Ofiarowanie – co to znaczy?

O

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pozdrawiam z Syberii. Wczoraj wróciłem z sąsiedniej parafii, gdzie było spotkanie dekanatu. Z księżmi i siostrami z całego dekanatu rozmyślaliśmy jak w naszych parafiach, w naszych realiach przeżywać rok wiary. Ta sąsiednia parafia, to parafia najbliższa nam – 220 km od nas. Z drugiej strony przyjechało także duchowieństwo dekanatu, oni przejechali trochę więcej. To takie nasze Syberyjskie realia i odległości. Zapraszam na pielgrzymkę do Tomska, ponieważ nasz tomski kościół został wyznaczony przez biskupa, jako miejsce gdzie można w roku wiary otrzymać odpust zupełny. Dlatego warto przyjechać w roku wiary do Tomska. Pozdrawiam. Życzę dobrego dnia. 

(Ap 4,1-11)
Ja, Jan, ujrzałem oto drzwi otwarte w niebie, a głos, ów pierwszy, jaki usłyszałem, jak gdyby trąby mówiącej ze mną, powiedział: Wstąp tutaj, a to ci ukażę, co potem musi się stać. Doznałem natychmiast zachwycenia: A oto w niebie stał tron i na tronie [ktoś] zasiadał. A Zasiadający był podobny z wyglądu do jaspisu i do krwawnika, a tęcza dokoła tronu – podobna z wyglądu do szmaragdu. Dokoła tronu – dwadzieścia cztery trony, a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców, odzianych w białe szaty, a na ich głowach złote wieńce. A z tronu wychodzą błyskawice i głosy, i gromy, i płonie przed tronem siedem lamp ognistych, które są siedmiu Duchami Boga. Przed tronem – niby szklane morze podobne do kryształu, a w środku tronu i dokoła tronu cztery Zwierzęta pełne oczu z przodu i z tyłu: Zwierzę pierwsze podobne do lwa, Zwierzę drugie podobne do wołu, Zwierzę trzecie mające twarz jak gdyby ludzką i Zwierzę czwarte podobne do orła w locie. Cztery Zwierzęta – a każde z nich ma po sześć skrzydeł – dokoła i wewnątrz są pełne oczu, i spoczynku nie mają, mówiąc dniem i nocą: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi. A ilekroć Zwierzęta oddadzą chwałę i cześć, i dziękczynienie Zasiadającemu na tronie, żyjącemu na wieki wieków, upada dwudziestu czterech Starców przed Zasiadającym na tronie i oddaje pokłon żyjącemu na wieki wieków, i rzuca przed tronem wieńce swe, mówiąc: Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli istniało i zostało stworzone.

(Łk 19,11-28)
Jezus opowiedział przypowieść, dlatego że byli blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: Zarabiajcie nimi, aż wrócę. Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: Nie chcemy, żeby ten królował nad nami. Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min. Odpowiedział mu: Dobrze, sługo dobry; ponieważ w dobrej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami. Także drugi przyszedł i rzekł: Panie, twoja mina przyniosła pięć min. Temu też powiedział: I ty miej władzę nad pięciu miastami. Następny przyszedł i rzekł: Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał. Odpowiedział mu: Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał. Do obecnych zaś rzekł: Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min. Odpowiedzieli mu: Panie, ma już dziesięć min. Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach. Po tych słowach ruszył na przedzie, zdążając do Jerozolimy.

Dziś w liturgii, obchodzimy wspomnienie Ofiarowania NMP. W liturgicznych tekstach, wprowadzeniach, czytamy np. takie słowa: „Kościół wspomina dziś przede wszystkim ofiarę, która dokonała się w duszy Maryi w zaraniu jej świadomego życia pod natchnieniem Ducha Świętego”, albo – „Boże wybranie, zaowocowało w Jej życiu całkowitym oddaniem się Bogu i przyjęciem Jego woli”.

Oczywiście te słowa, tak na pierwszy rzut oka brzmią pięknie, ale nieco patetycznie, nieco niedostępnie dla prostego śmiertelnika.

