Szczęść Boże! Drodzy moi, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Doktor Joanna Borowicz – Osoba głęboko i wielorako zaangażowana w życie Kościoła i w katechezę: zarówno jako Katechetka, ucząca od wielu lat religii w szkole, jak i jako Autorka podręczników i Ekspert w tej dziedzinie. A ja osobiście dziękuję za naszą wieloletnią znajomość, świetny kontakt i wsparcie, jakiego Jubilatka chętnie mi zawsze udziela. Życzę mocy, wytrwałości i nigdy nie gasnącego entuzjazmu! Niech nasz Pan obficie błogosławi!
A ja dzisiaj mam półtora tysiąca spraw do ogarnięcia na Uczelni – także w związku ze zbliżającymi się Świętami i Opłatkiem uniwersyteckim. Spróbuję to ogarnąć ze względnym przynajmniej spokojem…
Teraz zaś zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Poniżej zaś – słówko Gabrysia. Dziękuję, że pomimo późnego zakończenia naszego wczorajszego spotkania zebrał siły, aby przygotować w nocy to rozważanie. I dzięki za jego treść – szczerą, z serca płynącą, będącą osobistym świadectwem wiary i zachętą do tegoż świadectwa. Bardzo dziękuję! Także za wczorajsze nasze spotkanie i dobrą, rzeczową rozmowę!
Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim przesłaniem zwraca się do mnie osobiście? Duchu Święty, podpowiedz…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wtorek 2 Tygodnia Adwentu,
10 grudnia 2024.,
do czytań: Iz 40,1–11; Mt 18,12–14
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
„Pocieszcie, pocieszcie mój lud!
mówi wasz Bóg.
„Przemawiajcie do serca Jeruzalem
i wołajcie do niego,
że czas jego służby się skończył,
że nieprawość jego odpokutowana,
bo odebrało z ręki Pana karę w dwójnasób
za wszystkie swe grzechy”.
Głos się rozlega:
„Przygotujcie na pustyni drogę dla Pana,
wyrównajcie na pustkowiu
gościniec naszemu Bogu!
Niech się podniosą wszystkie doliny,
a wszystkie góry i wzgórza obniżą;
równiną niechaj się staną urwiska,
a strome zbocza niziną gładką.
Wtedy się chwała Pana objawi,
zobaczy ją wszelkie ciało,
bo powiedziały to usta Pana”.
Głos się odzywa: „Wołaj!” –
I rzekłem: „Co mam wołać?” –
„Wszelkie ciało to jakby trawa,
a cały wdzięk jego jest niby kwiat polny.
Trawa usycha, więdnie kwiat,
gdy na nie wiatr Pana powieje.
Prawdziwie trawą jest naród.
Trawa usycha, więdnie kwiat,
lecz słowo Boga naszego trwa na wieki”.
Wstąpże na wysoką górę,
zwiastunko dobrej nowiny w Syjonie!
Podnieś mocno twój głos,
zwiastunko dobrej nowiny w Jeruzalem!
Podnieś głos, nie bój się!
Powiedz miastom judzkim:
„Oto wasz Bóg!”
Oto Pan, Bóg, przychodzi z mocą
i ramię Jego dzierży władzę.
Oto Jego nagroda z Nim idzie
i przed Nim Jego zapłata.
Podobnie pasterz pasie swą trzodę,
gromadzi ją swoim ramieniem,
jagnięta nosi na swej piersi,
owce karmiące prowadzi łagodnie.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały.
Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych”.
A OTO SŁÓWKO GABRYSIA:
W pierwszym czytaniu Bóg wyraża pragnienie, by Jego lud był pocieszony, by przygotował Mu drogę i prostował dla Niego ścieżki. Pan mówi tu wprost, żeby wyjść z grzechu, pozbyć się go i przez to uczynić drogę (ścieżkę), to znaczy: swoje dusze czystymi, byśmy nie doznali wstydu przed Panem i by On nas poznał – rozpoznał w nas swoje dzieci.
