Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę Święceń kapłańskich przeżywają:
►Biskup Piotr Sawczuk – Pasterz Diecezji drohiczyńskiej, pochodzący z naszej Diecezji siedleckiej;
►Ksiądz Kanonik Jan Grochowski – emerytowany Proboszcz w Parafii w Trąbkach, a wcześniej Proboszcz mojego pierwszego wikariatu – Kapłan, który w mądry sposób wprowadził mnie w kapłaństwo;
►Ksiądz Prałat Edmund Szarek – Kapłan, z którym miałem przyjemność współpracować w swoim czasie i w którego Parafii mieszkałem na początku moich studiów na KUL;
►Ksiądz Jacek Owsianka – do niedawna: Proboszcz mojej rodzinnej Parafii, a obecnie Proboszcz Parafii Unin;
►Ksiądz Andrzej Duklewski – przez wiele lat Proboszcz Parafii w Tomsku na Syberii i Proboszcz mojego Brata Marka, a obecnie Proboszcz w Parafii Marianów, w Diecezji siedleckiej;
►Ksiądz Mirosław Pietrzak – życzliwy Kapłan, z którym pracowałem w jednym dekanacie;
►Ksiądz Leszek Mućka – Kapłan naszej Diecezji;
►Ksiądz Przemysław Radomyski – mój Poprzednik w Duszpasterstwie Akademickim w Siedlcach;
►Ksiądz Paweł Padysz – z którym spotykałem się przy różnych okazjach;
►Ksiądz Mirosław Wasiak – Proboszcz w Parafii w Celestynowie, w Diecezji Warszawsko – praskiej;
Urodziny przeżywa natomiast dzisiaj Jacek Marczuk, należący w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Białej Podlaskiej.
A imieniny przeżywają dziś:
►Norbert Łączyński – Lektor w Parafii w Trąbkach, Członek FORMACJI «SPE SALVI», Człowiek bardzo, ale to bardzo mi bliski;
►Ksiądz Norbert Taratycki – Kapłan z naszej Diecezji, z którym miałem okazję współpracować w swoim czasie;
►Norbert Piwek – dobry Człowiek z Parafii w Trąbkach;
►Dominika Sionek – Osoba bliska i życzliwa z Parafii w Miastkowie Kościelnym.
Wszystkim świętującym w tych dniach życzę ogromu łask Bożych i wszelkiego błogosławieństwa. O to będę się dla Nich modlił.
Dzisiaj także wypada czterdziesta trzecia rocznica mojej Pierwszej Komunii Świętej. Wielką moją radością jest to, że mogę nie tylko przyjmować Komunię Świętą, ale i rozdzielać ją innym. Niech Bóg będzie uwielbiony w swoich darach, którymi tak hojnie nas obdziela!
A oto dzisiaj w Katolickim Radiu Podlasie, odbędzie się kolejna audycja, w formacie: GAUDIUM ET SPES. Jej tematem będzie: RUCH SZENSZTACKI. Uczestnikami audycji będą: Ks. Adam Kulik, Odpowiedzialny za ten Ruch oraz Osoby zaangażowane. Pełna lista Uczestników i tematów jest na fb Duszpasterstwa Akademickiego w Siedlcach.
Audycja rozpocznie się o godz. 21:40 i potrwa do 23:00. Zachęcam do słuchania, oraz do łączności z nami – telefonicznej lub smsowej. Telefon do studia – do „wejścia na żywo”: 25 / 644 65 55; sms do Radia: 509 056 590; sms do mnie: 604 736 981. Można nas słuchać także w internecie: https://radiopodlasie.pl/radio-online/ lub odsłuchać audycji później, w «Archiwum dźwięków». Powtórka audycji na falach Radia – następnej nocy, około godziny 1:00.
Drodzy moi, w ostatnią niedzielę, w moim rodzinnym mieście Białej Podlaskiej, odbył się Marsz dla Życia i Rodziny, w którym uczestniczyła Rodzina Niedźwiedzkich, czyli Siostra i Szwagier z Dziećmi. Marsz zakończył się Mszą Świętą i piknikiem rodzinnym w mojej rodzinnej Parafii. Kiedy zajechałem na wybory, to akurat na ów piknik natrafiłem. Oto relacja z tego wydarzenia na portalu diecezjalnym:
Drodzy moi, dzisiaj pierwszy piątek miesiąca. Pamiętajmy też o nabożeństwach czerwcowych.
Ja zaś pozdrawiam Was dzisiaj z Lublina, skąd po południu przejadę do Siedlec – na audycję.
Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Zatem, z jakim przesłaniem Pan dzisiaj zwraca się do każdej i każdego z nas indywidualnie?… Niech Duch Święty będzie nam w tym światłem i natchnieniem!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Piątek 7 Tygodnia Wielkanocy,
6 czerwca 2025.,
do czytań: Dz 25,13–21; J 21,15–19
CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Król Agryppa i Berenike przybyli do Cezarei powitać Festusa. Gdy przebywali tam dłuższy czas, Festus przedstawił królowi sprawę Pawła. Powiedział: „Feliks pozostawił w więzieniu pewnego człowieka. Gdy byłem w Jerozolimie, arcykapłani i starsi żydowscy wnieśli przeciw niemu skargę, żądając dla niego wyroku skazującego. Odpowiedziałem im: «Rzymianie nie mają zwyczaju skazywania kogokolwiek na śmierć, zanim oskarżony nie stanie wobec oskarżycieli i nie będzie miał możności bronienia się przed zarzutami».
A kiedy przybyli tutaj bez żadnej zwłoki, sprawując następnego dnia sądy, kazałem przyprowadzić tego człowieka. Oskarżyciele nie wnieśli przeciwko niemu żadnej skargi o przestępstwa, które podejrzewałem. Mieli z nim tylko spory o ich wierzenia i o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje.
Nie znając się na tych rzeczach, zapytałem, czy nie zechciałby udać się do Jerozolimy i tam odpowiadać przed sądem w tych sprawach. Ponieważ Paweł zażądał, aby go zatrzymać do wyroku Cezara, kazałem go strzec, dopóki go nie odeślę do Najdostojniejszego”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożywał z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?”
Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”.
Rzekł do niego: „Paś baranki moje”.
I powtórnie powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?”
Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”.
Rzekł do niego: „Paś owce moje”.
Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?”
Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?” I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”.
Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”.
To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: „Pójdź za Mną!”
Dzisiejsze pierwsze czytanie niesie treść bardzo ciekawą i intrygującą, bo uświadamia nam, że spór o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje, dotarł – by się tak wyrazić dzisiejszym językiem – na salony! Oto bowiem król żydowski słucha relacji rzymskiego namiestnika – swoją drogą: ciekawe kontakty najeźdźcy z okupowanym, ale to już inna sprawa – który opowiada o procesie Pawła. A dokładnie – o próbie przeprowadzenia rozprawy sądowej, bo do samej rozprawy nie doszło, o czym słyszeliśmy we wczorajszym pierwszym czytaniu. Ale i dzisiaj raz jeszcze dowiadujemy się o tym z relacji Festusa.
Ten rzymski urzędnik i dowódca chciał postąpić dokładnie według reguł prawa rzymskiego, o czym mówi dziś tak: Gdy byłem w Jerozolimie, arcykapłani i starsi żydowscy wnieśli przeciw niemu skargę, żądając dla niego wyroku skazującego. Odpowiedziałem im: «Rzymianie nie mają zwyczaju skazywania kogokolwiek na śmierć, zanim oskarżony nie stanie wobec oskarżycieli i nie będzie miał możności bronienia się przed zarzutami». A kiedy przybyli tutaj bez żadnej zwłoki, sprawując następnego dnia sądy, kazałem przyprowadzić tego człowieka. Oskarżyciele nie wnieśli przeciwko niemu żadnej skargi o przestępstwa, które podejrzewałem.
I dlatego sam zaproponował Pawłowi odbycie sądu w Jerozolimie, ale ten skorzystał z prawa, jakie miał ówcześnie każdy rzymski obywatel i odwołał się do wyroku samego cezara. Skądinąd, nic nie wiemy, żeby do takiej rozprawy doszło, ale na pewno Paweł odbył podróż do Rzymu. Natomiast nie to jest najważniejsze. A co jest?
A to, że nie tylko «Paweł twierdził, że zmarły Jezus żyje», ale oto dzisiaj przekonujemy się, że On naprawdę żyje i jest obecny w historii świata. Może to górnolotne stwierdzenie, ale jeżeli imię Jezusa pojawia się już w rozmowach „wielkich tego świata” – owszem, jeszcze takich rozmowach towarzyskich, „lżejszego kalibru”, ale jednak – to znaczy, że rozpoczął już On, czyli właśnie Jezus, swój „marsz przez instytucje”.
