działalnością potwierdzać prawdziwość tego zdania, które chwilę wcześniej wyrzekł.

A już wiele lat później, po Wniebowstąpieniu Pana, sam tak pouczał Pasterzy Kościoła: Starszych, którzy są wśród was, proszę ja, również starszy, a przy tym świadek Chrystusowych cierpień oraz uczestnik tej chwały, która ma się objawić: paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada. Kiedy zaś objawi się Najwyższy Pasterz, otrzymacie niewiędnący wieniec chwały.

I wiele jeszcze innych, cennych wskazań, znajdziemy w jego Listach, zaś w jego postawie i posłudze znajdziemy wiele świadectw tej właśnie troski o Kościół, której uczył swoich współpracowników i następców. A wszystko to po to właśnie, aby w ten sposób jak najwyraźniej potwierdzić i jak najpełniej zrealizować przesłanie, zawarte w tym fenomenalnym zdaniu, które dziś skierował do Jezusa: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego!

I to właśnie takie treści, moi Drodzy, dzisiaj rozważamy w liturgii Słowa, a także w liturgii brewiarzowej, o czym łatwo przekonają się ci, którzy dzisiaj po Brewiarz sięgną. My dzisiaj, jako Kościół, nie dziękujemy za krzesło – żeby się już wyrazić dosadnie. Nawet, jeżeli miałoby to być właśnie to krzesło, na którym Piotr zasiadał. I nawet, jeżeli faktycznie te kawałki drewna, które spojono w całość i umieszczono w Bazylice Świętego Piotra są tymi, które to krzesło tworzyły. To z pewnością bardzo cenna relikwia, ale my dzisiaj nie za nią dziękujemy!

My dzisiaj dziękujemy za Piotra i urząd, który Pan mu powierzył. Za to, że w Kościele – jakby to dziwnie i niewspółcześnie nie zabrzmiało – nie ma demokracji, ale jest władza Piotra, otrzymana od Jezusa i będąca przedłużeniem i emanacją Jego władzy. A krzesło – katedra – jako miejsce, z którego Piotr nauczał, czy jako świątynia, w której pełnią posługę jego Następcy, to znak widzialny owej niezwykle wzniosłej, ale i niezwykłe trudnej władzy.

My wszyscy, członkowie Świętego Kościoła Katolickiego, módlmy się wspólnie i starajmy się rzetelnie o to, byśmy zawsze właściwie odnosili się do tej Piotrowej władzy i do samego Piotra – byśmy starali się być godni tego daru, jakim on jest dla nas.

Ale módlmy się także o to, aby na katedrze Świętego Piotra zasiadali zawsze ludzie, którzy tak, jak Piotr, nie tylko pięknymi słowami nauczania, ale całym swoim życiem będą potwierdzali tę prawdę: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego! I będą jej uczyli wiernych.

Aby dzięki odważnej, ofiarnej, ale i pokornej posłudze kolejnych Papieży – Święty Kościół Katolicki był zawsze Kościołem, stawał się coraz bardziej świętym i niezmiennie pozostał katolickim.

2 komentarze

  • Do tej refleksji zainspirował mnie obraz Masaccio, „Święty Piotr na Ambonie”, fresk kaplicy Brancacci w kościele Santa Maria del Carmine, Florencja, 1425-1428 i 1 Sam. 16:1-13; 2 Sam. 5:1-5

    „Rzekł Pan do Samuela: Dokąd będziesz się smucił z powodu Saula? Uznałem go przecież za niegodnego, by panował nad Izraelem. Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla.
    Samuel odrzekł: Jakże pójdę? Usłyszy o tym Saul i zabije mnie. Pan odpowiedział: Weźmiesz ze sobą jałowicę i będziesz mówił: Przybywam złożyć ofiarę Panu.
    Zaprosisz więc Jessego na ucztę ofiarną, a Ja wtedy powiem ci, co masz robić: wtedy namaścisz tego, którego ci wskażę.
    Samuel uczynił tak, jak polecił mu Pan, i udał się do Betlejem. Naprzeciw niego wyszła przelękniona starszyzna miasta. [Jeden z nich] zapytał: Czy twe przybycie oznacza pokój?
    Odpowiedział: Pokój. Przybyłem złożyć ofiarę Panu. Oczyśćcie się i chodźcie złożyć ze mną ofiarę! Oczyścił też Jessego i jego synów i zaprosił ich na ofiarę.
    Kiedy przybyli, spostrzegł Eliaba i mówił: Z pewnością przed Panem jest jego pomazaniec.
    Pan jednak rzekł do Samuela: Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi ‹jak widzi Bóg›, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce.
    Następnie Jesse przywołał Abinadaba i przedstawił go Samuelowi, ale ten rzekł: Ten też nie został wybrany przez Pana.
    Potem Jesse przedstawił Szammę. Samuel jednak oświadczył: Ten też nie został wybrany przez Pana.
    I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: Nie ich wybrał Pan.
    Samuel więc zapytał Jessego: Czy to już wszyscy młodzieńcy? Odrzekł: Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce. Samuel powiedział do Jessego: Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie.
    Posłał więc i przyprowadzono go: był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. – Pan rzekł: Wstań i namaść go, to ten.
    Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Począwszy od tego dnia duch Pański opanował Dawida. Samuel zaś udał się z powrotem do Rama.
    [Po śmierci Saula i Jonatana] wszystkie pokolenia izraelskie zeszły się u Dawida w Hebronie i oświadczyły mu: Oto myśmy kości twoje i ciało.
    Już dawno, gdy Saul był królem nad nami, tyś odbywał wyprawy na czele Izraela. I Pan rzekł do ciebie: Ty będziesz pasł mój lud – Izraela, i ty będziesz wodzem nad Izraelem.
    Cała starszyzna Izraela przybyła do króla do Hebronu. I zawarł król Dawid przymierze z nimi wobec Pana w Hebronie. Namaścili więc Dawida na króla nad Izraelem.
    W chwili objęcia rządów Dawid miał lat trzydzieści, a rządził lat czterdzieści.
    Judą rządził w Hebronie lat siedem i sześć miesięcy, w Jerozolimie zaś całym Izraelem i Judą rządził lat trzydzieści trzy.”

