Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, pozdrawiam Was z Siedlec, skąd wyruszam dzisiaj do Parafii Wielgolas Brzeziński, w Diecezji warszawsko – praskiej, gdzie będę zastępował Proboszcza, Księdza Marka Lecha, którego znam jeszcze z czasów mojej posługi w tej Diecezji.
O 18:00 natomiast planuję u mnie spotkanie z kilkorgiem Studentów, z którymi ostatnio świetnie mi się rozmawiało na dyżurze duszpasterskim na Uczelni, a którzy chcą coś wreszcie zacząć robić w ramach Duszpasterstwa Akademickiego. Bardzo mnie cieszy ten zapał. O 20:00 natomiast – Msza Święta w naszym Duszpasterstwie.
Przypominam, że dzisiaj pierwsza niedziela miesiąca. Podziękujmy Jezusowi za dar zbawienia!
Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Zatem, co dziś mówi do mnie osobiście Pan? Z jakim słowem zwraca sie dokładnie i tylko do mnie? Duchu Święty, podpowiedz…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
8 Niedziela zwykła, C,
2 marca 2025.,
do czytań: Syr 27,4–7; 1 Kor 15,54b–58; Łk 6,39–45
CZYTANIE Z KSIĘGI SYRACYDESA:
Gdy sitem się przesiewa, zostają odpadki, podobnie okazują się błędy człowieka w jego rozumowaniu.
Piec wystawia na próbę naczynia garncarza, a sprawdzianem człowieka jest jego wypowiedź.
Hodowlę drzewa poznaje się po jego owocach, podobnie serce człowieka po rozumnym słowie.
Nie chwal człowieka, zanim poznasz, jak przemawia, to bowiem jest próbą dla ludzi.
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia: Kiedy już to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: „Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus opowiedział uczniom przypowieść: „Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj?
Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jak możesz mówić swemu bratu: «Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku», gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata.
Nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo: nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta”.
Trudno nie zgodzić się z twierdzeniem Mędrca Syracydesa, że gdy sitem się przesiewa, zostają odpadki, podobnie okazują się błędy człowieka w jego rozumowaniu. I nie można nie przyznać mu racji, gdy mówi, iż piec wystawia na próbę naczynia garncarza, a sprawdzianem człowieka jest jego wypowiedź. Hodowlę drzewa poznaje się po jego owocach, podobnie serce człowieka po rozumnym słowie. A stąd jego bardzo praktyczna rada, będąca podsumowaniem powyższych oczywistości: Nie chwal człowieka, zanim poznasz, jak przemawia, to bowiem jest próbą dla ludzi.
Wynika z tego, że – według starotestamentalnego mędrca – znakiem rozpoznawczym człowieka i sprawdzianem jego postawy jest jego słowo. Jego wypowiedź. Na ten temat mądrość ludowa stworzyła wiele różnych powiedzonek, niekiedy anegdot, jak chociażby tę o pewnym ważnym człowieku, który jakoby znał aż siedem języków, jednak w żadnym nie miał nic do powiedzenia. Albo o kimś, kto powszechnie uchodził za człowieka inteligentnego, ale – niestety – zabrał głos, wypowiedział się… I czar prysnął!
Ale nawet abstrahując od ludowych mądrości, a koncentrując się na Bożej Mądrości, zawartej w Bożym słowie, możemy stwierdzić, że bardzo jednoznacznie i konkretnie mówi ono właśnie o tym, iż nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo: nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta.
Takie słowa usłyszeliśmy w Ewangelii, a wypowiedział je Jezus – Wcielone Boże Słowo – na temat ludzkiego słowa… A to ludzkie słowo jest emanacją tego, co człowiek nosi w swoim sercu. I to właśnie po tym słowie poznaje się poziom ducha człowieka, poziom jego intelektu. I to chyba nikogo z nas nie zaskakuje – to takie oczywiste stwierdzenia. Ale ważne, skoro Boże słowo poświęca im tak wiele uwagi i każe o tym właśnie rozważać dzisiaj, w Dniu Pańskim. Może właśnie po to, abyśmy zastanowili się, jakie świadectwo przed ludźmi dają o nas nasze słowa. Z jakiej «obfitości serca» mówią nasze usta? Jak i co mówią nasze usta?
