Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie!

C
Szczęść Boże! Pozdrawiam serdecznie ze Szklarskiej Poręby – wczoraj: wietrznej, deszczowej, bardziej jesiennej, niż zimowej – z „mojego” pokoju u Państwa Orłowskich, czyli z „ósemki”. Osoby, które bywały tu ze mną, na pewno przypominają sobie i kojarzą hasło: „Kawa do ósemki!”. A Osoby, które tego nie kojarzą, na pewno kiedyś się o tym dowiedzą…
            Bardzo intensywnie pamiętam o Was w modlitwie!
                                       Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wtorek
2 Tygodnia Wielkiego Postu,
do
czytań: Iz 1,10.16–20; Mt 23,1–12

CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Słuchajcie
słowa Pana, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu
Gomory:
Obmyjcie
się, bądźcie czyści. Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich
oczu. Przestańcie czynić zło. Zaprawiajcie się w dobrem.
Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego,
oddajcie słuszność sierocie, stawajcie w obronie wdowy.
Chodźcie
i spór ze Mną wiedźcie, mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak
szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone były jak purpura,
staną się jak wełna.
Jeżeli
będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać.
Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi. Albowiem usta
Pana to wyrzekły”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: „Na
katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie
więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie
naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary
wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz
sami palcem ruszyć ich nie chcą.
Wszystkie
swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać.
Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów.
Lubią zaszczytne miejsce na ucztach i pierwsze krzesła w
synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie
nazywali ich Rabbi.
Wy
zaś nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz
Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie
nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten, który
jest w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami,
bo tylko jeden jest wasz Mistrz, Chrystus.
Największy
z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie
poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”.

Czy
zwróciły naszą uwagę słowa, wypowiedziane dzisiaj przez Boga w
Proroctwie Izajasza: Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie?
Czy nie powodują one przynajmniej naszego zastanowienia – o cóż
ów spór mieliby ludzie prowadzić z Bogiem? Czy o
te mocne i konkretne polecenia, dotyczące zmiany postępowania,
zerwania ze złem, wyboru dobra, nawrócenia, przemiany postawy? Czy
o to ludzie mają się spierać z Bogiem?
A
może Bóg przewiduje, że ludzie nie tak łatwo przyjmą te
wezwania,
że będą szukać różnych wykrętów, różnych
ułatwień, udogodnień, aby chociaż trochę złagodzić wymowę i
ostrość Bożych wymagań?… Bóg tymczasem wie, że tylko ich
wypełnienie zapewni człowiekowi prawdziwe szczęście
– i
tego swego zdania jest na tyle pewny, że wyraża gotowość poddania
go każdej weryfikacji, jakiej chce człowiek. Czy o to chodzi
w tym swoistym „zaproszeniu” do prowadzenia sporu?
Być
może. Natomiast na pewno Bóg jest stały w swoich zrządzeniach
i w swoim nauczaniu,
a w swoich oczekiwaniach wobec człowieka na
pewno nie jest kapryśny i nie kieruje się jakimiś niezrozumiałymi
zachciankami. Bóg – w tym, co czyni, ale i w tym, co mówi i czego
od człowieka oczekuje – jest stały, jednolity i
konsekwentny.
I dlatego człowiek może się z Nim nawet spierać
Bóg się „wybroni”, bo Bóg po prostu „wie, czego
chce”.
Nie
jest jak uczeni w Piśmie i faryzeusze, przed którymi w dzisiejszej
Ewangelii przestrzega Jezus, a którzy to mówią
[…], ale sami nie czynią. Wiążą ciężary
wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz
sami palcem ruszyć ich nie chcą.
Wszystkie swe
uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać.
Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów.
Lubią zaszczytne miejsce na ucztach i pierwsze krzesła w
synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie
nazywali ich Rabbi.
W
ich przypadku sytuacja przedstawia się diametralnie inaczej. Oni
raczej nie byliby w stanie „wybronić” się przed ludźmi
ze swoich twierdzeń, ze swego nauczania – chociażby dlatego, że
ich własne życie nie potwierdza tego, czego od innych wymagają.
Demaskując tę ich obłudę, Jezus wzywa swoich uczniów, aby
słuchali tego, czego oni nauczają, bo zasadniczo nauczają
rzeczy dobrych i w sposób właściwy.
Natomiast postawą swą
wszystkiemu temu zaprzeczają, dlatego uczynków ich już naśladować
nie należy.
Nie
ma wątpliwości, że taka postawa zdecydowania osłabia siłę
choćby najbardziej słusznego przekazu
jakiegokolwiek
nauczyciela. Bo każdy nauczyciel powinien być gotowy zawsze
poddać się każdej ocenie wiarygodności
swego nauczania i
możliwości skonfrontowania głoszonej nauki z własną postawą.
Bóg
– jak słyszeliśmy – jest gotów takiej weryfikacji się poddać,
bo Jego nauczanie i Jego postawa wobec człowieka, to właściwie
jedna i ta sama miłość, tylko różne przyjmująca postaci.
Uczeni w Piśmie i faryzeusze raczej takiej weryfikacji poddawać się
nie byli skorzy, ale dzisiaj uczynił to za nich Jezus. I okazało
się to, co się okazało.
Dlatego
– żeby takich rozczarowań uniknąć – Jezus doradza swoim
uczniom: Wy zaś nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem
jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo
też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec
wasz, Ten, który jest w niebie. Nie chciejcie również, żeby was
nazywano mistrzami, bo tylko jeden jest wasz Mistrz, Chrystus.

