Kto jest dla mnie wzorem wiary?

K

Witam w zimową sobotę! Do wczorajszego swojego wpisu wstępnego chciałbym dodać, że to wszystko, co myślę i noszę w sercu w odniesieniu do Dramatu Smoleńskiego, w całej pełni wyraziła p. Ewa Kochanowska, wdowa po śp. Rzeczniku Praw Obywatelskich, w wywiadzie, jakiego udzieliła „Niedzieli” z 20 lutego 2011., zatytułowanym: „Polska roztrzaskała się o brzozę”. Wszystkie refleksje, zastrzeżenia, wątpliwości, które zostały tam wyrażone, oraz cały bagaż emocji i oburzenia wszystkim, co się w tej sprawie dzieje – w pełni przemawia do mnie i ze wszystkim tym w stu procentach się identyfikuję. Dokładnie tak samo patrzę na tę sprawę, chociaż oczywiście nie mam takich doświadczeń, jak p. Ewa Kochanowska. 
Dziękuję za wpisy na blogu, także – w tej części „prywatnej”. Pamiętam o Was i Waszych sprawach w modlitwie. 
                 Gaudium et spes! Ks. Jacek 

Sobota 6 tygodnia zwykłego, rok I,
do czytań:  Hbr 11,1–7;  Mk 9,2–13
Niejako na podsumowanie dziejów stworzenia świata i człowieka, a także jego upadku w grzech i odnowienia rodzaju ludzkiego po potopie oraz daremnego trudu wznoszenia wieży – dzisiaj słyszymy w pierwszym czytaniu fragment Listu do Hebrajczyków, ukazującyprzykłady heroicznej wiary wielkich postaci Starego Testamentu.
Na początku jednak tej panoramy otrzymujemy taką praktyczną – jeśli tak można nazwać – definicję wiary. Słyszymy bowiem: Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone,iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych.
A zatem wiara – to ufne oczekiwanie rzeczywistości przyszłych, których jeszcze nie można dostrzec wzrokiem. Wiara to również bardzo bliska więź z Bogiem i ufne oczekiwanie na przyszłość, którą On sam – Bóg – otworzy przed swoimi wiernymi. Taka wiara daje siły i motywację do znoszenia wielu przeciwności, piętrzących się na drogach życia. I właśnie przykłady takiej wiary ukazane dziś zostały w postawie Abla, Henocha i Noego.
Co ciekawe, w przypadku Abla – Autor Listu do Hebrajczyków mówi dziś o tym, że jego postawa i ofiara, którą złożył, wynikały z motywów wiary. Natomiast takiego stwierdzenia, wprost wyrażonego, nie znajdziemy w Księdze Rodzaju, opisującej historię Abla i Kaina. Jest to zatem interpretacja Autora nowotestamentalnego –interpretacjaposzerzająca nasze spojrzenie na życie i postawę postaci Starego Testamentu.
Odczytany dzisiaj fragment jest częścią większej całości, zawierającej jeszcze odniesienie do wiary Abrahama, Jakuba, Mojżesza, a nawet – nierządnicy Rachab. Wszyscy oni, pokładając najszczerszą i najgłębszą ufność w Bogu, znieśli bardzo wiele przeciwności i trudności, a jednocześnie – dokonali bardzo bohaterskich czynów i wielu niezwykłych rzeczy. Było to owocem ich wiary – wiary ciągle podtrzymywanej przez samego Boga.
W przypadku wiary zawsze bowiem możemy – i powinniśmy – mówić o współpracy Boga z człowiekiem. To Bóg pierwszy zaprasza człowieka do tej współpracy, powołując go do istnienia i obdarzając swoją miłością. Człowiek na tę Boską inicjatywę odpowiada swoją miłością. Bóg dodaje człowiekowi wciąż nowych sił, szczególnie w doświadczeniach i przeciwnościach – co aż nadto jasno i wyraźnie potwierdza historiaukazanych dziś w pierwszym czytaniu oraz wszystkich pozostałych postaci Starego Testamentu.
Natomiast w sytuacji, w której wiara człowieka może być narażonana szczególnie trudne doświadczenie – takie, które może nią najbardziej zachwiać – Bóg wysyła również mocny sygnał, którego celem jest wiarę tę umocnić. Z taką sytuacją mamy dziś do czynienia, kiedy słuchamy uważnie perykopy ewangelicznej.
Przemienienie Jezusa na górze dokonało się właśnie po to, abyprzygotować uczniów na wydarzenie Kalwarii i na to wszystko, co ono ze sobą przyniesie, a więc okrutne i straszliwe poniżenie Jezusa, całkowite odrzucenie Go przez ludzi, całkowite zanegowanie wszystkiego, czego nauczał i czego dokonywał, a wreszcie – odebranie Mu życia. To wszystko mogło zachwiać wiarą uczniów w Jego Boskie posłannictwo, dlatego otrzymują bardzo wyrazisty i jednoznaczny w odbiorze obraz jaśniejącej Boskiej chwały Jezusa, potwierdzonej dodatkowo głosem, rozlegającym się z Nieba.
Przesłanie dzisiejszej Liturgii Słowa jest więc jasne i konkretne: Bóg zaprasza człowieka do wiary, podtrzymuje w nim wiarę, a jednocześnie – ukazuje przykłady ludzi, którzy w duchu wiary ułożyli swoje życie i dali świadectwo wierze, udowadniając, że tak da się żyć i że wiara w życiu ma sens. Wiara nadaje życiu sens!
W razie potrzeby, w sytuacjach szczególnych, Bóg wzmacnia wiarę określonymi wyrazistymi znakami i sygnałami, które daje człowiekowi, aby ustrzec go przed utratą wiary. Całe to jednak wszechstronne działanie Boga musi się spotkać z otwartym sercem człowieka i jego gotowością do współpracy. Wtedy wiara przynosi stokrotne owoce, nie mniejsze, niż w życiu wielkich ludzi Starego Testamentu oraz uczniów Jezusa, będących dziś z Nim na Górze Przemienienia.
W tym kontekście zastanówmy się:
  • Czy w kształtowaniu swojej wiary wpatruję się we wzory postaw ludzi głęboko wierzących?
  • Czy sam jestem wzorem wiary dla innych?
  • Czy wiara wpływa na moją postawę, czy – odwrotnie – jest zależna od zmieniających się sytuacji i nastrojów?
        To jest mój Syn Umiłowany, Jego słuchajcie!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.