Czy mam dobry fundament?

C

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie z Syberii, z Surgutu. 

U nas dziś deszczowo, choć w miarę ciepło. Ciągle trwamy w zamknięciu, bo chorobo nie ustępuje. Proszę o modlitwę, żeby wreszcie to się skończyło, albo przynajmniej zmniejszyło. 

A dziś zapraszam do wspólnego rozważania nad Słowem Bożym. Niech Duch Święty da nam światło i mądrość, abyśmy rozpoznali wolę Boga i ją wypełniali. 

(2 Krl 24,8-17) 

Gdy Jojakin obejmował władzę miał osiemnaście lat i panował w Jerozolimie trzy miesiące. Matce jego było na imię Nechuszta – córka Elnatana z Jerozolimy. Czynił on to, co jest złe w oczach Pańskich, zupełnie tak, jak jego ojciec. W owym czasie słudzy Nabuchodonozora, króla babilońskiego, wyruszyli przeciw Jerozolimie i oblegli miasto. Nabuchodonozor, król babiloński, stanął pod miastem, podczas gdy słudzy jego oblegali je. Wtedy Jojakin, król judzki, wyszedł ku królowi babilońskiemu wraz ze swoją matką, swymi sługami, książętami i dworzanami. A król babiloński pojmał go w ósmym roku swego panowania. Również zabrał stamtąd wszystkie skarby świątyni Pańskiej i skarby pałacu królewskiego. Połamał wszystkie przedmioty złote, które wykonał Salomon, król izraelski, dla świątyni Pańskiej – tak jak Pan przepowiedział. I przesiedlił na wygnanie całą Jerozolimę, mianowicie wszystkich książąt i wszystkich dzielnych wojowników, dziesięć tysięcy pojmanych, oraz wszystkich kowali i ślusarzy. Pozostała jedynie najuboższa ludność kraju. Przesiedlił też Jojakina do Babilonu. Także matkę króla, żony króla, jego dworzan i możnych kraju zabrał do niewoli z Jerozolimy do Babilonu. Wszystkich ludzi znacznych w liczbie siedmiu tysięcy, kowali i ślusarzy w liczbie tysiąca, wszystkich wojowników król babiloński uprowadził do niewoli, do Babilonu. W jego zaś miejsce król babiloński ustanowił królem jego stryja, Mattaniasza, zmieniając jego imię na Sedecjasz.

(Mt 7,21-29) 

Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości! Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki . Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie.

Szczerze nie miałem zamiaru pisać o wyborach prezydenckich, jesteście tym tematem bombardowani i pewnie każdy z Was ma jasność co robić i na kogo głosować. Jednak dzisiejsze Słowo, bardzo jasno ten temat porusza. Jeśli słowo ma być światłem na wszystkie sytuacje naszego życia, to także i na tę. 

Oto dziś w I czytaniu widzimy człowieka, który obejmuje władzę w narodzie, młodego Jojakima, o którym czytamy: „Czynił on to, co jest złe w oczach Pańskich, zupełnie tak, jak jego ojciec”. Rozumiemy więc czemu tak czynił – był źle wychowany, miał zły przykład ojca. 

Do czego doprowadziła władza takiego człowieka? „Nabuchodonozor, król babiloński, stanął pod miastem, podczas gdy słudzy jego oblegali je. Wtedy Jojakin, król judzki, wyszedł ku królowi babilońskiemu wraz ze swoją matką, swymi sługami, książętami i dworzanami. A król babiloński pojmał go w ósmym roku swego panowania. Również zabrał stamtąd wszystkie skarby świątyni Pańskiej i skarby pałacu królewskiego”. Itd…

Co wiemy o Jojakimie, o jego rządach? – „Czynił on to, co jest złe w oczach Pańskich”.

Tylko i aż tyle. 

Na kogo głosować w wyborach prezydenckich? – Na tego, kto nie czyni źle w oczach Pańskich. Rządy bowiem takich przywódców doprowadzają do ruiny. 