To taki dzisiejszy żargon polityczny, ale wyraża dokładnie to, że ani samej Osoby Jezusa, ani Jego przesłania dla świata – nie da się już zamknąć w ścisłym gronie wyznawców tej, czy innej religii. Jezus „bierze cały świat” – jeśli się można tak śmiało wyrazić. Zaczyna absorbować władców tego świata i różnych przedstawicieli życia społecznego. I tak było przez dwa tysiące lat – i tak już będzie zawsze!
Owszem, czasami ten związek „tronu z ołtarzem” był zbyt intensywny, tak że papieże czy biskupi faktycznie „rozdawali karty” w różnego rodzaju rozgrywkach politycznych, a nawet militarnych. Z naszego dzisiejszego punktu widzenia możemy powiedzieć, że to nie było dobre. Ale tak było. Częściej jednak Kościół – czyli sam Jezus w swoim Kościele – był prześladowany. I to bardzo brutalnie!
Dzisiaj także, w jakimś sensie, mamy z tym do czynienia. Bo na całym świecie naprawdę nie brakuje miejsc, gdzie ludzie ciągle przelewają krew za wiarę! Tak, w tym dzisiejszym, rzekomo tak bardzo cywilizowanym i demokratycznym świecie, wycierającym sobie buzię takimi hasłami, jak „praworządność”, „rozwój”, „technologia”, „nowoczesność”… Krew chrześcijan leje się strumieniami w sposób tradycyjny!
Ale prześladowania – z gorzką ironią można przyznać – są coraz bardziej nowoczesne, bo chociażby wkraczają w sferę internetu i innych środków współczesnej międzyludzkiej komunikacji. I to tam na wszelkie sposoby próbuje się przekonywać, że Jezus umarł. Albo, że chciałoby się, żeby umarł. Ale On nie umarł. On oddał życie – i zmartwychwstał! I na takim etapie jesteśmy – i to się już nie zmieni! Jezus zwyciężył – i tak już pozostanie! I może sobie cały świat na głowie stawać, mogą różne instytucje wydawać swoje przeróżne rezolucje – to nic nie zmieni. Jezus zwyciężył – i tak już pozostanie!
A słuchając dzisiejszej Ewangelii, jesteśmy świadkami tego, jak – by się tak wyrazić – Jezus zwyciężył w Piotrze! Zwyciężył z jego słabością, z jego strachem, z jego zdradą. Po prostu – z samym Piotrem… Można powiedzieć, że odzyskał go dla Kościoła, odzyskał pierwszego Papieża, któremu już wcześniej powierzył opiekę nad tym Kościołem, ale Piotr przeżył moment załamania, czas wielkiej słabości.
Dzisiaj widzimy, że Jezus zdecydował się nawet i to przeżyć – i tego na sobie doświadczyć – aby mieć Piotra już na sto procent przekonanego i oddanego sobie, oddanego Kościołowi. Bo tylko po tym wszystkim, co stało się w nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek, czyli po tym trzykrotnym: Nie znam tego Człowieka! – Piotr mógł dzisiaj trzykrotnie powiedzieć: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham!
A więc jednak: Jezus zwyciężył! Zwyciężył w Piotrze! I ciągle zwycięża w sercach tak wielu ludzi – to się naprawdę dokonuje! A obecnie możemy odnieść wrażenie, że dokonuje się to coraz bardziej intensywnie! W krajach Europy Zachodniej słyszy się o powrocie do zainteresowania wartościami chrześcijańskimi, wartościami konserwatywnymi, czego przykładem może być totalnie zlaicyzowana Francja, w której w tym roku odnotowano czterdzieści procent więcej Chrztów, czy też powrotów do Kościoła Rzymskokatolickiego, niż miało to miejsce jeszcze rok wcześniej!
Może to nie są jeszcze liczby szokujące, ale trend jest bardzo widoczny i nie da się go już nie zauważyć, zamieść pod dywan, czy wmówić ludziom, że to w sumie nic takiego. Wprost przeciwnie, ten kierunek myślenia i działania widoczny jest coraz bardziej. I chwała Panu! Chwała Jezusowi – Zwycięzcy!
Bo jeśli Jezus zwycięża w sercach konkretnych ludzi – to w ten właśnie sposób zwycięża w świecie! A tego nie zatrzymają ani nie zakrzyczą swoim pustosłowiem żadne instytucje rządowe, międzynarodowe, czy jakiekolwiek inne. Jezus zwyciężył – i tak pozostanie! Jezus codziennie zwycięża – i niech tak pozostanie!
Czy także we mnie? Jak to się dokona – ale tak konkretnie i wyraźnie – choćby dzisiaj?…