Otóż właśnie!
Tylko
Jezusa warto słuchać i tylko Jemu wierzyć! I tym, którzy w Jego
imieniu nauczają. Bo tylko ta nauka jest tak mocna, że obroni
się sama.
Jak to zresztą zwykliśmy mówić o prawdzie – że
obroni się sama. A nauka Jezusa – to przecież sama prawda.
Najczystsza prawda! Warto w nią na nowo uwierzyć… I już od teraz
wierzyć zawsze!
Pomyślmy:
– Czy
moją wiarę wyrażają tylko słowa, czy także postawa?
– Czy
moja chrześcijańska postawa „broni się sama”?
– Czy
moje świadectwo, dawane wierze, jest odważne, radosne i wolne od
kompleksów?

Największy
z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie
poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

22 komentarze

  • … Chrześcijaństwo jest żywe i prawdziwe kiedy jest wyznawane i słowem i czynem, i ustami i dłońmi. Tak może być jeśli jest przyjęte sercem, rozumem i wolą. Angażuje całego człowieka. Nie ma samego gadania. Nie ma też samego działania. Czy idzie o ślepe posłuszeństwo? Nie. Przytoczę słowa św. o. Pio, który powtarzał, iż przełożeni mogą się mylić, ale posłuszeństwo nigdy się nie myli.

    Nie pchamy się na zaszczytne miejsca czy pierwsze krzesła. Jesteśmy braćmi i siostrami, a nie „wyższymi”, którym trzeba się kłaniać z nabożnym wręcz lękiem. Chodzi o podstawowy szacunek do siebie. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy żyć będziemy wedle zasady: jeden bowiem jest Ojciec nasz, Ten w niebie. Będąc jedną rodziną nikt nie będzie niósł w sobie pokusy, by nazywano go nauczycielem czy mistrzem. I nie mówię o fałszywej pokorze, ale o pokorze danej od Boga, pokorze Bożego dziecka trwającego w Nim nieustannie.

    Ten Ojciec objawia nam w Synu Jezusie Chrystusie prawdziwe swe Oblicze. Nie zdeformowane przez zatwardziałość serca (bo skoro nie ma możliwości patrzenia to widzi się tylko fragmenty i nie zbierze się całości), ale piękne, prawdziwe, głębokie. Oblicze, które przemienia nasze twarze. Jaka definicja? Trudna, ale jeśli nawet jawi się na pierwszy rzut oka jako ciężar nie do uniesienia to przecież On wziął ten „ciężar” na siebie, nie tylko, że kiwnął palcem, ale objął drzewo Krzyża ramionami. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. …

    • Bardzo dziękuję za ten komentarz – i wszystkie dotychczasowe wpisy. Refleksje te naprawdę bardzo ubogacają nasze forum. Są mądre, przemyślane i głębokie. Zwykle też w jakimś aspekcie (albo kilku aspektach) poszerzają moje rozważania. Dlatego dziękuję za to, co "już" i proszę o "jeszcze"! Serdecznie pozdrawiam! Ks. Jacek

  • "Oni raczej nie byliby w stanie „wybronić” się przed ludźmi ze swoich twierdzeń, ze swego nauczania – chociażby dlatego, że ich własne życie nie potwierdza tego, czego od innych wymagają." – Jezus: "Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie."