To jest, Drodzy moi, pytanie o naszą wiarę, o naszą bliskość z Jezusem, o naszą lekturę Pisma Świętego i refleksję nad nim, ale także – o naszą szeroko rozumianą wiedzę o życiu, o świecie, o ludziach… To właśnie o tej obfitości serca mówimy – czyli o poziomie naszego intelektu. O sposobie naszego myślenia, wartościowania, o naszym spojrzeniu na Boga, na ludzi, na cały otaczający świat, a wreszcie także – na samych siebie. Bo nasze słowa to właśnie wyrażają i potwierdzają. Nasze słowa – skierowane do drugiego człowieka.
Może się bowiem okazać, że słysząc je, Jezus powie do nas: Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jak możesz mówić swemu bratu: «Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku», gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata.
Pytamy zatem, Drodzy moi, o prawdę naszego myślenia – o tę prawdę, jaka jest w nas. O prawdę, o szczerość, o uczciwość… Jaką prawdę o nas pokazują nasze słowa, ale też nasze czyny, nasze postawy, nasze odniesienia do innych; nasze wybory życiowe, wybory moralne, także te polityczne?… Bo my – być może – słysząc słowa Jezusa: Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo: nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron – jesteśmy skłonni jeszcze dodać, że nie zbiera się z wierzby gruszek, nawiązując w ten sposób do wyborczych obietnic wielu polityków, obiecujących właśnie owe „gruszki na wierzbie”.
I może przyzwyczailiśmy się do tego, by to właśnie politykom zarzucać pustosłowie, tak zwaną „kiełbasę wyborczą”, składanie obietnic bez pokrycia i zapewnień, których nawet nie mają zamiaru zrealizować. I to jest wszystko bardzo często prawdą – niestety… Ale czy to nie jest tak, że tylko o politykach tak myślimy i tylko u nich widzimy taki fałsz, takie rozmijanie się ich słów z rzeczywistością, a nawet z tym, co sami myślą i prywatnie mówią, a siebie z takich samych zachowań bardzo łatwo rozgrzeszamy?
Albo nawet nie dopuszczamy do siebie takiej możliwości, że te słowa Jezusa o drzazdze i belce – to właśnie o nas? „Nie, no skąd – pewnie powiemy – to o tamtej sąsiadce, starej plotkarze, co to każdego obmówi i każdego osądzi; albo o tym szefie w pracy, co to podwyżkę obiecał i przy każdej okazji piękne słówka wygłasza, a nic z nich ostatecznie nie ma – to do nich Jezus mówi, to ich ostrzega. Ale nas? Mnie osobiście? Czy to możliwe?”
A jednak… Po owocu poznaje się każde drzewo! A jednocześnie: Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta. I wreszcie: Piec wystawia na próbę naczynia garncarza, a sprawdzianem człowieka jest jego wypowiedź. Hodowlę drzewa poznaje się po jego owocach, podobnie serce człowieka po rozumnym słowie.
Tak nas dzisiaj poucza Boże słowo – to słowo, które skierowane jest do każdej i każdego z nas, jak tu jesteśmy, indywidualnie i osobiście, ode mnie poczynając. I nie da się od tego uciec. Zresztą, nie warto chyba od tego uciekać! Bo niby po co – i dokąd? Dokąd ucieknie człowiek – przed samym sobą?…
Zwłaszcza, kiedy w drugim czytaniu słyszymy dziś zachętę Apostoła Pawła: Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu. A są to słowa, które następują bezpośrednio po retorycznym pytaniu: Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? A to z kolei każe nam zapytać, jakie są znaki rozpoznawcze zła, a jakie – dobra? Co jest tym «ościeniem śmierci» – w sensie: duchowej śmierci? Apostoł odpowiada: grzech.