Przemawiajcie do serca Jeruzalem i wołajcie do niego, że czas jego służby się skończył, że nieprawość jego odpokutowana. Tutaj mogę się pokusić o takie stwierdzenie, że ten czas służby, czyli zniewolenie, dobiegło końca, ludzie zostają wyzwoleni od tego (grzechu, nieprawości) przez przyjście Pana – Wyzwoliciela, który skutecznie i bez „zbędnych ceregieli” rozprawia i rozprawi się z grzechem po swoim przyjściu.
Niech się podniosą wszystkie doliny, a wszystkie góry i pagórki obniżą; równiną niechaj się staną urwiska, a strome zbocza niziną. Pan chce, byśmy wyprostowali w swoim życiu wszystko, nawet te największe, najbardziej skrajne sytuacje – stany, w których obecnie się znajdujemy, żeby wszystko w nas było niezachwianą równiną, gotową na przyjście Boga. Wtedy właśnie każdy z nas ujrzy chwałę Pana!
Słowa Pańskie trwają na wieki, a nasze ciała i wszystko, co z ciałem związane, jest przemijające. Świetnie zostało to tu określone na przykładzie trawy i polnego kwiatu: to wszystko zwiędnie, a zostanie Słowo. Czyńmy tak, by to Słowo było z nami! By nasze dusze nie zwiędły z naszymi ciałami, lecz by zawsze były piękne, jak Boże Słowo!
Pan Bóg – jak dobry pasterz – ma pod swoim ramieniem nas wszystkich. Ramię Jego dzierży władzę – Jezus ma bezwzględną władzę nad wszystkim i wszystkimi.
«Jagnięta trzymane na swej piersi» – to ludzie, którzy mają prostą wiarę, wręcz dziecięcą, bo taka jest najlepsza: prosta, bez żadnych wygórowanych zawiłości i niepotrzebnych dopowiedzeń.
********************
W Ewangelii natomiast Pan Jezus zwraca uwagę uczniów na to, jak bardzo Bóg jest troskliwym Ojcem, odpowiedzialnym za swoje dzieci, czyli wszystkich nas. Wypełniając tę wolę swego Ojca, Jezus, Jego Syn, właśnie za KAŻDYM ZAGUBIONYM JEST GOTÓW PÓJŚĆ i takiego zagubionego ODNALEŹĆ i przyprowadzić z powrotem.
Zobaczcie, jakie to jest piękne, jak wielką miłością jest miłość Chrystusowa! Który z ludzkich pasterzy pójdzie szukać jednej zagubionej owcy ze stada liczącego – tak, jak powiedziano w dzisiejszej Ewangelii – sto sztuk? Zapewne żaden, ponieważ bałby się utraty pozostałych dziewięćdziesięciu dziewięciu. Bóg jednak nie chce, by ktokolwiek z nas się zagubił.
Nie bójmy się, Drodzy, szukać zagubionych dusz w naszych środowiskach! Mówmy z odwagą i z otwartym sercem o naszym Panu, a samo zasiane słowo – jak ziarnko gorczycy – może w takich zbłąkanych duszyczkach wzrosnąć na wielkie drzewo: drzewo stabilnej, niczym niezachwianej wiary!
**********************
Dzisiejsza liturgia słowa może być dla nas – według mnie – taką wskazówką – swoistą instrukcją na nadchodzące święta Bożego Narodzenia. Abyśmy zadbali o czyste, proste serca i dusze. Lecz nie chodzi tu tylko o to, byśmy zadbali jedynie o siebie, ale także o innych, a szczególnie o te zabłąkane owce, które uciekły od Pasterza.
Nie pozwalajmy, by ktokolwiek z nas się gubił i tracił z pola widzenia odpowiednią drogę. Dlatego tak ważne jest to, byśmy z ODWAGĄ I CIERPLIWOŚCIĄ mówili o Bogu innym – tak, jak czynił to Jezus o Bogu Ojcu i tak, jak czynili to uczniowie o Jezusie.