A może jednak…

Co znaczą takie słowa? – ofiara w życiu Maryi, całkowite oddanie się Bogu?

W biografii św. Tereski z Lisieux możemy też przeczytać takie dosyć ciekawe zdanie – ona postanowiła, że nigdy nie powie Bogu „nie”.

Ciekawe, co to znaczy?

Czy my tak możemy?

Wydaje mi się, że my czasem na taką ofiarę z życia, oddanie się Bogu, patrzymy bardzo pasywnie. Ofiarować życie Bogu, znaczy coś ofiarować, coś dać, czegoś się wyrzec.

I w tym kontekście ciekawie brzmi, co sam widzę dziś jako podpowiedź Pana Boga, dzisiejszy fragment Ewangelii – miny, dziesięć min – „Zarabiajcie nimi, aż wrócę”. „Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min” – „Dobrze sługo dobry…”.

Myślę, że tu jest dużo szerszy obraz ofiarowania, całkowitego oddania się Bogu. Obraz nie biernego oczekiwania, ale obraz działania, wychodzenia z inicjatywą, nigdy nie mówienia Bogu „nie”, jeśli Bóg coś mi proponuje.

Pewnie, że trzeba to przemyśleć, że trzeba przemodlić, rozeznać, czy rzeczywiście jest to od Boga, czy to nie moje jakieś marzenia, ambicje. Ale jeśli to od Boga to trzeba działać, być aktywnym.

I chyba takim było też oddanie Maryi, chociażby jej odpowiedź na Zwiastowanie – ona idzie do krewnej Elżbiety i dzieli się radością i jej służy; ona wychodzi z inicjatywą w Kanie Galilejskiej, Ona przyjmuje pod swoją macierzyńską opiekę Jana, a przez niego cały Kościół pod Krzyżem Syna. Ona nie mówi, w rozpaczy, że teraz chce być sama – Ona chce dalej służyć…

I jest z Apostołami – z Kościołem w dzień Zesłania Ducha Świętego.

Być oddanym Bogu, ofiarować się, swoje życie Bogu, to nie siedzieć bezczynnie i co najwyżej się modlić, to owszem modlić się, ale potem działać, wychodzić z inicjatywą, przymnożyć talenty – miny.

Co dziś mogę zrobić więcej, co mogę zrobić jeszcze?

Maryjo dziękuję za przykład i proszę o Twoje wstawiennictwo, żebym i ja otrzymał i przyjął nowe siły, nowe życie, nowy entuzjazm od Ducha Świętego i także oddał swoje życie Bogu.

6 komentarzy

  • Co powiedzą Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce
    obecni na 359. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski gdy usłyszą słowa: " Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach."

    Dasiek

    • A co mieliby niby powiedziec?
      Wazne sa konkrety a nie deklaracje.
      Mozemy cytowac ,duzo deklarowac ale to nie zastapi uczynkow.Coz z tego ze uczynimy Chrystusa Krolem Polski skoro nie pojdzie za tym zmiana postawy.
      Jak napisal ks Jacek potrzebny jest konkret.
      Pozdrawiam
      Robson

    • Bycie zdeklarowanym przeciwnikiem intronizacji jest konkretem takim samym jak bycie jej zwolennikiem. Zwolennicy Jezusa zostali zakrzyczani przez jego wrogów. Skoro Jezus musiał umrzeć na krzyżu, to przynajmniej nie musiałby słyszeć tych gorzkich słów: „Nie mamy króla jeno cezara”.

      Dasiek

  • Czasem ciężko nam jest ofiarować cokolwiek dla innych – chociażby trochę swojego wolnego czasu, a co dopiero wszystko, całego siebie…

    Rzeczywiście ciężko jest nie mówić Bogu "nie", a przecież nie będziemy z Nim "walczyć" czy "targować się" …

    Piękne zdjęcie Kościoła – wygląda jak obraz 🙂

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.