    • A konkretnie to mamy ojca świętego, chociaż jest tylko jeden Ojciec w Niebie ;). Mamy biskupów, arcybiskupów, kardynałów, prałatów , kanoników etc. etc. 🙂 – a więc cała gama tytułów, dostojeństw, urzędów. I ta struktura wpisuje się i jest dziedzictwem KK. Żeby było jasne: wcale mi to nie przeszkadza :).

    • Uff… A już myślałem… Bo tak w ogóle, to chyba nie o same nazwy i tytuły chodzi, a o postawę ludzi, którzy chcieliby zawłaszczyć sobie coś z prerogatyw Boga jako Ojca czy Nauczyciela… A że z tym też mamy nieraz problem, to już inna sprawa… Pozdrawiam! Ks. Jacek

    • Słusznie Ksiądz zauważył, że problem "zawłaszczania" prerogatyw Boga istniał i wciąż istnieje :). A dlaczego to "uff" – myślał Ksiądz, że z czymś "pojadę po bandzie" ;)?

    • Myślę sobie, że tej postawy ludzi którzy chcieliby coś sobie zawlaszczyc z prerogatyw Boga jako Nauczyciela nie można przypisać tylko ksiezom, biskupom – ta postawa grozi każdemu z nas…
      W ostatnim czasie odkrywam Boga jako Kogoś Żywego i dopiero od niedawna pozwalam Mu by miał coś do powiedzenia w moim życiu – wbrew pozorom… Do tej pory to ja bylam tym niemylacym sie nigdy "nauczycielem" – tak dla siebie jak i dla innych…

    • Ludzi – niewątpliwie :). Ateusz to też człowiek ;). A co więcej: Bóg go kocha jak każdego z nas – a jeszcze wg. słów Jezusa – cieszy się bardziej z jego nawrócenia niż z 99 wiernych 😉

    • Ateusz chociażby mówi prawdę o samym sobie – Jestem Ateuszem!
      Któż z nas potrafi tak powiedzieć śmiało – Kim jesteś naprawdę?

      Józefa

  • W tym miejscu był komentarz jakiegoś Anonimowego, zaadresowany do mnie. Nie był szczególnie wulgarny, ale był obraźliwy i kłamliwy. A ostatecznie nie muszę znosić czyjegoś tchórzliwego (bo anonimowego) urągania na moim własnym blogu. Ks. Jacek

  • ***Iz 1,10***
    Obmyjcie się i oczyście! Usuńcie zło uczyńków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło!

    ***Iz 1, 18***
    (…)Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak snieg wybieleją. (…)

    ***Ez 18,31***
    Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, które popełniliscie przeciwko Mnie, i uczyńcie sobie nowe serce i nowego ducha.

    ***Mt 23,9***
    Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem*; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie.

    Wymień Panie mój lęk na Twoją wolność. Moje narzekanie, na uwielbienie Ciebie. Moją pychę na Twoją pokorę. Mój nierozsądek, na Twoją mądrość. Mój egoizm na Twoje pragnienie więcej Ciebie we mnie. Daj mi natchnienia Twojego Ducha, bym wiedziała jak to zrobić.——( ten tekst nie jest mój z jednej strony ale tak jakby o mnie, dosc mocno mnie poruszył) jak i to pod spodem dosc mocno mnie dzis poruszyło,

    ***Ps 51,12-14***
    Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!* Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi swietego ducha swego!* Przywróć mi radość z Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ochoczym!

    !!!!!!!!!!***Ps 63,2***!!!!!!!!!
    Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą teksni moje ciało*,jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody.

    !!!! ***Ps 64,2***!!!!
    Boże, słuchaj głosu mego, gdy się żale; zachowaj me życie od strachu przed wrogiem.

    ***Tb 7,12***
    Ufaj córko,Pan nieba obdarzy cie radoscią w miejsce twego smutku. Ufaj córko!

  • "Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie, mówi Pan." Panie, kimże ja jestem abym wiodła z Tobą spór i na jaki temat…Ty jesteś moim Fundamentem, moją Opoką i moim Zbawieniem. Twoje Słowo daje mi życie. Twoje Słowo jest Drogowskazem. Nieporadnie próbuję je codziennie poznawać, rozważać, kontemplować…Tak wiele nie pojmuję, więc proszę; rozszerz granicę poznania, rozszerz granicę mojego serca, bym uwielbiała Twój Majestat, Boże, Panie mój, Królu mój, Władco mój. Uwielbiam Cię w Twoim Synu i Duchu Świętym.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.