Jeśli patrzymy na kandydatów na urząd prezydenta, jeśli słuchamy ich programów wyborczych, jeśli patrzymy na ich życie i moralność, a także jak odnoszą się do spraw moralnych, etycznych, mamy oceniać, jako ludzie wierzący, czy ten prezydent będzie słuchał się Króla. Kto jest najbardziej przynajmniej zbliżony do pozycji, do poglądów i pragnień Króla – Boga. 

Mamy głosować nie na tego kto nam się podoba, ale na tego kto podoba się Bogu, kto nie czyni tego co złe w oczach Boga. Pomyślmy, pomódlmy się do Ducha Świętego i kto tylko może – weźcie udział w wyborach. I módlmy się, żeby nie został wybrany „Jojakim”, człowiek, który czyni i będzie czynił to co złe w oczach Pańskich, ale ten, który dom własnego życia buduje na skale. 

Tyle, gdy chodzi o wybory.

Jednak przede wszystkim my dziś mamy zastanowić się nad sobą – czy nie jestem człowiekiem, który czyni to co złe w oczach Pańskich. Czy ktoś i o nas nie napisze, nie powie takiego świadectwa – on czynił to co złe w oczach Pańskich. 

Każdy z nas czyni to co złe w oczach Pańskich, dlatego że każdy grzech jest czymś takim, ale choć, czy staram się z tym walczyć, jak można mniej czynić to co złe. 

Można zamyśleć się nad tym – co w moim życiu jest tym co złe w oczach Pańskich? Co się Panu Bogu we mnie nie podoba? 

Ewangelia dzisiejsza w podobnym duchu – dom na skale i na piasku. (Temat budowy domu i fundamentów jest mi teraz szczególnie bliski, co możecie zobaczyć w filmiku pod rozważaniem). 

Warto się przyjrzeć uważnie – kogo Pan Jezus określa, porównuje z człowiekiem budującym na skale, a kogo na piasku? 

„Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale”.

„Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku”.

Kto słucha i wypełnia – kto słucha, a nie wypełnia.

W ogóle Jezus nie mówi o tych, którzy nie słuchają. 

A więc źle może skończyć nawet ten kto słucha Jezusa, kto słucha Słowa Bożego. A co mówić jeśli ktoś nie słucha?

A zatem jeśli już słuchamy, jeśli czytamy, jeśli rozmyślamy nad Słowem Bożym, to mamy też to słowo wypełniać. 

Ja robię teraz takie krótkie rozważania codzienne (wideo), po rosyjsku, gdzie biorę jakieś zdanie z Ewangelii, krótki komentarz, ok. 3 minuty, i koniecznie na koniec propozycja postanowienia. Nazwałem to: „Słowo ciałem się stało”. Chodzi tu o takie rozmyślanie, które prowadzi do konkretnego działania, które przynosi konkretne owoce, które jakoś wpływa na życie. Wiele bardzo dobrych opinii słyszę, że ludzie wprost czekają na takie zadania. 

Ważne, żeby w rozmyślaniu nad Słowem Bożym nie pójść w teorię. Można rozmyślać dla rozmyślania, można po prostu myśleć, można dyskutować na temat słowa Bożego, można głosić piękne kazania i może to wszystko być teoria, która nie wpływa na życie, która nie zmienia życia. I po co to? 

Musimy się zastanowić, czy moje słuchanie Słowa, czy moja modlitwa, moja pobożność, moja wiara, czy mnie zmienia, czy staję się lepszy, czy przynosi owoce? Jakie? Czy gdybym nie rozmyślał nad Słowem Bożym, czy coś bym robił inaczej, gorzej, niż teraz robię? 

W tym duchu jest też początek tego dzisiejszego fragmentu: „Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie”.

Czasem słyszę świadectwa, np. żona mówi o mężu, który się nawrócił, który zaczął się modlić, chodzić do kościoła, przyjmować sakramenty: „jak on się zmienił..”, „zupełnie inny człowiek”. 

O! To znaczy, że wiara wpływa na życie. 

A są i inne świadectwa, np.: „Ten człowiek mówi, że jest wierzący, ale w życiu z chrześcijaństwem nie ma on nic wspólnego”.

A o nas co można powiedzieć? Nasi bliscy, znajomi, do jakiej opinii o nas się skłaniają? 

