ευχαριστώ

ε

(Tt 3,1-7) 
Najmilszy: Przypominaj wszystkim, że powinni podporządkować się zwierzchnim władzom, słuchać ich i okazywać gotowość do wszelkiego dobrego czynu: nikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelką łagodność. Niegdyś bowiem i my byliśmy nierozumni, oporni, błądzący, służyliśmy różnym żądzom i rozkoszom, żyjąc w złości i zawiści, godni obrzydzenia, pełni nienawiści jedni ku drugim. Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie dla uczynków sprawiedliwych, jakie zdziałaliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego.

(Łk 17,11-19)
Zmierzając do Jerozolimy Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”. Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec”. Do niego zaś rzekł: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!


Pozdrawiam serdecznie z Syberii, dziś już z Surgutu.

Dziś, a może nawet i od dziś, niespodzianka. Moje wrodzone lenistwo, a może i zaradność, a może trochę jedno, trochę drugie, skłoniły mnie do tego, by poprosić siostry – może wy napiszecie na blog mojego Brata jakieś rozmyślanie. One też nie mniej zaradne, nie chcąc mi odmawiać, ale też nie mając możliwości pisać, przekazały tę prośbę jednemu z księży, naszych przyjaciół i jednemu z autorów rozważań na naszym rosyjskim blogu, i tak powstało rozmyślanie na dziś, autorem którego jest ks. Wiaczesław Kowalski, posługujący na Ukrainie. Dziękuję Księdzu Wiaczesławowi za to rozmyślanie napisane specjalnie dla nas na dziś.

Oryginał rozmyślania jest po rosyjsku, dlatego też dziękuję s. Teresie za tłumaczenie.

Oto rozmyślanie:

Święta Matka Kościół dziś w pierwszym czytaniu – w liście św. Pawła do Tytusa, daje nam piękny komentarz do tekstu Ewangelii:


„Podporządkować się zwierzchnim władzom” – Jezus posyła trędowatych do kapłanów, „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. Powiedział im przez to, że przyszedł wypełnić Prawo. Oni uwierzyli i poszli…

Liczba dziesięciu trędowatych ukazuje nam symboliczną liczbę wszystkich ludzi, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa, ponieważ właśnie te dziesięć osób poszło pokazać się kapłanom. Podobnie też było w przypowieści o dziesięciu pannach, ta liczba „dziesięć” mówi nam, że wszyscy jesteśmy grzesznikami! Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej. Nie ma nikogo, kto by nie zgrzeszył! Ale Pan Bóg kocha wszystkich i chce, aby wszyscy zostali uwolnieni od trądu grzechu, który zniewolił wszystkich ludzi. 


Jezus zna nie tylko sytuację tych dziesięciu trędowatych, lecz także widzi każdego z nas. Jak powiedział Apostoł Paweł do Tytusa: „Niegdyś bowiem i my byliśmy nierozumni, oporni, błądzący, służyliśmy różnym żądzom i rozkoszom, żyjąc w złości i zawiści, godni obrzydzenia, pełni nienawiści jedni ku drugim”.

Jezus ma moc uzdrowić nas wszystkich, jak uzdrowił tych trędowatych, którzy wyznawali wiarę w Jezusa jako Mistrza, a więc Nauczyciela. Jednak tylko jeden powrócił, jeden, który w słowie „Mistrz” miał na myśli Boga, „powrócił, aby oddać chwałę Bogu”. W jaki sposób oddał Mu chwałę? On „wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu”, padł na twarz tak jak niegdyś Mojżesz przed obliczem Bożym w płonącym ogniu! Jezus podnosi tego, który oddał Mu chwałę słowami: ” «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».

Apostoł Paweł wyjaśnia nam, w jaki sposób wiara może nas zbawić: „On nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy usprawiedliwieni Jego łaską stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego”.

Nawet we współczesnym języku greckim, słowo „dziękuję”, tłumaczy się jako „ευχαριστώ” efcharisto. Niech nasze, jeśli to możliwe, codzienne uczestnictwo w Eucharystii, będzie naszym nieustannym dziękczynieniem Jezusowi za nasze uzdrowienie z trądu grzechu. Amen!

Ks.Wiaczesław Kowalski, Izmaił, Ukraina 

Jeszcze raz dziękuję ks. Wiaczesławowi za rozmyślanie. Kto jutro napisze, to się jeszcze okaże. Właśnie tak działa nasz rosyjski blog, że na każdy dzień pisze ktoś inny, ktoś z księży lub sióstr.

A my w naszych modlitwach pamiętamy o Ks. Jacku, który przeżywa rekolekcje. Prośmy o światło Ducha Świętego na ten czas. (Mam nadzieję, że Ks. Jacek nie będzie miał nic przeciwko, że nowych ludzi zapraszam na blog, mam nadzieję, że się tylko ucieszy, bo przez to jego skupienie nawet nie ma jak go zapytać).