    Może wydawać się dziwne, dlaczego do refleksji wybrałem teksty, które nie mówią nic o Apostole Piotrze i jego misji. Nie zrobiłam tego przez przypadek. Przedstawiła się jako autorka Lekcjonarza, którą wybrałaby jako pierwszą lekturę na to święto. Zatytułowałaby To „Czytanie ksiąg Samuela”. Oba fragmenty jako jedno czytanie, a nie dwa do wyboru. Wyjaśnienie W [] dla zrozumienia kontekstu i znaczenia czytania, ponieważ fragmenty nie pochodzą z rzędu i nie pochodzą z jednej księgi Samuela.

    Pierwowzorem powierzenia Piotrowi władzy kluczy w Starym Testamencie było namaszczenie na królestwo. Króla wybierał Bóg. Kryteriami były niski wzrost, przystojny wygląd, doświadczenie w służbie na stanowisku administracyjnym i primogenitura nad innymi braćmi; a zupełnie inaczej.
    Dawid jest pasterzem, Piotr rybakiem; obaj bez doświadczenia w administracji. Ale obaj są namaszczeni: Dawid-olejem z rąk Samuela; Piotr przez nałożenie rąk Chrystusa, a następnie przez język płomienia Ducha Świętego.
    W życiu obojga było doświadczenie upadku i pokuty: Dawid bezprawnie objął w posiadanie cudzą żonę, zabijając jej męża; Piotr w momencie rozpoczęcia Pasji Nauczyciela trzykrotnie go wyrzekł. Dawid, po ciężkiej chorobie i śmierci nowo narodzonego pierworodnego, zdał sobie sprawę z grzechu cudzołóstwa i pokutował (patrz Psalm 51 „Zmiłuj się nade mną, Boże, w Swojej łaskawości”); Piotr zdał sobie sprawę z tchórzostwa i trzykrotnie potwierdził Zmartwychwstałemu Nauczycielowi gotowość do wypasu owiec i baranków z miłością („Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?”)

    Ambona jest tronem biskupa i można ją zobaczyć w każdej katedrze. Jest wyższy niż krzesła i ławki dla innych księży.
    Dlatego na obrazie Masaccio widzimy Piotra siedzącego na podwyższeniu – jego postać wydaje się unosić w powietrzu. Reszta-Lubo na kolanach przed nim lub w pełnej szacunku odległości. Przypomina mi to Mszę Św. w Bazylice Watykańskiej, na której odprawia Papież Franciszek, obecny odbiorca Apostoła Piotra. Papież na tronie, koncelebranci-kardynałowie, księża i diakoni-z dala od niego. Kiedy papież napełnia kadzielnicę-diakon, który go trzyma, klęczy.
    „Starsi, którzy przybyli do Hebronu, aby namaścić Dawida na królestwo” – kardynałowie elektorzy biorący udział w konklawe. Z nich i przez nich Bóg mocą Ducha Świętego wybiera nowego papieża. Konklawe jest możliwe dopiero po „śmierci Saula i Jonatana” – czyli śmierci lub abdykacji poprzedniego Papieża. Nie powinno być dwu-papiestwa ani dwu-prezydencje\dwu-królestwa. W celu utrzymania porządku prawnego i unikania zbrojnego podziału władzy w Kościele i w każdym kraju.

    P.S. Obraz Masaccio wysłał do księdza Jacka na e-mail

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.