I to musi bardzo mocno dzisiaj wybrzmieć, Drodzy moi: grzech, który popełniamy, to też jakieś świadectwo o nas. Bo pokazuje naszą słabość, naszą skłonność do zła, nasz egoizm, naszą wciąż jeszcze słabą wiarę… To też – niestety – jakaś prawda o nas… Czy jednak to jest ta zasadnicza prawda? Czy to jest ta główna prawda o nas: grzech, zło, egoizm, pycha, głupota – i czego by tu jeszcze nie wymienić? Czy z takiej obfitości serca mówią nasze usta? Oby nie! Ale dlatego każda i każdy z nas musi dzisiaj tę sprawę bardzo mocno przemyśleć – i może podjąć jakieś postanowienia…
Postanowienia dotyczące tego, jak i czym od dzisiaj będziemy napełniali swoje serce – czyli tak konkretnie: umysł?… Czy to będzie cały ten bełkot, jaki płynie z ekranu telewizyjnego lub monitora komputera, a więc cała ta pustka intelektualna, ziejąca z wypowiedzi przeróżnych gwiazd i gwiazdeczek medialnych, różnych polityków czy celebrytów, ludzi znanych przede wszystkim z tego, „że są znani”, ale tak naprawdę nie mających nic sensownego do powiedzenia, do zaoferowanie światu? A może z tasiemcowych, tandetnych seriali, albo programów rozrywkowych na żałosnym poziomie?…
Oczywiście, spieszę zaznaczyć, że i w telewizji, i w internecie, i w radiu – można znaleźć programy i treści bardzo wartościowe. I nie mam od razu na myśli tylko treści religijnych – żeby było jasne. Są naprawdę bardzo ciekawe artykuły do poczytania i filmy do obejrzenia. Ale to właśnie od nas zależy, czy po takie sięgniemy, a inne zdecydowanie odrzucimy – już nawet nie wspominając o tych złych i gorszących, jak chociażby treści pornograficzne czy wulgarne. O tych to nawet nie wspominamy, bo to sprawy oczywiste.
Mówimy tu o tym, co na co dzień oglądamy; o tym, czego na co dzień słuchamy, czym napełniamy nasze umysły… A może niestety – przynajmniej w niektórych przypadkach – trzeba zamiast słowa: „napełniamy”, użyć słowa: „faszerujemy”?… Bo o takim może skutku trzeba nam powiedzieć… Niestety, jeżeli nasze umysły nafaszerujemy tym, co złe – a choćby nawet mało wartościowe, próżne i płytkie – to tym będziemy obdzielać innych na prawo i lewo. I takie będą owoce naszej postawy.
Bo trudno, żeby z intelektualnej miernoty, którą nieraz nafaszerujemy nasze umysły – mówiąc biblijnie: serca – potem w naszej postawie było widać jakąś mądrość, a w naszych słowach: jakiś sens. A ta miernota niestety, zalewa nas z każdej strony.
Dlatego tak bardzo ważne jest dokonywanie właściwych i naprawdę przemyślanych wyborów tego, co my oglądamy, co czytamy, kogo i jak słuchamy?… Czy to wszystko czyni nas lepszymi, czy właśnie dokładnie odwrotnie? Czy my nasze serca – czyli nasze umysły – napełniamy dobrem i mądrością, czy faszerujemy głupotą, fałszem i miernotą?
To jest także pytanie o to, czy rodzice zawsze wiedzą, co oglądają i czego słuchają ich dzieci? Jaki przekaz płynie do tych młodych umysłów z ekranu telefonu komórkowego czy innego sprzętu, którego taki młody człowiek dzisiaj praktycznie nie wypuszcza z rąk? Czy rodzice mają nad tym jakąś kontrolę, czy też może swoje dziecko – będące nawet we wczesnej klasie podstawówki – zostawiają sam na sam z tym całym bełkotem dzisiejszego świata, tak nachalnie i agresywnie wdzierającym się do jego młodego umysłu, do jego dziecięcego serca?