Spójrzmy na ostatnie dni, czas który dobrze pamiętamy – czy nasza modlitwa, wiara, Słowo Boże, jakoś wpłynęły na nasze postępowanie? 

Ja pamiętam z ostatniego czasu (nie będę mówił konkretów, ale to co ważne) była sytuacja, która mnie wzburzyła, myślę, że mam do tego podstawy. Kiedy dochodziło do spotkania z człowiekiem odpowiedzialnym za tę sytuację, akurat modliłem się na brewiarzu. Pomodliłem się wtedy – Panie daj mi cierpliwość i mądrą reakcję. Udało się, spokojnie porozmawialiśmy, bardzo ciepło i serdecznie się wszystko skończyło. Dzięki łasce Bożej, dzięki modlitwie zareagowałem inaczej, modlitwy wpłynęła na reakcje, na zachowanie. Niestety nie zawsze jestem taki święty, ale dzielę się pozytywnym przykładem. 

Czy mamy takie przykłady, że modlitwa, że Boże Słowo, wpłynęły na konkret mojego zachowania, reakcji, postępowania? 

To jest mocny fundament. Starajmy się, żeby każdy dzień przynosił nam jakąś małą, dobrą odpowiedź na Słowo Pana. 

I jeszcze – sprawdzianem fundamentu jest burza, jest jakaś próba życiowa. Takie próby dotkną każdego – i tego z dobrym fundamentem i tego ze słabym fundamentem. Próby w życiu to nie kara Boża a sprawdzian fundamentu. I takie próby pokazują jak jesteśmy zbudowani. Czasem jest jakiś inteligentny człowiek, strojący bardzo mądre miny, zajmujący ważne stanowisko, i nagle zachowuje się jak mały chłopczyk (albo dziewczynka), jak dziecko, zupełnie niedojrzale, słabo. Jakaś sytuacja próby, burzy, pokazała jego słaby fundament. Nie obronimy się przed tym. Jeśli nasz fundament będzie słaby, to choćbyśmy się nie wiem jak napinali, starali, nakładali maski, udawali ważnych i dojrzałych, przyjdzie burza i obnaży okrutnie nasz słaby fundament, pójdzie rysa po ścianie, albo i wszystko się zawali. 

Dbajmy o fundament, jakim jest solidne życie duchowe, budowanie na Jezusie, praca nad sobą, i konsekwentne życie według norm Ewangelii. 

Kiedy się buduje dom, stawia się cegłę po cegle. Tak mamy budować nasz dom, nasz fundament – jeden dzień, konkretna modlitwa, konkretne Słowo, konkretne rozmyślanie, konkretne postanowienie po rozmyślaniu, konkretne wypełnienie postanowienia w ciągu dnia. I następny dzień tak, i następny. Wtedy fundament będzie mocny i dom będzie stał nawet po burzy. 

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie! 

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen.

A co na Syberii?

Jak już wspomniałem modlimy się i trochę przeżywamy trudną sytuację związaną z tą epidemią. Sporo zachorowań w ciągu jednego dnia w naszym mieście i w naszym województwie. Jesteśmy na 3 miejscu w Rosji, po Moskwie i moskiewskim okręgu. Mam nadzieję, że to się już będzie zmniejszać. Wiele osób prosi o modlitwę bo ktoś z bliskich choruje. 

W Tiumeni, jak już kiedyś wspominałem choruje proboszcz, ks. Andrzej, już nie młody człowiek. Chociaż pierwszy test wskazał wirusa, wszystkie inne badania odrzuciły obecność wirusa, to stan zdrowia nie jest najlepszy. Właśnie pisząc to rozważanie dostałem informację, że zabrali go na oddział intensywnej terapii. Proszę więc o modlitwę za niego. 

W Polsce, o. Paweł, redemptorysta, który kiedyś tu posługiwał na Syberii, wczoraj wyszedł ze szpitala. Bogu niech będą dzięki. 

Dużo strachu jest w ludziach z powodu tej zarazy. Jest to jakaś próba naszych fundamentów, jakieś doświadczenie od Pana Boga. Prośmy Go o miłosierdzie, żeby się nad nami zlitował. 