Dziękuję też i dziś wszystkim, kto wczoraj aktywnie uczestniczył na naszym forum, zwłaszcza cieszę się z powrotu Dominiki. Jak to pięknie wyraziła Anna – „Witaj Dominiko, w domu 🙂

Zapraszam także i dziś do dzielenia się swoimi myślami, zapraszam naszych stałych „Komentatorów”, ale też i nowych, nie bójcie się, ożywiajcie ten blog swoimi myślami. Zapraszam.

Myśmy wczoraj wracali z Nojabrska, przez połowę drogi znów był śnieg i wiatr, ale potem się uspokoiło. Przyznam szczerze, że już trochę mam dosyć tego śniegu, a tu przecież zima się dopiero zaczyna, jeszcze pół roku przed nami. Ale nic, damy radę, z Bożą pomocą.

Ale jeśli chcecie mogę trochę śniegu oddać, bierzcie za darmo.

Jutro rano, wraz z s. Joanną lecimy do Nowosybirska na spotkanie duszpasterstwa rodzin. Dwa dni będziemy tam, w kurii, w centrum diecezji.

Pozdrawiam serdecznie, przesyłam kilka zdjęć z wczorajszego dnia, i błogosławię…

W imię Ojca + i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Wejście do naszej kaplicy w Nojabrsku

W drogę z nami…

7 komentarzy

  • Zauważyłam w Ewangelii, że dzisiejszy cud Jezusa nie nastąpił natychmiast, wymagał "ofiary" od oczekujących i proszących, wymagał drogi do świątyni, synagogi, do kapłana i dopiero w drodze zostali oczyszczeni z trądu.
    Zauważam też, że Jezusowi miła jest wdzięczność za cud, miłe jest uwielbienie Boga, miłe jest dziękowanie za łaski.
    Uwielbiajmy więc Boga za małe i wielkie cuda które widzimy w nas i wokół nas. Dziękujmy Bogu, bo godzien jest wszelkiej chwały i czci za Jego plan zbawienia ludzkości. Uwielbiajmy Jezusa naszego Zbawiciela i Odkupiciela. Uwielbiajmy Ducha Świętego, który ożywia nasze serca, umysły, daje natchnienia i upomina kiedy trzeba. Bądź uwielbiony Boże, w działach rąk Twoich. Dziękuję Ci za dzisiejszą Eucharystię ku czci Św. Józefa, opiekuna rodzin.
    Ps." спасибо за снег, мы не хотимale" zaś za Błogosławieństwo dziękujemy, bo potrzebujemy. 🙂

  • Po raz kolejny w ewangelii mamy sytuacje, że cudzoziemiec, osoba po której nikt się zapewne nie spodziewał pokazuje olbrzymią wdzięczność, głęboką wiarę. Jezus uzdrowił wszystkich, " nie dla uczynków sprawiedliwych(…)lecz z miłosierdzia", ale zauważył gest tego jednego, który wrócił. Warto więc dziekować za dobro które nas spotyka. Mądrość internetu: " A gdybyś jutro rano obudził się tylko z tym, za co wczoraj podziękowałeś Bogu?" Dziękuję Księdzu Wiaczesławowi za dzisiejsze słowo. Bardzo ciekawe imię ma nasz dzisiejszy autor 🙂

  • Podpisuję się pod wypowiedziami moich poprzedniczek , życząc dobrego czasu ks.Jackowi i gratulując 8 lat istnienia bloga. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi i wszystkich twórcom Bóg zapłać.
    Z Panem Bogiem.
    Wiesia

    • Nie jestem od początku istnienia bloga. Dziś ponownie otworzyłam pierwszą notkę o pierwszych polskich męczennikach, których święto obchodziliśmy we wtorek. Nie pamiętam w którym roku pierwszy raz ja trafiłam na Księdza " przystań-blog "( z jakiegoś innego bloga), potem była jakaś przerwa i kolejny powrót już na stałe. Zżyłam się z tym miejscem. Cenię sobie te pouczające rozważania w zaciszu domu. Konfrontuje je z innymi zasłyszanymi, wyczytanymi, bo one wszystkie formują mnie duchowo. Dziękuję Wiesiu za przypomnienie i pozdrawiam serdecznie.
      Ps. Proszę pisz częściej jak czas Ci pozwala, bo to nasze wspólne miejsce, aby istniało i my musimy tu zaistnieć.:) Bóg zna nas po imieniu od zawsze, ale i nasi Księża znają już nasze imiona . 🙂

  • Wbrew pozorom ciepłe zimy wcale nie są takie fajne. Ziemia jest bardzo sucha, w studni na jednym z wiejskich cmentarzy (pochowani tam są moi dziadkowie) wyschła woda. Nie wspomnę o rolnikach zmagających się z suszą.
    Sissi

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.