I czy wszyscy, jakkolwiek odpowiedzialni za wychowywanie lub kształtowanie drugiego człowieka, czują się odpowiedzialni właśnie za to, żeby dać mu dobrą, duchową strawę? Zaproponować coś wartościowego, coś ubogacającego?… Czy może na zasadzie: „Masz komórkę, masz komputer, masz jakiś gadżet – i zajmij się sobą, a mi głowy nie zawracaj, bo nie mam teraz czasu, bo jestem zmęczony”, bo to, bo tamto… To bardzo niedobre rozwiązanie!
To kwestia naszej osobistej odpowiedzialności przed Bogiem za ludzi, za których właśnie jesteśmy z różnych względów odpowiedzialni. Ale to jest kwestia wzajemnej naszej odpowiedzialności za wszystkich, których Pan stawia na naszej drodze. Na co oni, z naszej strony, mogą liczyć? Na jakie owoce naszego życia? Na jaki przekaz naszych słów? Czy nasze słowa będą ich podnosiły na duchu, niosły im radość i nadzieję – czy właśnie przeciwnie: tylko zło, rozgoryczenie, załamanie i smutek? Jest nad czym pomyśleć…
Pomyślmy więc, cały czas pamiętając, że piec wystawia na próbę naczynia garncarza, a sprawdzianem człowieka jest jego wypowiedź. Hodowlę drzewa poznaje się po jego owocach, podobnie serce człowieka po rozumnym słowie.
A także o tym, że nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo: nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta!
Niedziele przygotowujące
W przedreformowanej tradycji katolickiej Wielki Post poprzedzają trzy niedziele przygotowawcze. Kolorem szat liturgicznych jest fioletowy; podczas Mszy nie śpiewa się hymnu Gloria i Alleluja przed Ewangelią, a hymn „Te Deum” jest pomijany podczas nocnego nabożeństwa.
Nie ma jeszcze wielkopostnych przepisów dotyczących żywności.
Septuagesima (siedemdziesięciodniowa niedziela). Głównym tematem jest grzeszność Adama i Ewy.
Lekcjonarz: 1 List do Koryntian 9:24-27;10:1-5 ; Ewangelia wg Mateusza 20:1-16. Data 2025 r.: 16 lutego
Sexuagesima (sześćdziesięciodniowa niedziela). Głównym tematem jest ogólnoświatowa powódź.
Lekcjonarz: 2 List do Koryntian 11:19-33;11:1-9; Ewangelia wg Łukasza 8:4-15. Data 2025 r.: 23 lutego
Quinquagesima (pięćdziesięciodniowa niedziela). Głównym tematem jest ofiara Abrahama
Lekcjonarz: 1 List do Koryntian 13:1-13; Ewangelia wg Łukasza 18:31-41. Data 2025 r.: 2 marca.
Kościół prawosławny ma cztery niedziele przygotowawcze. Kolor szat liturgicznych jest pomarańczowy (jak zwykle w czasie zwykłym).
9 lutego – Głównym tematem jest przypowieść o celniku i faryzeuszu.
Lekcjonarz: 2 List do Tymoteusza 3:10-15; Ewangelia wg Łukasza 18:10-14.
Tydzień następujący po niedzieli to solidny tydzień. W środę i piątek nie ma postu.
16 lutego – Głównym tematem jest przypowieść o synu marnotrawnym.
Lekcjonarz: 1 List do Koryntian 6:12-20; Ewangelia wg Łukasza 15:11-32.
Następny tydzień to tydzień mięsny. Środa i piątek, post jak zwykle, ale ryby są dozwolone.
