Zwycięstwo mieszkańców Niniwy

Z

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym przeżywamy szóstą
rocznicę wyboru Papieża Franciszka. Módlmy się o Boże
prowadzenie, dobre natchnienia i światło Ducha Świętego do
pełnienie tej tak ważnej posługi w Kościele. Złączmy dziś
nasze serca w gorącej modlitwie za Ojca Świętego!
Imieniny
natomiast przeżywa Pani Bożena Bartosiak, bardzo życzliwa Osoba z
Warszawy, a także Pani Krystyna Rękawek, równie życzliwa Osoba z
Parafii w Trąbkach, urodziny natomiast przeżywa Adrianna Ostrowska,
należąca w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej także w
Trąbkach. Niech wszystkim świętującym dziś Paniom Pan nasz
obficie błogosławi. A ja zapewniam o modlitwie!
Moi
Drodzy, życzę Wam wszystkim błogosławionego dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Środa
1 Tygodnia Wielkiego Postu,
do
czytań: Jon 3,1–10; Łk 11,29–32

CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA JONASZA:

Pan
przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: „Wstań, idź do
Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci
zlecam”.

Jonasz
wstał i poszedł do Niniwy, jak Pan powiedział. Niniwa była
miastem bardzo rozległym, na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz
iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: „Jeszcze
czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona”.

I
uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w
wory od największego do najmniejszego.
Doszła
ta sprawa do króla Niniwy. Wstał więc z tronu, zdjął z siebie
płaszcz, oblókł się w wór i siadł na popiele. Z rozkazu króla
i jego dostojników zarządzono i ogłoszono w Niniwie to, co
następuje:

Ludzie
i zwierzęta, bydło i trzoda niech nic nie jedzą, niech się nie
pasą i wody nie piją. Niech obloką się w wory, niech żarliwie
wołają do Boga. Niech każdy odwróci się od swojego złego
postępowania i od nieprawości, którą popełnia swoimi rękami.
Kto wie, może się odwróci i ulituje Bóg, odstąpi od
zapalczywości swego gniewu, a nie zginiemy?”

Zobaczył
Bóg czyny ich, że odwrócili się od swojego złego postępowania.
I ulitował się Bóg, i nie zesłał niedoli, którą im zagroził.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy
tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić:

To
plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak
nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był
znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla
tego plemienia.

Królowa
z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i
potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać
mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.
Ludzie
z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je;
ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu
jest coś więcej niż Jonasz”.

Wielkim
zwycięstwem mieszkańców Niniwy i znakiem ich mądrej postawy –
pomimo tak wielu nieprawości, jakim się wcześniej oddawali –
jest to, że kiedy Prorok Jonasz
począł
[…]
iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i
głosił: „Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona”,

wówczas oni uwierzyli
[…]
Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory od
największego do najmniejszego.


Co
więcej, kiedy
doszła ta sprawa do króla Niniwy,
wówczas i on wstał
[…]
z tronu, zdjął z siebie płaszcz, oblókł
się w wór i siadł na popiele.
Wydał
też jasne i konkretne zarządzenie:
Ludzie i zwierzęta,
bydło i trzoda niech nic nie jedzą, niech się nie pasą i wody nie
piją. Niech obloką się w wory, niech żarliwie wołają do Boga.
Niech każdy odwróci się od swojego złego postępowania i od
nieprawości, którą popełnia swoimi rękami. Kto wie, może się
odwróci i ulituje Bóg, odstąpi od zapalczywości swego gniewu, a
nie zginiemy?
I co się
stało?

Dowiadujemy
się już w następnym zdaniu:
Zobaczył Bóg czyny ich,
że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się
Bóg, i nie zesłał niedoli, którą im zagroził.

Z dalszej lektury Księgi Jonasza dowiemy się, że 
to
on sam, Prorok Jonasz, był
najbardziej
niepocieszony
z tego faktu. Najpierw nie chciał iść i wzywać do nawrócenia
mieszkańców Niniwy, a kiedy ostatecznie poszedł, a jego misja –
wbrew niemu samemu – przyniosła dobry efekt, to 
miał
o to do Boga pretensje!

Wręcz obraził się na
Boga!

Jednak
Bóg – z nadzwyczajną wspaniałomyślnością i wyrozumiałością
– wytłumaczył mu motywy swego działania. Trudno nawet bowiem –
mówiąc prawdę –
zrozumieć
motywy owego oburzenia
ze
strony Proroka. Widocznie uznał, że skoro ludzie ci tak strasznie
grzeszą, to 
już nie
powinno być
dla nich
ratunku
i z całą
surowością
należało ich
ukara
ć.
Bo nie zasługują na żadną szansę, nie zasługują na
przebaczenie.

Taka
mała refleksja nasuwa się w tym momencie, moi Drodzy, że i dzisiaj
wielu takich „ułożonych i poprawnych” rzuciłoby kamieniem
w
innych,
nie dając im żadnej
szansy,
w ogóle natomiast
nie zważając na swoje
własne grzechy…
Ale to
już osobna refleksja.

Bóg
zaś miał
swoje bardzo jasne motywy. W pośredni sposób, zostały one wskazane
w dzisiejszej Ewangelii. Jezus bowiem – wskazując na tę postawę
mieszkańców Niniwy, którą docenił Bóg, przebaczając im grzechy
przestrzegł
ludzi sobie współczesnych,

których nazwał plemieniem
przewrotnym.
Oto ludzie
ci
żądali od Niego
nadzwyczajnych znaków, a wcale nie myśleli o nawróceniu, o zmianie
postępowania.
I właśnie
postawa Niniwitów
miała być
dla nich wzorem, a jednocześnie –
wyraźną
przestrogą i jasnym ostrzeżeniem.

A
czy dla nas jest taką przestrogą? Czego nas uczy postawa ludzi,
którzy tak bardzo oddalili się od Boga swoimi grzechami, ale kiedy
otrzymali od Niego szansę –
równie
mocno, a może nawet jeszcze bardziej

zapragnęli się nawrócić
i z tym nawróceniem nie zwlekali, tylko 
natychmiast
podjęli właściwe działania?

Czego uczy nas ich postawa?

Może
właśnie tego, o czym dobrze wiemy, ale co warto sobie dziś
przypomnieć, że 
ludzką
rzeczą jest upaść, pobłądzić

– i to nawet daleko od Boga pobłądzić – i 
że
to nie w tym tkwi największy problem zakłóceń w relacjach
człowieka z Bogiem. Największy problem tkwi w tym, że 
kiedy
Bóg da szansę
i wezwie
do nawrócenia – a zawsze taką szansę daje – to człowiek myśli
sobie, że 
jeszcze ma
czas, że to jeszcze nie teraz,

że nie musi tak od razu, że sprawa nie jest aż tak poważna…

Mieszkańcy
Niniwy na tym wygrali całą sprawę, że uznali, iż sprawa
jest
właśnie
bardzo poważna!
Że Bóg
traktuje ich poważnie, więc i oni powinni poważnie potraktować
swego Boga.

A
czy ja
poważnie
potraktuję ten Wielki Post

i wezwanie do mnie skierowane, bym coś konkretnego w swoim życiu
zmienił, naprawił – czy 
też
uważam, że jeszcze mam
czas
i nie muszę się
tak bardzo spieszyć?… Czy ten Wielki Post będzie
moim
zwycięstwem w oczach Bożych

– czy moją przegraną, kolejną zmarnowaną szansą?…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.