Wejdź do radości twego Pana…

W

Szczęść Boże! Witam i pozdrawiam w pierwszym dniu września, który w tym roku nie jest jeszcze pierwszym dniem szkoły. Dziękuję za wczorajsze Wasze wypowiedzi, dotyczące owego ostatniego akcentu mojego wyjazdu z Młodzieżą. Dziękuję, bo widzę, że są jeszcze ludzie, którzy myślą podobnie. Życzę przepięknego dnia – pod opieką Matki Bożej i Błogosławionej Bronisławy!
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Bł. Bronisławy, Dziewicy,
I sobota
miesiąca,
do czytań:  1 Kor 1,26–31;  Mt 25,14–30
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Przypatrzcie
się, bracia, powołaniu waszemu. Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej,
niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co
głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby
mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone,
i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne
stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
Przez
Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością
od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby jak napisano, „w
Panu się chlubił ten, kto się chlubi”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: „Pewien człowiek, mając się
udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał
pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i
odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i
zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał
drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył
pieniądze swego pana.
Po
dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął się rozliczać z nimi. 
Wówczas
przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł:
«Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem». Rzekł
mu pan: «Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma
cię postawię: wejdź do radości twego pana». Przyszedł również i ten, który
otrzymał dwa talenty, i powiedział: «Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto
drugie dwa talenty zyskałem». Rzekł mu pan: «Dobrze, sługo dobry i wierny.
Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię; wejdź do radości
twego pana». 
Przyszedł
i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: «Panie, wiedziałem, żeś jest
człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie
rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją
własność». 
Odrzekł mu Pan jego: «Sługo
zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam,
gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja
po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten
talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma,
będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet
to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz w ciemności: tam będzie
płacz i zgrzytanie zębów»”.
Patronka dnia dzisiejszego,
Bronisława, urodziła się około 1200 roku
w Kamieniu Śląskim,
w zamożnej rodzinie Odrowążów. Jej kuzynami byli Święty
Jacek i Błogosławiony Czesław, a jej stryj Iwo piastował godność biskupa krakowskiego.
Bronisława została wychowana w
środowisku żywej wiary, szlachetności i pobożności.
Wiara w Boga była urzeczywistniana
w służbie bliźniemu. Mając lat szesnaście, wstąpiła
do klasztoru norbertanek w Krakowie.
Zakon ten był w owym czasie bardzo
prężny i choć działał od niedawna – odgrywał już jednak znaczącą rolę.
W młodym wieku nasza
Patronka została jego przełożoną. W
czasie zarazy w 1224 roku z wielkim zaangażowaniem służyła chorym, rozdawała leki i ubrania, karmiła głodnych. W
tamtym czasie w krakowskim klasztorze przebywało kilkaset sióstr, Bronisława musiała posiadać zatem niezwykły talent organizacyjny.
Warto też zauważyć, że jej
życie przypadło na okres dość bogaty w
różne wydarzenia historyczne.
Wtedy to właśnie toczyły się walki o Kraków między Konradem Mazowieckim
a Henrykiem Brodatym – klasztor norbertanek był świadkiem tych bratobójczych
walk, a do tego jeszcze był wielokrotnie
zajmowany przez zwalczające się armie,
w wyniku czego siostry musiały chronić
się w pobliskich lasach. Najbardziej dramatycznym wydarzeniem w dziejach
klasztoru był najazd tatarski w 1241
roku.
Siostry ukryły się wówczas wśród zalesionych skał, które dotąd noszą
nazwę Skał Panieńskich, klasztor zaś został splądrowany i spalony. Same siostry, z Bronisławą na czele, niosły
pomoc ofiarom wojny.
Wszystkie biografie
dzisiejszej naszej Patronki akcentują jej
wielkie nabożeństwo do Męki Pańskiej.
To właśnie rozważanie wzniosło ją na
najwyższe szczyty kontemplacji. Celem przypodobania się Chrystusowi podejmowała różne pokuty i umartwienia.
Umiała też na różne dramatyczne wydarzenia, towarzyszące jej życiu, spojrzeć z perspektywy wiary. W swoim
czasie otrzymała widzenie, w którym Chrystus obiecał jej: „Bronisławo, krzyż
Mój jest twoim, lecz i chwała Moja twoją będzie”.
Ciągle utrzymywała kontakt ze Świętym Jackiem i biskupem
Iwonem.
Od
Jacka nauczyła się modlitwy różańcowej, którą wzbogaciła duchowość swojego
zakonu. Gdy zaś Święty Jacek umierał, Bronisława doznała wizji tryumfalnego wprowadzenia go przez Matkę Bożą do nieba. Ona
zaś sama umarła 29 sierpnia 1259 roku.
Jej kult rozpoczął się bardzo wcześnie, wkrótce po jej śmierci – i zawsze
wzmagał się, gdy następowały czasy trudne dla Krakowa lub Ojczyzny.
Papież Grzegorz XVI, dekretem z dnia 23 sierpnia 1839 roku,
zatwierdził tenże pradawny kult oddawany Bronisławie, nadając jej tym samym
tytuł Błogosławionej.
A my, słuchając z uwagą
dzisiejszych czytań mszalnych, odnajdujemy w Ewangelii Mateuszowej przepiękną przypowieść o talentach: tych
wykorzystanych, pomnożonych, oraz tym jednym – zmarnowanym. Z pewnością, naszą
dzisiejszą Patronkę zaliczyć możemy do
tych sług, którzy w pełni wykorzystali wszystkie talenty,
dane przez Pana,
pomnażając je przy tym wielokrotnie.
Można o niej powiedzieć
słowami dzisiejszego pierwszego czytania, że Bóg wybrał ją jako tę, która
chociaż urodziła się w rodzinie zamożnej, to od samego początku gardziła zaszczytami i dostatkami świata,
by w całej pełni oddać się Chrystusowi. I to właśnie On stał się dla niej mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i
odkupieniem
, czego owocem było wiele
dobra, jakie Bronisława uczyniła i pozostawiła Kościołowi.
Niech stanie
się zatem dla nas wzorem świętości,
niech uczy nas nabożeństwa do Męki Pańskiej, niech uczy nas pobożności Maryjnej
,
głębokiego przeżywania Modlitwy Różańcowej, niech uczy nas zatroskania o
najbardziej potrzebujących i dotkniętych rozmaitymi życiowymi dramatami.
Razem z
Błogosławioną Bronisławą zwracamy się – w tę pierwszą sobotę miesiąca – do
Maryi, naszej najlepszej Matki i prosimy, aby wybłagała nam u swego Syna
umiejętność takiego właśnie czynnego i
jednocześnie skupionego życia,
jakiego przykład daje nam dzisiejsza
Patronka.
Mając na
względzie te refleksje, pomyślmy:
·       
Czy Różaniec odmawiam zawsze w skupieniu i rozważając poszczególne
tajemnice?
·       
Czy w moich codziennych zajęciach i planach panuje porządek i
jakaś logiczna kolejność?
·       
Czy w pełni wykorzystuję wszystkie swoje talenty?
Przypatrzcie się, bracia, powołaniu
waszemu

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.