Granice ciągle są zamknięte, ks. Paweł (nasz) nie może wrócić, ja raczej o urlopie w tym roku nie myślę. Nie możemy póki co jeździć do innych miast, spotykać się z ludźmi. Ludzie do kościoła po trochę przychodzą, ale oficjalnie nie można. 

Taka to sytuacja. 

Za to budowa idzie do przodu. Pokażę kilka zdjęć, jeśli uda się wgrać to i filmik. Dziękuję Wam za wszelką Waszą pomoc, za modlitwy i ofiary.

Proszę Was o modlitwę za mnie i moją parafię. 

Trzymajcie się dzielnie! 

Z Bogiem! 

https://catholicsurgut.ru/wp-content/uploads/2020/06/E347D4EB-96EE-40F0-89CE-546CCB63D5EA_2_0_a.mov

 

5 komentarzy

  • zawsze się znadzie ktoś kto nas oceni zawsze sie znadzie ktoś kto będzie uważał,że komuś w jakiś sposob zło wyrządzimy.I tak będzie z wyborami jaki Prezydent nie zostanie zawsze znadzie się ktoś kto uzna go za złego.Sama nie interesuje się tematem wyborow ani zbytnio polityka jednak wchodząc do pracy przez 15 minut tyle się naslucham o kandytatach,że wiecej mi nic nie trzeba.
    A teraz temat wirusa w miejscowosc w ktorej pracuje od samego poczatku zachorowalo 12 osob z tego 11 wyzdrowiało już.Jednak tak w związku z tym że w sklepach trzeba mieć zakryte usta i nos to tylko to przypomina ludzią,że wirus jakiś jest i to wiekszosci starszym osobą.Jeden wiekowy Pan ostatnio powiedział mi ostatnio,że on nosi maske nie dla siebie a dla gowniarzy ktorzy nie noszą bo on juz swoje zycie przeżył a oni jeszcze nie i tez choruja a nic z tego sobie nie robią osobiscie nie jestem za maskami ale jak mus to mus.

  • Nie oglądam ani nie słucham debat przed wyborami. Wystarczy, że poczytałam o kandydatach i ich programach. Według mnie to tych debat w ogóle nie powinno być, bo czasami wstyd słuchać jak na siebie mówią i co mówią. To osoby na stanowiskach i powinni dbać o dobre imię.
    W niedzielę usłyszałam podczas kazania, że kto zagłosuje na kandydata, który jest przeciwny rodzinie, Bogu itp , to musi się z tego wyspowiadać. Ksiądz nie dodał tylko, że głosowanie jest naszym obowiązkiem i też chyba grzechem, jeśli zlekceważy się głosowanie.
    Co do noszenia maseczek to na pewno nie jest wygodne, ale skoro taka jest sytuacja i potrzeba to cóż trzeba się stosować.
    Pozdrawiam i codziennie modlę się za budowniczych.
    Wiesia.

    • Co do maseczek – mam inne zdanie. Radykalnie krytyczne. Zawsze je wyrażałem i podtrzymuję, ale nikomu nie narzucam.
      Co do wyborów prezydenckich – zachęcam do udziału. Natomiast kryteria, jakimi my, ludzie Chrystusa, powinniśmy się przy wyborze kierować, celnie wskazał Ksiądz Marek w swoim rozważaniu.
      xJ

  • Budynek potrzebuje solidnego fundamentu ( w zależności właśnie od gruntu na którym go stawiamy) ale również potrzeba każdego innego elementu porządnie osadzonego, z dobrych materiałów, według sztuki i wiedzy budowlanej i podobnie jest z naszą wiarą, która potrzebuje nie tylko fundamentu tj Chrztu Świętego ale również budowanie, wzmacniania , renowacji naszej wiary przez całe życie w świetle praw i zasad Bożych, bo nasze życie jest taką budowlą. Szczęść Boże wszystkim Budowniczym tych ziemskich ale i tych niebiańskich budowli.

    • Właśnie Ksiądz Marek i Jego Ekipa to Budowniczowie duchowej, ale i ziemskiej budowli. Jedno i drugie budowanie wspieramy modlitwą!
      xJ

Ks. Marek Autor: Ks. Marek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.