23 lutego – Głównym tematem jest Sąd Ostateczny.
Lekcjonarz: 1 List do Koryntian 8:8 – 9:2; Ewangelia wg Mateusza 25:31-46.
Następny tydzień jest solidny. Inna nazwa to tydzień sera. Mięso i ryby nie są już dozwolone. Ale w środę i piątek dozwolone są jajka i produkty mleczne.
2 marca – Głównym tematem jest wygnanie z raju. Inna nazwa Niedziela Przebaczenia.
Wieczorem odbywa się nabożeństwo pokutne:
1.Krucyfiks, ikony Zbawiciela i Matki Bożej są przynoszone na środek. Opat składa przed nimi ziemskie pokłony i całuje je.
2.Następnie zwraca się do obecnych z wezwaniem do chrześcijańskiego obchodzenia Wielkiego Postu i prosi duchowieństwo i lud o przebaczenie grzechów. Na koniec mówi: „Pobłogosławcie mnie, święci ojcowie i bracia, i przebaczcie mi, grzesznikowi, liczne grzechy tego dnia i całego mojego życia: w słowie, w uczynku, w myśli i wszystkimi moimi zmysłami”. Następnie wykonuje ziemski pokłon.
3.Ci w świątyni również kłaniają się w odpowiedzi i mówią: „Boże, przebacz ci, święty ojcze. Przebacz nam, grzesznikom, i pobłogosław nas”.
4.Następnie rektor bierze krzyż. Duchowni podchodzą do niego, całują krzyż, obejmują rektora i stają obok niego, trzymając w rękach ikony.
5.Następnie, jeden po drugim, parafianie podchodzą do rektora i duchowieństwa, całują krzyż, ikony i proszą o przebaczenie.
Od poniedziałku rozpoczyna się Wielki Post:
Tydzień 1: poniedziałek – obowiązuje całkowita abstynencja od jedzenia. Dozwolona jest tylko woda pitna. wtorek-piątek – chleb, warzywa, owoce, orzechy, płatki zbożowe. Sobota-niedziela – masło rati jest dozwolone. W niedzielę obchodzona jest uroczystość prawosławia.
Tydzień 2: poniedziałek-piątek – chleb, warzywa, owoce, orzechy, płatki zbożowe. Sobota-niedziela – masło rati jest dozwolone. W niedzielę wspomnienie św. Grzegorza Palamasa.
Tydzień 3:poniedziałek-piątek – chleb, warzywa, owoce, orzechy, płatki zbożowe. Sobota-niedziela – masło rati jest dozwolone. Niedziela – Adoracja Krzyża. Krzyż jest przenoszony do centrum świątyni.
Tydzień 4:poniedziałek-piątek – chleb, warzywa, owoce, orzechy, płatki zbożowe. Sobota-niedziela – masło rati jest dozwolone. W niedzielę wspomnienie św. Jana Klimaka.
Tydzień 5:poniedziałek-piątek – chleb, warzywa, owoce, orzechy, płatki zbożowe. Sobota-niedziela – masło rati jest dozwolone. W niedzielę przypada wspomnienie W niedzielę przypada wspomnienie św. Marii Egipcjanki.
Tydzień 6: w poniedziałek (7 kwietnia – Święto Zwiastowania Pańskiego) i niedzielę ( Palmowa) dozwolone jest spożywanie ryb. Wtorek-piątek – chleb, warzywa, owoce, orzechy, płatki zbożowe. Sobota-niedziela – masło rati jest dozwolone.W sobotę (upamiętniającą wskrzeszenie Łazarza) dozwolona jest ikra ryb. W niedzielę upamiętnia się wjazd Pana do Jerozolimy i poświęca wierzby.
Wielki Tydzień: poniedziałek-czwartek, sobota -chleb, warzywa, owoce, orzechy, płatki zbożowe. Piątek obowiązuje całkowita abstynencja od jedzenia. Dozwolona jest tylko woda pitna.